To czym jest magia, jak ją należy dzielić to debata na kilka stron. Patrząc z punktu widzenia historycznego, naukowego w wielu kulturach pojawiają się osoby zajmujące się czynieniem rzeczy pozytywnych bądź negatywnych poprzez praktyki magiczne. Tak jak wyżej wspominani magowie z Grecji, jak kapłani egipscy, jak praktykujący Wuuduu mieli oni wyraźne rozróżnienie kto zajmuje się czym.
Według sławnych umysłów świata magicznego między innymi Alistera Crowleya podział na białą i czarną magię nieodwołalnie istnieje i będzie istniał. Crowley twierdził że białą magią jest wszystko to co wykonuje się zgodnie ze swoją Wolą. Nie zabraniał sam jednak korzystać z obu dziedzin magii (magyi w jego przypadku) jak też sam robił.
Z punktu widzenia osoby praktykującej magię, będącej głęboko rozwiniętej duchowo podział taki nie powinien istnieć. Magia sama w sobie jest narzędziem do ascendentacji, stanowiąc jednocześnie głęboki kręgosłup moralny praktykującego, mająca na celu samodoskonalenie. Przestaje być narzędziem do spełniania swoich zachcianek. Jeśli ktoś zaprzestaje używać magii dla własnych celów - bardzo dobrze, mówimy tu o typie A.
Przeciwieństwem ascendentacji jest natomiast korupcja. Jeśli ktoś w miarę rozwoju zaczyna spostrzegać coraz to większe korzyści biegnące z wykorzystywania magii do celów własnych, coraz bardziej zagłębia się w innych wartościach i nie potrafi odróżnić co jest przemianą magiczną wywołaną dla zaspokojenia jego egoizmu. To jest typ B.
Z punktu widzenia osób postronnych typ A reprezentuje maga posługującego się "białą" magią, a typ B "czarną". Jednakże dla nich jest już tylko jedna magia, i oboje kierują się zaspokojeniem własnych potrzeb (chęć wzniesienia się na drabinie rozwoju duchowego w typie A także reprezentuje zaspokojenie własnej potrzeby, potrzeby samoakceptacji duchowej). Oboje dążą do realizacji swojego planu, swoich założeń, swojej Woli. Czyli w ujęciu Crowleyowskim oboje są magami posługującymi się białą magią.
DragonFire - Magia to nie energia... energia to surowiec, magia to narzędzie, wola to siła
napędowa.
Czarna - magik to taki koleś w cyrku, tak samo śmieszny jak autor cytatu pan LaVey....
Myślę, że temat taki jak ten można z powodzeniem dodać do tematów zakazanych w rozmowie, czyli polityki i religii
. Z powodu zbyt wielu zdań, opartych tak naprawdę na niczym, oprócz własnych domysłów nigdy nie dojdzie on do właściwego skutku, kiedy wszyscy się zgodzą na dany temat.
To czym jest magia, jak ją należy dzielić to debata na kilka stron. Patrząc z punktu widzenia historycznego, naukowego w wielu kulturach pojawiają się osoby zajmujące się czynieniem rzeczy pozytywnych bądź negatywnych poprzez praktyki magiczne. Tak jak wyżej wspominani magowie z Grecji, jak kapłani egipscy, jak praktykujący Wuuduu mieli oni wyraźne rozróżnienie kto zajmuje się czym.
Według sławnych umysłów świata magicznego między innymi Alistera Crowleya podział na białą i czarną magię nieodwołalnie istnieje i będzie istniał. Crowley twierdził że białą magią jest wszystko to co wykonuje się zgodnie ze swoją Wolą. Nie zabraniał sam jednak korzystać z obu dziedzin magii (magyi w jego przypadku) jak też sam robił.
Z punktu widzenia osoby praktykującej magię, będącej głęboko rozwiniętej duchowo podział taki nie powinien istnieć. Magia sama w sobie jest narzędziem do ascendentacji, stanowiąc jednocześnie głęboki kręgosłup moralny praktykującego, mająca na celu samodoskonalenie. Przestaje być narzędziem do spełniania swoich zachcianek. Jeśli ktoś zaprzestaje używać magii dla własnych celów - bardzo dobrze, mówimy tu o typie A.
Przeciwieństwem ascendentacji jest natomiast korupcja. Jeśli ktoś w miarę rozwoju zaczyna spostrzegać coraz to większe korzyści biegnące z wykorzystywania magii do celów własnych, coraz bardziej zagłębia się w innych wartościach i nie potrafi odróżnić co jest przemianą magiczną wywołaną dla zaspokojenia jego egoizmu. To jest typ B.
Z punktu widzenia osób postronnych typ A reprezentuje maga posługującego się "białą" magią, a typ B "czarną". Jednakże dla nich jest już tylko jedna magia, i oboje kierują się zaspokojeniem własnych potrzeb (chęć wzniesienia się na drabinie rozwoju duchowego w typie A także reprezentuje zaspokojenie własnej potrzeby, potrzeby samoakceptacji duchowej). Oboje dążą do realizacji swojego planu, swoich założeń, swojej Woli. Czyli w ujęciu Crowleyowskim oboje są magami posługującymi się białą magią.
DragonFire - Magia to nie energia... energia to surowiec, magia to narzędzie, wola to siła
napędowa.
Czarna - magik to taki koleś w cyrku, tak samo śmieszny jak autor cytatu pan LaVey....
Myślę, że temat taki jak ten można z powodzeniem dodać do tematów zakazanych w rozmowie, czyli polityki i religii :) . Z powodu zbyt wielu zdań, opartych tak naprawdę na niczym, oprócz własnych domysłów nigdy nie dojdzie on do właściwego skutku, kiedy wszyscy się zgodzą na dany temat.