Prawda ale można raczej się starać a nie podrzucać pomysły do szerzenia kolejnej głupoty.

Koniec offtopa

Pandemonium pisze:No okej... ale, że co ?

Nie rozumiem, można jaśniej?

No okej... ale, że co ?

Czarna magia i młodociana miłość. Napisać do tego scenariusz i wysłać do producentów kiczów telewizyjnych typu: Trudne sprawy, Dlaczego ja?, Ukryta Prawda. Mówie wam, że ten odcinek podbije rekordy oglądalności

To znaczy ja może napiszę tak, ogólnie jeśli chcemy przyciągnąć do siebie miłość, to możemy wykonać taki ogólny rytuał, który to nam nie zaszkodzi.
Gorzej jest natomiast jeśli daną osobę chcemy zmusić do tego, żeby nas pokochała, wtedy to już nasze działania podlegają pod czarną magię, ponieważ chcemy wpłynąć na wolę danej osoby, nie licząc się w ogóle z jej zdaniem, odczuciami itd.
I tak jak ludek napisał, wtedy takie działania, mogą przynieść więcej szkody, niż pożytku.

Do bych.
Drevni Kocur ma raczej rację. Nie ryzykował bym takich zabiegów jak rzucanie uroków na inną osobę. Zwłaszcza miłosnych. Powód jest prosty - nawet jeśli Ci się uda to skutki mogą być dramatyczne. Nie widzę nic złego w poszukiwaniu miłości, nawet za pomocą Magiji, ale żeby skutecznie posługiwać się magiją należy ją studiować nawet wiele lat. A rzucanie na konkretną osobę uroku przynieść więcej szkody niż pożytku. Nawet jeżeli komuś udało by się przeprowadzić cały proces to podświadomość tej konkretnej osoby na którą coś rzucamy może oszaleć z wściekłości i podświadomie dążyć do zniszczenia życia osobie rzucającej. Takich przypadków jest pełno.
Najlepiej poświęcić się samej idei bez konkretnego celu.
Natomiast jeżeli znajdzie się "czarodziej", który zgodził by się przeprowadzić coś takiego UNIKAJ JAK OGNIA. Tacy ludzie w najlepszym przypadku to oszuści, jak nie szarlatani lub wariaci.
Poza tym wydaje mi się że jesteś młoda i całe życie przed tobą. Poza tym fajnych chłopaków jest sporo.

Do bych.
Drevni Kocur ma raczej rację. Nie ryzykował bym takich zabiegów jak rzucanie uroków na inną osobę. Zwłaszcza miłosnych. Powód jest prosty - nawet jeśli Ci się uda to skutki mogą być opłakane. Nie widzę nic złego w poszukiwaniu miłości, nawet za pomocą Magiji, ale żeby skutecznie posługiwać się magiją należy ją studiować nawet wiele lat. A rzucanie na konkretną osobę uroku przynieść więcej szkody niż pożytku. Nawet jeżeli komuś udało by się przeprowadzić cały proces to podświadomość tej konkretnej osoby na którą coś rzucamy może oszaleć z wściekłości i podświadomie dążyć do zniszczenia życia osobie rzucającej. Takich przypadków jest pełno.
Najlepiej poświęcić się samej idei bez konkretnego celu.
Natomiast jeżeli znajdzie się "czarodziej", który zgodził by się przeprowadzić coś takiego UNIKAJ JAK OGNIA. Tacy ludzie w najlepszym przypadku to oszuści, jak nie szarlatani lub wariaci.
Poza tym wydaje mi się że jesteś młoda i całe życie przed tobą. A fajnych chłopaków jest sporo.

Wszystko wraca, ale nie tą samą drogą, czyli jak ukradniesz to nie znaczy, że ciebie ktoś okradnie. Walnie cię w innym mało spodziewanym momencie i w nieoczekiwany sposób.

Pozdrawiam

Zależy co masz na myśli mówiąc bóg. Ale to nie temat na to jak chcesz to załóż temat albo poszukać już istniejącego a zobaczysz.

Vampiro, odbiegamy od tematu.
Moje podważanie Twojego argumentu polegało na tym, że w takiej rozmowie nie da się niczego udowodnić. Wierzysz w Boga? Jak tak, to wiesz, że kiedyś za wszystko zapłacisz. Jeżeli nie, to Cię nie przekonam.

Próbujesz podważyć argument uznając go za niepodważalny. Świetnie a zatem podaj mi przykłady, dowody.

Niby koniecznie musisz umrzeć? Argument adekwatny do takiej rozmowy, gdyż nie da się go teraz podważyć.

Prawo trójpowrotu jest zwykłym straszakiem aby ludzie nie rzucali klątw na lewo i prawo. Jest albo wymysłem albo bardzo łatwo je wykiwać. Przecież jeżeli kogoś zabijesz to nie umrzesz trzy razy, jakoś nie leżę w szpitalu a jeśli prawo trójpowroyu nie jest bajką to powinienem i to kilka razy.

Aha, czyli wierzysz w eliksiry i inne mroczne rytuały, a nie wierzysz w coś takiego? Strasznie wybiórczy jesteś.

I znowu to prawo trójpowrotu
To jest zwykły straszak podobny do: ,,nie baw się ogniem bo się w nocy posikasz''.

Jeżeli ludzie są nie fair, to życie też jest nie fair. Podobno każdy dobry i zły uczynek kiedyś do nas wraca... Ja bym nie chciała się na tym przejechać...

A życie jest fair? To tylko kwestia moralności, która też jest względną rzeczą.

I tak pozostaje kwestia tego czy to jest fair czy nie.

KTO POWIEDZIAŁ, ŻE TO MUSI BYĆ ELIKSIR? Za dużo bajek, istnieją tak przebiegłe rytuały i zaklęcia, że nawet nie trzeba podejść do ofiary.