autor: Neolog » 2015-02-25, 01:39
Glazery pisze: Po co taka wrogość do niego?
Trochę nadinterpretujesz. Może rzeczywiście niepotrzebnie walę pięścią w stół, ale nie żywię złej emocji do człowieka.
Neolog pisze:Doprawdy ciężko jest pojąć o co Ci tak naprawdę chodziło.
O to, że nie zaczepia się demonów bez merytorycznej wiedzy i przygotowania. Ciekawość jest dobra, ale metafizyka ma swoje elastyczne prawa progresywne. Btw. Z języka pisanego łatwo wyrwać coś z kontekstu. Uznałem, że będę wulgarny, bo w tym wypadku należy nazywać rzeczy po imieniu. Niczego nie uogólniłem i sądzę, że łatwo jest pojąć o co mi chodziło.
Dla rozładowania ciśnienia w gaciach pewna historyjka:
Kiedyś próbowałem przywołać demona, na moje nieszczęście - udało mi się. Nie podam wam jednak inwokacji której użyłem, gdyż nie chcę abyście przechodzili przez to co ja. Pewnej nocy jak już pisałem udało mi się go przyzwać, stawił się w moim pokoju, ciężko mi nawet opisać jak wyglądał, powiem tylko, że nie chciałbym już zobaczyć tego, co wtedy widziały me oczy. Demon usiadł na łóżku i spokojnym głosem przedstawił się - z wiadomych względów nie podam wam jednak jego imienia. Spytał czemu go wezwałem, a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć, patrzyłem tylko na niego jak wystraszony szczeniaczek. Wtedy wstał i okazało się, iż jest gigantyczny, garbił się, aby zmieścić się w moim pokoju. Wydawało mi się, że zajmuje całe pomieszczenie, przytłaczał mnie swoją wielkością. Skoro mnie już wezwałeś, to może masz jakieś pytanie, pytaj śmiało - rzekł spokojnym głosem. Zebrałem się w sobie i zadałem pierwsze pytanie jakie wtedy przyszło mi do głowy. Spytałem demona: A srasz? Demon odpowiedział, że tak, czasami mu się zdarza, po czym zaczął się śmiać. Nie wytrzymałem i również wybuchnąłem gromkim śmiechem. Staliśmy tak i pękaliśmy ze śmiechu. Gdy się uspokoiliśmy, demon spytał czy może skorzystać z komputera, odpowiedziałem, że pewnie, nie ma problemu. Demon odpalił kompa, wszedł na twarzoksiążkę i sprawdzał tam coś dość długo po czym pożegnał się i wyszedł. Od tamtej pory nawiedzał mnie regularnie, zajmował komputer i opalał mnie ze szlugów. Naprawdę nie polecam. Ostrożnie z okultyzmem, z tego naprawdę nic dobrego nie wynika, możecie co najwyżej napytać sobie biedy.
[quote="Glazery"] Po co taka wrogość do niego? [/quote]Trochę nadinterpretujesz. Może rzeczywiście niepotrzebnie walę pięścią w stół, ale nie żywię złej emocji do człowieka. [quote="Neolog"]Doprawdy ciężko jest pojąć o co Ci tak naprawdę chodziło.[/quote]O to, że nie zaczepia się demonów bez merytorycznej wiedzy i przygotowania. Ciekawość jest dobra, ale metafizyka ma swoje elastyczne prawa progresywne. Btw. Z języka pisanego łatwo wyrwać coś z kontekstu. Uznałem, że będę wulgarny, bo w tym wypadku należy nazywać rzeczy po imieniu. Niczego nie uogólniłem i sądzę, że łatwo jest pojąć o co mi chodziło.
Dla rozładowania ciśnienia w gaciach pewna historyjka:
[i]Kiedyś próbowałem przywołać demona, na moje nieszczęście - udało mi się. Nie podam wam jednak inwokacji której użyłem, gdyż nie chcę abyście przechodzili przez to co ja. Pewnej nocy jak już pisałem udało mi się go przyzwać, stawił się w moim pokoju, ciężko mi nawet opisać jak wyglądał, powiem tylko, że nie chciałbym już zobaczyć tego, co wtedy widziały me oczy. Demon usiadł na łóżku i spokojnym głosem przedstawił się - z wiadomych względów nie podam wam jednak jego imienia. Spytał czemu go wezwałem, a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć, patrzyłem tylko na niego jak wystraszony szczeniaczek. Wtedy wstał i okazało się, iż jest gigantyczny, garbił się, aby zmieścić się w moim pokoju. Wydawało mi się, że zajmuje całe pomieszczenie, przytłaczał mnie swoją wielkością. Skoro mnie już wezwałeś, to może masz jakieś pytanie, pytaj śmiało - rzekł spokojnym głosem. Zebrałem się w sobie i zadałem pierwsze pytanie jakie wtedy przyszło mi do głowy. Spytałem demona: A srasz? Demon odpowiedział, że tak, czasami mu się zdarza, po czym zaczął się śmiać. Nie wytrzymałem i również wybuchnąłem gromkim śmiechem. Staliśmy tak i pękaliśmy ze śmiechu. Gdy się uspokoiliśmy, demon spytał czy może skorzystać z komputera, odpowiedziałem, że pewnie, nie ma problemu. Demon odpalił kompa, wszedł na twarzoksiążkę i sprawdzał tam coś dość długo po czym pożegnał się i wyszedł. Od tamtej pory nawiedzał mnie regularnie, zajmował komputer i opalał mnie ze szlugów. Naprawdę nie polecam. Ostrożnie z okultyzmem, z tego naprawdę nic dobrego nie wynika, możecie co najwyżej napytać sobie biedy.[/i]