Rytułał Zemsty

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Rytułał Zemsty

autor: Lauwiasz » 2007-07-28, 16:47

Widzisz... W pewnym sensie to sama to ciągle powtarzasz- Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone...

autor: The Little One » 2007-07-27, 22:59

Sęk w tym, że nie jestem wcale... Chyba, że jest mi to do czegoś potrzebne... Lub mówiąc inaczej mam kaprys...
Moim celem jest poddanie w wątpliwość wszystkiego co możliwe... Podważenie każdej niepodważalnej teorii i podparcie każdej niemożliwej... Kieruje mną czysta, nieskażona planem chwila... Jak popiół na wietrze...
Zatem rozumiem doskonale ;p
Jednakże muszę przyznać, że dość dziwnie przekłada się to na to, o czym piszesz ;p

autor: Eva unit 01 » 2007-07-27, 21:31

Jak sądzisz czy te mechanizmy i prawa siedzą pod Twoją czaszką, czy może raczej w nieśmiertelnej duszy? I pomyśl czy Twoje wspomnienia, doświadczenia, pragnienia to tylko zapis w neuronowej sieci czy może raczej coś głębszego- zapis w duszy...
Tak, tam to wszystko tkwi, dusza jest czymś czego nie da się wytłumaczyć, ona wykracza poza pojęcia wspomnień, moralności etc. Tojest pierwotne JA która wykracza poza wyobraźnię, dlatego nie da się wytłumaczyć słowamiczym ona jest.

autor: Lauwiasz » 2007-07-27, 21:08

LOL, człowieku, czy ty wogóle wiesz o czym mówisz? Opory w postaci sumienia tkwią w psychologii, a nie w duszy, wiec nie pi**dol takich melodramatycznych frazesów, bo to zakrawa na żal
Psychologia (od gr. ψυχή psyche = dusza, i λόγος logos = słowo, myśl, rozumowanie) jest nauką empiryczną, zajmującą się badaniem mechanizmów i praw rządzących zjawiskami psychicznymi oraz zachowaniami człowieka.

Jak sądzisz czy te mechanizmy i prawa siedzą pod Twoją czaszką, czy może raczej w nieśmiertelnej duszy? I pomyśl czy Twoje wspomnienia, doświadczenia, pragnienia to tylko zapis w neuronowej sieci czy może raczej coś głębszego- zapis w duszy...
Lauwiasz, zastanawia mnie, czy tak bardzo jesteś przywiązany do swoich emocji, ułomnego człowieczeństwa?
Sęk w tym, że nie jestem wcale... Chyba, że jest mi to do czegoś potrzebne... Lub mówiąc inaczej mam kaprys...
Szczerze Ci powiem, że nie rozumiem Twojego Celu.
Moim celem jest poddanie w wątpliwość wszystkiego co możliwe... Podważenie każdej niepodważalnej teorii i podparcie każdej niemożliwej... Kieruje mną czysta, nieskażona planem chwila... Jak popiół na wietrze...

autor: The Little One » 2007-07-25, 16:13

Lauwiasz, zastanawia mnie, czy tak bardzo jesteś przywiązany do swoich emocji, ułomnego człowieczeństwa?
Powiem Ci coś logicznego, wręcz śmiesznego:
Dopóki nie wyzbędziesz się jakichkolwiek Granic, które sam sobie stawiasz, Granic żadnych nie będziesz w stanie pokonać.
Oznacza to, że nie będziesz w stanie rozwinąć się duchowo na tyle, na ile byłbyś w stanie bez samoograniczania się.

Szczerze Ci powiem, że nie rozumiem Twojego Celu.

autor: Eva unit 01 » 2007-07-25, 12:09

Wiem doskonale czym jest... To Ty zajrzyj w głąb swojej duszy...
LOL, człowieku, czy ty wogóle wiesz o czym mówisz? Opory w postaci sumienia tkwią w psychologii, a nie w duszy, wiec nie pi**dol takich melodramatycznych frazesów, bo to zakrawa na żal

autor: Lauwiasz » 2007-07-25, 11:52

Ignorancja... Poczytaj sobie co to proces desocjalizacji.
Wiem doskonale czym jest... To Ty zajrzyj w głąb swojej duszy...
Owszem. Wszystko jest sprawą indywidualną. Dlaczego więc trzymać się ogólnie przyjętych granic?
A czy ja powiedziałem, że ktoś powinien się ich trzymać?
A co do tego, kogo jestem w stanie skrzywdzić, a kogo nie - ogólnie mówiąc - o ludzkich uczuciach i tym, jak na mnie oddziałują, powiem Ci, że gdybym chciała, mogłabym zrobić *wszystko*. Jednakże u mnie nie dzieli się to na 'wykonalne' i 'niewykonalne', a na to, co chcę i czego nie chcę uczynić.
I to właśnie jest granica Twojego własnego sumienia... A raczej woli...

autor: Eva unit 01 » 2007-07-23, 15:58

Eva unit 01, czy to sugestia? <;
Nie pesonalna, jako osoba podająca się za chaote, powinnaś wiedzieć, o jakich okultystów chodzi.

Żeby nie spamić, odpiszę tutaj - Zaprawdę wiem, o jakich okultystów Ci chodzi, dlatego byłam ciekawa, czy jest to sygestia personalna jako że wtedy zostałabym przez Ciebie uznana za jednego z takich okultystów, co z kolei oznacza, że musiałabym naświetlić Ci niektóre rzeczy ;) Zresztą, nvm xD
// The Little One

autor: The Little One » 2007-07-23, 15:44

Niektórzy okultyści prócz tworzenia swoich ingerują także w cudze...
Eva unit 01, czy to sugestia? <;
Sprawa indywidualna...
Owszem. Wszystko jest sprawą indywidualną. Dlaczego więc trzymać się ogólnie przyjętych granic?
Więc przysiądź na chwilę i pomyśl... Czego na pewno nie zrobisz? Na co się nie zdobędziesz, albo nie odważysz... Kogo nie skrzywdzisz, a komu nie uczynisz uprzejmości... Tam właśnie leżą Twoje granice... I nie twierdź, że ich nie masz. Każdy je ma i to nie jest powód do wstydu no bo i dlaczego się wstydzić ludzkiej natury? Ja to nazywam tak, że jesteśmy niewolnikami własnego sumienia- to ono ogranicza nasze działania i przez nie nie robimy rzeczy na które mamy ochotę bo boimy się ich konsekwencji...
Wiesz, ja dzielę sobie to wszystko inaczej. Nic mnie nie ogranicza, mogę zrobić wszystko. Co prawda, z minuty na minutę, nie zacznę chodzić z powodzeniem po tafli wody. Ale wiem, że gdybym chciała i gdybym nad tym pracowała, zdołałabym to uczynić.
A co do tego, kogo jestem w stanie skrzywdzić, a kogo nie - ogólnie mówiąc - o ludzkich uczuciach i tym, jak na mnie oddziałują, powiem Ci, że gdybym chciała, mogłabym zrobić *wszystko*. Jednakże u mnie nie dzieli się to na 'wykonalne' i 'niewykonalne', a na to, co chcę i czego nie chcę uczynić.

autor: Eva unit 01 » 2007-07-23, 12:36

Nie muszę sobie wyobrażać bo to potrafię- oczywiście nie na poziomie uczuć miłości, nienawiści etc... Ale chwilowych "stanów psychicznych: tj smutku radości itp...
Tak, jednak po glebszym zastanowieniu, musze się z toba zgodzic, w niektórych sytuacjach można tak oreslić to co czynimy.
Więc przysiądź na chwilę i pomyśl... Czego na pewno nie zrobisz? Na co się nie zdobędziesz, albo nie odważysz... Kogo nie skrzywdzisz, a komu nie uczynisz uprzejmości... Tam właśnie leżą Twoje granice... I nie twierdź, że ich nie masz. Każdy je ma i to nie jest powód do wstydu no bo i dlaczego się wstydzić ludzkiej natury? Ja to nazywam tak, że jesteśmy niewolnikami własnego sumienia- to ono ogranicza nasze działania i przez nie nie robimy rzeczy na które mamy ochotę bo boimy się ich konsekwencji...
Ignorancja... Poczytaj sobie co to proces desocjalizacji.
To ciekawe, ale jakoś mi nie przeszkadzały w czynieniu postępów przez ostatni rok... Wręcz przeciwnie...
Ja tylkodałem ci rade, zrobisz z nią co chcesz

autor: Lauwiasz » 2007-07-23, 11:19

Bycie automatem jest lepsze?Wydawałomi się, ze wczesniej mowiles cos odwrotnego
Może dlatego, że mogę być tym kim tylko zechcę.
jak wyobrażasz sobie odebranie komuś uczucia?
Nie muszę sobie wyobrażać bo to potrafię- oczywiście nie na poziomie uczuć miłości, nienawiści etc... Ale chwilowych "stanów psychicznych: tj smutku radości itp...
Niezrozumienie wypowiedzi, powiedziałem, że jeśli zakładasz, że coś ci się nigdy nie to uda to ci się to nie uda, a nie, że jak zakładasz,że coś ci się uda, toci się uda.
Zrozumiałem za pierwszym razem, staram się tylko uświadomić Ci że trzeba znać granice swoich możliwości... Tak... Tak... Sami je wyznaczamy... Albo tylko Ci się tak wydaje...
Nawet jeśli tak się wydaje - czy to nie wystarczy? Jeśli *JA* uważam, że uczucie, które - jak to nazywasz - 'sztucznie' u siebie wywołam, jest takie samo jak to wywołane w sposób 'naturalny'. Dlatego, że to *JA* kreuję swój Wszechświat, tak samo jak Ty kreujesz swój Wszechświat i jak kreuje go każdy inny człowiek.
Sprawa indywidualna...
Gdzie więc są tutaj jakies granice?
Więc przysiądź na chwilę i pomyśl... Czego na pewno nie zrobisz? Na co się nie zdobędziesz, albo nie odważysz... Kogo nie skrzywdzisz, a komu nie uczynisz uprzejmości... Tam właśnie leżą Twoje granice... I nie twierdź, że ich nie masz. Każdy je ma i to nie jest powód do wstydu no bo i dlaczego się wstydzić ludzkiej natury? Ja to nazywam tak, że jesteśmy niewolnikami własnego sumienia- to ono ogranicza nasze działania i przez nie nie robimy rzeczy na które mamy ochotę bo boimy się ich konsekwencji...
Lauwiasz, nie zapieraj się w swoich przekonaniach, bo nigdy nie pojdziesz na przod, badz otwarty, taka dobra rada (bez cynizmu)
To ciekawe, ale jakoś mi nie przeszkadzały w czynieniu postępów przez ostatni rok... Wręcz przeciwnie...

autor: Eva unit 01 » 2007-07-22, 21:47

Dlatego, że to *JA* kreuję swój Wszechświat, tak samo jak Ty kreujesz swój Wszechświat i jak kreuje go każdy inny człowiek.
Niektórzy okultyści prócz tworzenia swoich ingerują także w cudze...

Lauwiasz, nie zapieraj się w swoich przekonaniach, bo nigdy nie pojdziesz na przod, badz otwarty, taka dobra rada (bez cynizmu)

autor: The Little One » 2007-07-22, 21:32

Wnioskuję, że to teoretyzowanie. Uczucia są identyczne jak w tamtej sytuacji.
Ja zaś wnioskuję, że tak Ci się tylko wydaje...
Nawet jeśli tak się wydaje - czy to nie wystarczy? Jeśli *JA* uważam, że uczucie, które - jak to nazywasz - 'sztucznie' u siebie wywołam, jest takie samo jak to wywołane w sposób 'naturalny'. Dlatego, że to *JA* kreuję swój Wszechświat, tak samo jak Ty kreujesz swój Wszechświat i jak kreuje go każdy inny człowiek.
Zakładają, że czegoś nie możesz nigdy tego nie osiągniesz.
Owszem. Lauwiasz, to Ty wyznaczasz granice w Twoim Wszechświecie. "Nothing is true. Everything is permitted." Jeśli stawiasz sobie ograniczenia, faktycznie nie jesteś w stanie wykorzystać w pełni swojego potencjału. Czym jest stawianie poprzeczek? Strachem przed tym, że nie możemy Wszystkiego? Ba! Możemy Wszystko, a nawet więcej - możemy Nic*. Dlatego moim zdaniem stawiać można sobie ewentualnie wyższą poprzeczkę do przeskoczenia.
Lauwiasz, kreujesz własny Wszechświat, sam jesteś tym Wszechświatem, a on Tobą. Gdzie więc są tutaj jakies granice? ;)
Wybacz, ale nie jestem w stanie ich dostrzec ;p

* Jak ktoś powiedział - Nic to coś więcej niż Wszystko. Bo wszystko jest wszystkim, co już jest - zbiorem zamkniętym. A Nic jest tym Wszystkim i jeszcze tym, czego Nie Ma. (Myślokształty chociażby.)

autor: Eva unit 01 » 2007-07-22, 18:13

W moim wypadku raczej coś lepszego...
Bycie automatem jest lepsze?Wydawałomi się, ze wczesniej mowiles cos odwrotnego
Inne jest uczucie własne, inne uczucie wymuszone
LOL, a wymuszone nie jest twoje?
a jeszcze inne uczucie komuś odebrane...
LOL2, mozna u kogos wywołać pewne uczucia, możne starać się je stłumić, ale jak wyobrażasz sobie odebranie komuś uczucia?
Nie oceniaj mnie nie znając ani mnie ani moich zdolności, ani tego co kryje w duszy...
Aż mnie ciarki przeszły...
Więc załóż, że możesz mnie zabić i zrób to skoro twierdzisz, że możesz wszystko...
Niezrozumienie wypowiedzi, powiedziałem, że jeśli zakładasz, że coś ci się nigdy nie to uda to ci się to nie uda, a nie, że jak zakładasz,że coś ci się uda, toci się uda.
Poza ty, ani razu nie powiedziałem że moge wsyztsko.

autor: Lauwiasz » 2007-07-22, 17:37

Brak emocji, a panowanie nad nimi to co innego.
W moim wypadku raczej coś lepszego...
Wnioskuję, że to teoretyzowanie. Uczucia są identyczne jak w tamtej sytuacji.
Ja zaś wnioskuję, że tak Ci się tylko wydaje... Inne jest uczucie własne, inne uczucie wymuszone, a jeszcze inne uczucie komuś odebrane...
Zaprawde twoje osiągnięcia jako maga przy takim podejściu muszą być ogromne...
Oh! Ah! Dopiekłeś mi do głębi! :P Nie oceniaj mnie nie znając ani mnie ani moich zdolności, ani tego co kryje w duszy...
Zakładają, że czegoś nie możesz nigdy tego nie osiągniesz.
Więc załóż, że możesz mnie zabić i zrób to skoro twierdzisz, że możesz wszystko...

autor: Eva unit 01 » 2007-07-20, 10:35

Więc magów można policzyć na palcach kilku dłoni [; Jak dla mnie taki tekst, tylko ośmiesza autora. Jesteśmy tylko ludźmi i emocje są częścią nas... Pomyśl czy gdyby zmarła Ci bliska osoba to przeszedłbyś obojętnie?
Tak, z 10 magów którzy się za takowych podają na ogół jeden jest wart takiego miana. Tak, byłbym w stanie przejść obojętnie, co nie znaczy, że wewnątrz nie odczułbym smutku. Brak emocji, a panowanie nad nimi to co innego.
Właśnie dlatego są sztuczne Uczucia są wynikiem czegoś co wpływa na nas duchowo. Ale gdy sobie przypominasz wyobrażasz uczucia to już nie to samo. Zauważ, że gdy to robisz nie czujesz się tak samo jak podczas "prawdziwego" uczucia...
Wnioskuję, że to teoretyzowanie. Uczucia są identyczne jak w tamtej sytuacji. Pozwala na to wyobraźnia, odtworzenie sytuacji w stanie przypominającym OOBE/LD jest wystarczające.
Więc nie pisz mi, że mag może wszystko bo Cię zabiję śmiechem...
Od tego zacząć powinien każdy kto wkracza na tą ścieżkę, ograniczanie samego siebie jest najgorszym co może dla ciebie być. Zakładają, że czegoś nie możesz nigdy tego nie osiągniesz. To jest podstawa od której zaczyna każdy okultysta/mag.
Zaprawde twoje osiągnięcia jako maga przy takim podejściu muszą być ogromne...

autor: Lauwiasz » 2007-07-20, 10:13

The Little One,
Wiesz... Uwierzyć można, ale stać się fanatykiem jest ciężko... Zwłaszcza, że mag (a przynajmniej ja) staje się wtedy jednostką mocno aspołeczną, co szybko sprowadza na niego podejrzenia, że coś mu leży na sercu ;)
mag nigdy nie daje się ponieść emocjom,on zawsze je kontroluje.
Więc magów można policzyć na palcach kilku dłoni [; Jak dla mnie taki tekst, tylko ośmiesza autora. Jesteśmy tylko ludźmi i emocje są częścią nas... Pomyśl czy gdyby zmarła Ci bliska osoba to przeszedłbyś obojętnie?
Poza tym, nie ma czegoś takiego jak "sztuczne emocje", są one na ogół wyzwalane za pomocą wyobraźni i wspomnień.
Właśnie dlatego są sztuczne :P Uczucia są wynikiem czegoś co wpływa na nas duchowo. Ale gdy sobie przypominasz wyobrażasz uczucia to już nie to samo. Zauważ, że gdy to robisz nie czujesz się tak samo jak podczas "prawdziwego" uczucia...
osiągnąć można nimi dużo więcej, ponieważ uwalnia się je wtedy, gdy można sobie na to pozwolić
No właśnie... Jednak poziom w którym mógłbyś osiągnąć poziom zaślepienia uczuciem (a więc emocji prawdziwe i szczerej) jest dosyć ciekawy. Osiągając uczucie prawdziwe i czyste powinno ono stać się częścią Ciebie tak istotną, że nie będziesz w stanie tego uczucia wytłumić. W innym wypadku jak mógłbyś uznać to uczucie za prawdziwe?
Naturalnie mówię tu o tych uczuciach najsilniejszych. czyli miłości, gniewie, nienawiści, rozpaczy itp...
Więc nie pisz mi, że mag może wszystko bo Cię zabiję śmiechem...

autor: Eva unit 01 » 2007-07-19, 23:07

Lauwiasz, mag nigdy nie daje się ponieść emocjom,on zawsze je kontroluje. Owszem, pozwala sobie czasem, aby emocje nim zawładnęły, ale tylkow tedy kiedy on tego pragnie.

Poza tym, nie ma czegoś takiego jak "sztuczne emocje", są one na ogół wyzwalane za pomocą wyobraźni i wspomnień. Oprócz tego osiągnąć można nimi dużo więcej, ponieważ uwalnia się je wtedy, gdy można sobie na to pozwolić.

autor: The Little One » 2007-07-19, 16:05

eh... Prawdziwe to nie będzie nigdy, ani teoretycznie ani praktycznie ale można się bardzo do takiego poziomu zbliżyć...
Oj, tutaj bym się nie zgodziła. To znaczy, poniekąd, owszem. Ale jednak nie całkiem. Przecież to nie problem oszukać swój umysł ;)
Przykładowo, o czym doskonale wiesz, do niektórych praktyk magicznych potrzebne jest, aby osiągnąć konkretny stan emocjonalny - tak samo, jak i w celu pozyskania konkretnych korzyści, przyjmuje się czasem na czas praktyk magicznych wiarę w jakieś bóstwo. Jeśli nie oszukałoby się swojego umysłu o prawdziwości takiego odczucia/autentyczności wiary, praktyka magiczna by nie wyszła, bądź nie byłaby wystarczająco efektywna, czyż nie? [;
A o empatii to myślę, że pogadamy sobie jeszcze kiedyś ale nie na forum, bo nas zjedzą za offtop
Hm. Bardzo chętnie ;)
A co do offtopów - i tak nikt tego nie sprawdza - pytałam xD

Myślisz? chcesz, to próbuj.. ale nie radze :]
/Assassinio

Nie, już nie myślę. Sprawy się trochę, jak sam wiesz, zmieniły. Teraz ja tu moderuję, więc o spamie mowy nie ma xD
// The Little One

autor: Lauwiasz » 2007-07-19, 14:15

żeby uczucie to nie było wymuszone, a prawdziwe.
Heh... Prawdziwe to nie będzie nigdy, ani teoretycznie ani praktycznie ale można się bardzo do takiego poziomu zbliżyć... A o empatii to myślę, że pogadamy sobie jeszcze kiedyś ale nie na forum, bo nas zjedzą za offtop ;]

Na górę