Nadawanie psiball'om atrybutów

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Nadawanie psiball'om atrybutów

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: fire girl » 2010-09-23, 17:37

Oczywiście chętnie pogadam o Randim i badaniach przeprowadzanych z osobami które twierdzą że mają zdolności psi. Może się przeniesiemy do jakiegoś innego tematu, bo nie wiem czy jest potrzeba utworzenia całkiem nowego wątku.

Dobra, przenieśmy się do tematu ,,tzw. media i ich kontakty z duchami"

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: neuroticsexmage » 2010-09-23, 15:00

I znów mści się na mnie moje lenistwo :) Udowodniłem, że nie da się udowodnić, pisząc „ten problem da się bardzo łatwo rozwiązać poprzez odwołanie do tachionów…” Po prostu nie rozwijałem mojej dosyć dziurawej teorii dalej, a tylko zasugerowałem, że można to zrobić… Lenistwo, jak powiadam. Lenistwo :)

Muszę powiedzieć, że przejrzałem Cię Darnok – jesteś tak naprawdę ukrytym matematykiem i się nie przyznajesz. Czytasz sobie to, co piszemy tutaj, dorabiasz wzory i na pewno zamierzasz zgarnąć nam (to znaczy mnie i fire girl) naszego zasłużonego nobla z przed nosa… :grin:

A mówiąc poważnie – czy naprawdę sądzisz, że tu na forum rzeczywiście damy radę udowodnić ponad wszelką wątpliwość (lub zaprzeczyć ponad wszelką wątpliwość) istnieniu czegoś takiego jak zjawiska paranormalne, albo odpowiedzieć na fundamentalne pytania dotyczące wszechświata? Zgłębić i wygrać z tematami, nad którymi łamią sobie głowy bezskutecznie najwięksi myśliciele świata? Moim zdaniem możemy, co najwyżej pogadać, pospierać się, poprzerzucać argumentami i właśnie z tego gadania i przerzucania się argumentami czerpać przyjemność… A im bystrzejsza i bardziej zapalona do swych racji osoba, z którą rozmawiamy tym przyjemność jest większa :)

Mówiąc o bystrych i zapalonych do swych racji osobach – fire girl – z przyjemnością pospieram się z Tobą na każdy temat i nie koniecznie muszą to być psiballe. Jak wspomniałem gdzieś wyżej mam na przykład przewrotną teorię tłumaczącą, dla czego nie można wygrać zakładu Randiego, mimo, że moce psi istnieją. Opiszę to dosyć niedługo, ale niestety nie mam zbyt wiele czasu obecnie, a na dodatek obiecałem panu tak wpis o magii seksualnej, więc musi to chwilę potrwać… Ale mam nadzieję, że włączysz się w ten wątek, bo kto, jak kto, ale Ty pewnie znajdziesz w moich przemyśleniach jakąś dziurę… :)

I jeszcze słowo na temat zderzacza hadronów – co prawda Stefek Sokołowski nie wydaje się być zaniepokojony, to jednak (może jestem paranoikiem) idea tworzenia „małej i nieszkodliwej” czarnej dziury na powierzchni planety wydaje mi się lekko ryzykowna. Co o tym sądzicie?

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: fire girl » 2010-09-22, 17:48

I tu dochodzimy do meritum – przyjąłem trudniejszą do obrony pozycję marzyciela (choć nie koniecznie nim jestem – będę wredny i nie powiem) i stawiam Ci wyzwanie – udowodnij mi, że nie mam racji, oraz że bycie racjonalistą jest słuszniejsze. Załóżmy gdzieś temat Racjonaliści vs Marzyciele i „walczmy” tam. Spróbuj swoich sił w starciu z kimś o równiej sobie wadze, a 45 kilogramowych pryszczatych (bez urazy) dzieciaków nie bij. Daj im marzyć, rosnąć w spokoju i bawić psiballami

W tej teleportacji jest tak że teleportujemy jakiś stan kwantowy ale nie wiemy jaki on jest. Dlatego trzeba przesłać dodatkowe bity informacji.

O tym jasnowidzeniu to nie wiem o kogo chodzi i kto tak pisał. Ale Jackowski jest przereklamowany, zrobił się gwiazdą mediów a jak przyjdzie co do czego to nie daje sobie rady w poszukiwaniach.

Ale na jaki konkretnie temat chcesz się spierać? Mamy kontynuować w innym temacie dyskusję o psi ballach? Ja już wszystko co miałam do powiedzenia to powiedziałam. Sporo postów tu z mojej nieprzymuszonej woli napisałam.
Wpisz w wyszukiwarkę psi ball i zobaczysz że w prawie każdym znalezionym temacie jest zblazowany albo ja.
Chyba że chcesz zaproponować jakiś inny temat.
Chyb nie będę w stanie udowodnić ci że nie masz racji, tak samo ty nie udowodnisz że ja nie mam racji. Wszystko da się zakwestionować. Niedawno jakiś koleś( chyba w tym temacie) napisał że ,,nie da się udowodnić istnienia wszechświata"
Tachiony jak na razie są hipotetycznymi cząstkami i nie dowiedziono ich istnienia. Dlatego nie bierze się ich w rozważaniach tam gdzie jest to zbędne. Może ten zderzacz hadronów coś w tej materii wykryje.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Darnok » 2010-09-22, 16:03

udowodnij mi, że nie mam racji
Gdyby tak każdy człowiek mówił, to dalej bylibyśmy w średniowieczu. Jeżeli ktoś twierdzi, że coś jest niemożliwe, to przychodzi w końcu ktoś, kto twierdzi, że jednak jest (powiedzmy, że to w tym wypadku jesteś Ty), POKAZUJE, DLACZEGO SIĘ TAMTEN (fire girl) MYLI (a Ty tego nie zrobiłeś) i dopiero wtedy, gdy inni (fire girl) to zrozumieją, przeliczą i udowodnią, staje się to nauką. Ty na razie nie spełniłeś żadnego warunku- nie udowodniłeś, że fire girl się myli, chociaż inni naukowcy udowodnili, że fire girl ma rację (nic nie podróżuje szybciej od światła). Rozumiesz, o co chodzi? skoro ktoś udowodnił, że się nie da (udowodnił- czyli ma to ręce i nogi), to teraz Ty musisz udowodnić, że GPS to tak na prawdę działa na innych warunkach, albo że nie poznaliśmy tych warunków wystarczająco dobrze i że nam pokażesz, gdzie byliśmy w błędzie (z podkreśleniem na POKAŻESZ), a nie, że powiesz "Satelitami porusza Bóg i udowodnijcie mi, że się mylę haha".

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: neuroticsexmage » 2010-09-22, 14:29

Bystra dziewczyna, ale zacięta strasznie… ;) Zadając swoje pytanie doskonale zdajesz sobie sprawę, że dla uproszczenia przyjąłem kubit jako pełną informację pomijając zupełnie konieczność istnienia konwencjonalnego łącza danych jednocześnie przesyłającego resztę informacji z prędkościami c. Oczywiście ten problem da się bardzo łatwo rozwiązać poprzez odwołanie do tachionów… I tu dochodzimy do granicy współczesnej nauki – kto wie, czy tachiony istnieją? Bo jeśli tak, to ja mogę mieć rację. A jeśli nie, to ty ją masz. A jeśli chodzi o ścisłość, kto wie czy istnieją grawitony? Wormhole? Czy wszechświat jest strunowy czy pętelkowy? Nasza niewiedza nie zna granic…

Chcę, żebyś dokładnie zrozumiała intencję mojego wpisu – otóż wcale nie jestem przywiązany do mojej teorii (jest dosyć zgrabna, chociaż mocno dziurawa) i byłbym poważnie zdziwiony gdyby okazała się prawdziwa (bowiem urodziła się przedwczoraj po północy w czasie jakiś 15 minut), tym bardziej, że bynajmniej nie jestem fizykiem a wyłącznie amatorem mającym dosyć szeroki wachlarz zainteresowań.

„Zaczepiłem” cię z zupełnie innego powodu. Otóż zauważyłem, że przyjęłaś pozycję racjonalistki i „wyżywasz” się na forum udowadniając błędy myślowe biednym dzieciakom - marzycielom. I to, co staram się tutaj udowodnić, to nie słuszność mojej teorii, a raczej dojście do symbolicznego tachionu właśnie. Istnieją granicę racjonalności i nauki. Mimo, że stajesz w pozycji logicznej argumentacji przekonując wszystkich o nieistnieniu zjawisk paranormalnych (co jest znacznie łatwiejsze niż próba ich obrony), to tak naprawdę używając współczesnej ograniczonej wiedzy, nie jesteś w stanie udowodnić z całą pewnością, że takich zjawisk nie ma. A przynajmniej nie jesteś tego w stanie udowodnić dosyć rozgarniętemu facetowi lekko po trzydziestce, który miał czas pewne rzeczy w życiu przemyśleć i jest świadomy ograniczeń zjawiska nazywanego nauką.

I tu dochodzimy do meritum – przyjąłem trudniejszą do obrony pozycję marzyciela (choć nie koniecznie nim jestem – będę wredny i nie powiem) i stawiam Ci wyzwanie – udowodnij mi, że nie mam racji, oraz że bycie racjonalistą jest słuszniejsze. Załóżmy gdzieś temat Racjonaliści vs Marzyciele i „walczmy” tam. Spróbuj swoich sił w starciu z kimś o równiej sobie wadze, a 45 kilogramowych pryszczatych (bez urazy) dzieciaków nie bij. Daj im marzyć, rosnąć w spokoju i bawić psiballami :)

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: fire girl » 2010-09-22, 10:37

skończyłes studia z fizyki czy jestes samoukiem?

Energia jest ograniczona prędkością światła, ale nauka zna zjawisko teleportacji kwantowej, które pozwala na komunikację pomiędzy dwoma fotonami z prędkościami przekraczającymi prędkość światła.

Już pisałam że prędkość światła ni zostaje przekroczona a ty nadal piszesz to samo co jest nie prawdą.
Pokaż mi jakieś poważne źródło w którym jest napisane że teleportacja kwantowa odbywa się z prędkością nadświetlną. Bo ja takich źródeł nie znam.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: neuroticsexmage » 2010-09-22, 01:41

W gruncie rzeczy stan kwantowy to tak naprawdę informacja pozwalająca przewidzieć pomiary wykonywane na układzie kwantowym. Z pewnym zakłopotaniem muszę przyznać, że użyłem go wyłącznie jako metafory obrazującej wymianę informacji na poziomie cząstek elementarnych, na czym pięknie mnie przyłapałaś :)

Mówiąc o Jackowskim bynajmniej nie wygłaszałem sądu na temat jego domniemanych mocy, bowiem czy jakieś posiada czy nie, tego nie wiem. Chodziło mi raczej o maleńką złośliwość wobec użytkowników forum, bowiem gdzieś wcześniej w tym temacie ktoś dowodził (nie pomnę już, kto i z wrodzonego lenistwa nie chce mi się tego sprawdzać) nieistnienia jasnowidzenia, PONIEWAŻ ów Jackowski zawiódł i niczego nie był w stanie udowodnić. Co przypomina wnikliwe obejrzenie metra kwadratowego jeziora a następnie zawyrokowanie autorytatywnie, że zdecydowanie nie ma w nim ryb :)

W swoim pytaniu wracasz do energii – pytając czy może ona poruszać się szybciej niż światło? Oczywiście, że nie. Moja teoria jest inna. Po raz kolejny z pewnym zakłopotaniem przyznaje, że przeczytałem dziś swój wczorajszy wpis ponownie i westchnąłem sobie nad własną marnością. W pisarstwie istnieje taka zasada, że tekst przed opublikowaniem powinien chwilę odleżeć, bowiem, coś, co było dla autora niezwykle jasne, kiedy to pisał przeczytane po pewnym czasie może spowodować, że autor nie sam nie rozumie, co autor miał na myśli… :)

Postaram się, więc może wyjaśnić to jakoś dokładniej:

Energia jest ograniczona prędkością światła, ale nauka zna zjawisko teleportacji kwantowej, które pozwala na komunikację pomiędzy dwoma fotonami z prędkościami przekraczającymi prędkość światła. Co z tego wynika? Einstein bodajże wyobraził sobie kiedyś, że siedzi w statku kosmicznym i patrzy na zegar stojący na powierzchni ziemi, a następnie zaczyna się oddalać ciągle obserwując ów zegar. Im bliżej prędkości światła porusza się statek, tym czas widoczny na zegarze bardziej zwalnia. W chwili, gdy statek osiąga prędkość światła czas na zegarze zatrzymuje się. A gdyby statek przyśpieszył jeszcze bardziej i przekroczył owo magiczne c czas zacząłby się cofać…

Ergo, zjawisko teleportacji kwantowej udowadnia, że „coś” (informacja) potrafi się przemieszczać z prędkościami ponadświetlnymi. Tu właśnie postulowałem, że być może nasz hipotetyczny psiball wcale nie jest energią a właśnie informacją. A ponieważ nie posiadamy zmysłu zdolnego postrzegać informacje w jej czystej formie, więc nasz umysł wychwytując je (w jakiś kompletnie nieznany jeszcze nauce sposób) tłumaczy je sobie na język zmysłów, czyli kolory, kształty i tak dalej… A jeśli ów psiball nie jest żadną formą energii a tylko czystą informacją, to teoretycznie może dowolnie przemieszczać się w czasoprzestrzeni.

Załóżmy, więc, że chcę dowiedzieć się, co dokładnie stało się pod Hastings 1066 roku– tworzę psiballa, a on przekraczając granicę prędkości światła cofa się w czasie, zbiera informacje i wraca z nimi do mnie. Następnie mój umysł dekoduje owe przyniesione informacje na język zmysłów i proszę – mogę sobie dokładnie obejrzeć, dla czego i jak moi szacowni przodkowie dostali potężny wpierdziel :)

To zamykałoby temat percepcji dzięki psiballowi (ale równocześnie otwiera możliwość dla psychometrii czy przewidywania przyszłości, które również mogą opierać się na podobnym mechanizmie, tylko, że w ich przypadku informacja jest po prostu informacją nieskonkretyzowaną przez nasz umysł do formy psiballa).

Ale oczywiście to nie tłumaczy, jak taki psiball mógłby oddziaływać na cokolwiek – bo w końcu zebranie informacji będąc informacją (czyli jakaś forma percepcji) jest wyobrażalne, ale jak rozgryźć temat, że informacja/percepcja dokonuje zmian w materialnym świecie (oczywiście mam tu na myśli zmiany bezpośrednie, czyli słynne wywracanie krzesła psiballem). I tu z pomocą przychodzi nam nieoceniony kot Schrödingera. Pokrótce, ów kot jest zamknięty w pudełku, w którym znajduje się izotop promieniotwórczy emitujący średnio jedną cząstkę na godzinę, licznik, który w razie, jeśli cząstka zostanie wyemitowana wyłapie ją i uruchomi mechanizm spustowy fiolki z trucizną. Kot ma, więc 50% szans na bycie martwym, lub żywym po okresie jednej godziny. I tu właśnie zaczyna robić się ciekawie – na zdrowy rozum, kot jest żywy lub martwy i kropka. Ale zgodnie z zasadami mechaniki kwantowej do momentu otwarcia pudełka kot znajduje się w tak zwanym stanie superpozycji, czyli jest jednocześnie żywy i martwy w tym samym momencie. Dopiero akt obserwacji (percepcji) załamuje stan superpozycji i daje nam w efekcie żywego lub martwego kota (jako miłośnik zwierząt i filozof – amator pragnę tu dodać, że zapewne bardziej słusznie byłoby w tym przykładzie użyć kamienia czy innego martwego przedmiotu, ponieważ kot wydaje się być zdolny do dokonywania samodzielnych obserwacji i zapewne sam załamałby sobie własny stan superpozycji, ale to tylko taka mała dygresja.)

Co z tego wynika? Akt obserwacji może wpłynąć na wydarzenia i zmienić je. Jeśli więc nasz hipotetyczny nie – energetyczny, a składający się z czystej informacji psiball jest w stanie dokonać aktu obserwacji, może, więc teoretycznie za pomocą owego aktu dokonać również zmian w otaczającej nas rzeczywistości, załamując stany superpozycji potencjalnie istniejące wszędzie dokoła nas. Na przykład może istnieć stan superpozycji, w którym krzesło stoi i jest przewrócone. Jeśli nasz akt obserwacji załamie superpozycje w odpowiednim momencie, w efekcie dostaniemy owo mityczne dla wszystkich pracujących z psiballami przewrócone krzesło. Oczywiście mechanizm takich oddziaływań w skali makro pozostaje jeszcze mocno niezbadany, ale nie jest teoretycznie niemożliwy.

I na koniec – znam oczywiście słynny zakład Randiego i mam pewną przewrotną teorię wyjaśniającą możliwość istnienia zjawisk „psi” przy jednoczesnej absolutnej niemożliwości wygrania owego zakładu. Ale mam wrażenie, że byłoby to mocne odejście od tematu psiballi, postaram się, więc znaleźć w najbliższym czasie odpowiednią kategorię i umieścić tam swój wpis.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Darnok » 2010-09-21, 16:59

Zgłosił się jakieś parę lat temu do Randiego, ale nie osobiście. Ktoś zrobił to na jego polecenie.
Ostatnio go jakiś instytut zaprosił na badania, a on odpowiedział, że nie da się zbadać, dopóki nie przebadają jego wszystkich spraw...
Teorie jakieś na ten temat są, ale według mnie jest to całkowicie nie możliwe.
Przy łączących się dwóch czarnych dziurach teoretycznie się da, ale nie mamy w głowie czarnej dziury, by tak zagiąć czasoprzestrzeń :)

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: fire girl » 2010-09-21, 11:58

Zrobiłeś tutaj dość ciekawy wykład i muszę przyznać czytałem to z zainteresowaniem bo są tu jakieś konkrety i idzie podyskutować. Jednak jest tutaj kilka przekłamań i nieścisłości.

4. Ponieważ to nie energia, więc może poruszać się z prędkością nadświetlną, co oznacza, że przestrzeń i czas nie mają dla naszego psiballa /stanu kwantowego/percepcji żadnego znaczenia. Więc teoretycznie możemy zobaczyć przyszłość albo przeszłość (ale przecież wiemy, że wróżby i psychometria to bzdury), możemy wpływać na odległe od nas obiekty (psychokinezy nie ma - kropka), albo dostrzec coś, co znajduje się na drugim końcu świata (ale każdy wie, że jasnowidzenia nie ma, co udowodniono naukowo i ponad wszelką wątpliwość, kiedy Jackowskiemu się nie udało).

To nie jest tak że przekazanie stanu kwantowego odbywa się z prędkością ponadświetlną. Bo sam stan kwantowy nie jest jeszcze pełną informacją o cechach danej cząstki. Jest wymagane przesłanie kolejnej informacji. Dlatego to nie kłóci się w żaden sposób z teorią wzgledności.
A co do jasnowidzenia. W tym temacie raczej nie masz wystarczającej wiedzy. Bo to nie Jackowski jest tutaj wykładanią tego czy jasnowidzenie jest czy go nie ma. Zgłosił się jakieś parę lat temu do Randiego, ale nie osobiście. Ktoś zrobił to na jego polecenie. A podstawową zasadą składania wniosków w jego fundacji jest to że każdy musi zgłosić się we własnym imieniu. No i na tym się to skończyło. Robiono już wiele testów z jasnowidzami i zawsze okazywało się że to jest nic więcej jak przypadek, bo przypadkowe osoby brane do tych testów( dla porównania z osiągami jasnowidzów) uzyskiwali podobne wyniki.

Jeśli chcesz nadal mnie przekonywać że Jackowski ma jakiś dar to kontynuuj w temacie "Przepowiednie Krzysztofa Jackowskiego"


Stan kwantowy rozumiany jako stan położenie elektronu, to jest tylko określenie a nie fizyczny twór który można zobaczyć. Dlatego nie można zobaczyć stanu kwantowego, a już na pewno nie ludzkim wzrokiem.
Kuka energii może poruszać się szybciej niż światło? Coś ci się chyba pomieszało. A może piszesz o jakiś nowych odkryciach, ale z tego co wiem to prędkości światła jeszcze nikomu nie udało się przekroczyć. Czyli twoja wymyślona kulka może się poruszać albo tak szybko jak światło albo wolniej, bo szybciej się nie da.

Nie można zobaczyć przyszłości. Teorie jakieś na ten temat są, ale według mnie jest to całkowicie nie możliwe. Nie ma też takiego czegoś jak nietypowe zbiegi okoliczności. Wszystkie zbiegi okoliczności muszą się zdarzać.

Ja nie jestem ekspertem od fizyki kwantowej, dlatego mogę się w niektórych sprawach mylić. Ale ogólnie wiem co i jak i nie dam sobie wmówić byle czego.

-- 2010-09-21, 11:08 --

Zrobiłeś tutaj dość ciekawy wykład i muszę przyznać czytałem to z zainteresowaniem bo są tu jakieś konkrety i idzie podyskutować. Jednak jest tutaj kilka przekłamań i nieścisłości.

4. Ponieważ to nie energia, więc może poruszać się z prędkością nadświetlną, co oznacza, że przestrzeń i czas nie mają dla naszego psiballa /stanu kwantowego/percepcji żadnego znaczenia. Więc teoretycznie możemy zobaczyć przyszłość albo przeszłość (ale przecież wiemy, że wróżby i psychometria to bzdury), możemy wpływać na odległe od nas obiekty (psychokinezy nie ma - kropka), albo dostrzec coś, co znajduje się na drugim końcu świata (ale każdy wie, że jasnowidzenia nie ma, co udowodniono naukowo i ponad wszelką wątpliwość, kiedy Jackowskiemu się nie udało).

To nie jest tak że przekazanie stanu kwantowego odbywa się z prędkością ponadświetlną. Bo sam stan kwantowy nie jest jeszcze pełną informacją o cechach danej cząstki. Jest wymagane przesłanie kolejnej informacji. Dlatego to nie kłóci się w żaden sposób z teorią wzgledności.
A co do jasnowidzenia. W tym temacie raczej nie masz wystarczającej wiedzy. Bo to nie Jackowski jest tutaj wykładanią tego czy jasnowidzenie jest czy go nie ma. Zgłosił się jakieś parę lat temu do Randiego, ale nie osobiście. Ktoś zrobił to na jego polecenie. A podstawową zasadą składania wniosków w jego fundacji jest to że każdy musi zgłosić się we własnym imieniu. No i na tym się to skończyło. Robiono już wiele testów z jasnowidzami i zawsze okazywało się że to jest nic więcej jak przypadek, bo przypadkowe osoby brane do tych testów( dla porównania z osiągami jasnowidzów) uzyskiwali podobne wyniki.

Stan kwantowy rozumiany jako stan położenie elektronu, to jest tylko określenie a nie fizyczny twór który można zobaczyć. Dlatego nie można zobaczyć stanu kwantowego, a już na pewno nie ludzkim wzrokiem.
Kuka energii może poruszać się szybciej niż światło? Coś ci się chyba pomieszało. A może piszesz o jakiś nowych odkryciach, ale z tego co wiem to prędkości światła jeszcze nikomu nie udało się przekroczyć. Czyli twoja wymyślona kulka może się poruszać albo tak szybko jak światło albo wolniej, bo szybciej się nie da.

W stanie splątania żadna informacja nie jest przekazywana pomiędzy oddalonymi od siebie elektronami. Stan drugiego elektronu nie ulega żadnej zmianie w wyniku czegoś co przydarzy się pierwszemu elektronowi, i odwrotnie.
Nie można zobaczyć przyszłości. Teorie jakieś na ten temat są, ale według mnie jest to całkowicie nie możliwe. Nie ma też takiego czegoś jak nietypowe zbiegi okoliczności. Wszystkie zbiegi okoliczności muszą się zdarzać.

Ja nie jestem ekspertem od fizyki kwantowej, dlatego mogę się w niektórych sprawach mylić. Ale ogólnie wiem co i jak i nie dam sobie wmówić byle czego.


Edit:

Jesli chcesz mnie przekonywać że Jackowski ma jakiś dar to kontynujuj w temacie "Przepowiednie Krzysztofa Jackowskiego"

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: neuroticsexmage » 2010-09-21, 02:12

fire girl pisze:Zblazowany pisał już o tym chyba z milion razy, a ty dalej nie rozumiesz.

Musi być spełnionych kilka warunków żeby utworzenie widzialnego psi balla było możliwe:
1. Musi istnieć tworzywo, czyli energia o której mówicie
2. Ta energia musi odbijać światło widzialne, tak żeby można ją było zobaczyć.
3. Musi być taką energią, którą da się formować w określone kształty.
4. Niektórzy z was opisują że takie kulki można przesyłać na odległość. To wymaga takiej właściwości tej energii żeby dało się ją przesyłać.

Jaka energia spełnia takie warunki? Czy jest taka w przyrodzie, którą można by posądzać o to że tworzą się z niej te psi balle?

Ile razy trzeba to jeszcze tłumaczyć??
Oj kiepsko z tą logiką FireGirl, kiepsko :)

Oczywiście, że masz sto procent racji, iż taka energia nie istnieje. Ale twój argument przybiera formę „niebo jest niebieskie i dla tego krowa nie istnieje” (choć oczywiście w znacznie bardziej subtelny i zawoalowany sposób). Pomówmy przez chwilę o jak najbardziej empirycznych dowodach bardzo zabawnej zasady nazywanej teleportacją kwantową, a jeszcze konkretniej stanem splątanym. Otóż Einstein udowodnił, że żadna energia nie może poruszać się z prędkością nadświetlną, a twój argument (słuszny) opiera się o tezę, iż takowa energia nie istnieje. Ale…
Jeśli weźmiemy dwa odległe od siebie fotony i zmierzymy jednocześnie ich polaryzacje, zawsze będzie ona przeciwstawna. Natomiast, jeśli zmierzymy polaryzację owych fotonów rozłącznie będzie ona całkowicie przypadkowa. Mówiąc obrazowo, możesz umieścić jeden foton z pary na jednym krańcu wszechświata a drugi na kolejnym i jeśli zmierzysz ich polaryzację jednocześnie nastąpi pomiędzy nimi komunikacja z prędkością nadświetlną i wredne małe dranie umówią się za twoimi plecami jak mają się spolaryzować. Ale przecież taka komunikacja nie może nastąpić za pomocą energii – bo ta potrzebowałaby jakiś 16 miliardów lat (poruszając się z prędkością światła), żeby skomunikować nasze dwa małe problemy. I w tym ciekawym zjawisku mistycy widzą inteligencję kryjącą się w cząstkach elementarnych, racjonaliści informację, która porusza się w polu a fizycy stan splątany, który jest tylko ładną nazwą dla powiedzenia, że wszystkie cząstki są jednością. Od razu mówię, że jestem zbyt leniwy, żeby napisać wam tu wzory, więc jeśli kogoś owo zjawisko zaciekawiło, niech wykaże się inicjatywą i sobie doczyta.

Przechodząc do meritum: A co jeśli psiball wcale i od samego początku nie jest energią? A co jeśli jest formą, w której możemy wpływać na stany kwantowe wszechświata dzięki naszym własnym myślom (które przecież również są stanami kwantowymi)? Przyjrzyjmy się, więc twoim argumentom po kolei:

1. Żadne tworzywo nie jest konieczne. Informacja przesłana do celu z prędkością nadświetlną powoduje kolaps lokalnej chmury prawdopodobieństwa (kot Schrödingera – doczytajcie koniecznie). Mówiąc po ludzku myśl i akt obserwacji powodują, że coś się dzieje – na przykład krzesło się przewraca.
2. Tam wcale nie ma energii a jedynie stan kwantowy, który mogą dostrzec wszyscy obserwatorzy, albo tylko kilku, albo nawet nikt (wszystko zależy od konkretnego obserwatora i jego umysłu). Ponieważ nie dysponujemy żadnym „zmysłem kwantowym”, więc umysł przekłada taką percepcję na kształty, kolory, dźwięki, zapachy i inne wrażenia zmysłowe całkiem dowolnie.
3. Patrz punkt drugi.
4. Ponieważ to nie energia, więc może poruszać się z prędkością nadświetlną, co oznacza, że przestrzeń i czas nie mają dla naszego psiballa /stanu kwantowego/percepcji żadnego znaczenia. Więc teoretycznie możemy zobaczyć przyszłość albo przeszłość (ale przecież wiemy, że wróżby i psychometria to bzdury), możemy wpływać na odległe od nas obiekty (psychokinezy nie ma - kropka), albo dostrzec coś, co znajduje się na drugim końcu świata (ale każdy wie, że jasnowidzenia nie ma, co udowodniono naukowo i ponad wszelką wątpliwość, kiedy Jackowskiemu się nie udało).

Święty Augustyn napisał kiedyś, że cuda nie stoją w sprzeczności z prawami natury, tylko z tym, co my o tych prawach wiemy ;)

A co do twojego pytania NightRaven – kiedyś przeczytałem opowiadanie Lovecrafta „Kolor z przestworzy” i zainspirowany nim zacząłem próbować wyobrazić sobie taki nieistniejący kolor. Po dosyć długim czasie wreszcie mi się udało. A psiballe, które wyobrazisz sobie właśnie w ten sposób robią się, cóż… interesujące :) Spróbuj sam. I nie ograniczaj swojej wyobraźni. Kawałek wyżej moim nudnawym wykładem z fizyki udowodniłem, że teoretycznie psiballem można wróżyć, powodować „nietypowe zbiegi okoliczności”, a nawet zaglądać ładnym dziewczynom pod prysznic :)
Nie bój się marzyć i próbować.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Darnok » 2010-09-17, 09:53

Temat dotyczy nadawanie psiballom atrybutów, więc fire girl- przystopujmy trochę.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: NightRaven » 2010-09-17, 00:04

Jakoś nie odniosłem wrażenia, żeby temat energii Cię interesował. Czy w takim razie się pomyliłem? Interesujesz się energią?

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: fire girl » 2010-09-16, 22:17

To bardzo ciekawe. Mógłbyś powiedzieć o tym coś więcej? Ile było tych osób? Jakie to były rzeczy. Warto by przeprowadzić eksperyment - dać jednej z osób zahipnotyzowanych, przedmiot, który według niej nie istnieje i zobaczyć, czy może przez niego przeniknąć.

Derren Brown robi takie rzeczy. Wmawia komuś że nie istnieje i ta osoba go nie widzi. Pisze o tym w swojej książce. Filmik z tym numerem można znaleźć na youtube.
A co do przenikania. Proponuję zahipnotyzować kogoś i kazać mu przejść przez ścianę. Na pewno się uda. Tylko jak człowiek który jest tworem tak gęstym mógłby przeniknąć ścianę skoro nawet takie mało gęste światło nie przedostaje się przez ścianę.
Pamiętasz kawały o chucku norrisie. Tylko on potrafi policzyć do nieskończonośći.

Więc proponuję przestać w niej uczestniczyć. Naprawdę, nie mam pojęcia, co w temecie o energii robi osoba, która w nią nie wierzy i nie zamierza brać na poważnie tych, którzy w to wierzą.

Nie trzeba w coś wierzyć żeby się tym interesować. Dawkins nie wierzy w boga, ale sam temat go fascynuje. Nawet facet książki o tym pisze. No coś takiego! nie wierzy a się interesuje. Jak widzisz jedno nie przeczy drugiemu, nie ma konfliktu.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: NightRaven » 2010-09-16, 19:05

tak pisze: Byłem kiedyś świadkiem efektów działania silnych indukcji hipnotycznych i ludzie na przykład NIE WIDZIELI rzeczy dookoła siebie.. i te rzeczy nie znikały, chociaż Ci ludzie ze 100% pewnością nie dopuszczali ich istnienia. Ale dla nich - nie istniały..
To bardzo ciekawe. Mógłbyś powiedzieć o tym coś więcej? Ile było tych osób? Jakie to były rzeczy. Warto by przeprowadzić eksperyment - dać jednej z osób zahipnotyzowanych, przedmiot, który według niej nie istnieje i zobaczyć, czy może przez niego przeniknąć.
fire girl pisze:Sorry, ale rozmowa na tak niskim poziomie jest dla mnie upokarzająca.
Więc proponuję przestać w niej uczestniczyć. Naprawdę, nie mam pojęcia, co w temecie o energii robi osoba, która w nią nie wierzy i nie zamierza brać na poważnie tych, którzy w to wierzą.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: fire girl » 2010-09-16, 18:09

Fire Girl
Wysokiego poziomu też jakoś nie pokazałaś.

A czy wysoki poziom zaprezentował osobnik, który twierdził że nie da się udowodnić istnienia wszechświata?
Do Taka:
Za bardzo owijasz wszystko w bawełnę.
Można prościej opisać historyjkę z krzesłem. Jeden zamyka oczy, a drugi w tym czasie zabiera krzesło. Po otwarciu oczu okazuje się że krzesło zaniknęło. Przebieg zdarzenia jest właściwie ten sam, oprócz kilku szczegółów. Efekt jest również prawie identyczny.

Drops, wyglądasz na w miarę rozsądnego człowieka. Skorzystaj z mojej rady. Weź znajdź sobie w bibliotece książkę Jamesa Randiego ,, Däniken, tajemnica Syriusza, parapsychologia i inne trele-morele"
Zobaczysz że sceptycy mogą powiedzieć sporo ciekawych rzeczy o zjawiskach paranormalnych. Po przeczytaniu tej pozycji możesz nawet zwątpić czy coś takiego jak zjawiska psi w ogóle istnieje. Są jeszcze inne sceptyczne pozycje traktujące o zjawiskach psi. Niestety przeciętny poszukiwacz paranormalnej wiedzy trafia na strony ezoteryczne tworzone przez ludzi dla których prawda nie jest najważniejsza, za to fantazja jest najlepsza.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Darnok » 2010-09-16, 16:35

A jeśli nie wierzy i mimo to zadziała?
No to na pewno da się udowodnić. Tylko jakoś nikt tego jeszcze nie zrobił. To dziwne zważywszy na to, że mamy na forum ludzi gadających z demonami i latających po całym świecie duszą.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Drops » 2010-09-16, 15:54

A jeśli nie wierzy i mimo to zadziała?

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Darnok » 2010-09-16, 14:56

Zasługuję na bana?
Nie, ale proszę nie kontynuować offtopu :)
Co do mocy magicznych- to jest ona wirtualna, a czasami działa, jak osoba, na którą ma to wpływać fanatycznie w to wierzy.

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Drops » 2010-09-16, 13:48

Darnok pisze:
"Był tu krzyż, a teraz go nie ma!"
Czyli te kilkadziesiąt osób przed pałacem to było zbiorowisko potężnych magów, którzy walczyli z całą siłą mentalną narodu i w końcu dziś polegli?
Pewnie policja poprosiła Jackowskiego, by coś zrobił i ich tam tym promieniowaniem psi załatwił :)
"nie widzę"-zamykając oczy-"tego nie ma!nie ma!"
Chociażby temat 911 to na pewno nie jest sposób dyskusji przedstawiony powyżej. Masa argumentów za i przeciw.
To nie byli magowie, tylko potężne wiedźmy chaosu, które dzień w dzień wymawiały swoje zaklęcia (pod słowami zdrowasiek kryły się zupełnie inne myśli...sam słyszałem jak wyklinały okrążających je uczniów światłości)
Jackowski? On to przewidział! Tylko że tego nie powiedział. (ja też to przewidywałem...może i ja jestem jasnowidzem...kurde to byłoby niezłe całkiem. Da się na tym zarobić)

Ps. Pardon, trochę zaokrągliłem dyskusję. Tak, jak czytam, wydaje się nieco dziecinadą cała ta walka tych co widzą coś czego nie widać, i tych którzy nie widzą nawet jak widać. Najłatwiejszy sposób udowodnić sobie coś, to chyba się spotkać face2face. Swoją drogą w celu weryfikacji skills'ów pisałem do kilku osób na priv. Brak odzewu. Zdaje się mamy tu do czynienia z umiejętnościami czysto internetowymi.

Jeżeli ktoś coś umie, a ktoś nie wierzy, spotkajmy się i pokażmy na co nas stać...inaczej to będzie mnożenie niewiadomej przez niewiadomą.

Zasługuję na bana?

Re: Nadawanie psiball'om atrybutów

autor: Darnok » 2010-09-16, 13:01

"Był tu krzyż, a teraz go nie ma!"
Czyli te kilkadziesiąt osób przed pałacem to było zbiorowisko potężnych magów, którzy walczyli z całą siłą mentalną narodu i w końcu dziś polegli?
Pewnie policja poprosiła Jackowskiego, by coś zrobił i ich tam tym promieniowaniem psi załatwił :)
"nie widzę"-zamykając oczy-"tego nie ma!nie ma!"
Chociażby temat 911 to na pewno nie jest sposób dyskusji przedstawiony powyżej. Masa argumentów za i przeciw.

Na górę