autor: Monomagnum » 2010-07-15, 15:11
To wstrząsające, ale istnieją dowody na to, że od wielu lat przez otchłanie kosmosu mkną statki kosmiczne ze zwłokami nieznanych astronautów. Padli oni ofiarą nieudanych lotów w kosmos. Ich nazwiska zawsze utrzymywano w tajemnicy, zarówno kiedyś z ZSRR, jak i we współczesnej Rosji.
Pod koniec lat 50. i na początku 60. ubiegłego stulecia Sowieci wyprzedzali Amerykanów, w lotach zarówno bez załogowych, jak i załogowych. Supermocarstwa rozpoczęły wyścig o zdobycie wszechświata, początkowo przewagę mieli Rosjanie. Według oficjalnych danych, pierwszym człowiekiem w kosmosie był Jurij Aleksiejewicz Gagarin (1934 - 1968), który na pokładzie statku kosmicznego "Wostok 1" znalazł się na orbicie okołoziemskiej. Amerykanie nie dawali za wygraną, trzy tygodnie później wystartował ich astronauta Alan Shepard, jednak osiągnął jedynie wysokość 185 kilometrów. Kolejne laury znowu przypadły Rosjanom - szóstego i siódmego sierpnia 1961 roku drugi kosmonauta Herman Titow, okrążył Ziemię, na wysokości 183 -244 kilometrów, 17 razy na pokładzie statku kosmicznego "Wostok 2"
Tyle jeśli chodzi o oficjalne dane. Dalej przedstawię dowody, że ich wiarygodność jest niewielka.
Bezprzewodowa forma komunikacji zafascynowała amatorów już na przełomie XIX i XX wielu. Pierwszy sztuczny satelita , radziecki "Sputnik 1", wystrzelony na orbitę w 1957 roku, otwierał całkiem nowe perspektywy. Jak dawniej radioamatorzy, tak wówczas domorośli eksperci śledzili lot pierwszego zwiastuna nowej ery. Najwięksi entuzjaści budowali własne aparaty nasłuchowe- ze starych kabli, rur, radioodbiorników, przy minimalnych nakładach finansowych, budowali to, na co agencje rządowe wydawały miliony. I tym sposobem podsłuchiwali rozmowy astronautów z bazą naziemną
Ze wszystkich amatorskich stacji nasłuchu(...), najbardziej imponująca mieściła się w wiosce
San Maurizio Canavese, w północnych Włoszech, niedaleko Turynu. (...) Niepodzielną władze sprawowali tam bracia Achille im Gian- Battista Judica- Cordiglia.
Już po przeprowadzce do San Maurizio Canavese stacja zarejestrowała intrygujące nagrania. dwudziestego ósmego listopada 1960 roku odebrano nadany alfabetem Morse'a sygnał SOS do całego świata. Pochodził z pojazdu kosmicznego, który oddalał się od Ziemi, powtórzono go trzykrotnie. Trzy dni później Związek Radziecki przyznał, że doszło do nieudanego startu satelity, jednak nie było mowy o człowieku na pokładzie. Battista-Judica-Cordiglia wspomniał w wywiadzie udzielonym w 1999 r., że wołanie o pomoc przyszło alfabetem Morse'a i po angielsku - najwyraźniej było skierowane do Amerykanów.
Wstrząsające było także niezawierające słów przesłanie, które bracia odebrali na początku lutego 1961 roku. Magnetofony zarejestrowały głośny, ciężki oddech i rozszalałe bicie serca. Bracia Judica-Cordiglia zaprezentowali nagranie znanemu włoskiemu chirurgowi Dogliottiemu. Nie miał wątpliwości: "Tak bije serce umierającego"
Torre Bert (amatorska stacja badawcza braci, we Włoszech) zarejestrowała naprawdę dramatyczne przekazy w maju 1961 roku. Po udanym locie Jurija Gagarina, wystrzelono statek kosmiczny z dwoma mężczyznami i kobietą na pokładzie. Miał okrążyć Ziemię 17 razy.
Kapsuła wystartowała 16 maja 1961 roku. do dzisiaj nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Najpierw ciągle opóźniano lądowanie. Prawdopodobnie osłony ogniowe w kapsule zostały uszkodzone już podczas startu. W końcu ustalono, że załoga podejmie próbę powrotu do atmosfery 23 maja - przede wszystkim ze względu na kończące się zapasy tlenu.
Do dziś istnieje zapis owej tragicznej próby lądowania. Wyraźnie słychać kobiecy głos, który uskarża się na coraz wyższą temperaturę na pokładzie.
Oto fragment zapisu przekazu nieznanej, umierającej kosmonautki do stacji naziemnej:
Słuchajcie... słuchajcie... odbiór! Odbiór! Odbiór! Mówcie do mnie... mówcie do mnie... gorąco mi... gorąco mi. Co? 45... Co? 45... 50... Tak... tak... oddychać... oddychać... tlen... tlen... gorąco mi... to... to jest bezpieczne?... to wszystko... jest bezpieczne?... To wszystko... tak... tak... tak... Teraz wchodzimy... 41... tak samo... wchodzimy... 41... tak, gorąco mi... gorąco mi... to wszystko... gorąco.. gorąco mi... gorąco mi... gorąco mi... widzę płomienie... co?... Widzę płomienie... gorąco mi... gorąco mi... spadnę?... tak... tak... gorąco mi... spadam... spadam... tak słyszę... gorąco mi...
Włoscy bracia szacują, że podczas pracy stacji nasłuchowej Torre Bert udało im się zebrać dowody na śmierć albo znikniecie co najmniej 14 radzieckich kosmonautów. Koszmarna seria zaczęła się w 1960 roku i trwała do lat 70.
Niewykluczone, że wśród tych, których ostatnie słowa, ostatnie bicie serca zarejestrowali Włosi, znajdowali się niżej wymienieni kosmonauci. Oczywiście nie jest to lista kompletna.
Prawdopodobnie zginęli lub zaginęli w przestrzeni suborbitalnej:
- Aleksiej Liedowski (koniec 1957 roku)
- Sierientij Sziborin (luty 1958 roku)
- Andriej Mitkow (styczeń 1959 roku)
Prawdopodobnie zginęli lub zaginęli na orbicie ziemskiej:
- Iwan Pachur (27 września 1960 roku)
- Piotr Dolgow (11 października 1960 roku)
- Aleksij Graziow (grudzień 1960 roku)
- Gienadij Michajłow (luty 1961 roku)
- Aleksij Biełokoniow (15 maja 1962 roku)
nie znane jest nazwisko kosmonautki, która zginęła w płomieniach z dwoma towarzyszami podczas misji w dniach 16-23 maja 1961 roku, znane jest tylko jej imię Ludmiła.
Źródło:"Historia bez cenzury"
Hartwig Hausdorf
Pozdrawiam!
To wstrząsające, ale istnieją dowody na to, że od wielu lat przez otchłanie kosmosu mkną statki kosmiczne ze zwłokami nieznanych astronautów. Padli oni ofiarą nieudanych lotów w kosmos. Ich nazwiska zawsze utrzymywano w tajemnicy, zarówno kiedyś z ZSRR, jak i we współczesnej Rosji.
Pod koniec lat 50. i na początku 60. ubiegłego stulecia Sowieci wyprzedzali Amerykanów, w lotach zarówno bez załogowych, jak i załogowych. Supermocarstwa rozpoczęły wyścig o zdobycie wszechświata, początkowo przewagę mieli Rosjanie. Według oficjalnych danych, pierwszym człowiekiem w kosmosie był Jurij Aleksiejewicz Gagarin (1934 - 1968), który na pokładzie statku kosmicznego "Wostok 1" znalazł się na orbicie okołoziemskiej. Amerykanie nie dawali za wygraną, trzy tygodnie później wystartował ich astronauta Alan Shepard, jednak osiągnął jedynie wysokość 185 kilometrów. Kolejne laury znowu przypadły Rosjanom - szóstego i siódmego sierpnia 1961 roku drugi kosmonauta Herman Titow, okrążył Ziemię, na wysokości 183 -244 kilometrów, 17 razy na pokładzie statku kosmicznego "Wostok 2"
Tyle jeśli chodzi o oficjalne dane. Dalej przedstawię dowody, że ich wiarygodność jest niewielka.
Bezprzewodowa forma komunikacji zafascynowała amatorów już na przełomie XIX i XX wielu. Pierwszy sztuczny satelita , radziecki "Sputnik 1", wystrzelony na orbitę w 1957 roku, otwierał całkiem nowe perspektywy. Jak dawniej radioamatorzy, tak wówczas domorośli eksperci śledzili lot pierwszego zwiastuna nowej ery. Najwięksi entuzjaści budowali własne aparaty nasłuchowe- ze starych kabli, rur, radioodbiorników, przy minimalnych nakładach finansowych, budowali to, na co agencje rządowe wydawały miliony. [u]I tym sposobem podsłuchiwali rozmowy astronautów z bazą naziemną [/u]
Ze wszystkich amatorskich stacji nasłuchu(...), najbardziej imponująca mieściła się w wiosce
San Maurizio Canavese, w północnych Włoszech, niedaleko Turynu. (...) Niepodzielną władze sprawowali tam bracia Achille im Gian- Battista Judica- Cordiglia.
Już po przeprowadzce do San Maurizio Canavese stacja zarejestrowała intrygujące nagrania. dwudziestego ósmego listopada 1960 roku odebrano nadany alfabetem Morse'a sygnał SOS do całego świata. Pochodził z pojazdu kosmicznego, który oddalał się od Ziemi, powtórzono go trzykrotnie. Trzy dni później Związek Radziecki przyznał, że doszło do nieudanego startu satelity, jednak nie było mowy o człowieku na pokładzie. Battista-Judica-Cordiglia wspomniał w wywiadzie udzielonym w 1999 r., że wołanie o pomoc przyszło alfabetem Morse'a i po angielsku - najwyraźniej było skierowane do Amerykanów.
Wstrząsające było także niezawierające słów przesłanie, które bracia odebrali na początku lutego 1961 roku. Magnetofony zarejestrowały głośny, ciężki oddech i rozszalałe bicie serca. Bracia Judica-Cordiglia zaprezentowali nagranie znanemu włoskiemu chirurgowi Dogliottiemu. Nie miał wątpliwości:[i] "Tak bije serce umierającego" [/i]
Torre Bert (amatorska stacja badawcza braci, we Włoszech) zarejestrowała naprawdę dramatyczne przekazy w maju 1961 roku. Po udanym locie Jurija Gagarina, wystrzelono statek kosmiczny z dwoma mężczyznami i kobietą na pokładzie. Miał okrążyć Ziemię 17 razy.
Kapsuła wystartowała 16 maja 1961 roku. do dzisiaj nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Najpierw ciągle opóźniano lądowanie. Prawdopodobnie osłony ogniowe w kapsule zostały uszkodzone już podczas startu. W końcu ustalono, że załoga podejmie próbę powrotu do atmosfery 23 maja - przede wszystkim ze względu na kończące się zapasy tlenu.
Do dziś istnieje zapis owej tragicznej próby lądowania. Wyraźnie słychać kobiecy głos, który uskarża się na coraz wyższą temperaturę na pokładzie.
Oto fragment zapisu przekazu nieznanej, umierającej kosmonautki do stacji naziemnej:
[i]Słuchajcie... słuchajcie... odbiór! Odbiór! Odbiór! Mówcie do mnie... mówcie do mnie... gorąco mi... gorąco mi. Co? 45... Co? 45... 50... Tak... tak... oddychać... oddychać... tlen... tlen... gorąco mi... to... to jest bezpieczne?... to wszystko... jest bezpieczne?... To wszystko... tak... tak... tak... Teraz wchodzimy... 41... tak samo... wchodzimy... 41... tak, gorąco mi... gorąco mi... to wszystko... gorąco.. gorąco mi... gorąco mi... gorąco mi... widzę płomienie... co?... Widzę płomienie... gorąco mi... gorąco mi... spadnę?... tak... tak... gorąco mi... spadam... spadam... tak słyszę... gorąco mi... [/i]
Włoscy bracia szacują, że podczas pracy stacji nasłuchowej Torre Bert udało im się zebrać dowody na śmierć albo znikniecie co najmniej 14 radzieckich kosmonautów. Koszmarna seria zaczęła się w 1960 roku i trwała do lat 70.
Niewykluczone, że wśród tych, których ostatnie słowa, ostatnie bicie serca zarejestrowali Włosi, znajdowali się niżej wymienieni kosmonauci. Oczywiście nie jest to lista kompletna.
Prawdopodobnie zginęli lub zaginęli w przestrzeni suborbitalnej:
- Aleksiej Liedowski (koniec 1957 roku)
- Sierientij Sziborin (luty 1958 roku)
- Andriej Mitkow (styczeń 1959 roku)
Prawdopodobnie zginęli lub zaginęli na orbicie ziemskiej:
- Iwan Pachur (27 września 1960 roku)
- Piotr Dolgow (11 października 1960 roku)
- Aleksij Graziow (grudzień 1960 roku)
- Gienadij Michajłow (luty 1961 roku)
- Aleksij Biełokoniow (15 maja 1962 roku)
nie znane jest nazwisko kosmonautki, która zginęła w płomieniach z dwoma towarzyszami podczas misji w dniach 16-23 maja 1961 roku, znane jest tylko jej imię Ludmiła.
Źródło:"Historia bez cenzury"
Hartwig Hausdorf
Pozdrawiam!