Nie publikuję tego, bo w to wierzę (wręcz przeciwnie!), jednak po internecie drogą mailową chodzi dość... interesująca copypasta, jeszcze bardziej dziwaczna i smutna od wymysłów Jana Pająka. Nie będę tu tego kopiował, bo jak wszystkie eseje [s]schizofreników[/s] miłośników konspiracji jest on dość długi i pokrętny. Umieszczę jednak link to pastebina, gdzie całość umieściłem. Uprzedzam jednak że czyta się to dość ciężko - nawet pomimo miłego formatowania w wersji e-mailowej.

https://pastebin.com/DBhcNvc8

Uprzedzam, że pisownia jest oryginalna. Myślę że ta "opowieść" stanowi dosyć dobry przyczynek do dyskusji. Mam nadzieję, że podobnie jak ja nikt temu panu nie uwierzył. Jako osoba obeznana z techniką (stąd mój nick) mogę powiedzieć że techniki tutaj użyte są wzięte z kosmosu - można kogoś teraz dużo łatwiej śledzić sprzętem za parę złotych bez bawienia się w takie podchody jak opisane we wklejce.