Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Dandy_of_Dada69 » 2009-11-01, 00:44

A propos takich źródeł, ostatnio koleżanka z pracy powiedziała mi, że historia przeze mnie opisana (szczególnie zakończenie z żołnierzami) jest bardzo podobna do historii w jakiejś książce... Tylko do cholery zapomniałam autora :-/ Wrócę do pracy, to się dopytam. Pamiętam, że autorem jest (a raczej był) Polak, także może być ciekawie :-)

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Spooky Fox » 2009-10-29, 00:44

OrsonINFRA pisze:Spooky Fox, po prostu nie będę z Tobą rozmawiał. Mam tutaj ten komfort, że jeśli nie chcesz zrozumieć co do Ciebie piszę, a myślę, że zrobiłem to dosyć jasno, nie muszę prowadzić z Tobą rozmów.
I całe szczęście...
OrsonINFRA pisze:Zachęcam Cię jednak do zaczerpnięcia informacji nieco dalej, niż google, czy wikipedia
Uwierz, że wikipedia jest ostatnią rzeczą, do której zaglądam za informacjami. I proszę Cię jeszcze raz, nie spinaj się tak. To, że nie podobał mi się twoj post nie znaczy, że uważam Cię za głupka, prawda?

Darnok, przepraszam. Chciałem tylko zakończyc tę płytką rozmowę. To tyle z mojej strony i nie zamierzam tutaj dalej "walczyc z wiatrakami".

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: OrsonINFRA » 2009-10-29, 00:36

Spooky Fox, po prostu nie będę z Tobą rozmawiał. Mam tutaj ten komfort, że jeśli nie chcesz zrozumieć co do Ciebie piszę, a myślę, że zrobiłem to dosyć jasno, nie muszę prowadzić z Tobą rozmów. Zachęcam Cię jednak do zaczerpnięcia informacji nieco dalej, niż google, czy wikipedia.
Dandy_of_Dada69, nie ma sprawy. Ciekawym jest to, że posiadanie dwóch serc, wedle większości legend o charakterze czysto polskim lub ruskim, wcale nie było domeną strzygi, a upira, czy też upiora. To bałkańskie strzygi posiadały dwa serca, czy też dwie dusze. Ale jak wskazują losy mojej praprababci, jednak podwójny rząd zębów pretendował już do strzygowego znaku:P.
Biorąc pod uwagę, że Twoja historia jest (względem legend i opowieści o bestyjach) z późnego okresu, możliwe, że dokonało się zsumowanie kilku legendarnych istot. Taki dziadek żyjący na wsi z pewnością słyszał coś niecoś o upiorach, o duchach, czy o strzygach, albo południach. Możliwe, że zsumował cechy różnych istot i tak powstała jego strzyga:P. Mógłby tak zrobić, chociażby dlatego, że dla meritum samej opowieści nie jest istotne jak nazwiemy to coś, a nazwa strzyga budzi jakieś skojarzenia:).
Dziś kumpel znalazł ciekawy skrypt z anglosaskimi opowieściami, gdzie jest opisana historia o strzydze, która grasowała na pewnym cmentarzu w Edynburgu. Co ciekawe, ta strzyga żyła w piasku i składała się miedzy innymi z piasku. Olśniło mnie! Nie wiem czy graliście kiedyś w papierową grę ,,Magia i Miecz". Tam, na karcie ze strzygą był naszkicowany trupi-piaskowy twór na cmentarzu. Postaram się znaleźć więcej informacji na ten temat, ale nie podejrzewałbym, że rozbieżności w opisie jednej bestyii, o w miarę spójnej etymologii, mogą być tak rozbieżne:).

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Dandy_of_Dada69 » 2009-10-28, 13:45

Orson dzięki za info a propos srebra :) W takim razie i do tej trumny ludzie sobie dopowiedzieli historię :)

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Darnok » 2009-10-27, 23:34

Spooky zaraz skończysz z ostrzeżeniem za robienie offtopów.
WRACAMY NA WŁAŚCIWE TORY!

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Spooky Fox » 2009-10-27, 23:18

To, że należysz do jakiegoś stowarzyszenia, nie świadczy zupełnie o niczym. Uważasz, że mówienie tego, co się myśli, to chamstwo? Ja uważam, że nie mówienie, to dwulicowośc. Ja wolę byc chamski. Jak widzę, ty obrałeś drugą drogę. Nieważne. I wyluzuj misiek, bo Ci żyłka pęknie, jak się tak spinac będziesz. Opisałes strzygę, Bóg Ci za to zapłac.

ODNOSZĄC SIĘ DO TWOJEGO "POSTA"...

Nie mam nawet żadnego punktu, na którym można by się zatrzymac. Bo tak na dobrą sprawę, nie ma tu nic ciekawego i nic nowego. Dlatego mnie to troszkę oburzyło. No bo do czego można się odnieśc? Do opisu strzygi? No dobrze. Fajny, porządny, z wikipedii, opisujący od A do Z problem tego tematu. Więc ja osobiście chciałbym wnieśc swoje propozycje zmiany. Jeśli ktoś będzie zakładał temat, że coś go gryzie, damy mu dwa linki. www.googe.pl i www.wikipedia.pl. Tematy będą pozamykane, nie będzie kłótni i offtopu. Jak dla mnie, złoty środek na tego rodzaju problemy.

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: OrsonINFRA » 2009-10-27, 22:29

Crowley zadał pytanie, być może retoryczne, ale odebrałem je dosłownie: Ale co to jest strzyga?
Zatem odpowiedziałem mu na nie, tak, jak potrafię, fragmentem z mojego artykułu. Uwzględnia on kilka ciekawych (a przynajmniej takimi mi się one wydają) informacji, jakie wyciągnąłem choćby z Księgi Tura, czy opracowań akademickich. To, że mi nie wierzysz, pozostawiam Tobie i Twoim kompleksom. Masz do tego prawo. Jestem tutaj jako reprezentant grupy INFRA, a także osoba, której zdarza się pisać i opisywać tematykę zjawisk paranormalnych, lub ją badać (choć bardzo nie lubię tego określenia i jest używane na wyrost). Nie widzę powodów, dla których miałbym się z tym kryć.
Jeśli natomiast zarzucasz mi, że złamałem czyjeś prawa autorskie, a fragment, który przedstawiłem, nie pochodzi z mojego tekstu, zarzucasz mi plagiat. Zastanów się dobrze, zanim zrobisz to po raz drugi. Zastanów się, bo jeśli nie masz żadnych dowodów na to (a nie masz bo i ich nie ma), dokonujesz pomówienia.
I nie uważam, żeby pisanie tego, co się myśli, było plusem. Często nazywa się to chamstwem:). Nie twierdzę, że tak jest w Twoim przypadku. W Twoim przypadku chciałeś uchodzić za wygadanego, a pokazałeś, że nie czytałeś tematu i stworzyłeś off top.
Niestety, ale nic do niego nie wniosłeś. Nie potrafisz nawet się odnieść do tego, co napisałem.
Moja rada: na drugi raz czytaj, co piszą inni, a dopiero potem komentuj. Ale ostatecznie nie jestem tutaj od dawania rad.

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Spooky Fox » 2009-10-27, 20:44

Ja już nie atakuję ludzi. Jeśli bym Cię zaatakował, skończyłbym z ostrzeżeniem, bo lubię mówic to, co myślę. Po drugie, nie wierzę i nie uwierzę i wątpię, żeby ktokolwiek tutaj uwierzył, że to ty jesteś twórcą tego calego tekstu, który napisałeś na początku. Ale to już nie jest moja sprawa. Po drugie, nie mam zielonego pojęcia, po co przedstawiac tutaj definicję strzygi. Myślę, że każdy tutaj wie co to jest i co to robiło i jakie na ten temat krążą legendy. Czytałem każdą z książek Sapkowskiego, grałem w grę, serialu czy tam filmu nie oglądałem, bo nienawidzę takowych. I nie, nie zbłaźniłem się, bo oceniłem po prostu twój post, który tutaj nadawał się jak wół do karety. I nie, nie jestem miejscowym pieniaczem. Po prostu źle reaguję na pozerskie posty, reklamujące czyjąś osobę, tudzież portal. W twoim wypadku to oczywiste. Myśl o mnie co chcesz, ale i tak nie zmienia to faktu, że przez twój nie wnoszący nic do tematu post robi się tutaj swego rodzaju offtop.

Nie zrozum mnie źle. Mój post nie był atakiem na twoją osobę, a jedynie na twój denny, zerżnięty z innych stron, post. To wszystko.

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: OrsonINFRA » 2009-10-27, 20:13

Grunt, to nie chwalic się swoimi pracami. Kiedyś ludzie chwalili się czymś naprawdę oryginalnym i naprawdę dobrym. Teraz, za przeproszeniem, chwalą się byle gó*nem ściągniętym z internetu. Ja chcę z powrotem lata 1990-1999.
Myślę, że jesteś w błędzie. Nie chwaliłem się, jedynie żartobliwie podałem źródło, a że akurat jest nim pośrednio mój artykuł, nic na to nie poradzę. A jeśli nawet bym się pochwalił, to co w tym złego? Uznałem, że nie będę pisał dwa razy tego samego. Jeśli odebrałeś to jako chwalenie się, musisz mieć marne punkty odniesienia, a co za tym idzie, problem z zazdrością. W tym przypadku nie ma czego zazdrościć- piszę, zdarza się że wydaję, albo publikuję, ale robić to może każdy, kto umie posługiwać się jakoś piórem, ktoś chce go wydawać lub publikować i kogo interesują tego typu zagadnienia. Nie ma czego zazdrościć, naprawdę i nigdy nie pomyślałbym, że może to wywołać jakiś szum:D.
A tutaj link dla każdego, od naszej kochanej cioci wikipedii (jak dla mnie, rzekomo twój arykuł, oraz informacje na wiki, są bardzo, bardzo mocno do siebie podobne:
Nie mam zielonego pojęcia, czy są podobne czy nie. Pisząc rzadko kiedy korzystam z opracowań internetowych, zazwyczaj z akademickich, albo tekstów źródłowych i staram się sam wyciągnąć z nich coś, co wydaje mi się ciekawym. Musisz posiadać mocno ograniczoną wiedzę, jeśli wszystko według Ciebie krąży wokoło wiadomości z internetu. To smutne.
A tak, kiedyś natknąłem się na notkę z wikipedii dotyczącej strzygi i chyba domowych. To się chwali, że autorzy wikipediowych haseł starają się być coraz bardziej skrupulatni. Tak w ogóle to pomagałem przy edycji tego hasła, między innymi:).

Cóż. Tu wystąpiło słowo strzyga. W początkowym filmie Wiedźmina równiez wystąpiło słowo strzyga. A to, że jest ona zmieniona w pewnym stopniu, cóż. Historia przedstawiona przed Dandy69 była podobna do tej z gry. I dlatego zostało o niej wspomniane.
Nie, nie jest wcale podobna. Albo niedokładnie grałeś w grę, czytałeś książkę, lub oglądałeś serial, albo niedokładnie przeczytałeś to, co napisał Dandy69. Skąd u Ciebie ta dziwna generalizacja?
Nie widzisz podstaw do CIĄGŁEGO wywlekania wiedźmińskiej strzygi? Ja nie widzę podstaw do pisania takich bzd...khym...takich rzeczy, ponieważ ów historia została tutaj przedstawiona tylko raz. RAZ. I naprawdę nie wiem, skąd Ci się wzięło to "ciągłe" "wywlekanie".
Nie zauważyłeś, że odniosłem się do ogółu wywlekania, a nie do tego forum? Dosyć często rozmawiam z ludźmi i zbieram tego typu opowieści, a później kiedy np: opowiadam je znajomym, czy ktoś komentuje mój artykuł, albo przysyła e-maila, pojawia się tam odwołanie do Sapkowskiego. Chodziło mi jedynie o to. W ogóle bardzo nerwowo pochodzisz do sprawy, uśmiechnij się- forum to miejsce wymiany poglądów, a nie prawdziwe, realne życie. Chyba, że dla Ciebie jest to Twój świat.
I błagam Cię...naucz się, że słowa zaczerpnięte z Wikipedii i tylko poprzestawiane w szyku, nie robia od razu z Ciebie autora tychże. Więc, swoim skromnym zdaniem jestem w stanie powiedziec, że to nie była żadna "autopromocja", a raczej autodestrukcja.
Naprawdę nie wiem skąd ten atak. Słowo autopromocja było użyte z przymrużeniem oka, chyba nie sądzisz, że na takowej mi zależy i to w taki sposób? Wyluzuj...
Zbłaźniłeś się, ponieważ tak jak napisałem- w przeciwieństwie do Ciebie, nie jestem ogromnym znawcą zasobów internetu, tym bardziej wikipedii, a tak się składa, że hasło o strzydze kiedyś pośrednio współtworzyłem:).
Nie wiem jaką rolę spełniasz na tym forum, ale chyba miejscowego pieniacza.

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Spooky Fox » 2009-10-27, 17:59

OrsonINFRA pisze:To fragment z mojego artykułu ,,Ten eklektyczny wampiryzm", czy też ,,O wampirach", że sobie pozwolę na autopromocję
Grunt, to nie chwalic się swoimi pracami. Kiedyś ludzie chwalili się czymś naprawdę oryginalnym i naprawdę dobrym. Teraz, za przeproszeniem, chwalą się byle gó*nem ściągniętym z internetu. Ja chcę z powrotem lata 1990-1999.

OrsonINFRA pisze:Ach, dodam jeszcze słów kilka o strzydze pojawiającej się w opowiadaniu Sapkowskiego. Nie wiem czemu, kompletnie nie mam pojęcia, czemu odkąd wyszła gra ,,Wiedźmin", która zaczyna się prologiem opowiadającym właśnie o strzydze, wszyscy zaczęli wiązać opowieści o strzygach właśnie z tym opowiadaniem, grą. Wiedźmińska historia jest zbudowana na podstawie mazowieckiej legendy o strzygoniu, który gnębił w XIV wieku jednego z książąt, do tego stopnia, że ów książę, musiał opuścić zamek i wybudować sobie nowy. Nie widzę podstaw do ciągłego wywlekania wiedźmińskiej strzygi. Tym bardziej, że jest ona nieco zmieniona w stosunku do pierwowzoru.
Cóż. Tu wystąpiło słowo strzyga. W początkowym filmie Wiedźmina równiez wystąpiło słowo strzyga. A to, że jest ona zmieniona w pewnym stopniu, cóż. Historia przedstawiona przed Dandy69 była podobna do tej z gry. I dlatego zostało o niej wspomniane. Nie widzisz podstaw do CIĄGŁEGO wywlekania wiedźmińskiej strzygi? Ja nie widzę podstaw do pisania takich bzd...khym...takich rzeczy, ponieważ ów historia została tutaj przedstawiona tylko raz. RAZ. I naprawdę nie wiem, skąd Ci się wzięło to "ciągłe" "wywlekanie". I błagam Cię...naucz się, że słowa zaczerpnięte z Wikipedii i tylko poprzestawiane w szyku, nie robia od razu z Ciebie autora tychże. Więc, swoim skromnym zdaniem jestem w stanie powiedziec, że to nie była żadna "autopromocja", a raczej autodestrukcja.

A tutaj link dla każdego, od naszej kochanej cioci wikipedii (jak dla mnie, rzekomo twój arykuł, oraz informacje na wiki, są bardzo, bardzo mocno do siebie podobne:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Strzyga

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: OrsonINFRA » 2009-10-27, 17:09

,,. Inną odmianą staropolskiego wampira była strzyga, lub strzygoń. Istota ta, pochodzi najprawdopodobniej od rzymskiego upiora Strix, żywiącego się krwią dzieci i kobiet. Strzygami zostawali ludzie z dwiema duszami, dwoma sercami, z zezem, lub podwójnym szeregiem zębów. Uważano także, iż strzygą jest noworodek, który urodził się z wykształconymi zębami. Według wierzeń bałkańskich, istoty te, są efektem klątwy, jaka została rzucona na dziecko, w łonie matki. Strzygonie żywiły się wnętrznościami człowieczymi, krwią, potrafiły przebierać postać sowy, kruka lub urokliwego młodzieńca i zawsze egzystowały w nocy. Były bardzo zwinne, szybkie, przypominały ludzi o czerwonych oczach, paszczach pełnych ostrych zębów, ptasich szponach i upierzeniu. Sięgając pamięcią do rodzinnych opowieści, mogę śmiało stwierdzić, że jeszcze wiek temu istniała silna wiara w strzygi. Wystarczyło, że moja praprababcia posiadała podwójny szereg zębów, a po jej śmierci, miejscowi w asyście księdza, w obawie przed jej powrotem w nieco zmienionej formie, zajęli się odpowiednio ciałem zmarłej. Nie wiem, czy praprababci odrąbano głowę, czy tylko spalono zwłoki, ale czytelnikom lubującym się w horrorach klasy B, sam fakt brutalnego rozprawienia się z ciałem powinien wystarczyć. "
To fragment z mojego artykułu ,,Ten eklektyczny wampiryzm", czy też ,,O wampirach", że sobie pozwolę na autopromocję:P.
Powyższa wersja klasycznej strzygi była właśnie taka, jak w zacytowanym przeze mnie fragmencie. Oczywiście wyobrażenia dotyczące strzygi i innych bestii, z pewnością się zmieniały. Srebrnym przedmiotom od zawsze przypisywano właściwości odstraszające istoty nie z tego świata. Zresztą, opowiastka o srebrnej trumnie robi większe wrażenie, niż o drewnianej, czy mocno nieprawdopodobnej złotej. Prawda jest taka, że w XX leciu międzywojennym II RP cierpiała na deficyt rudy srebra, szczególnie w II połowie lat 30, kiedy to były problemy z biciem monet. Ojciec tej dziewczyn musiałby być bardzo, bardzo bogaty, aby móc wystawić taką trumnę córce. Gdyby jednak był na tyle bogaty, aby móc to zrobić, nie mieszkałby na wsi:).
Sama córka według opowieści tego dziadka, była prawdopodobnie jakąś zmienioną wersją strzygi, może, biorąc pod uwagę okres, alpadrucka, albo vupi.
W każdym razie bardzo ciekawa opowiastka.
Ach, dodam jeszcze słów kilka o strzydze pojawiającej się w opowiadaniu Sapkowskiego. Nie wiem czemu, kompletnie nie mam pojęcia, czemu odkąd wyszła gra ,,Wiedźmin", która zaczyna się prologiem opowiadającym właśnie o strzydze, wszyscy zaczęli wiązać opowieści o strzygach właśnie z tym opowiadaniem, grą. Wiedźmińska historia jest zbudowana na podstawie mazowieckiej legendy o strzygoniu, który gnębił w XIV wieku jednego z książąt, do tego stopnia, że ów książę, musiał opuścić zamek i wybudować sobie nowy. Nie widzę podstaw do ciągłego wywlekania wiedźmińskiej strzygi. Tym bardziej, że jest ona nieco zmieniona w stosunku do pierwowzoru.

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Dandy_of_Dada69 » 2009-10-25, 15:59

Crowley wiem tylko, że tę historię opowiadał jakiś staruszek z tej wsi, ale nie mi bezpośrednio, także nie mogę głowy sobie uciąć, że nazwał tego upiora właśnie strzygą. Oczywiście możliwe, że młodzi w końcu go tak nazwali, bo o ile dobrze kojarzę strzyga "powstawała" w następstwie rzucenia klątwy na ciężarną kobietę lub ogólnie bardzo małe dziecko, a nie samobójstwa. Jedynym wspólnym elementem jest mszczenie się na ludziach odpowiedzialnych za ich cierpienia i żywienie się krwią... ale to mało upiorów się nią żywiło? Dla mnie mógł to być pierwotnie i wąpierz, jakaś mara, która później właśnie zmieniła się w opowieściach w strzygę. Nie wiem, czy ludzie z tamtych regionów używali tego określenia, także nie mogę na ten temat porozmawiać. Wiem jedynie, że ogólnie ludy słowiańskie zwykły w nią wierzyć.
Osobiście uważam, że ta legenda mogła powstać w następstwie np. szybkiej (wtedy niewyjaśnionej) śmierci kogoś z otoczenia, może jakiegoś zwierzęcia, które zaczęło zabijać okoliczną zwierzynę hodowlaną i przypisano to właśnie niedawnej tragedii, która na pewno wstrząsnęła całą wsią, o i ile oczywiście naprawdę miała miejsce. I teraz przecież na co poniektórych wsiach (i nie tylko) ludzie wierzą, że jeśli ktoś z najbliższego otoczenia umrze lub stanie mu się jakaś krzywda niedługo po pogrzebie, to "zmarły przyszedł, aby do ze sobą zabrać/skrzywdzić go". Ponad 100 lat temu mogła się z tego zrobić naprawdę niezła panika.
Albo zwyczajnie dziewczyna umarła z powodu jakiejś choroby lub rzeczywiście to samobójstwo popełniła z bliżej nieokreślonego powodu, zrozpaczony ojciec postawił jej tę kapliczkę i pochował we wspaniałej trumnie, a ludzie patrzący się na to spode łba już sobie historię dorobili pokolenie po pokoleniu. Cholera wie, ale jako ciekawostkę można spokojnie przeczytać, dlatego też umieściłam ten temat tutaj :)
Sorry za rozpisanie się, chyba nie umiem inaczej :P

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Crowley » 2009-10-25, 01:36

W sumie to mogłaby być legenda. Pewnie starzy ludzie z tamtych regionów nie używają słowa "strzyga". To słowo zaczęli pewnie wstawiać młodzi maniacy obeznani w temacie Wiedźmina i lubiący straszyć swymi opowieściami kumpli przy ognisku. Bo co to jest strzyga, tak w ogóle?

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Dandy_of_Dada69 » 2009-10-24, 22:28

Spooky Fox - zaraz wrzucę zdjęcia robione kilka lat wstecz. Są kiepskiej jakości, bo z telefonu, lepsze wrzucę gdy pojadę tam z cyfrówką.
Jest dzwonnica, także... co to mogło być innego?
Edit: Już się dowiedziałam, kaplica należała do rodziny Młockich i pochodzi z XIX wieku :D

Dana... to nie jest ściema, po prostu legenda regionalna -_- To, że "Wiedźmin" stał się ostatnimi czasy popularny i praktycznie każdy słyszał o strzydze nie znaczy teraz, że każda opowieść z nią związana jest aktualnym wymysłem maniaka tej gry/książki/łatewer. Pomijając fakt, że osoba, która mi ją opowiadała nie lubi fantasy i nigdy nie miała z nim nic wspólnego.

BTW muszę Was przeprosić, bo źle zapamiętałam. Spytałam się po raz kolejny, jak się skończyła ta legenda ze strzygą. Nie została zastrzelona, tylko znaleźli żołnierzy pozbawionych krwi, a po samej lokatorce trumny ślad nie pozostał. Moja pamięć złotej rybki dała znać o sobie.

A już kończąc wpis: ok, skoro nikt o tym nie słyszał to nie ma co (przynajmniej na razie) ciągnąć :-) Jeśli ktoś pochodzi z tamtych regionów, to raczej się odezwie gdy przeczyta ten temat. Ja ze swojej strony dodam zdjęcie, gdy tam następnym razem pojadę.

Zdjęcia (sorry, że nie są przekręcone, coś mi się chyba schrzaniło z podglądem i nie miałam takiej możliwości)
http://i12.photobucket.com/albums/a247/ ... 182916.jpg
http://i12.photobucket.com/albums/a247/ ... 183506.jpg

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: DanaS » 2009-10-24, 00:51

Czemu mam mocne wrażenie, że ktoś pisze kolejny tom przygód Geralta...hmmm. To chyba nie jest wrażenie, tylko pewność. I to nie jest kolejny tom, tylko plagiat poprzedniego :D. Mam deja vu ;)

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Spooky Fox » 2009-10-22, 14:16

:D

Te ruiny równie dobrze mogą nie miec właściciela. Wybudowane od tak sobie, do przechowywania, nie wiem, zwierząt czy czegoś tam. Ktoś to zobaczył, walnął historyjką, przechodziła z ust do ust i skończyło się na tym, na czym się skończyło. Równie dobrze możesz nie znaleźc właścicieli, ale skoro jesteś uparty/a, to luzik :]

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Dandy_of_Dada69 » 2009-10-22, 13:45

Haha ale proszę, nie róbmy teraz analizy :D Wiadomo, ze legenda jest tylko legendą, sztuczna mniej lub bardziej - tak właśnie zostaje przekazywana z ust do ust. A pytanie "skąd wiedzieli to, skąd wiedzieli tamto" zostaną pytaniami bez odpowiedzi - ja napisalam wszystko co wiem :P
Hmm, może bardziej się określę w takim razie. Interesuje mnie, co to była za rodzina? Skoro są ruiny, musi być i ich właściciel, żyjący czy też nie. Wiadomo, że one nie są aż tak ważne, aby opisywać je w przewodnikach, ale na żadnej stronie opisującej/wymieniającej zabytki i ruiny tamtych rejonów nie ma nawet wzmianki o tej kapliczce. Gdy już poznam nazwisko rodziny, będę mogła "iść dalej" ;) Nie traktujcie proszę tej opowieści dosłownie, bo to nie ma sensu. Ja po prostu lubię drążyć legendy, jeśli jest taka możliwość i czasami potrzebuję pomocy :)

PS. Ta, na początku też mi się ta legenda z Wiedźminem skojarzyła :P To już zbiorowe wypaczenie mózgu jak widać :D

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Spooky Fox » 2009-10-21, 16:33

Noo...a zwłaszcza ten motyw o zastrzeleniu strzygi przez żołnierzy ;)

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Dagmara » 2009-10-21, 13:47

Mało ciekawa ta legenda, taka sztuczna trochę.

Re: Legenda o Strzydze, Smardzew, mazowieckie

autor: Crowley » 2009-10-20, 21:39

Też miałem napisać o naszych bohaterskich zabójcach potworów, ale widzę, że kolega mnie uprzedził. Ale królewna została strzygą, bo pochodziła z kazirodczego związku króla i jego siostry. Potem, o ile dobrze pamiętam wyszło, że maczał w tym palce hrabia de Wet (chyba). Ogólnie to bardzo polecam grę.

Na górę