Zimny człowiek

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Zimny człowiek

Re: Zimny człowiek

autor: Niezarejestrowany » 2012-01-12, 02:30

klasyczna creepypasta - kto nie wie co to jest, niech wygoogla - czytałem dziesiątki NIEMAL IDENTYCZNYCH historii, więc nawet pod względem literackim nie jest to zbyt ciekawe :)

Re: Zimny człowiek

autor: Pandemonium » 2012-01-11, 20:52

Takie tam... o zimnym człowieku :D

Historyjka jak historyjka. Ja mam ten problem ,że dla mnie nie jest coś straszne ,ani nie mnie nie rusza jak moja świadomość podpowiada mi ,że to jest zdecydowanie nie prawdą. Tylko sytuację ,w których się zastanawiam "a jeżeli to prawda ?" wzbudzają we mnie emocje i rozpalają ciekawość.

Re: Zimny człowiek

autor: Tesuni » 2012-01-11, 11:56

Jako fikcja literacka na prawdę dobra. Chociaż jeśli mi by się coś takiego przyśniło i po tym zadzwonił by telefon to.. na prawdę czułbym się dziwnie. Żyjemy w zwariowanym świecie gdzie tak na prawdę wszystko jest możliwe.

Pozdrawiam,
Tesuni.

Re: Zimny człowiek

autor: szwagier0s » 2012-01-11, 10:43

Ciekawa historyjka, ale IMO zbyt długi wstęp przy zbyt krótkim rozwinięciu i zakończeniu.

Tak swoją drogą jako fikcja literacka to chyba zły dział.

Re: Zimny człowiek

autor: Dagmara » 2011-12-26, 23:52

Naprawdę świetna historia, również uważam, że mogła być to jak najbardziej literacka fikcja, ponieważ takie długie dialogi-rozmowy w naszych snach raczej się nie zdarzają, a nawet gdyby to śniący nie byłby w stanie wszystkiego zapamiętać z taką dokładnością.

Re: Zimny człowiek

autor: Spooky Fox » 2011-12-26, 22:36

Bardzo fajne, lekko mroczne opowiadanie. Czysta fikcja literacka, wymysł początkującego pisarza.

Ale ciekawe.

Re: Zimny człowiek

autor: Spock » 2011-12-26, 16:26

Jako opowiadanie/literatura/beletrystyka to całkiem strawne. Wystarczająco krótkie by wprowadzić klimat i nie jest zbytnio nawiedzone.

Re: Zimny człowiek

autor: Marbuz » 2011-12-26, 16:15

Tak tekst jest z tamtej strony ale chcę wiedzieć co o nim myślicie.

Re: Zimny człowiek

autor: Vampirio » 2011-12-26, 15:53

Jednakowoż przyznać trzeba, iż ta historia jest ciekawa pod względem literackim.

Re: Zimny człowiek

autor: Doctore » 2011-12-26, 15:51

Ten tekst pochodzi stąd: http://straszne-nieprzespane-noce.blog. ... 30458719,n i prawdopodobnie jest fikcją autorki tego bloga.

Zimny człowiek

autor: Marbuz » 2011-12-26, 11:27

Witajcie chciałbym przedsatwić tu historię z innego forum która mnie przestraszyła.

Ostatniej nocy miałem sen. To był jeden z tych snów, które wydają się prawdziwe aż do momentu przebudzenia.Był trochę dziwny... Był bardzo dziwny, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że może nie być prawdziwy. Wciąż nie jestem przygotowany by uznać, że to nieprawda. Nie interesuję się rzeczami nadprzyrodzonymi i niezbyt je rozumiem. Po prostu mam wrażenie, że odszedłem dokądś i wróciłem, że coś naprawdę się stało kiedy się obudziłem... i chyba również kiedy spałem.

Kiedy kładłem się wczoraj spać, miałem dziwne uczucie. Wszyscy czasem mamy wrażenie, że jesteśmy obserwowani, ale tym razem to było coś więcej. Wydawało mi się, że ktoś jest ze mną w pokoju, ale mimo to nie mogłem powstrzymać się przed zaśnięciem.

Nie pamiętam dokładnie jak zaczął się sen. Pierwszą rzeczą, jaką pamiętam było to, jak patrzę na mój dom, a potem zaczynam iść. Po prostu szedłem wzdłuż ulicy. Domy moich sąsiadów zniknęły. Byłam na długiej, pustej drodze i nie było tam nikogo prócz mnie. Nie pamiętałem, co robiłem wcześniej w domu. Czułem po prostu silną potrzebę by iść.

Kiedy szedłem tą drogą, czułem się w porządku. Było zimno, ciemno i byłem trochę zagubiony, ale nie bałem się - nie tak, jak w swoim pokoju.

Nie wiem, jak długo szedłem. Mam wrażenie, że dłuższy czas, może nawet kilka dni. Ale wcale nie czułem się zmęczony i chciałem iść dalej.

Po jakimś czasie droga się zmieniła. Do tej pory była prosta i monotonna, ale w końcu zauważyłem zakręt i rozwidlenie. A kiedy tam dotarłem, nie byłem już sam. Znajomy głos zawołał mnie z drugiej strony drogi.

- Dobrze cię widzieć. - wyszeptał głos. - Szkoda tylko, że w tym miejscu.

Odwróciłem się w stronę głosu, wiedząc już, kogo zobaczę. To był mój dawny przyjaciel z dzieciństwa - ktoś, kogo nie widziałem od lat. Wyglądał tylko trochę inaczej, niż go zapamiętałem. Był oczywiście starszy, niż kiedy go ostatnio widziałem, ale wydawał się przynajmniej kilka lat ode mnie młodszy - mimo że byliśmy w tym samym wieku. Był też bardzo blady, właściwie całkiem biały. Jego usta i ciemne kręgi pod oczami miały niebieski odcień.

- Co ty tu robisz? - zapytałem.
- Jestem tu żeby cię ostrzec. - odparł.

Oczywiście zamieniłem się w słuch.

-W twoim domu jest teraz pewien człowiek. - wyjaśnił.
- Jak to, ktoś jest teraz w moim domu? Dopiero stamtąd wyszedłem... chyba.

Właściwie nie wiedziałem jak długo już tam jestem. Nie wiedziałem, ile czasu szedłem drogą.

- Nie rozumiesz. - wymamrotał z naciskiem mój przyjaciel. - On naprawdę jest teraz w twoim domu.

Nie miałem pojęcia o czym mówi, ale byłem ciekawy.

- Kim on jest? - zapytałem.
- To Zimny Człowiek. Przychodzi do ludzi nocą, kiedy się boją.

Zimny Człowiek? Nigdy nie słyszałem o kimś takim. Chciałem się dowiedzieć więcej, więc zapytałem. - Co on robi?

- Czeka, aż ktoś go zauważy, wtedy zaczyna działać. Znasz ten dreszcz, jaki przebiega ci po plecach, kiedy coś cię bardzo przestraszy? To nie tylko nerwy. Wtedy on stoi za twoimi plecami.
- Dlaczego? - zastanawiałem się. - Co robi, kiedy już ktoś go zauważy?

Mój przyjaciel spojrzał w bok. Nie odpowiedział na to pytanie.

- Po prostu go nie wpuszczaj - ostrzegł.
- Co masz na myśli?
- Może być w pobliżu przez wieczność. - wyjaśnił mój przyjaciel. Może kręcić się wokół twojego domu w nocy, a nawet stać w twoim pokoju kiedy śpisz... Teraz właśnie to robi. Wie, gdzie jesteś. Może spoglądać prosto na ciebie, ale cię nie znajdzie jeśli go nie wpuścisz.
- Jak może mnie znaleźć? To znaczy, jak go wpuścić?

Mój przyjaciel spojrzał na drugą stronę drogi jakby się bał, że ktoś może nas podsłuchać. Nachylił się bardzo blisko i wyszeptał: - Jeśli go zobaczysz, jeśli go usłyszysz, albo chociaż nagle zrobi ci się bardzo zimno... nie ruszaj się. Nie rozmawiaj z nim. Nie dostrzegaj go. Nigdy go nie wpuszczaj.
- Nie rozumiem. - przyznałem. - Jak można się go pozbyć?
- Nie można. - odparł mój przyjaciel cichym, stanowczym głosem. - Kończy mi się czas.
- Czas? - powtórzyłem, nie wiedząc, co dokładnie ma na myśli.

Mój przyjaciel pokręcił głową. Drżał, a jego oczy były rozszerzone. W oddali zobaczyłem ciemną postać skradającą się za jego plecami, ale coś powstrzymywało mnie przed odzywaniem się.

- Mój czas dobiegł końca - wymamrotał mój przyjaciel. - Cokolwiek się stanie, nie wpuszczaj go, i cokolwiek się stanie... nie odbieraj.

Coś wciągnęło mojego przyjaciela w ciemność i nie mogłem już go dostrzec. Kiedy chciałem za nim pójść, obudził mnie nagły, głośny dźwięk. Siedziałem w moim pokoju, całkiem ubrany, w butach na nogach. Mógłbym przysiąc, że kiedy szedłem spać nie byłem ubrany. Moje nogi i buty były pokryte pyłem, bolały mnie stopy, a zaraz obok słyszałem głośnie dzwonienie. Po przebudzeniu z tak realistycznego snu byłem jeszcze rozkojarzony, więc nie od razu je rozpoznałem. Było mi bardzo zimno.

Wtedy spojrzałem w dół i zobaczyłem mój telefon. To było źródło dźwięku. Mając w pamięci słowa mojego przyjaciela, nie odebrałem. W końcu telefon przestał dzwonić.

W pokoju było zimno jak w chłodni. Uczucie bycia obserwowanym było tak silne jak wtedy, gdy kładłem się spać. Słyszałem, jak coś rusza się w mojej szafie, ale nie ośmieliłem się poruszyć. Po prostu zamknąłem oczy i czekałem. W końcu usłyszałem oddalające się kroki, wciąż z wnętrza szafy. Tak jakby ktoś szedł niewidocznym korytarzem, chociaż moja szafa jest mała i nie widziałem w niej nic nietypowego.

Gdy kroki całkiem się oddaliły, chłód zniknął.

Tym razem nie udało mu się wejść. Jeśli mój sen był prawdziwy - jeśli to coś w mojej szafie jest tym, kim mi się wydaje - nie wolno mi go wpuścić. Ale sądzę, że wróci dziś w nocy. To właśnie wtedy przychodzi, tak powiedział mi przyjaciel.

Nie wiem co się stało z moim przyjacielem, ale mam nadzieję, że ludzie zapamiętają jego ostrzeżenie. Jeśli czytając ten tekst poczujesz zimno, nie panikuj. Jeśli usłyszysz coś w swoim domu, zignoruj to. Nie możesz pozwolić żeby cię znalazł. Nie wpuszczaj Zimnego Człowieka.


Historia NIE JEST mojego autorstwa

Na górę