autor: Usunięto użytkownika 106298 » 2021-10-26, 16:58
Niniejszy artykuł / wpis na temat niepewnej i specyficznej natury rzeczywistości od skali fundamentalnej aż po obiekty w skali super-makro, daje naprawdę sporo możliwości do szerszej polemiki na temat tego czym, dlaczego i ,,jak" jest rzeczywistość, oraz czy zależy ona w pełni od pojęcia ,,upływu czasu" przez każdą istotę doświadczającą ,,rzeczywistości, która jest", i która to być może jest fikcją (dobrze, że nie orwellowską): hologramem wyświetlanym na ,,krawędzi". I tu ,,przyłożę" trochę zagadnień z filozofii - pasuje do tych rozważań bowiem pogląd ,,eternalizmu". Według tej koncepcji cała czasoprzestrzeń - zmiana i upływ czasu - są złudzeniem. Teraźniejszość, przeszłość i przyszłość są równie rzeczywiste i tak samo istniejące. Zgodnie z eternalizmem, to właśnie cała czasoprzestrzeń istnieje w pełni naraz, i nigdy nic się w niej nie zmienia. Czy nie przypomina Wam to uparcie podtrzymywanej iluzji, wytwarzanej przez ,,super-makro Cywilizację", o innym niewyobrażalnym poziomie egzystencji i rozwoju technologicznego, która zrealizowała symulację gotowego Wszechświata, którego doświadczamy ,,tu i teraz", dzięi zaimplementowaniu odpowiedniej struktury z kodu źródłowego, do odpowiedniego struktury jakiegoś arcy potężnego, nazwijmy to, systemu operacyjnego, którego złożoności nie bylibyśmy sobie w stanie nigdy wyobrazić? Eternalizm dość łagodnie przeszedł w trop naukowy zwany Wszechświatem Blokowym. Zgodnie z nim o historii Wszechświata należy myśleć jako o monolicie, w całości jednakowo realnym, a przechodzenie z jednej chwili do kolejnej jest tylko złudzeniem.
Czy koniecznością jest więc traktowanie przeszłości, teraźniejszości, i przyszłości świata jako coś pojedynczego - jako teraźniejszość, w której wszystkie te stany istnieją w ten sam sposób? Efekt trudno pojmowalnej symulacji komputerowej, z rąk stanowiącego o naszym zbiorowym i osobniczym pojęciu rzeczywistości ,,Stwórcy"?
Niniejszy artykuł / wpis na temat niepewnej i specyficznej natury rzeczywistości od skali fundamentalnej aż po obiekty w skali super-makro, daje naprawdę sporo możliwości do szerszej polemiki na temat tego czym, dlaczego i ,,jak" jest rzeczywistość, oraz czy zależy ona w pełni od pojęcia ,,upływu czasu" przez każdą istotę doświadczającą ,,rzeczywistości, która jest", i która to być może jest fikcją (dobrze, że nie orwellowską): hologramem wyświetlanym na ,,krawędzi". I tu ,,przyłożę" trochę zagadnień z filozofii - pasuje do tych rozważań bowiem pogląd ,,eternalizmu". Według tej koncepcji cała czasoprzestrzeń - zmiana i upływ czasu - są złudzeniem. Teraźniejszość, przeszłość i przyszłość są równie rzeczywiste i tak samo istniejące. Zgodnie z eternalizmem, to właśnie cała czasoprzestrzeń istnieje w pełni naraz, i nigdy nic się w niej nie zmienia. Czy nie przypomina Wam to uparcie podtrzymywanej iluzji, wytwarzanej przez ,,super-makro Cywilizację", o innym niewyobrażalnym poziomie egzystencji i rozwoju technologicznego, która zrealizowała symulację gotowego Wszechświata, którego doświadczamy ,,tu i teraz", dzięi zaimplementowaniu odpowiedniej struktury z kodu źródłowego, do odpowiedniego struktury jakiegoś arcy potężnego, nazwijmy to, systemu operacyjnego, którego złożoności nie bylibyśmy sobie w stanie nigdy wyobrazić? Eternalizm dość łagodnie przeszedł w trop naukowy zwany Wszechświatem Blokowym. Zgodnie z nim o historii Wszechświata należy myśleć jako o monolicie, w całości jednakowo realnym, a przechodzenie z jednej chwili do kolejnej jest tylko złudzeniem.
Czy koniecznością jest więc traktowanie przeszłości, teraźniejszości, i przyszłości świata jako coś pojedynczego - jako teraźniejszość, w której wszystkie te stany istnieją w ten sam sposób? Efekt trudno pojmowalnej symulacji komputerowej, z rąk stanowiącego o naszym zbiorowym i osobniczym pojęciu rzeczywistości ,,Stwórcy"?