Dagu
Mnie każą się wszędzie rejestrować:
Przeczytałem, na początek powiem co myślę o tych "sprawdzonych "przepowiedniach
„Na początku dwa tysiące piątego roku okryje się żałobą jeden lud w Europie”.
Jest to dla mnie zbyt wieloznaczne by uważać to za dowód.
Nic tu nie pisze że Polska będzie tym narodem.
Nic tu nie pisze że papież umrze.
To móglby być dowolny kraj i dowolna znana, szanowana osoba. Powiedzmy np. prezydent Francji umiera niespodziewanie, flagi państwowe spuszcza się do połowy masztu , ogłasza się żałobę narodową. I przepowiednia się sprawdza. Jak dla mnie jest tu za mało szczegółów by potwierdzić że była przepowiednia, i sprawdziła się.
Z tsunami tak samo , za mało konkretów. Trzecia sprawa to przelot meteoru. Wprawdzie nikt nas nie poinformował czy taki przelatywał czy też nie ,więc nie wypowiadam się.
Co do samego przekazu. hmmmmm. Zawiera wieści które znamy także z innych chanelingów (Kasjopea, projekt Cheops, Jane Roberts i Seth, byty z Syriusza, i inne). Byłoby znacznie łatwiej gdyby wszystkie te byty mówiły tak samo ale w praktyce jest inaczej. Wiele się powtarza, wiele informacji jest takych samych od różnych bytów, ale niestety także często jest tak że różne byty na te samo pytanie różnie odpowiadają i wtedy powstaje dylemat: komu wierzyć? o ile im wierzyć!.
Przekaz Nostradamusa nie różni się za bardzo od innych chanelingów, z grubsza można powiedzieć że nie odbiega wcale od innych. Jest tu mowa o dobrych bytach, o złych, o energiach, wibracjach, ratowaniu Ziemi, o obcych.
Moim zdaniem, jak chce ktoś w to wierzyć , to niech sobie wierzy, nikomu przez to krzywdy nie wyrządzi, przeciwnie, jest tu mowa o pozytywnych energiach, o kształceniu się, o unikaniu nałogów, to pozytywne aspekty tego przekazu.
Jedynie co człowiek nie powinien robić, to biegać od jednego do drugiego , chwalić się tym chanelingiem, rycytować go z pamięci i uważać siebie za pępek świata "bo taką wiedzę mam teraz w sobie". Ludzie będą cię brać po prostu za idiotę i pomyślą że do jakiejś sekty należysz...
I ja także widzę tam sporo prawdy; niskie wibracje - oj znam, mam nawet w dalszej rodzinie takich , buczących, marudzących, zawsze negatywnych ludzi.
Wysokie wibracje - koleżanka z INFRy należy do takich, z zawodu coś jakby psycholog (pomaga ludziom), wprawdzie nigdy ją jeszcze nie widziałem, ale w jej postach w jej głosie człowiek "czuje" chęć do życia, spokój, opanowanie, pozytywne nastawienie do życia, a zarazem skromność.
Wy na pewno także znacie takich ludzi i widzicie te różnice, tylko w naszym normalnym , potocznym życiu nie wymawiamy takich słów jak "człowiek o niskiej wibracji".
To tyle na dzisiaj ode mnie.
A co Ty Layla sądzisz o tym chanelingu?