Stwórz swojego najlepszego przyjaciela.

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Stwórz swojego najlepszego przyjaciela.

autor: Darnok » 2007-11-19, 20:49

rff, to był spontaniczny offtop, który rozluźnił nieco atmosferę. Temat nie łamie regulaminu, dlatego nie ma podstaw, by go usunąć (mimo, że wygląda na żartobliwy).

autor: Eva unit 01 » 2007-11-19, 20:48

Nie lepiej to poprostu zamknąć? Każdy wie i widzi, że to żart
Bynajmnie j, topic ten nie jest żartem.

Nawet offtop, jak rozmowa dotycząca moralności ludzkiej, i sposobu jej postrzegania ma wg mnie wartośc, ale co racja to racja, to nie miejsce na to.

autor: Mawerick » 2007-11-18, 22:47

Ale man,m ja ich raczej wlasnie chcialem uspokoić. Ja tutaj jak widzisz nie za bardzo się udzielam!!

autor: Darnok » 2007-11-18, 22:40

Kod: Zaznacz cały

 WTF this suppose to mean? Wyjaśnij mi to Darnok!
Taki głupi żart. Chodzi mi o to, że za poważnie traktujecie niektóre tematy i wchodzicie w poważne dyskusje które nie zmierzają do niczego. Ale ok, z mojej strony koniec offtopa :)

autor: Mawerick » 2007-11-18, 22:30

Mawerick, otwórz buzię, mam zamiar zrobić z Ciebie swojego najlepszego przyjaciela... uspokójcie się, robicie ten śmieszny temat jednym z popularniejszych, Udało się któremuś z was oblać spermą zaczarowaną kartkę?
WTF this suppose to mean? Wyjaśnij mi to Darnok!

autor: Darnok » 2007-11-18, 22:13

Mawerick, otwórz buzię, mam zamiar zrobić z Ciebie swojego najlepszego przyjaciela... uspokójcie się, robicie ten śmieszny temat jednym z popularniejszych, Udało się któremuś z was oblać spermą zaczarowaną kartkę? jak nie, to po co dyskutować tak, jak np. czy 2+2=4 i sprzeczać się, że ktoś jest żałosny z jego moralnością, bo wg. niego tę czwórkę da się kontrolować. Eva co do kręgosłupa moralnego, to znam ten ból, to się nazywa brakiem tolerancji.

autor: Mawerick » 2007-11-18, 22:09

Wasza rozmowa zaczyna być delikatnie mówiąc irytująca. Nie widzicie i nie akceptujecie różniącego was poziomu moralności jak równierz jej pojmowania. Jeśli powtórzą się tego rodzaju wypowiedzi w rzeczywistości niena temat, to będe zmuszony nagrodzić was warnem, choć być może tylko usunę te posty z tego tematu.

autor: Eva unit 01 » 2007-11-17, 23:46

Jesteś żałosny próbując usprawiedliwić czyjąś wolą coś co jest tylko i wyłącznie Twoją winą lub też zasługą...
Nigdy z niczego się nie usprawiedliwiam, przez wiekszasc osob jestem uznawany za sk**wiela, i musze przyznac, ze raczej mnie to bawi. Najzabawniejsze jest uwazanie kogos za gorszego z powodu innego kregoslupa moralnego, to tak samo jakbym powiedzial, ze jestes glupi, bo myslisz inaczej, niz ja.
A może mi powiesz, że nasze codzienne działania czy działania innych ludzi nie mają wpływu na otoczenie? Każda akcja powoduje reakcję...
Przeciez k**wa pisze, ze maja, roznica jest w tym, czy jestes swiadom tego jakie beda skutki twoich dzialan.
Tak wogóle to uważam Twoje postępowanie za bardzo niestosowne. Zachowujesz się tak jakbyś wiedział od kogoś lepiej co jest dla niego dobre a co złe i nie chrzań, że nie Ty zadecydowałeś za kogoś bo zadecydowałeś w momencie, gdy zacząłeś go manipulować.
Pisałem o tym wczesniej, napisze i jeszcze raz, ale prosze,nie kaz mi tego jeszcze raz powtarzac. Znalem ta osobe, znalem jej charakter, i do czego dazy, znalem jej potencjal i wiedzialem, ze okultyzm jest sciezka ktora zaspokoi ta osobe. Ja ukazalem jej to czym się zajmuje, a dopiero potem powiedzialem jak to się nazywa, i w ten sposob zlamalem jej opory stworzone przez religie katolicka.

autor: Lauwiasz » 2007-11-17, 17:32

Zastanow się zanim coś powiesz, nie da się nikogo zmusic do zostania okultystą. Ja tylko pokazałem tej osobie inną ścieżkę, pokazałem, że można życ inaczej.
Ja spowodowałem to, że zostanie okultystą stało się wola tej osoby.
Jak dla mnie to pretty fuckin to samo co zmuszenie kogoś. Więc lepiej zastanów się zanim coś napiszesz...
Ja dałem jej wybór, decyzja należala do tej osoby.
Zmanipulowałeś tą osobę, przez co straciła wybór...
Zastanow się, to chyba ty mylisz pojęcia, okultysta miedzy innymi rozni się od zwyklego czlowieka tym, ze on wplywa swiadomie, bedac w stanie przewidziec skutki kazdego dzialania. Myślisz, ze jak ja wplywalem na ta osobe, szantazujac ja albo zucajac na nia klatwy i czrujac?? Wpływałem na nia tak samo, jak ty wplywasz na innych ludzi, tylko ze ja robilem to swiadomie, zastanawiajac się nad skutkami kazdego kolejnego kroku.
A może mi powiesz, że nasze codzienne działania czy działania innych ludzi nie mają wpływu na otoczenie? Każda akcja powoduje reakcję...

Tak wogóle to uważam Twoje postępowanie za bardzo niestosowne. Zachowujesz się tak jakbyś wiedział od kogoś lepiej co jest dla niego dobre a co złe i nie chrzań, że nie Ty zadecydowałeś za kogoś bo zadecydowałeś w momencie, gdy zacząłeś go manipulować. Zresztą nawet, gdyby chciał odrzucić drogę okultyzmu to widząc Twoje podejście manipulował byś nim tak długo i tak długo prał mu mózg, aż by nie zrobił tego co Tobie się podoba... Jesteś żałosny próbując usprawiedliwić czyjąś wolą coś co jest tylko i wyłącznie Twoją winą lub też zasługą...

autor: Eva unit 01 » 2007-11-14, 22:35

Mylisz pojęcia- Ty zmusiłeś tego gościa.
Zastanow się zanim coś powiesz, nie da się nikogo zmusic do zostania okultystą. Ja tylko pokazałem tej osobie inną ścieżkę, pokazałem, że można życ inaczej.
Zrobiłeś to wbrew jego woli.
Ja spowodowałem to, że zostanie okultystą stało się wola tej osoby.
Zadecydowałeś za niego.
Ja dałem jej wybór, decyzja należala do tej osoby.
Pokierowałeś jego życiem jakby był Twoją zabawką...
Znałem ta osobe wczesniej, i wiedzialem, ze nadaje się do tej sciezki, pokazalem jej rtlko drogę ktorej sama by nigdy nie odkryla, bo nie pozwalały jej na to ograniczenia narzucone jej przez religie, błędne przekoania na temat wielkiego dzieła.
Mylisz pojęcia-
A to, ze wpływamy na otoczenie to normalna kolej rzeczy do której nie trzeba być okultystą...
Zastanow się, to chyba ty mylisz pojęcia, okultysta miedzy innymi rozni się od zwyklego czlowieka tym, ze on wplywa swiadomie, bedac w stanie przewidziec skutki kazdego dzialania. Myślisz, ze jak ja wplywalem na ta osobe, szantazujac ja albo zucajac na nia klatwy i czrujac?? Wpływałem na nia tak samo, jak ty wplywasz na innych ludzi, tylko ze ja robilem to swiadomie, zastanawiajac się nad skutkami kazdego kolejnego kroku.

autor: Lauwiasz » 2007-11-14, 21:20

Mylisz pojęcia- Ty zmusiłeś tego gościa. Zrobiłeś to wbrew jego woli. Zadecydowałeś za niego. Pokierowałeś jego życiem jakby był Twoją zabawką... A to, ze wpływamy na otoczenie to normalna kolej rzeczy do której nie trzeba być okultystą...

autor: Eva unit 01 » 2007-11-12, 23:18

NIE JESTEŚ BOGIEM EVA...
Jak najbardziej się zgadzam, nazwanie mnie bogiem było by dla mnie obrazą.
Zresztą nawet Bóg nie wpływa na naszą wolną wolę... :*
Lol, w każdym momencie kazdy wplywa na wole otaczajacych go ludzi, i vice versa, najwiekszy wplyw maja na nas inni ludzie, to przez nich zmieniaja się nasze przekonania, a co za tym idzie, wola. Do pewnego stopnia władze nad cudzą wolą daje mi wiedza o tej osobie.

autor: Lauwiasz » 2007-11-12, 20:48

A ja twoje za ograniczone :*
Nie tyle ograniczone, co po prostu, uwzględniające wolną wolę innych. NIE JESTEŚ BOGIEM EVA... Zresztą nawet Bóg nie wpływa na naszą wolną wolę... :*

autor: Mawerick » 2007-11-11, 19:54

Nie pochwalam metod brutalnych. Zgadzam się w tym momencie z ZUOO, .

autor: Eva unit 01 » 2007-11-09, 22:43

Niby nie wypada się wtrącać, ale wydaję mi się, iż Lawiusz użył tutaj takiej metafory, aby mniej więcej oddać sens tego co miał na myśli, no a porządny ezoteryk/okultysta nie podchodzi do wszystkiego racjonalnie ;)
Ogólnie mówiąc, nikogo do niczego nie zmuszałem

A co do tego, co ty o tym sądzisz, to już poprostu kwestia róznicy morlaności.

autor: ZUOO » 2007-11-09, 19:44

A czy ja zmuszam jakieś dziecko do tego?
Niby nie wypada się wtrącać, ale wydaję mi się, iż Lawiusz użył tutaj takiej metafory, aby mniej więcej oddać sens tego co miał na myśli, no a porządny ezoteryk/okultysta nie podchodzi do wszystkiego racjonalnie ;)

Hmmm... Ja mam dość zbliżone podejście do sprawy jak Lawiusz - chyba na początku, Eva, nie zrozumiałam cię do końca, myślałam, iż ta zmiana pro-katolika w praktykującego okultystę nie odbyła się z 'użyciem siły masta-blasta-okultasta', tylko początkowo w normalniej sferze, a później już tylko przełamanie barier przy jego wahaniach. W tym momencie to musiało być na siłę, czego nie pochwalam. Ingerencja w czyjąś wiarę? To już szczyt hamstwa - to tak jakby powiedzieć dziecku 3-letniemu, że św. Mikołaj nie istnieje, jednocześnie robiąc mu koktail z mózgu.

autor: Eva unit 01 » 2007-11-08, 22:26

Tak właśnie twierdzę. A co do tego Twojego porównania to czy mama w dzieciństwie Cię zmuszała do sportów ekstremalnych? Nie sądzę...
A czy ja zmuszam jakieś dziecko do tego?
Więc uważam takie podejście jak Twoje za złe...
A ja twoje za ograniczone :*

autor: Lauwiasz » 2007-11-08, 18:39

A uwazasz, ze takie zycie jest jakos bardziej niebezpieczne,
Tak właśnie twierdzę. A co do tego Twojego porównania to czy mama w dzieciństwie Cię zmuszała do sportów ekstremalnych? Nie sądzę... Więc uważam takie podejście jak Twoje za złe...

autor: Mawerick » 2007-11-07, 23:43

I tutaj się muszę zgodzić niemal w 100%. Ktośpowiedział no risk- no life! No fun- no sex. W każdym razie to poprostu inna droga! Może troszkę niebezpieczniejsza, ale za to wyjątkowo interesująca. Poza tym założę się, że ryzykujesz mniej niż ludzie pracujący w reaktorze atomowym.

Na górę