Reinkarnacja- przeniesione

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Reinkarnacja- przeniesione

autor: Mawerick » 2006-11-19, 16:55

Taka osoba jest i napisała książke "Życie po życiu czyli poznanie wyrzszych światów" Dobra książka, ale opisane tam metody medytacji się mi nie przydały.

autor: Mawerick » 2006-11-18, 00:19

Dlatego ja uważam, że to jest wybór intuicyjny, a nie świadomy. Być może nawet nie intuicyjny, a poprostu kolejna droga jest następstwem poprzedniej.

autor: Assassinio » 2006-11-17, 01:40

nie no memory card masz, ale ze tak powiem "savy ci się z.......ały" i masz problem z ich odtworzeniem :P

autor: Mawerick » 2006-11-16, 23:42

myślę, ze to nie bar, gdzie sobie możesz wybrać co masz na przystawki a co na główne danie. Myślę, że wybór dokonuje się sam.

autor: Mawerick » 2006-11-16, 01:07

I nie wiemy, czy możesz sobie np. wybierać, że teraz doświadczysz biedy, a teraz czego innego.

autor: Mawerick » 2006-11-16, 00:51

BloodLust pisze:wybor starych (czyt. rodzicow ) i miejsca
nie wiemy tego dokładnie. Nie wybierasz tego chyba tak jak w katalogu i stwierdzasz, żę najbogatszych chcesz. Bardziej prawdopodobne, że dostosowujesz ich stan duchowy do swojego.

autor: Koffee » 2006-11-14, 20:58

DragonFire pisze:która nie pozwoli nam rządzić sobie tym czy istniejemy czy nie. my możemy panować nad tym jakie to istnienie jest... nic poza tym.
nie zaprzeczyłeś mi wcale ;) to że aktualnie nie mam ciała, nie żyję jako człowiek lub zwierzę na ziemi, nie znaczy, że nie istnieję

mogę umrzeć... być tam... nie wracać... istnieć

autor: DragonFire » 2006-11-14, 12:00

znaczy... jak nagroda?
Leśna pisze:chyba tylko nauczyć się, jak porządnie odejść, i już nie wracać tutaj w nieskończoność...
wybacz, ale nie da się nie wracać, bo nad tym czuwa nasz wspólny tatuś... albo inna potężniejsza od nas energia... która nie pozwoli nam rządzić sobie tym czy istniejemy czy nie. my możemy panować nad tym jakie to istnienie jest... nic poza tym.

autor: Mawerick » 2006-11-13, 21:35

NIe wiem, czy takie stwierdzenie, że kiedy osiągniesz odpowiedni poziom rozwoju duchowego, to odrodzisz się na innej planecie. Nie mam pojęcia. Ale jeśli chodzi o oderwanie się od ziemi, w sensie, nie powracania tutaj za każdym wcieleniem, to myślę, że to możliwe!

autor: Koffee » 2006-11-13, 18:56

DragonFire pisze:jakbym się dowiedział, że kiedyś byłem motylkiem, to choć żyłem tylko jeden dzień, to czyż to nie było by wspaniałe życie?
tak z kwiatka na kwiatek? ;) niektóre motylki żyją dłużej niż tylko dzień
DragonFire pisze:skoro wtedy żyło się krótko i życie było jakościowo do bani, już nie mówiąc o śmierci i okresie w którym ona nastąpiła. teraz, żyjąc dokładnie teraz, możemy podumać nad tamtym życiem i nauczyć się TERAZ tego czego nie nauczyliśmy się wtedy.
chyba tylko nauczyć się, jak porządnie odejść, i już nie wracać tutaj w nieskończoność...

autor: DragonFire » 2006-11-13, 05:19

Mawerick pisze:To może mi powiesz, ze wtedy żołnierze to byli jacyś nadzwyczajni ludzie
nadzwyczajni... nie wiem.
w ogóle dochodze do wniosku, że każde z nas wcześniej mogło być kimś nadzwyczajnym. odkąd powstał świat znalazło by się pewnie chociaż jedno wcielenie, które było by dla nas lub dla innych z grubsza ciekawe.
jakbym się dowiedział, że kiedyś byłem motylkiem, to choć żyłem tylko jeden dzień, to czyż to nie było by wspaniałe życie? (pije do tego wilka ;) )
dla nas może i sytuacja jakaś nie ciekawa, wredna, żyć tyle i nie zdąrzyć sobie pożyć, nauczyć się czegoś... ale dla każdego z nas wewnętrznie... to coś, dzięki czemu teraz możemy o wiele więcej zrozumieć niż będąc tym wilkiem czy motylem.
chce powiedzieć, że skoro wtedy żyło się krótko i życie było jakościowo do bani, już nie mówiąc o śmierci i okresie w którym ona nastąpiła. teraz, żyjąc dokładnie teraz, możemy podumać nad tamtym życiem i nauczyć się TERAZ tego czego nie nauczyliśmy się wtedy. bo patrzymy na siebie z innej perspektywy, z zewnątrz, ale jednocześnie też z wewnątrz. nawet naszła mnie myśl, że jesteśmy jakimiś aktorami w tym życiu, by każdy inny od nas uczył się czegoś nowego. więc kiedyś byliśmy aktorami, a teraz jesteśmy widzami... nauka z dwóch stron... genialne w swojej prostocie.

[ Dodano: 13-11-2006, 03:22 ]
jakby o tym pomyśleć nieco głębiej, to tych wcieleń mogło być na prawde wieeeeeele... i rodzi się pytanie, czy zawsze mieszkaliśmy na tej planecie, czy wcześniej nie pochodziliśmy z innej części galaktyki? czy ja, ty, bądź ktokolwiek inny, byle by ziemianin jesteśmy przyporządkowani do tego globu?

[ Dodano: 13-11-2006, 03:24 ]
kurde, 13 dzisiaj :/

autor: Mawerick » 2006-11-12, 11:53

To może mi powiesz, ze wtedy żołnierze to byli jacyś nadzwyczajni ludzie To były chłpaczki co przeszły 2 tygodniowe szkolenie. Jechali albo dlatego, że im powiedziano, żeby jechali, albo po to, zeby zobaczyć co to wojna. Takich żołnierzy poległo na plażach Normandii ponad 35 tyś.

autor: Koffee » 2006-11-12, 11:38

DragonFire pisze:no to ja sobie takich zasrańców nie wybierałem...
dobry argument... ja sobie mojego życia i rodziny nie wybrałam :/
DragonFire pisze:mogłeś być kimś zwyczajnym
jak chcesz kogoś zwyczajnego, to proszę - ja byłam jakimś wilkiem i zostałam zastrzelona - nieciekawe życie, nieciekawa śmierć, kula w tył głowy podczas ucieczki do lasu...

autor: DragonFire » 2006-11-12, 04:45

Mawerick pisze:czerwone...nie wiem czyfajne. Wojna to nie zabawa...
a owszem... nie zabawa. ale mówie, że mogłeś być kimś zwyczajnym, a nie żołnierzem i to jeszcze przy dday

Na górę