autor: pagolik » 2006-10-03, 23:40
Jezeli juz trafilem na te forum, to moze najpierw napisze cos na temat, a potem zadam pytanie.
"Wizja" to moze troche za mocne slowo, do tego, co mi się przydarzylo, ale nie wiem jak to inaczej okreslic. Nizej opisane 3 przypadki.
1) Wakacje 2006, srodek lipca jakos. Poszedlem ze znajomymi na moja dzialke, do altany.. mialem projektor i laptopa, wiec organiziwalismy sobie noc filmowa. Koledzy sobie wypili tam po piwku, moze dwa, ja jakos jedno wypilem i ogladalismy filmy cala noc. Okno w altanie bylo zasloniete. Rozjasnialo się, bylo kolo 4:30 - 5:00. Mowie do kolesia, ktory siedzial obok mnie cos typu: "Ale by bylo teraz przerabane, jakby moj ojciec przyszedl i zobaczyl ten syf tutaj", doslownie 10-15 sekund pozniej odslonilem lekko zaslone, patrze, moj starszy wchodzi na dzialke... az mnie zatkalo.. ale wszystko bylo ok, bo szybko schowalismy puszki.
2) Szedlem sobie do szkoly, kilkanascie metrow od szkoly "przeleciala mi przez glowe" mysl, ze babka od matmy zadzwoni do ojca, doslownie ulamek sekundy to byl. W czasie lekcji zapomnialem juz o tym, wracam do domu, a ojciec mowi, ze jakas Dąbrowska dzwonila.. (Dabrowska - moja baba od matmy..).. znowu chwila zastanowienia i odniesienie do poranka..
3) Nie pamietam dokladnie dnia, ale szedlem sobie w parku z psem, zamyslilem się i zobaczylem w glowie droge, ktora byla kawalek za parkiem (takie przejscie miedzy garazami a cmentarzem).. i z tego przejscia wychodzily 3 osoby, ktore dokladnie znalem. Byla to znajoma z innego miasta, znajoma z osiedla i jej chlopak. Wstrzasnalem glowa, patrze 15 sekund pozniej na ta droge, a tam idzie wlasnie ta znajoma z innego miasta, znajoma z osiedla i jej chlopal. Zupelnie tak, jak to widzialem w glowie chwile wczesniej.
Czy ja jestem jakis inny ?
Nigdy nie mialem nic wspolnego z seansami spirytystycznymi, ani niczym podobnym. Przyszlosci przepowiadac nie umiem.. raczej.. Co to za dziwne zjawisko ? Czy ktos z Was tutaj mial podobne przygody ? Bylbym wdzieczny za wszelkie odpowiedzi, wciaz mnie to ciekawi..
Pozdrawiam, pagolik
Jezeli juz trafilem na te forum, to moze najpierw napisze cos na temat, a potem zadam pytanie.
"Wizja" to moze troche za mocne slowo, do tego, co mi się przydarzylo, ale nie wiem jak to inaczej okreslic. Nizej opisane 3 przypadki.
1) Wakacje 2006, srodek lipca jakos. Poszedlem ze znajomymi na moja dzialke, do altany.. mialem projektor i laptopa, wiec organiziwalismy sobie noc filmowa. Koledzy sobie wypili tam po piwku, moze dwa, ja jakos jedno wypilem i ogladalismy filmy cala noc. Okno w altanie bylo zasloniete. Rozjasnialo się, bylo kolo 4:30 - 5:00. Mowie do kolesia, ktory siedzial obok mnie cos typu: "Ale by bylo teraz przerabane, jakby moj ojciec przyszedl i zobaczyl ten syf tutaj", doslownie 10-15 sekund pozniej odslonilem lekko zaslone, patrze, moj starszy wchodzi na dzialke... az mnie zatkalo.. ale wszystko bylo ok, bo szybko schowalismy puszki.
2) Szedlem sobie do szkoly, kilkanascie metrow od szkoly "przeleciala mi przez glowe" mysl, ze babka od matmy zadzwoni do ojca, doslownie ulamek sekundy to byl. W czasie lekcji zapomnialem juz o tym, wracam do domu, a ojciec mowi, ze jakas Dąbrowska dzwonila.. (Dabrowska - moja baba od matmy..).. znowu chwila zastanowienia i odniesienie do poranka..
3) Nie pamietam dokladnie dnia, ale szedlem sobie w parku z psem, zamyslilem się i zobaczylem w glowie droge, ktora byla kawalek za parkiem (takie przejscie miedzy garazami a cmentarzem).. i z tego przejscia wychodzily 3 osoby, ktore dokladnie znalem. Byla to znajoma z innego miasta, znajoma z osiedla i jej chlopak. Wstrzasnalem glowa, patrze 15 sekund pozniej na ta droge, a tam idzie wlasnie ta znajoma z innego miasta, znajoma z osiedla i jej chlopal. Zupelnie tak, jak to widzialem w glowie chwile wczesniej.
Czy ja jestem jakis inny ? :D Nigdy nie mialem nic wspolnego z seansami spirytystycznymi, ani niczym podobnym. Przyszlosci przepowiadac nie umiem.. raczej.. Co to za dziwne zjawisko ? Czy ktos z Was tutaj mial podobne przygody ? Bylbym wdzieczny za wszelkie odpowiedzi, wciaz mnie to ciekawi..
Pozdrawiam, pagolik