autor: Yeti13 » 2024-01-26, 13:27
Gość pisze: ↑2023-08-06, 09:09
Witam państwa to mój pierwszy post więc przepraszam za głupie pytanie ale może państwo mi udziela odpowiedzi mianowicie
Czasami się słyszy o nawiedzonych domach że słuchaj jakieś tupania po domu obrazy same spadają ze ściany światła się w pokojach samoistnie wyłączają itd czy chodzi o to że dana dusza która kiedyś zamieszkiwała dany dom nie chce go opuścić itd czy jest tak związana z danym miejscem ? Sam kiedyś słyszałem o pewnym domu w moim województwie że tylko się ktoś do niego wprowadzi to pomieszka chwilę i się wyprowadza i daje na sprzedaż , co państwo o tym sądzicie ? Przepraszam z góry jeżeli nie napisałem w odpowiednim dziale albo pytanie się powtarza pozdro
Stare budynki czy mieszkania w starych kamienicach są bogate w tego rodzaju dźwięki i obserwacje. Sama wiele lat mieszkałam w starej kamienicy. Zwykle kiedy padał deszcz i była duża wilgotność a zapaliło się w piecu, parkiet wydawał z siebie niesamowite i często przerażające dźwięki . Takie stare kamienice wewnątrz były skonstruowane z tzw. "pruskich stropów i ścian". To oznacza ogromną ilość drewna, które różnie się zachowywało pod wpływem np. rozprężeń . Zdarzają się migające światła i to zwykle oznacza problemy z instalacją.
W mojej kamienicy , prócz oczywistych , opisanych powyżej zdarzeń miały miejsce również inne. Na przykład zimą w latach osiemdziesiątych nie było któregoś dnia prądu (wszystkich faz) a w mieszkaniu zmarłego staruszka adapter Bambino odtwarzał jego ulubione polki i walce. Tego dnia wszyscy sąsiedzi słyszeli jego kroki (miał specyficzny chód) na szlifowanych lastrikowych schodach a jego żona chowała się u sąsiadów i za żadne skarby nie chciała wrócić do swojego mieszkania.
W moim mieście są co najmniej dwa budynki, w których nabywcy mieszkają po kilka miesięcy i uciekają. Osobiście uważam, że w takich miejscach mogą śmiało mieszkać osoby odporne tzw "niewrażliwe". Niczego nie widzą, nie słyszą, wszystko sobie zawsze jakoś tam wytłumaczą albo po prostu odpuszczą.
Jestem zdania , że to co niektórzy z nas widzą i słyszą ,jest tylko połową tego co jest.
[quote=Gość post_id=153803 time=1691302187]
Witam państwa to mój pierwszy post więc przepraszam za głupie pytanie ale może państwo mi udziela odpowiedzi mianowicie
Czasami się słyszy o nawiedzonych domach że słuchaj jakieś tupania po domu obrazy same spadają ze ściany światła się w pokojach samoistnie wyłączają itd czy chodzi o to że dana dusza która kiedyś zamieszkiwała dany dom nie chce go opuścić itd czy jest tak związana z danym miejscem ? Sam kiedyś słyszałem o pewnym domu w moim województwie że tylko się ktoś do niego wprowadzi to pomieszka chwilę i się wyprowadza i daje na sprzedaż , co państwo o tym sądzicie ? Przepraszam z góry jeżeli nie napisałem w odpowiednim dziale albo pytanie się powtarza pozdro
[/quote]
Stare budynki czy mieszkania w starych kamienicach są bogate w tego rodzaju dźwięki i obserwacje. Sama wiele lat mieszkałam w starej kamienicy. Zwykle kiedy padał deszcz i była duża wilgotność a zapaliło się w piecu, parkiet wydawał z siebie niesamowite i często przerażające dźwięki . Takie stare kamienice wewnątrz były skonstruowane z tzw. "pruskich stropów i ścian". To oznacza ogromną ilość drewna, które różnie się zachowywało pod wpływem np. rozprężeń . Zdarzają się migające światła i to zwykle oznacza problemy z instalacją.
W mojej kamienicy , prócz oczywistych , opisanych powyżej zdarzeń miały miejsce również inne. Na przykład zimą w latach osiemdziesiątych nie było któregoś dnia prądu (wszystkich faz) a w mieszkaniu zmarłego staruszka adapter Bambino odtwarzał jego ulubione polki i walce. Tego dnia wszyscy sąsiedzi słyszeli jego kroki (miał specyficzny chód) na szlifowanych lastrikowych schodach a jego żona chowała się u sąsiadów i za żadne skarby nie chciała wrócić do swojego mieszkania.
W moim mieście są co najmniej dwa budynki, w których nabywcy mieszkają po kilka miesięcy i uciekają. Osobiście uważam, że w takich miejscach mogą śmiało mieszkać osoby odporne tzw "niewrażliwe". Niczego nie widzą, nie słyszą, wszystko sobie zawsze jakoś tam wytłumaczą albo po prostu odpuszczą.
Jestem zdania , że to co niektórzy z nas widzą i słyszą ,jest tylko połową tego co jest.