Przykre zdarzenia

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Przykre zdarzenia

Re: Przykre zdarzenia

autor: Vampirio » 2011-07-24, 19:18

ale też oddalą Cię od Boga
Kiedyś była ankieta i jakoś nikt nie zaznaczył, że wierzy w Boga w pojęciu chrześcijańskim.

Re: Przykre zdarzenia

autor: Santic » 2011-07-24, 18:37

Poprostu się pomódl... Krzyżyki typu "ankh" i inne amulety, owszem mogą Ci pomóc, ale też oddalą Cię od Boga. W amuletach jest jeden "haczyk", nie zatrzymują tylko nieszczęść i niepowodzeń, ale także wszystkie doświadczenia które możesz uznać za miłe i dobre.

Re: Przykre zdarzenia

autor: amaranth » 2011-05-21, 00:47

Morburg pisze:Posiadam pentagram wytatuowany na lewej łopatce oraz uczę się także sporządzania fetyszy z darów natury ale daleka droga przedemną
Dzięki. Ja noszę pentagram. Vampirio pisał o ankh. Nosiłam. Jakoś źle się z tym czułam. Może to kwestia nastawienia. Nie kwestionuję znaczenia talizmanu Vampiria. Po prostu mi on nie służy.

Re: Przykre zdarzenia

autor: Morburg » 2011-05-20, 20:44

Jak narazie staram się przyswoić wiedzę ale jeżeli to można nazwać sukcesem sporządziłem fetysz z jarzębiny dokładniej z gałązki z dołączając do niej także kryształ górski oraz nakreślając na brzegach gałązki jak dobrze pamiętam znaki bogini celtów Brygantiny a dokładniej jej imię a także znak runiczny fehu i jest talizmanem mej żony ale staram się pogłębiać moja wiedzę na ten temat przepraszam jeśli jakiś zwrot przekręciłem aktualnie jestem w pracy :)

Re: Przykre zdarzenia

autor: Vampirio » 2011-05-20, 20:34

A mianowicie na jakiej zasadzie je sporządzasz? Wykorzystujesz właściwości dziewiczej leszczyny i tym podobne, czy może jakoś inaczej?

Re: Przykre zdarzenia

autor: Morburg » 2011-05-20, 20:29

Posiadam pentagram wytatuowany na lewej łopatce oraz uczę się także sporządzania fetyszy z darów natury ale daleka droga przedemną

Re: Przykre zdarzenia

autor: Vampirio » 2011-05-20, 20:22

Ja używam runy algiz i czarnego kwarcu. Dobre są też krzyże celtyckie i ankh.

Re: Przykre zdarzenia

autor: amaranth » 2011-05-20, 20:17

Jakie polecasz amulety w takiej sytuacji? Zaintrygowało mnie to.

Re: Przykre zdarzenia

autor: Morburg » 2011-05-20, 20:02

Patrząc na zdarzenia poprzednich osób jest to możliwe ale nie wiadomo do końca najlepszym wyjściem jest zaopatrzenie się w fetysz ochronny lub odwiedziny u osób parających się białą magią powinnaś też spróbować afirmacji na naszej stronie znajdziesz odpowiednie artykuły i rzeczy które powinnaś zrobić aby chronić się i pomóc sobie w tej sytuacji z mojej strony to wszystko w razie co nie bój się pytać

Przykre zdarzenia

autor: zainteresowana » 2011-05-20, 16:19

Witam wszystkich. Na początek proszę poważnie potraktować to co piszę bo choć niektórym może się to wydać śmieszne dla mnie takim nie jest ponieważ nie mam pojęcia na temat czegokolwiek w tej dziedzinie.
Przez kilka lat przyjaźniłam się z kolegą który od czasu do czasu wspominał mi że ma "jakieś" zdolności. Ja to słuchać słuchałam ale nie brałam tego na poważnie bo dla mnie to wyglądało jak jakieś dziecinne opowiadanie niesamowitych historii żeby mi zaimponować. Gdy w końcu odwiedziłam go (najczęściej on przyjeżdżał do mnie) szczerze mówiąc "trochę" się przestraszyłam tym co tam miała - jakieś dziwne amulety, znaki itd. Nie wiem co było czym dokładnie bo jak pisałam ja w tej kwestii się nie orientuję a przebywając w tamtym pokoju czułam się dziwnie. Później stwierdziłam że sama sobie pewno nawkręcałam coś i dlatego tak dziwnie się tam czułam.
Kolega uważał że gdy ma wroga zawsze potrafi się na nim w "pewien" sposób odegrać. I tak np jego były kolega spadł gdy budował dom i zmarł, była dziewczyna miała wypadek, jakiś sąsiad nogę złamał a nasza wspólna koleżanka która nam obojgu bardzo podpadła podobno dzięki jego "interwencji" zachorowała na białaczkę... Zawsze myślałam że głupoty mówi w końcu nieszczęścia chodzą po ludziach.
Jakieś dwa miesiące zerwałam z nim znajomość i przy jakimś piwku powiedziałam o tym koleżance a ta zażartowała że ciekawe co mnie spotka. No wtedy też się śmiałam ale muszę przyznać że od tego czasu spotykają mnie przykre sytuacje i nie wiem czy to tylko zbieg okoliczności że teraz tyle tego na mnie spada czy kolega faktycznie ma jakieś zdolności i chce się na mnie zemścić?
Pytam bo naprawdę nie wiem co o tym sądzić z jednej strony głupie ale z drugiej...
Wdzięczna będę za odpowiedź.

Na górę