autor: warsaw27yari » 2010-08-29, 10:30
Bardzo się cieszę, że ktoś zdecydował się na podzielenie się taką skrywaną wiedzą. Osobiście interesowałem się oddziałem 731, ale po pierwsze trudno znaleźć osoby, które z równie dużym zapałem chcą drążyć tak "mało humanitarny" temat, jak również osoby z dostateczną wiedzą (niestety w polskiej szkole nie mówi się nic o zbrodniach Japonii na Wschodzie). Zelektryzował mnie fakt, że Japonia domaga się przeprosin i zadośćuczynienia od USA za dwie bomby atomowe, to skłoniło mnie do informowania w jakikolwiek tylko możliwy sposób (w szczególności na facebooku) o Oddziale 731. Spotkałem się z różną reakcją począwszy od zrozumienia ale skończywszy na groźbach pod moim adresem, że sieję nienawiść do Japończyków (co uważam za kuriozalne). Wiem, że prawda boli, ale tym bardziej zastanawia mnie fakt, że uczenie się o zbrodniach niemieckich (podkreślam niemieckich, a nie jak chcą pobłażliwi aby używać określenia nazistowskich) jest akceptowane, ale już o "Oświęcimiu Wschodu" to atak na Japonię. Prawda jest taka, że Josef Mengele mógłby się wiele "nauczyć" od "lekarzy wschodu" i czy to komuś się podoba czy nie, będę szerzył tą wiedzę między innymi za pomocą tego artykułu, za który jeszcze raz dziękuję i gratuluję...
Bardzo się cieszę, że ktoś zdecydował się na podzielenie się taką skrywaną wiedzą. Osobiście interesowałem się oddziałem 731, ale po pierwsze trudno znaleźć osoby, które z równie dużym zapałem chcą drążyć tak "mało humanitarny" temat, jak również osoby z dostateczną wiedzą (niestety w polskiej szkole nie mówi się nic o zbrodniach Japonii na Wschodzie). Zelektryzował mnie fakt, że Japonia domaga się przeprosin i zadośćuczynienia od USA za dwie bomby atomowe, to skłoniło mnie do informowania w jakikolwiek tylko możliwy sposób (w szczególności na facebooku) o Oddziale 731. Spotkałem się z różną reakcją począwszy od zrozumienia ale skończywszy na groźbach pod moim adresem, że sieję nienawiść do Japończyków (co uważam za kuriozalne). Wiem, że prawda boli, ale tym bardziej zastanawia mnie fakt, że uczenie się o zbrodniach niemieckich (podkreślam niemieckich, a nie jak chcą pobłażliwi aby używać określenia nazistowskich) jest akceptowane, ale już o "Oświęcimiu Wschodu" to atak na Japonię. Prawda jest taka, że Josef Mengele mógłby się wiele "nauczyć" od "lekarzy wschodu" i czy to komuś się podoba czy nie, będę szerzył tą wiedzę między innymi za pomocą tego artykułu, za który jeszcze raz dziękuję i gratuluję...