Amulet (nie)szczęścia

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Amulet (nie)szczęścia

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: kaszunia1 » 2010-12-18, 01:58

aha... dobrze wiedzieć... osobiście teraz rozumiem swoją niewiedzę na ten temat... kościół faktycznie tak niegdyś działał i ma w dzisiejszych "stereotypach" swój duży wkład

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Dagmara » 2010-12-17, 12:58

kaszunia1 pisze:
odnośnie pentagramu... zawsze myślałam ze pentagram jest zły... może masz jakieś dowody ze jest dobry i zły pentagram? może to wlaśnie miało wpływ na objawiemie sereny ... o ile jakieś było... ;p
Większość ludzi tak uważa, ponieważ na cały wizerunek pentagramu wpłynął przede wszystkim kościół katolicki jak wiadomo.
Dawniej w chrześcijaństwie pentagram był uznawany za symbol prawdy, nazywany również Gwiazdą Betlejemską lub Gwiazdą Trzech Króli, niektórzy nawet go łączyli z pięcioma ranami Chrystusa.
Obecnie wykorzystywany w magii, jako symbol silnie chroniący, przedstawiający pięć światów-
fizyczny, eteryczny, astralny, mentalny i duchowy, pięć żywiołów i pięć zmysłów.
Występuje on również w Tarocie gdzie symbolizuje żywioł ziemi...
W XIXw. został dopiero wprowadzony pierwszy podział pentagramu, na ''dobry'' i ''zły''.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: IteratorZX81 » 2010-12-17, 08:16

Wróg ateistów = religia. Dobra, koniec offtopu. Wracając do tematu amuletu, to dziwna historia. Ale najlepiej tu pasuje psychologiczny termin zwany samospełniającą się przepowiednią.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: kaszunia1 » 2010-12-16, 23:56

dziekuje za info . mowisz ze nie wierzysz ale uwazasz za wroga ciekawe ;p ale to tak offtopowo tylko ;p

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: IteratorZX81 » 2010-12-16, 23:27

Pentagram skierowany dwoma ramionami do dołu jest, mocno upraszczając, dobrym pentagramem. Pentagram skierowany dwoma ramionami do góry to tzw. pentagram satanistyczny (przypomina głowę kozła, zwierzę to jest niejako symbolem tej "religii"). Oczywiście jestem ateistą i w magię biblię, bajki, itp. nie wierzę, ale trzeba znać wroga.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: kaszunia1 » 2010-12-16, 22:05

dagmara jak odtóżnić ten zły pentagram od tego dobrego?

a odnośnie tematu... Niewykluczone, że to się zdarzyło, mógł to być sen złudzenie czy coś tam innego... jednak to może mieć związek z muzyką jakiej słuchasz metal death metal ? niektóre utwory dobitnie wpływają na podświadomość... Dlatego wszystko kochana z dystansem ytzrba brać...

-- 2010-12-16, 22:07 --

odnośnie pentagramu... zawsze myślałam ze pentagram jest zły... może masz jakieś dowody ze jest dobry i zły pentagram? może to wlaśnie miało wpływ na objawiemie sereny ... o ole jakieś było... ;p

-- 2010-12-16, 22:07 --

odnośnie pentagramu... zawsze myślałam ze pentagram jest zły... może masz jakieś dowody ze jest dobry i zły pentagram? może to wlaśnie miało wpływ na objawiemie sereny ... o ile jakieś było... ;p

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Triinu » 2010-12-16, 12:06

Moim zdaniem, jeśli Serena nas nie naciąga to co ją spotkało mogło jak nabardziej mieć miejsce, a było niczym innym jak....snem, w który może ona wierzyć w przeświadczeniu, że to co ją spotkało działo się na jawie. Czasem, zwłaszcza gdy śnimy wyjątkowo "płytki sen" gdy nasza świadomość znajduje się pomiędzy jawą, a snem możemy odczuwać np. że ktoś naszego ciała dotyka (raz też tak miałam), zdaje się nam, że coś widzimy, słyszym. Gdy jednak w pełni się wybudzamy wszystko znika. Owe odczucia wywołane były tylko i wyłacznie, stanem "pomiędzy" w którym się znajdowaliśmy, podczas któego nasz mózg nas oszukiwał sugerując nam, że to co odczuwamy dzieje się na prawdę- a tak na prawdę rozgrywało się tylko w naszej podświadomości.

A co z tego, że miało to rzekomy związek z pentagramem. Może był to czysty przypadek, lub przed zasnięciem byłaś tak skupiona na owym przedmiocie, co odziałało na twoją podświadomość w sposób taki, że zobaczyłaś go we śnie, czy też automatycznie powiązałaś go z sennym zjwiskiem :)

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: IteratorZX81 » 2010-11-18, 20:26

Ja też mam w moim pokoju ducha. Jak zamknę mocniej drzwi, to słychać wycie. Co z tego, że mam nieszczelne okna? To przecież DUCH!!!111 To nie może być przeciąg!

Teraz czaisz o co chodzi, Fairy?

BTW. Sceptykiem nie jestem, zbyt wiele dziwnych rzeczy widziałem i daleko mi do tego, ale niektóre historie są tak głupie, że po prostu się nie da uwierzyć.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Dagmara » 2010-11-18, 20:21

Nie znasz takiego określenia, że gdyby nie sceptycy to świat byłby przepełniony samymi wariatami? ;]
Podam na swoim przykładzie, nie jestem sceptykiem, bo gdybym była nie jeden użytkownik przy mnie marnie by skończył, ale staram się od danego usera wyciągnąć jak najwięcej informacji niekiedy oczami właśnie sceptyka, by potwierdzić wiarygodność danego zjawiska, na tym to polega.
Jak sama wiesz ludzie różnie piszą, a większość tajemniczych zjawisk da się racjonalnie wytłumaczyć, co nie jednemu może okazać się bardzo pomocne.
I tu wcale nie chodzi o ośmieszenie, ale o udowodnienie, że nie wszystko to co widzimy i sobie wmawiamy jest prawdą.

Co do pentagramu, odwrócony jest odzwierciedleniem szatana złych mocy, kojarzony z kozłem ofiarnym, w normalnej pozycji-przeciwieństwo- harmonia, ochrona.
Symbolika zbliżona do spostrzegania krzyża według katolicyzmu.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Fairy » 2010-11-18, 19:59

Czytając niektóre tematy mam wrażenie, trafiłam na złe forum :shock: co ktoś nie napisze, to zaraz wytłumaczycie przeciągiem, urojeniami, chorobą psychiczną, krzywą podłogą itp. skoro nie wierzycie w takie rzeczy to co u diabła robicie na tym forum? Jak jesteście tu tylko po to żeby ośmieszyć innych, że są bajkopisarzami, że zmyślają, nic paranormalnego nie istnieje i, że chcą tylko "zaistnieć" to ja was w ogóle nie rozumiem.. Tak, wiem, nie we wszystko można wierzyć, bo ludzie kłamią, ale jaki ma sens próba zaistnienia w internecie? Tu nikt cię nie zna. Więc co ci po tym, że napiszesz, że np. widziałeś ducha... Wymagacie dowodów. Zdjęć, filmów, nagrań. Czy sądzicie, że jak ktoś zobaczy coś paranormalnego to biegnie pędem po aparat, żeby wstawić fotę na forum? Po pierwsze- nie opłaca się, bo i tak ktoś stwierdzi, że to podróba. Po drugie, ja jakbym zobaczyła ducha to bym uciekała albo krzyczała a nie robiła mu sweet focie, litości..

Co do samej historii, możliwe, że jej autorka miała tylko przywidzenie. Pentagram jak już napisaliście powinien chronić a nie przywoływać dusze. Często pentagramy są kojarzone z szatanem i satanizmem, ale z drugiej strony są uważane za symbol ochrony, niektórzy kojarzą go z Chrystusem. Więc nie wiadomo jak to jest...

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: zblazowany » 2010-05-22, 12:01

Mam kilka dobrych rad dla sereny.
Skorzystaj z nich.
Swoje historyjki musisz rozciągać w czasie np. na kilka dni albo nawet pare miesięcy. Możesz napisać że po twoim domu grasuje duch. Prawie codziennie daje o sobie znać. Zrzuca szklanki, słychać jego kroki. Wtedy są mniejsze szanse żę ktoś powie że zmyślasz. A tak jak napiszesz że widziałaś przez ułamek sekundy cień na ścianie to ludzie ci powiedzą że pewnie ci się coś wydawało.

No sińce tworzą się przez całą noc ale dopiero rano już nabierają kolorów. Wątpię że jak ktoś poczuje dotyk o 23 w nocy to jak się budzi o 3 w nocy to zapala światło zrzuca ciuchy i się ogląda czy nie ma sińców. Czeka po prostu do rana i tyle.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Ruskof » 2010-05-22, 01:56

zblazowany pisze:Akurat ten dotyk pojawia się jak ktoś próbuje zasnąć albo widzi że ma sińce jak się obudził. Dziwne że jak ktoś idzie ulicą to nic go nie dotyka.
Sory,ale pomyliles pewne wzgledy.Nie zasypia rano,tylko w nocy.Wiec w trakcie nocy te since powstawalyby jak juz,ale nie nad ranem,no chyba ze po przebudzeniu ponownie kladziesz się...To milych snow :)

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Arcin26 » 2010-05-22, 01:42

Ale ona sobie po prostu z nas kpi w żywe oczy...;/

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: zblazowany » 2010-05-21, 22:27

Akurat ten dotyk pojawia się jak ktoś próbuje zasnąć albo widzi że ma sińce jak się obudził. Dziwne że jak ktoś idzie ulicą to nic go nie dotyka.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Serena » 2010-05-21, 22:25

Rozumiem, że za bardzo mi nie wierzycie. Cóż, może te wszystkie odgłosy, które słyszałam tamtej nocy, gdy spałam z pentagramem pod poduszką, były po prostu moimi chorymi urojeniami, ale zapewniam was, że tamte dwie pozostałe historie - o ogrodzie i wizycie u koleżanki - naprawdę się wydarzyły. Inaczej bym o tym w ogóle nie pisała. Owszem, lubię pisać opowiadania, ale tak jak mówię - naprawdę nie zmyśliłam sobie tych historii.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Ruskof » 2010-05-21, 20:39

Owszem umysl zachodzi do takich urojen,to jednak tez zalezy jaki to jest "dotyk".Jesli np cos cie uderzy na tyle mocno ze siniak ci się pojawi,to toj umysl nie przytoczy ci takich figli,zgadzasz się ze mna?
A takie odczuwanie dotykow itp..To ja tez czulem,i nadal czuje,gdy się klade spac (koldra spada mi na cale cialo) ale to oczywiscie inna sprawa,bo jeszcze dotyk opadajacej koldry potrafie odroznic od takiego gdyby cos innego mnie dotknelo.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Darnok » 2010-05-21, 20:32


Mowe nie czujesz a slyszysz,dotyk to znacznie bardziej materialna rzecz niz sluch,wiec bardziej prawdopodobne ze tu prawdzie bylo :)
Mnie, jak byłem mały też coś dotknęło (a raczej szarpnęło), ale wtedy byłem strachliwy i miałem bujną wyobraźnię ;]
Możemy słyszeć urojone głosy tak samo, jak czuć urojone rzeczy- za oba te zjawiska odpowiada nasz mózg, a naukowcy dawno dowiedli, że odczucia też da się oszukać (eksperyment z fantomową ręką i odczuwanie przez nią bólu).

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Ruskof » 2010-05-21, 19:07

Mowe nie czujesz a slyszysz,dotyk to znacznie bardziej materialna rzecz niz sluch,wiec bardziej prawdopodobne ze tu prawdzie bylo :)
Oczywiscie,wypowiedz Zblazowanego jest bardziej prawdopodobna od tej od Sereny,po prostu doczepilem swoje zdanie o tym co Viperius napisal :)

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: zblazowany » 2010-05-21, 18:59

Wiesz Ruskof tak samo można założyć że jeśli ktoś słyszy głosy to logika ma wskazywać na to że jakieś byty rzeczywiście do niego mówią.

Re: Amulet (nie)szczęścia

autor: Leanna » 2010-05-21, 18:57

Misiek- czytaj wszystkie posty po kolei. Czytałeś wypowiedź zblazowanego?
zblazowany pisze:Tak żeby nikt nie mógł jej zarzucić że to tylko jej bujana wyoraźnia wytworzyła te wszystkie zwidy. Dzięki temu alementowi opowieść staje się bardziej wiarygodna.
Dla mnie to jest bardziej prawdopodobne od historyjek Sereny.

Na górę