Teraz ja dorzucę swoje parę groszy.
Koffe napisała:
cienie to moja zmora - czasem zdarza się, że siedze, i nagle widze że obok mnie coś przechodzi... troche jak cień, troche jak postać utkana z dymu... czasem wygląda jak człowiek, czasem to tylko bezkształtna masa pełznąca po podłodze... nigdy nie mogę spojrzeć wprost na nie, ale wiem, że to nie złudzenie, ani nie pomyłka - najgorsze, że pojawiają się najczęściej w okolicach daty czyjejś śmierci..
Odnośnie tego kawałka postu, te istoty mogą chcieć Ci przekazywać jakieś wiadomości będąc koło Ciebie, zamknij oczy i myśl o nich o kontakcie z nimi kiedy są blisko Ciebie. Widzisz je tylko kontem oka prawda?
Czytałem gdzieś o czymś w rodzaju Cienio-Człowieka, Ludzi Cieni możliwe, że to nawet oni są. Tylko, że Ci ludzie mają zazwyczaj zamiary przeszkadzania w życiu czy coś w tym stylu.
Również miałem parę przygód z jasnowidzeniem i telepatią, opisze te które pamiętam
.
Mając ok. 14lat pojechałem z chrzestną jej mężem i dzieckiem nad morze w wakacje... Pewnego dnia jem śniadanie siedząc na fotelu i po prawej talerz z kanapkami a w prawej dłoni trzymałem kubek z kakaem. W pewnym momencie miałem wrażenie jakby czas się zatrzymał i widzę(w myślach) jak mój młodszy kuzyn(1,5 roku miał) biegnie przez drzwi wejściowe do domku(znajdujące się naprzeciwko mnie) i rzuca mi się na kolana, po tym rozlewam kakao na prawe oparcie fotelu i spodnie. Odruchowo lewą rękę z kakaem oddaliłem od siebie. Patrze a tu rzeczywiście mój kuzyn biegnie i stało się to co w "wizji" prócz wylania kakaa na spodnie. Trochę się zdziwiłem zaraz po zajściu. Przeszły mnie ciarki. Nie byłem świadom, że to co było w mojej głowie to jest wizja oraz, że to się stanie...
Kolejny przypadek ma pewne połączenie z telepatią i jasnowidzeniem... Chociaż sam nie wiem.Miałem wtedy z 15lat.
Wracam z kolegą ze sklepu. Przed nami 2m do przejścia dla pieszych, po tym przejściu na wprost 20m do mostu i zaraz po prawej drugie przejście, którym zmierzałbym do domu wracając z tego sklepu.(Btw. miałem zamiar kolegę odprowadzić do mostu i zawrócić w kierunku domu) Koło tego pierwszego przejścia naszła mnie taka "myśl", że po przejściu obok drugiego przejścia znajomy zapyta mnie "Dlaczego nie idziesz tędy, przecież tam mieszkasz?" i ja na to odpowiem "Bo chciałem Cię do mostu odprowadzić.". Właśnie tak się stało takie same słowa zostały przez nas wypowiedziane. To mógł być przypadek ale cóż...
Odnośnie telepatii to chyba nie ten temat, ale i tak opowiem. Też z 15 lat miałem.
Robiłem zadanie domowe z ferii w domku letniskowym. Głęboko myślałem nad pewnym zadaniu matematycznym. W pewnym momencie mama do mnie czy coś mówiłem ja na to, że nie. Mogła się przesłyszeć, ale to dosyć dziwne. Byłem bardzo skupiony na tym ćwiczeniu.
Kiedyś za czasów gimnazjum miewałem sny, które spełniały się na drugi dzień. Nie pamiętam ich dokładnie wiem, że coś takiego było. Np. śniło mi się że mój kolega będzie pytany z jakiegoś przedmiotu i tak właśnie było.
Pozdrawiam
Teraz ja dorzucę swoje parę groszy.
[quote]
[b]Koffe napisała:[/b]
cienie to moja zmora - czasem zdarza się, że siedze, i nagle widze że obok mnie coś przechodzi... troche jak cień, troche jak postać utkana z dymu... czasem wygląda jak człowiek, czasem to tylko bezkształtna masa pełznąca po podłodze... nigdy nie mogę spojrzeć wprost na nie, ale wiem, że to nie złudzenie, ani nie pomyłka - najgorsze, że pojawiają się najczęściej w okolicach daty czyjejś śmierci..
[/quote]
Odnośnie tego kawałka postu, te istoty mogą chcieć Ci przekazywać jakieś wiadomości będąc koło Ciebie, zamknij oczy i myśl o nich o kontakcie z nimi kiedy są blisko Ciebie. Widzisz je tylko kontem oka prawda? :) Czytałem gdzieś o czymś w rodzaju Cienio-Człowieka, Ludzi Cieni możliwe, że to nawet oni są. Tylko, że Ci ludzie mają zazwyczaj zamiary przeszkadzania w życiu czy coś w tym stylu.
Również miałem parę przygód z jasnowidzeniem i telepatią, opisze te które pamiętam :).
Mając ok. 14lat pojechałem z chrzestną jej mężem i dzieckiem nad morze w wakacje... Pewnego dnia jem śniadanie siedząc na fotelu i po prawej talerz z kanapkami a w prawej dłoni trzymałem kubek z kakaem. W pewnym momencie miałem wrażenie jakby czas się zatrzymał i widzę(w myślach) jak mój młodszy kuzyn(1,5 roku miał) biegnie przez drzwi wejściowe do domku(znajdujące się naprzeciwko mnie) i rzuca mi się na kolana, po tym rozlewam kakao na prawe oparcie fotelu i spodnie. Odruchowo lewą rękę z kakaem oddaliłem od siebie. Patrze a tu rzeczywiście mój kuzyn biegnie i stało się to co w "wizji" prócz wylania kakaa na spodnie. Trochę się zdziwiłem zaraz po zajściu. Przeszły mnie ciarki. Nie byłem świadom, że to co było w mojej głowie to jest wizja oraz, że to się stanie...
Kolejny przypadek ma pewne połączenie z telepatią i jasnowidzeniem... Chociaż sam nie wiem.Miałem wtedy z 15lat.
Wracam z kolegą ze sklepu. Przed nami 2m do przejścia dla pieszych, po tym przejściu na wprost 20m do mostu i zaraz po prawej drugie przejście, którym zmierzałbym do domu wracając z tego sklepu.(Btw. miałem zamiar kolegę odprowadzić do mostu i zawrócić w kierunku domu) Koło tego pierwszego przejścia naszła mnie taka "myśl", że po przejściu obok drugiego przejścia znajomy zapyta mnie "Dlaczego nie idziesz tędy, przecież tam mieszkasz?" i ja na to odpowiem "Bo chciałem Cię do mostu odprowadzić.". Właśnie tak się stało takie same słowa zostały przez nas wypowiedziane. To mógł być przypadek ale cóż...
Odnośnie telepatii to chyba nie ten temat, ale i tak opowiem. Też z 15 lat miałem.
Robiłem zadanie domowe z ferii w domku letniskowym. Głęboko myślałem nad pewnym zadaniu matematycznym. W pewnym momencie mama do mnie czy coś mówiłem ja na to, że nie. Mogła się przesłyszeć, ale to dosyć dziwne. Byłem bardzo skupiony na tym ćwiczeniu.
Kiedyś za czasów gimnazjum miewałem sny, które spełniały się na drugi dzień. Nie pamiętam ich dokładnie wiem, że coś takiego było. Np. śniło mi się że mój kolega będzie pytany z jakiegoś przedmiotu i tak właśnie było.
Pozdrawiam