autor: zainteresowana » 2011-05-20, 16:19
Witam wszystkich. Na początek proszę poważnie potraktować to co piszę bo choć niektórym może się to wydać śmieszne dla mnie takim nie jest ponieważ nie mam pojęcia na temat czegokolwiek w tej dziedzinie.
Przez kilka lat przyjaźniłam się z kolegą który od czasu do czasu wspominał mi że ma "jakieś" zdolności. Ja to słuchać słuchałam ale nie brałam tego na poważnie bo dla mnie to wyglądało jak jakieś dziecinne opowiadanie niesamowitych historii żeby mi zaimponować. Gdy w końcu odwiedziłam go (najczęściej on przyjeżdżał do mnie) szczerze mówiąc "trochę" się przestraszyłam tym co tam miała - jakieś dziwne amulety, znaki itd. Nie wiem co było czym dokładnie bo jak pisałam ja w tej kwestii się nie orientuję a przebywając w tamtym pokoju czułam się dziwnie. Później stwierdziłam że sama sobie pewno nawkręcałam coś i dlatego tak dziwnie się tam czułam.
Kolega uważał że gdy ma wroga zawsze potrafi się na nim w "pewien" sposób odegrać. I tak np jego były kolega spadł gdy budował dom i zmarł, była dziewczyna miała wypadek, jakiś sąsiad nogę złamał a nasza wspólna koleżanka która nam obojgu bardzo podpadła podobno dzięki jego "interwencji" zachorowała na białaczkę... Zawsze myślałam że głupoty mówi w końcu nieszczęścia chodzą po ludziach.
Jakieś dwa miesiące zerwałam z nim znajomość i przy jakimś piwku powiedziałam o tym koleżance a ta zażartowała że ciekawe co mnie spotka. No wtedy też się śmiałam ale muszę przyznać że od tego czasu spotykają mnie przykre sytuacje i nie wiem czy to tylko zbieg okoliczności że teraz tyle tego na mnie spada czy kolega faktycznie ma jakieś zdolności i chce się na mnie zemścić?
Pytam bo naprawdę nie wiem co o tym sądzić z jednej strony głupie ale z drugiej...
Wdzięczna będę za odpowiedź.
Witam wszystkich. Na początek proszę poważnie potraktować to co piszę bo choć niektórym może się to wydać śmieszne dla mnie takim nie jest ponieważ nie mam pojęcia na temat czegokolwiek w tej dziedzinie.
Przez kilka lat przyjaźniłam się z kolegą który od czasu do czasu wspominał mi że ma "jakieś" zdolności. Ja to słuchać słuchałam ale nie brałam tego na poważnie bo dla mnie to wyglądało jak jakieś dziecinne opowiadanie niesamowitych historii żeby mi zaimponować. Gdy w końcu odwiedziłam go (najczęściej on przyjeżdżał do mnie) szczerze mówiąc "trochę" się przestraszyłam tym co tam miała - jakieś dziwne amulety, znaki itd. Nie wiem co było czym dokładnie bo jak pisałam ja w tej kwestii się nie orientuję a przebywając w tamtym pokoju czułam się dziwnie. Później stwierdziłam że sama sobie pewno nawkręcałam coś i dlatego tak dziwnie się tam czułam.
Kolega uważał że gdy ma wroga zawsze potrafi się na nim w "pewien" sposób odegrać. I tak np jego były kolega spadł gdy budował dom i zmarł, była dziewczyna miała wypadek, jakiś sąsiad nogę złamał a nasza wspólna koleżanka która nam obojgu bardzo podpadła podobno dzięki jego "interwencji" zachorowała na białaczkę... Zawsze myślałam że głupoty mówi w końcu nieszczęścia chodzą po ludziach.
Jakieś dwa miesiące zerwałam z nim znajomość i przy jakimś piwku powiedziałam o tym koleżance a ta zażartowała że ciekawe co mnie spotka. No wtedy też się śmiałam ale muszę przyznać że od tego czasu spotykają mnie przykre sytuacje i nie wiem czy to tylko zbieg okoliczności że teraz tyle tego na mnie spada czy kolega faktycznie ma jakieś zdolności i chce się na mnie zemścić?
Pytam bo naprawdę nie wiem co o tym sądzić z jednej strony głupie ale z drugiej...
Wdzięczna będę za odpowiedź.