Planetarny moment pędu i rok 2012

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Planetarny moment pędu i rok 2012

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Ivellios » 2014-10-29, 18:02

Musimy brać poprawkę na to, że możliwości NASA są jak by nie patrzeć ograniczone i pewnych obiektów, szczególnie tych mniejszych, mogą nie być w stanie wykryć w odpowiednim czasie. Więc całkiem możliwe, że tych meteorytów z Rosji również ich instrumenty nie wykryły.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Spooky Fox » 2014-10-29, 17:02

Gaahl pisze:Według mnie prawdziwy koniec świata będzie w 5079 ,jeśli człowiek przekroczy granice wszechświata wszystko pierdzielnie.
A czemu taka data z tyłka wyjęta? Czy to ma coś wspólnego z erami ziemi, czy jak? Czy tak po prostu z powietrza?

Jak ma pierdyknąć, to tak pierdyknie że żaden pożalsięboże "jasnowidz" tego nie przewidzi. A tym bardziej nie usłyszymy tego od NASA.

Prosty przykład, jak w Rosji te meteoryty waliły. Nikt nic nie wiedział, w ogóle cisza. A mogę postawić swoją roczną pensję na to, że NASA wiedziało że coś takiego może mieć miejsce. Jeśli będzie coś leciało, to dowiemy się o tym dopiero jak pierdyknie.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Pandemonium » 2014-10-28, 13:26

Nie da się przekroczyć granicy wszechświata.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Gaahl » 2014-10-28, 11:28

Według mnie prawdziwy koniec świata będzie w 5079 ,jeśli człowiek przekroczy granice wszechświata wszystko pierdzielnie.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: ..::Mothwoman::.. » 2013-11-17, 18:48

Hue, hue. Aż nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zajrzeć. Cudowne były nasze dywagacje, rok 2012 nadszedł i, ba, minął. Ale koniec świata jest nadal na tapecie. Tym razem ma to być rok 2014.
Koniec świata mamy co roku.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Darnok » 2010-06-06, 22:06

Iterator- możliwe, że tego dnia zrobię urodziny na forum ;] nic innego raczej nie prognozuję.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: IteratorZX81 » 2010-06-06, 21:28

A ja miałem sen, że to będzie 31 maja. Hm... Zresztą może to nie był sen. Zobaczymy, bo na razie to nie warto prorokować, żeby na takiego DF nie wyjść - będzie, to będzie ok, nie będzie, to przejdę się do psychiatry :D. Co do życia w kosmosie, to jakieś jest, tylko czy to są zwierzątka i roślinki, czy małe zielone (a może wielki i niekoniecznie zielone?) ludziki, to inna sprawa.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: quar » 2010-06-05, 17:22

Cóż ... to był sen. Śniło mi się coś bardzo dziwnego, dotyczącego nas ludzi. Obudziłem się zlany potem, z każdą chwilą ten sen wylatywał mi z głowy. Miałem tylko takie dziwne przeczucie, że 18 maja stanie się coś dziwnego ... ;/

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Spooky Fox » 2010-05-16, 01:40

A ja, że tak z offtopu i w ogóle przepraszam...

o co kaman z tym 18 maja? o_O

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Darnok » 2010-05-16, 01:16

W okolicach 2012 roku Słońce wejdzie w hiperaktywność,
Z tego, co się orientuję, to na przełomie 2011/2012, ale bać się tego powinny roboty (my też, ale same rozbłyski nie powinny nas rozwalić). To nie jest tak, że słońce nagle jest super aktywne i już- to jest cykl- raz jest aktywniejsze, raz nie i jakoś żyjemy. Najbardziej jest zagrożona infrastruktura państw, a bez niej rzeczywiście możemy być w niezłym szambie- to nie będzie jednak koniec świata, bo infrastrukturę się w lata da odbudować, a amerykanie obserwują już naszą gwiazdę i mają system wczesnego ostrzegania.
Mam jakieś dziwne przeczucie, że 18 maja stanie się coś bardzo,bardzo ciekawego dla nas w s z y s t k i c h ;P
Co do samej daty to raczej nie wierzę, ale prawdopodobieństwo odsłuchania jakiejś radiowej wiadomości od kosmitów uważam za wystarczająco wysokie, by mieć nadzieję ;)

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: quar » 2010-05-16, 00:50

Ile razy można powtarzać, że w roku 2012 końca świata nie będzie ... przynajmniej według majów. Teorie pana Geryla-pisarza Science Fiction to bajki, spisane w celu zarobienia dużej kasy. Natomiast jest duże prawdopodobieństw, nagłych zmian dla naszej planety. W okolicach 2012 roku Słońce wejdzie w hiperaktywność, już nie wspomnę o tym, że w każdej chwili może nadejść Epoka Lodowcowa i jej przyjście top tylko kwestia czasu ... ;]

Mam jakieś dziwne przeczucie, że 18 maja stanie się coś bardzo,bardzo ciekawego dla nas w s z y s t k i c h ;P
Może nie będziemy już tacy samotni we wszechświecie ... ?

a propo komentarza jednej z poprzedniczek ... Majowie znali koło, Inkowie co ciekawe również, z tym, że używane były jedynie do zabawek dziecięcych. Na niewiele mogły się przydać w górzystym terenie, gdzie wszystko niesie się na grzbiecie.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Ruskof » 2010-05-08, 12:46

Ziemia wybuchnie?Od czego?Jak juz,to musialo by byc to za sprawa cisnienia utworzonego przez magme,ale wulkany nas ratuja (no tak,gdyby wulkanow nie bylo to by od dawna jakas dziura byla w ziemi w wyniku wybuchu przez cisnienie)

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: IteratorZX81 » 2010-05-08, 04:43

Co do 2012 to ja z kolei myślę, że katastrofy nie będzie. Zmiany - tak, kataklizm - nie. Mothwoman wspomniała, że Majowie nie znali koła. Ja się pytam - jak to??? Przecież ten kalendarz jest spisany na szeregu pierścieni - a pierścień jak wiadomo jest pewny szczególnym przykładem koła (tak na dobrą sprawę opony to też pierścienie). No, ale wracając do tematu - nie wiem co się stanie w 2012. Nikt tego nie wie, no może poza bogiem, w którego istnienie zresztą wątpię. Tego co się wydarzy 21.12.2012 dowiemy się 21.12.2012. I tyle. Może kosmici przyjdą i nas zjedzą? Może asteroida wreszcie w polski sejm pierdyknie (za czym bym był, tylko żeby była jakaś mała, co by polski na pół nie rozwaliła)? Może nic się nie stanie? Może Ziemia wybuchnie? Nikt tego nie wie. I nikt się nie dowie, aż nadejdzie rok 2012.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Ruskof » 2010-04-26, 19:07

Kryptozoolog pisze:Kataklizmy mogą być w każdej chwili więc nie wierząc w 2012 lub inną datę nie wierzymy też w jakiekolwiek nieszczęścia, które coraz częściej dosięgają nas i Ziemie.
Trzeba tez pamietac,ze mimo najnowszych sprzetow niektore kataklizmy się nie wykrywaja,czasem nastepuja z dnia na dzien.Jesli chodzi o 2012,dzien w ktory ma nastapic kataklizm,to gdy na lekcji mowilismy o tym (ja gdy dosc dlugie przedstawienie zrobilem,wspomnialem o 2012,i zaczela się calogodzinna dyskusja o tym) ,wpadlem na mysl i powiedzialem w klasie,ze w wszystkich teori ktore juz istnieja nie mozna zapomniec o tym,ze w dniu 21.12.2012 moze nastapic kataklizm,mniejszy,wiekszy,ale taki ktory nie musi miec nic wspolnego z tym dniem.Oczywiscie,prawdopodobienstwo ze to akurat nastapi w akurat tym dniu,jest bardzo male,chyba nikle nawet.Taki kataklizm moze rownie dobrze wystapic 20.12.2012 jak i jutro,lub pojutrze.My nie jestesmy na tyle czujni,i zaawansowani,zeby wszystko przewidziec (nie do konca,bo sprzety wykrywaja,i na komputerach to wyswietlane jest).
Darnok pisze:Można wiedzieć, że jakaś asteroida może kiedyś zniszczy naszą cywilizację. Nie trzeba natomiast wierzyć, że o konkretnej godzinie nastąpi koniec.
Tego,jak i wszelkich kataklizmow nie mozna dokladnie opisac.Niektore tak,tornada,tsunami,ale napewno nie to.Nie mamy takiego obrazu na wszechswiat jak na ziemie,sa satelity,sondy,ale wszystkiego nie przeanalizuja,tak zeby okreslic katastrofe na dzien.Mozna na miesiac albo na lata okreslac,nawet chyba czasem w latach trudno okreslic jest zderzenie.Niekotre zmienia kurs,a niektore nie.Jednak cieszmy się ze jeszcze nic na tyle wielkiego w nas nie uderzylo,zeby stalo się cos podobnego do tego co w filmie "Dzien Zaglady" nastapilo.
Darnok pisze:Zgasnąć może i zgaśnie, ale wcześniej nas pochłonie.
Ale wczesniej nas pochlonie,czy naszych potomkow?Slonce ma stac się mniej wiecej 100 razy wieksze niz obecnie,zeby potem wygasnac,ale to za miliardy lat wg naukowcow.
Darnok pisze:Czarna dziura już prędzej nas zeżre zanim z orbity wytrąci w głęboki kosmos.
Czarne dziru ciagle się rodza,ale chyba nie trwaja nawet sekundy.Bylo o tym w innym temacie,takze teoria ze cos nas wssie raczej jest do obalenia natychmiast.
Darnok pisze:Nie są, ponieważ koniec świata może być tylko jeden (chodzi mi o koniec cywilizacji homo sapiens)- albo na nas spadnie kometa, albo zje czarna dziura.
Krypto chodzilo o teorie jakie istnieja o tym,bo logiczne jest,ze kiedy faktycznie koniec swiata nastapi,nic nie bedzie juz moglo tego powtorzyc.Ale..Czy aby nazywanie to koncem swiata nie jest przesada?Nasza ziemia moze zniknie,ale wszechswiat nadal bedzie isnial,bo ciagnie się w nieskonczonosc.Spojrzcie na miliardy roznych galaktyk ktore istnieja.Czy myslicie,ze te wsyztkie razem z nami spalilyby się pod wplywem "napompowujacego" się slonca?Ja nie.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: ..::Mothwoman::.. » 2010-04-26, 18:11

Biorąc pod uwagę mechanikę kwantową, to owszem :D tylko musiałbyś przy niej dłuuuuuuuugo postać. :P

Wiadome jest, że każdy ma własną opinię na temat końca świata/ ery czy to w roku 2012, czy to w ogóle. Niemniej jednak, uważam że trzeba chociaż próbować oddzielać prawdę od komercji i przesądów.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Darnok » 2010-04-26, 17:11

i więc nie wierząc w 2012 lub inną datę nie wierzymy też w jakiekolwiek nieszczęścia, które coraz częściej dosięgają nas i Ziemie
Można wiedzieć, że jakaś asteroida może kiedyś zniszczy naszą cywilizację. Nie trzeba natomiast wierzyć, że o konkretnej godzinie nastąpi koniec.
Słońce zgaśnie
Zgasnąć może i zgaśnie, ale wcześniej nas pochłonie.
tak urośnie że podobnie jak czarna dziura wywali nas z orbity gdzieś w kosmo
Czarna dziura już prędzej nas zeżre zanim z orbity wytrąci w głęboki kosmos.
Wszystkie teorie o końcu świata są tak samo prawdziwe
Nie są, ponieważ koniec świata może być tylko jeden (chodzi mi o koniec cywilizacji homo sapiens)- albo na nas spadnie kometa, albo zje czarna dziura. Nie może jednocześnie uderzyć w nas kometa i czarna dziura, jednocześnie dezintegrując i paląc. Znaczy to jest prawdopodobne, ale prawdopodobne jest też, że uda mi się przejść przez ścianę.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Kryptozoolog » 2010-04-26, 08:40

Kataklizmy mogą być w każdej chwili więc nie wierząc w 2012 lub inną datę nie wierzymy też w jakiekolwiek nieszczęścia, które coraz częściej dosięgają nas i Ziemie. Słońce zgaśnie? Ok... zamarzniemy, a kiedy będzie wielką kulą węgla i popiołu tak urośnie że podobnie jak czarna dziura wywali nas z orbity gdzieś w kosmos. Pole magnetyczne się załamie? Ok, spalimy się. Będzie trzecia wojna? Ok, nie będziemy mieli na sumieniu Ziemi, którą zaśmiecaliśmy bo to będzie wina władz. Wszystkie teorie o końcu świata są tak samo prawdziwe, bo tak samo można udowodnić rzeczywisty procent według którego to, a nie coś innego się stanie.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: ..::Mothwoman::.. » 2010-04-25, 18:45

Myślę, że lepiej chyba mieć nadzieję żeby oglądać zaćmienie, aniżeli odbudowywać naszą planetę. Gdyby jednak stało się coś poważnego, to będzie się trzeba z tym zmierzyć.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: Ruskof » 2010-04-25, 18:37

To tez wlasnie spytalem o twoje zdanie,zakladajac ze katastrofa nastapi.Wg mnie (jesli nastapi oczywiscie) raczej w 2027 roku nie bedziemy zbytnio przejeci tym,zeby zacmienie ogladac,tylko tym zeby nadal ziemie odbudowywac.

A jesli minie bez wiekszych szkod,to oczywiscie,bedziemy z zaciekawieniem patrzyli na zacmienie,o ile bedziemy mieli ten najlepszy widok na nie.

Re: Planetarny moment pędu i rok 2012

autor: ..::Mothwoman::.. » 2010-04-25, 18:33

Bardziej skłaniam się ku wersji braku kataklizmów itp., ale to tylko moje prywatne zdanie. Być może też, coś się wydarzy, a nie będzie miało większego związku z kalendarzem Majów, a może być i tak, że mieli oni rację. Trudno przewidzieć przyszłość, można tylko spekulować.

Na górę