Co się dzieje...? OOBE czy coś innego?

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Co się dzieje...? OOBE czy coś innego?

Re: Co się dzieje...? OOBE czy coś innego?

autor: Ashiren » 2010-03-23, 18:10

Nie oglądam horrorów - nie kręcą mnie po prostu. Skąd wiesz, że jestem tam bezpieczny, skoro sama tego nie doświadczyłaś? ;) Zauważyłem teraz, że często po medytacji mi się to przytrafia. Przez ostatnie dwa tygodnie rzadko medytowałem - jakoś tak nie chciało mi się i po prostu nie mogłem wejść w trans ;p. Przedwczoraj medytowałem, gdy zdecydowałem się zasnąć, to przy zasypianiu znowu przyszło to coś - ta fala strachu już nie jest taka straszna - zdążyłem się przyzwyczaić, ciekawi mnie natomiast, te uczucie, że zaczynam odlatywać - fajne uczucie xD.

Re: Co się dzieje...? OOBE czy coś innego?

autor: DiaRosse » 2010-03-21, 15:35

Hm... A skąd pewność, że to wszystko to OOBE albo nie? Najlepszym sposobem na sprawdzenie jest zatkanie nosa i wydechu nosem. Jeśli uda się tak 'oddychnąć' oznacza, że masz OOBE. Jeśli jednak nie to - widocznie masz jakieś koszmary senne. :D Albo bogatą wyobraźnię. Lub za dużo horrorów. xd
Jeśli jednak wyszedłeś z ciała to musisz wiedzieć, że w TAM nie może Ci się nic, kompletnie nic stać! :-) To jest TWÓJ świat. Widzisz to co chcesz widzieć.
Może te COŚ raz Cię zaatakowało, a potem Twoja psychika odczuwała strach i myślałeś ciągle o tym, więc to się pojawiało. Spróbuj wymarzyć sobie łąkę z kwiatuszkami i motylkami. ;D
PS. Czytałam kiedyś książkę, w której gość po OOBE przestał wierzyć w Boga. Osobiście nie doznałam jeszcze OOBE, ale ciągle się staram. Te starania spowodowały, że również, bez powodu przestaję wierzyć. :P

Re: Co się dzieje...? OOBE czy coś innego?

autor: Ashiren » 2010-03-14, 00:17

Poeta2008 pisze:Pospaceruj sobie ciałem astralnym po mieście :) ale zanim to zrobisz porozmawiaj o tym z aniołem stróżem albo pomódl się do Boga o jego opiekę co by być bezpiecznym.
Dla mnie Bóg katolicki nie istnieje - jeśli o tego ci chodziło, zresztą dla mnie, nie ma bogów.
IteratorZX81 pisze:Moim zdaniem to są tzw. wibracje. Następnym razem zamiast się opierać daj się ponieść. Wyjście powinno być o wiele łagodniejsze, gdy się nie będziesz bał i (nawet podświadomie) opierał.
Zawsze pozwalam temu czemuś żeby mnie wyciągnęło, ostatnio nawet sam staram się unieść. Jak czuje się już "odłączony" od ciała, to staram się odepchnąć od czegoś, ale zawsze jakoś ciężko mi to idzie. Czuje się okropnie ciężki i przywiązany do ziemi, przez co polecieć nie mogę.

Re: Co się dzieje...? OOBE czy coś innego?

autor: IteratorZX81 » 2010-03-13, 19:53

Moim zdaniem to są tzw. wibracje. Następnym razem zamiast się opierać daj się ponieść. Wyjście powinno być o wiele łagodniejsze, gdy się nie będziesz bał i (nawet podświadomie) opierał.

Co się dzieje...? OOBE czy coś innego?

autor: Ashiren » 2010-02-27, 23:37

Od kilku miesięcy, co kilka dni w nocy, doświadczam różnych dość nieprzyjemnych rzeczy xD .
Zaczęło się od tego, że prosiłem opiekunów o pomoc w wyjściu z ciała itd. Po kilku dniach takich modłów... nie pamiętam jak to dokładnie było ale: budzę się w nocy, nagle uderza we mnie potężna fala, czuje się jakbym był w jakieś galarecie, słyszę huk i czuje bicie serca - nie wiem co się dzieje, myślę: cholera coś mnie atakuje. Czuje jakbym leciał w górę, kręcił się w powietrzu, spadał z łóżka itd... Zrobiłem szybko tarcze - tak jakby strach lekko minął ale nie mogłem się na niej skupić więc dużo mi nie pomogła. Nagle trach spokój, amen, cisza na morzu... Myślę sobie: chciałem pomocy w oobe, to mam, ale nie od tego, od kodo trzeba. To się powtarzało co kilka dni, raz słabsze raz mocniejsze, ten zapisek znalazłem na dysku, chyba z grudnia albo stycznia(dlaczego ja daty nie zapisałem...), miałem ok 2 tygodnie spokojne noce i znowu:

Dzisiaj miałem kolejne "wyszarpywanie" z ciała.... śniło mi się, że była noc biegłem pod górę na środku jakiegoś pola, na szosie, przede mną jechał samochód w moja stronę i budzę się, jestem 100% świadomy, leżę na łóżku (położyłem się spać o 1 w nocy, zasnąłem gdzieś o 1,30 i obudziłem się z tego snu ok 2 w nocy), ok leżę na łóżku i nagle czuje ze lecę w bok, coś mnie ciągnie w bok.. albo raczej szarpie..., szarpie i szarpie, czuje jakbym już spadał z łóżka ale zatrzymałem się w powietrzu, kręcę się w powietrzu i patrzę unoszę się nad łóżkiem, bylem szczęśliwy ze udało mi się wyjść z ciała, ale za chwilę wróciłem do ciała, znowu leżę leżę i znowu coś mnie szarpie, myślę sobie kurde a jeśli to coś nie koniecznie jest moim kumplem i chcę mi zrobić coś złego .... a to coś ciągle mnie szarpie i coś próbuje... i unoszę się nad podłogą plecami do podłogi, płasko, widzę baaardzo jasną kulę na suficie która oświetla mój pokój i koniec jestem w ciele, przewracam się na 2 bok, myślę nad tym co się stało przed chwila... zasypiam.
Po tym zdarzeniu, porozmawiałem z moją b. dobrą znajomą, "obcykaną"w tych sprawach. Powiedziała mi, że prosząc opiekunów o pomoc w wyjściu z ciała, mogłem przyciągnąć do siebie byty, podszywające się pod opiekunów. Kilka dni po tym poprosiłem o oczyszczenie
swojego kumpla - rzeczywiście widział to i owo na mojej aurze, oczyścił ale powiedział, że to nie koniec, to wróci - tak czy siak miałem 2 tygodnie spokoju i znowu się zaczęło: obudziłem się z jakiegoś snu, wyczuwam obecność jakiś 3 istot w pokoju, czuje bicie serca, słyszę jakiś huk, uderza mnie(jak grom z jasnego niema) fala strachu w dodatku wydaje mi się, że coś ciągnie mnie za nogi, mija kilka sekund i spokój... cisza na morzu, po chwili to samo, mając już dość myślę: cholera jak macie coś zrobić to ruszcie dupę a nie bawić się będziecie, trach spokój, przewracam się na bok zasypiam. Zwykle doświadczam tego gdy nie mogę zasnąć. Możecie pomyśleć sobie, że ten strach wynika z tego, że coś się dzieje ale właśnie nie, nie o to chodzi, - najpierw się wybudzam, z takim dziwnym uczuciem, leżę, leże i uderza we mnie fala strachu niczym piorun - ten strach informuje mnie, że zaraz zacznie się gimnastyka.
Teraz czekam na wasze zdanie, co to może być i co powinienem z tym fantem zrobić...

Na górę