Miałam podobne symptomy jak lewa03. Postawiłam na medytacje, nauczyłam się posługiwać energią. Staram się niwelować "złą" energię. Nauczyłam się panować nad gniewem. Niestety takie sytuacje najczęściej zdarzały się pod wpływem mojego gniewu lub innych bardzo silnych emocji. Teraz zdarza się to dużo rzadziej. Nikt ostatnio nie wylądował przeze mnie w szpitalu także chyba nie jest źle .
Nauczyłam się także jednego. Gdy bardzo ktoś mnie denerwuje staram się nie myśleć o tej osobie. Pewnie zaraz odezwie się grono sceptyków, ale dla mnie to rzeczywistość.

To może był przypadek chociaż,możesz mieć jakieś zdolności...Ale nie rób sobie na to nadziei,niewielu osobom się to zdarza.Intensywnie myślisz o tej osobie i może kontrolujesz w jakiś sposób jej świadomość...Ale zaraz Ci z góry się na mnie rzucą że bzdury wypisuje
Co do ostudzenia twoich emocji proponuje jakiś sport lub jogę
(jeżeli jesteś zawsze aktywna),lub medytację (jeżeli jesteś osoba spokojną).
Mam do ciebie pytanie co do tego czy często miewasz bóle głowy,migreny?

PS:Poeto2008 Bóg Cię opętał,zostaniesz święty

a nie należało dodać "jeśli jesteś osobą wierzącą" drogi poeto?^^ ale mniejsza
Według mnie dobrą poradą jest wyładowywanie się na martwych przedmiotach. Może worek treningowy? Poprzez wysiłek mózg wstrzyknie Ci dawkę endorfin, a i złość ujdzie^^.

Kruk prawdę wam powiada Ja dodam od siebie dla zainteresowanych, że wpływanie na świat za pomocą samych myśli jest jak najbardziej realny, tylko zazwyczaj przy tym temacie podkreśla się, że nie można zaszkodzić innym... z tego co mi wiadomo, nie można, bo nie da się negatywnie wpłynąć na inną osobę, ale na jej otoczenie to już inna bajka. Jednak nie jest tak kolorowo, to wszystko kiedyś do ciebie wraca. Podobne przyciąga podobne, A jeśli mimo wszystko ktoś będzie, używał "myślenia" do szkodzenia innym, to najzwyczajniej jest chory:P Lewa, postaraj się opanować, bo sama ściągniesz na siebie i bliskich nie jedną niemiłą rzecz. Myśl niesie energię i jest ona tym większa im bardziej w nią wierzymy i im więcej jest w niej emocji, nie ważne czy to emocje pozytywne czy negatywne. Na tym opiera się przecież cała magia... wmawianie sobie, że coś się stanie.

Polecam wszystkim, tak jak Kruk, film "The Secret". Troszkę nudny ale mówi wszystko o tym temacie. Do tego poczytajcie Joseph Murphy "Moc podswiadomosci" co jest jak dla mnie o niebo lepszą pozycją od tego filmy, no i na koniec najlepsza jak dla mnie książka w tej tematyce: "Science of getting rich" autorstwa Wallace'a D. Wattelsa, opracowane przez Rebecca'e Fine.

Myślę, że poprostu wykorzystujesz prawo przyciągania.polecam książkę np. The secret.Ogólnie prawo przyciągania bazuje na tym, że jak się bardzo na czymś skupisz to to coś się stanie(to tak w skrócie).

Sothis co do nadawania sobie nadnaturalnych zdolności polecam film Homo Sapiens.

Oskarżasz się o przypadkowe zdarzenia...to może się zakończyć jakąś chorobą psychiczną...

Według mnie pozostaje jedynie czekac na list z Hogwartu...

A moim zdaniem to kompletna bzdura, chociaż, patrząc z perspektywy dziejów, nadawanie sobie nadnaturalnych mocy nie jest u ludzi niczym niezwykłym

Wiesz, jako sceptyk trudno mi w to wierzyć. Jeżeli jednak masz taką "moc", za każdym razem, gdy jesteś na kogoś wściekła powinnaś wyładować emocje na przedmiocie martwym, lub po prostu zająć się czym innym (nie wiem, paznokcie pomalować, telewizje pooglądać, na pudelku posiedzieć), cokolwiek, co zajmie cię tak bardzo, że przestaniesz myśleć o złych rzeczach, oraz na tyle długo, że gdy już skończysz wściekłość minie wraz z pokusą. Kwestia panowania nad sobą. Możesz też spróbować medytacji.

Porady to szukać u lekarza .