autor: Beowulf » 2012-01-30, 12:36
Prawda jest taka, że będąc premierem, prezydentem czy marszałkiem sejmu, każdy ma podobne możliwości, tylko może podejmować inne decyzje. Czy różniłby się premier Palikot od premiera Tuska? Nagle zmieniłby się budżet państwa i urósł do biliona USD? Politycy chcą byśmy wierzyli, że gdy usiądą w fotelu premiera, kraj stanie się bogatszy a ludzie szczęśliwsi. A tak na prawdę to samo objęcie stanowiska tj. usiedzenie w fotelu jakiegoś 50 letniego pryka, ma znaczenie dla Narodu? Podobne jak kiełbasa jedzona gdzieś w podlaskim przez pana Józka.
Znaczenie mają dopiero podejmowane przez niego decyzje, a jak wiemy tusek i palikot potrafią mówić tak jak ja i nie wiem Spock. Jak usiądą w foteliku to nie zmieni się nic. Każdy ma inny program wyborczy, ale gdy już siądą na stanowisku, to spotyka ich niespodzianka i wtedy każdy z nich okazuje się być skur*ysynem. Chociaż niektórym nawet nie trzeba stanowiska żeby tak się okazało.
Pozdrawiam
Prawda jest taka, że będąc premierem, prezydentem czy marszałkiem sejmu, każdy ma podobne możliwości, tylko może podejmować inne decyzje. Czy różniłby się premier Palikot od premiera Tuska? Nagle zmieniłby się budżet państwa i urósł do biliona USD? Politycy chcą byśmy wierzyli, że gdy usiądą w fotelu premiera, kraj stanie się bogatszy a ludzie szczęśliwsi. A tak na prawdę to samo objęcie stanowiska tj. usiedzenie w fotelu jakiegoś 50 letniego pryka, ma znaczenie dla Narodu? Podobne jak kiełbasa jedzona gdzieś w podlaskim przez pana Józka.
Znaczenie mają dopiero podejmowane przez niego decyzje, a jak wiemy tusek i palikot potrafią mówić tak jak ja i nie wiem Spock. Jak usiądą w foteliku to nie zmieni się nic. Każdy ma inny program wyborczy, ale gdy już siądą na stanowisku, to spotyka ich niespodzianka i wtedy każdy z nich okazuje się być skur*ysynem. Chociaż niektórym nawet nie trzeba stanowiska żeby tak się okazało.
Pozdrawiam