autor: Kura » 2006-02-26, 17:55
Miałam swego czasu do czynienia z bardzo miłym i zacnym czowiekiem (mam nadzieje, ze nie pierwszy i nie ostatni raz...) ktory siedzi dosc mocno w temacie szeroko pojetej ezoteryki i okultyzmu. czlowiek ten nie widzi aur, ale je "czuje" i "po prostu wie" co się ewentualnie dzieje.
jezeli chodzi o widzenie (tekie realne, wzrokowe) aury, to mowil mi o swojej kolezance, ktora się odblokowala na tyle, ze widzala wszystko. doslownie wszystko. kazda plamke, odcien, zanieczyszczenie, smuge, wszystko. po pewnym czasie nie wytrzymala i musiala się zglosic do jakiegos znajomego, zeby ja znowu "zablokowal", bo juz nie mogla wytrzymac... uslyszalam na zakonczenie opowiesci, ze nie sztuka jest zobaczyc aure, ale moc kontrolowac sytuacje, kiedy chce/nie chce się jej widziec.
ech... opowiastka opowiastka, ale i tak mogla bym zobaczyc choc troche... i odblokowac się... tak minimalnie...
Miałam swego czasu do czynienia z bardzo miłym i zacnym czowiekiem (mam nadzieje, ze nie pierwszy i nie ostatni raz...) ktory siedzi dosc mocno w temacie szeroko pojetej ezoteryki i okultyzmu. czlowiek ten nie widzi aur, ale je "czuje" i "po prostu wie" co się ewentualnie dzieje.
jezeli chodzi o widzenie (tekie realne, wzrokowe) aury, to mowil mi o swojej kolezance, ktora się odblokowala na tyle, ze widzala wszystko. doslownie wszystko. kazda plamke, odcien, zanieczyszczenie, smuge, wszystko. po pewnym czasie nie wytrzymala i musiala się zglosic do jakiegos znajomego, zeby ja znowu "zablokowal", bo juz nie mogla wytrzymac... uslyszalam na zakonczenie opowiesci, ze nie sztuka jest zobaczyc aure, ale moc kontrolowac sytuacje, kiedy chce/nie chce się jej widziec.
ech... opowiastka opowiastka, ale i tak mogla bym zobaczyc choc troche... i odblokowac się... tak minimalnie... :P