autor: Darnok » 2011-08-13, 18:17
Przyjęły się rożne schematy,do których ludzie się przyzwyczaili,dlatego ciężko im zaakceptować inność.
No i popatrzmy- teraz będę uogólniać, więc na pewno się mylę, ale tak to dla mnie niestety wygląda. Jako jedyna na tym forum posiadasz awatar, który wskazuje na orientację. Jako jedyna podkreślasz swoją orientację (chociaż logiczne, że Spooky, Spock i ja, jako "przeciwnicy" niektórych aspektów promocji homoseksualizmu prawdopodobnie jesteśmy sami hetero), ale z drugiej strony chciałabyś, byśmy nie brali tej informacji pod uwagę. Zauważ, że często podczas dyskusji brany jest pod uwagę wiek osoby, jej płeć, jej nastawienie do świata, jej wiara i (w wypadku takich dyskusji) jej orientacja. Jeżeli nie chcesz, byśmy np. wyrażali się o Tobie przez pryzmat Twojej orientacji w tematach dotyczących Twojej orientacji, to nie podsuwaj nam jej na każdym kroku. Ta dyskusja przypomina mi dyskusje metalowców ze słuchaczami techno. Ja ubieram się raczej normalnie, dlatego jak mi ktoś słuchający muzyki metalowej podaje za argument "a ty to jakiś komputerowych szitów słuchasz", to po co mam go zmuszać, by mnie akceptował? nawet już mu nie chcę tłumaczyć, że 80% muzyki jaką słucham to heavymetal, bo taka osoba czuje potrzebę dyskutowania o wyższości swoich wartości nad innymi. Dlatego właśnie jako ateista gardzę wszystkimi grupkami adoracji ateistów i teistów, jako osoba słuchająca heavymetalu mam gdzieś, czy potrafię wymienić wszystkie zespoły, jako heteroseksualista mam gdzieś co i z kim robisz w domu, ale zacznę Tobą gardzić, jak wejdziesz na platformę podczas parady, będziesz się lizać z koleżanką przebraną za siostrę zakonną i będziesz machać penisami w stronę starszych ludzi i dzieci. Nie rozumiem tylko dlaczego jak mówię o swojej muzyce ludziom słuchającym techno to zmieniają oni temat na jakiś interesujący obie strony, jak katolik chce mnie nawracać to zaczynamy zmieniać temat, ale jak już dopadnie mnie osoba homoseksualna i jak usłyszy, że nie popieram ich akcji to mi w życiu nie odpuści, a jeszcze nazwie mnie zaściankowym głupkiem, który to wielkiego świata nie rozumie i jest typowym polaczkiem. I jeszcze będzie wymagała szacunku- ja czuję respekt do każdej osoby, ale na szacunek to trzeba sobie zasłużyć. Nie wymagajcie od szarych ludzi traktowania was inaczej niż przez pryzmat orientacji, skoro sami wszystko do niej sprowadzacie- swój ubiór, zachowanie (bo facet wyglądający jak Biedroń od razu będzie budzić odpowiednie skojarzenia i to przez to, że 90% gejów się tak ubiera- to samo z przeinaczeniem słowa gej w j. angielskim i ogólnie ze słowem "tolerancja").
A od czego jest równouprawnienie? Gdyby wszyscy tak myśleli to kobiety do teraz miałyby wyłącznie za zadanie gotować sprzątać i robić dzieci. To się sprawdza wyłącznie przy rozmnażaniu.
Czyli rozumiem, że jesteś przeciwnikiem, by tylko sami faceci pracowali w kopalniach i kamieniołomach by praktycznie sami faceci naprawiali samochody, by środowiska feministyczne dyskryminowały mężczyzn, by gazety dyskryminowały nas podając, że kobiety są lepsze w pracach domowych, że jak jest niby 50% zarządu kobiet to lepiej pracują (ciekawe jak to porównują- przecież firma firmie nie jest równa). Rozumiem też, że uważasz takie rzeczy jak opieka nad dziećmi, dbanie o ognisko domowe (czyli podstawową jednostkę społeczną na której opiera się cały naród i nasza kultura) za coś mało ważnego?
I jeszcze jedno pytanie- czy jesteś za tym, by mężczyzna, który swoją ciężką pracą doszedł do wielkiej firmy MUSIAŁ (bo tak jest na zachodzie) wybierać swoich pracowników ze względu na płeć, a nie umiejętności (tzw. "równouprawnienie"), a na wieść o parytetach skakałeś ze szczęścia?
[quote]
Przyjęły się rożne schematy,do których ludzie się przyzwyczaili,dlatego ciężko im zaakceptować inność.
[/quote]
No i popatrzmy- teraz będę uogólniać, więc na pewno się mylę, ale tak to dla mnie niestety wygląda. Jako jedyna na tym forum posiadasz awatar, który wskazuje na orientację. Jako jedyna podkreślasz swoją orientację (chociaż logiczne, że Spooky, Spock i ja, jako "przeciwnicy" niektórych aspektów promocji homoseksualizmu prawdopodobnie jesteśmy sami hetero), ale z drugiej strony chciałabyś, byśmy nie brali tej informacji pod uwagę. Zauważ, że często podczas dyskusji brany jest pod uwagę wiek osoby, jej płeć, jej nastawienie do świata, jej wiara i (w wypadku takich dyskusji) jej orientacja. Jeżeli nie chcesz, byśmy np. wyrażali się o Tobie przez pryzmat Twojej orientacji w tematach dotyczących Twojej orientacji, to nie podsuwaj nam jej na każdym kroku. Ta dyskusja przypomina mi dyskusje metalowców ze słuchaczami techno. Ja ubieram się raczej normalnie, dlatego jak mi ktoś słuchający muzyki metalowej podaje za argument "a ty to jakiś komputerowych szitów słuchasz", to po co mam go zmuszać, by mnie akceptował? nawet już mu nie chcę tłumaczyć, że 80% muzyki jaką słucham to heavymetal, bo taka osoba czuje potrzebę dyskutowania o wyższości swoich wartości nad innymi. Dlatego właśnie jako ateista gardzę wszystkimi grupkami adoracji ateistów i teistów, jako osoba słuchająca heavymetalu mam gdzieś, czy potrafię wymienić wszystkie zespoły, jako heteroseksualista mam gdzieś co i z kim robisz w domu, ale zacznę Tobą gardzić, jak wejdziesz na platformę podczas parady, będziesz się lizać z koleżanką przebraną za siostrę zakonną i będziesz machać penisami w stronę starszych ludzi i dzieci. Nie rozumiem tylko dlaczego jak mówię o swojej muzyce ludziom słuchającym techno to zmieniają oni temat na jakiś interesujący obie strony, jak katolik chce mnie nawracać to zaczynamy zmieniać temat, ale jak już dopadnie mnie osoba homoseksualna i jak usłyszy, że nie popieram ich akcji to mi w życiu nie odpuści, a jeszcze nazwie mnie zaściankowym głupkiem, który to wielkiego świata nie rozumie i jest typowym polaczkiem. I jeszcze będzie wymagała szacunku- ja czuję respekt do każdej osoby, ale na szacunek to trzeba sobie zasłużyć. Nie wymagajcie od szarych ludzi traktowania was inaczej niż przez pryzmat orientacji, skoro sami wszystko do niej sprowadzacie- swój ubiór, zachowanie (bo facet wyglądający jak Biedroń od razu będzie budzić odpowiednie skojarzenia i to przez to, że 90% gejów się tak ubiera- to samo z przeinaczeniem słowa gej w j. angielskim i ogólnie ze słowem "tolerancja").
[quote]A od czego jest równouprawnienie? Gdyby wszyscy tak myśleli to kobiety do teraz miałyby wyłącznie za zadanie gotować sprzątać i robić dzieci. To się sprawdza wyłącznie przy rozmnażaniu.[/quote]
Czyli rozumiem, że jesteś przeciwnikiem, by tylko sami faceci pracowali w kopalniach i kamieniołomach by praktycznie sami faceci naprawiali samochody, by środowiska feministyczne dyskryminowały mężczyzn, by gazety dyskryminowały nas podając, że kobiety są lepsze w pracach domowych, że jak jest niby 50% zarządu kobiet to lepiej pracują (ciekawe jak to porównują- przecież firma firmie nie jest równa). Rozumiem też, że uważasz takie rzeczy jak opieka nad dziećmi, dbanie o ognisko domowe (czyli podstawową jednostkę społeczną na której opiera się cały naród i nasza kultura) za coś mało ważnego?
I jeszcze jedno pytanie- czy jesteś za tym, by mężczyzna, który swoją ciężką pracą doszedł do wielkiej firmy MUSIAŁ (bo tak jest na zachodzie) wybierać swoich pracowników ze względu na płeć, a nie umiejętności (tzw. "równouprawnienie"), a na wieść o parytetach skakałeś ze szczęścia?