autor: Dagmara » 2010-07-13, 18:01
Cóż, wczoraj po rozmowie z Chantelle uznałam iż nie będę się wypowiadać w tym temacie, ponieważ zapewne co bym nie napisała to starsza pani uzna, że nie mam żadnej wiedzy na temat tarota, nie trzeba być jasnowidzem by to stwierdzić, wystarczy spojrzeć na posty...
Szkoda, że temat przemienia się w wojnę, kto ma lepszą wiedzę, oraz bezsensowną segregacje wiekową. Żadna doświadczona tarocistka nie powinna robić takowej segregacji, tylko dzielić się swoimi doświadczeniami z innymi tarocistami, a nie wyzywać ich na pojedynek, tego typu, co mag oznacza, ósemka mieczy, as kielichów, wieża boga itd...Trzeba wzbogacać się wzajemnie, na tym to wszystko polega.
Czy jestem doświadczoną tarocistką? Nie nazywam siebie tak, moje ego nie należy do wygórowanych, zawszę powtarzam, że człowiek uczy się aż do swej śmierci.
Co do kart, każdy tarocista posiada własny system wróżenia, co może również odpowiadać jego upodobaniom, to że ja stawiam tak czy siak karty, to nie znaczy, że inni w ten sam sposób też będą nimi posługiwać, także ja mogę mieć całkiem inną technikę stawiania moich kart, niż ty.
Ale ogólnie przyjmowana jest taka technika-
buławy-żywioł ogień-wiosna
kielichy-żywioł woda-lato
miecze- żywioł powietrza- jesień
denary- żywioł ziemi- zima
Także jeśli w zapytaniu wypadnie królowa denarów, będzie to znaczyło, że dane zdarzenie wystąpi w okresie zimowym. Jeśli ta karta np. danej osobie wypadłaby dzisiejszego dnia, powiedziałabym, żeby spodziewał się danej sytuacji od grudnia, do przyszłego roku tak jak FearTheReaper zaznaczył.
A teraz z innej beczki, dlaczego uważam iż to co jest napisane na tym blogu to stos dyrdymałów, jeśli chodzi o zagrożenia typu opętanie, dolegliwości,pogmatwane sytuacje życiowe itd .Jak wiadomo już XV wieku, stosowano te karty do wróżenia, wcześniej były stosowane do gier (gdyby ktoś nie wiedział
) już wtedy kościół katolicki uznał tarota za biblię szatana, także takie spostrzeżenia że w tarocie tkwią złowieszcze moce wywodzą się właśnie ze średniowiecza i takowe poglądy zostały utrwalone u niektórych aż po dzień dzisiejszy.
Dlaczego ludzie tak reagują, problem nie tkwi w kartach, tylko w psychice danej osoby, to że opierają swoje życie na wróżbach jest ich własnym błędem, ja zawsze powtarzam tym, którym tarota stawiam, tarot to nie wyrocznia, każdy jest kowalem własnego losu, to jak twoje życie będzie wyglądać, nie zależy od kart, tylko od samego ciebie. To co wyszło wcale nie musi w przyszłości się sprawdzić, ty sam kreujesz swój otaczający cię świat, a nie tarot.
Z tego względu też, tarot jest zdecydowanie odradzany osobą nadwrażliwym, które nie potrafią sobie poradzić z własnym życiem sami.
Jako doświadczona tarocistka powinnaś na pierwszym miejscu o tym wiedzieć...
Dlatego ja jestem zdecydowanym sceptykiem, jeśli chodzi o poglądy tego typu iż tarot to narzędzie zła itd. Szukam konkretnych dowodów na to, ale wciąż jest ich brak, przy okazji napiszę iż zajmuje się w dużej mierze psychologią i pomaganiu innym i w przypadku ludzi ''pokrzywdzonych przez tarota'' nie wynajduje żadnych złych mocy, lecz zwykłe psychologiczne aspekty.
To tyle jeśli chodzi o moją wypowiedz.
I jeszcze z ciekawości się zapytam, jakimi taliami się posługujesz?
Cóż, wczoraj po rozmowie z Chantelle uznałam iż nie będę się wypowiadać w tym temacie, ponieważ zapewne co bym nie napisała to starsza pani uzna, że nie mam żadnej wiedzy na temat tarota, nie trzeba być jasnowidzem by to stwierdzić, wystarczy spojrzeć na posty...
Szkoda, że temat przemienia się w wojnę, kto ma lepszą wiedzę, oraz bezsensowną segregacje wiekową. Żadna doświadczona tarocistka nie powinna robić takowej segregacji, tylko dzielić się swoimi doświadczeniami z innymi tarocistami, a nie wyzywać ich na pojedynek, tego typu, co mag oznacza, ósemka mieczy, as kielichów, wieża boga itd...Trzeba wzbogacać się wzajemnie, na tym to wszystko polega.
Czy jestem doświadczoną tarocistką? Nie nazywam siebie tak, moje ego nie należy do wygórowanych, zawszę powtarzam, że człowiek uczy się aż do swej śmierci.
Co do kart, każdy tarocista posiada własny system wróżenia, co może również odpowiadać jego upodobaniom, to że ja stawiam tak czy siak karty, to nie znaczy, że inni w ten sam sposób też będą nimi posługiwać, także ja mogę mieć całkiem inną technikę stawiania moich kart, niż ty.
Ale ogólnie przyjmowana jest taka technika-
buławy-żywioł ogień-wiosna
kielichy-żywioł woda-lato
miecze- żywioł powietrza- jesień
denary- żywioł ziemi- zima
Także jeśli w zapytaniu wypadnie królowa denarów, będzie to znaczyło, że dane zdarzenie wystąpi w okresie zimowym. Jeśli ta karta np. danej osobie wypadłaby dzisiejszego dnia, powiedziałabym, żeby spodziewał się danej sytuacji od grudnia, do przyszłego roku tak jak FearTheReaper zaznaczył.
A teraz z innej beczki, dlaczego uważam iż to co jest napisane na tym blogu to stos dyrdymałów, jeśli chodzi o zagrożenia typu opętanie, dolegliwości,pogmatwane sytuacje życiowe itd .Jak wiadomo już XV wieku, stosowano te karty do wróżenia, wcześniej były stosowane do gier (gdyby ktoś nie wiedział ;)) już wtedy kościół katolicki uznał tarota za biblię szatana, także takie spostrzeżenia że w tarocie tkwią złowieszcze moce wywodzą się właśnie ze średniowiecza i takowe poglądy zostały utrwalone u niektórych aż po dzień dzisiejszy.
Dlaczego ludzie tak reagują, problem nie tkwi w kartach, tylko w psychice danej osoby, to że opierają swoje życie na wróżbach jest ich własnym błędem, ja zawsze powtarzam tym, którym tarota stawiam, tarot to nie wyrocznia, każdy jest kowalem własnego losu, to jak twoje życie będzie wyglądać, nie zależy od kart, tylko od samego ciebie. To co wyszło wcale nie musi w przyszłości się sprawdzić, ty sam kreujesz swój otaczający cię świat, a nie tarot.
Z tego względu też, tarot jest zdecydowanie odradzany osobą nadwrażliwym, które nie potrafią sobie poradzić z własnym życiem sami.
Jako doświadczona tarocistka powinnaś na pierwszym miejscu o tym wiedzieć...
Dlatego ja jestem zdecydowanym sceptykiem, jeśli chodzi o poglądy tego typu iż tarot to narzędzie zła itd. Szukam konkretnych dowodów na to, ale wciąż jest ich brak, przy okazji napiszę iż zajmuje się w dużej mierze psychologią i pomaganiu innym i w przypadku ludzi ''pokrzywdzonych przez tarota'' nie wynajduje żadnych złych mocy, lecz zwykłe psychologiczne aspekty.
To tyle jeśli chodzi o moją wypowiedz.
I jeszcze z ciekawości się zapytam, jakimi taliami się posługujesz?