Praktyczne wykorzystanie energii

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Praktyczne wykorzystanie energii

autor: Mawerick » 2006-12-06, 22:50

Studia to jest najmniejszy problem, wierz mi!

autor: Mawerick » 2006-12-06, 11:30

N ja rozumiem, ostatnio mam problem z ogarnięciem słowami tego co myślę.

autor: Anroth » 2006-12-04, 22:02

no chyba że tak :) bo wcześniej inaczej to zrozumiałem.

autor: Mawerick » 2006-12-04, 00:48

Przez wszystko płynie energia. Jednak panowanie nad ta energią wymaga siły umysłu, koncentracji. Dlatego tak powiedzialem.

autor: Anroth » 2006-12-03, 14:31

chi Jest taką energią powszechną, płynącą we wszystkim co istnieje. Osobiście nigdy nie słyszałem by ktoś ją nazywał siła umysłu.

autor: Raziel » 2006-12-03, 09:19

Chi jest energią która płynie w każdy z nas. Za pomocą umysłu (koncentracji) można ją ukierunkować.

autor: Mawerick » 2006-12-03, 00:31

michal77 pisze:alkohol,
michal77 pisze:czy wyuzdany seks
właśnie dlatego napewno nie zostanę mistrzem koncentracji...
Raziel pisze:Chi to jest energia.
Chi jest energią płynącą z opanowania umysłu. Czyli w rzeczywistości energią pochodzącą z siły umysłu. A więc mój punkt widzenia nie był zły!

autor: michal77 » 2006-12-02, 22:54

ja znam nazwe joriki (to chyba z japonskiego) tak nazywa się energia ktora jest pochodna koncentracji. nie pojawia się od razu, trzeba trenowac koncentracje regularnie kilka lat, zadnych rozpraszaczy tzn.alkohol, narkotyki, czy wyuzdany seks, mowi się ze jest to bardzo "zywa" energia, jej zasob się zmniejsza ponownie kiedy praktyka się oslabia. dziala ona "natychmiast" i spontanicznie tzn. jej dzialanie nie wynika z naszego myslenia, zreszta kiedy się koncetruje dlugi czas, jest wiele innych ciekawych rzeczy, ale to inny temat.

autor: Raziel » 2006-12-02, 17:36

Mawerick, Chi to jest energia.

autor: Serephinea » 2006-12-02, 15:34

dobry pomysl...:) najlepszym i najprostszym tez sposobem w sumie jest po prostu isc spac:) relaks i energia:) a dla prawdziwego spiocha to raj na ziemi:D

autor: Mawerick » 2006-12-02, 15:00

Oczywiście, że to jest Chi, ale czym jest chi jeśli nie siłą umysłu?

autor: Raziel » 2006-12-02, 10:55

Mawerick pisze:Istnieje podanie jakoby mnisi tybetańscy wykształcili pewną technikę opartą na koncentracji. Dzięki tej technice potrafili koncentrować swą energie życiową w momencie uderzenia, co wywoływało efekt podobny do porażenia prądem. Ale dalej nie jest to kamehame.

A to nie ma związku z chi ? Bo widziałem kiedyś jak mnich za pomocą chi rzucając szpilką przebił szybę i to całkiem porządnie.

autor: Anroth » 2006-12-01, 18:24

Poruszając się w astralu często gubię rozeznanie w otoczeniu, więc używam psiballa jako sondy, światła, czy po prostu jako punktu odniesienia.

autor: Mawerick » 2006-11-29, 19:27

Stworzenie takiego psiballa, to interesujący pomysł. Ale co masz na myśli mówiąc o jego pozyteczności?

autor: Anroth » 2006-11-28, 19:54

A co byście powiedzieli na próbę wytworzenia psiballa podczas przebywania w przestrzeni astralnej. Wtedy jest nie tylko widzialny, ale także o wiele bardziej pozyteczny. sam przeprowadzam takie eksperymenty, chociaż rzadko udaje mi się doświadczyć podrózy astralnych. Jakas blokada albo coś ;)

autor: Mawerick » 2006-08-30, 14:04

Dobrze, przyjmuję z pokorą Twoją uwagę. Kamehameha więc:D

autor: Assassinio » 2006-08-30, 00:50

mawerick- jak już to kamehameha :P zresztą nie tylko kamehameha jest w DB :P

autor: Mawerick » 2006-08-29, 23:19

Istnieje podanie jakoby mnisi tybetańscy wykształcili pewną technikę opartą na koncentracji. Dzięki tej technice potrafili koncentrować swą energie życiową w momencie uderzenia, co wywoływało efekt podobny do porażenia prądem. Ale dalej nie jest to kamehame.

Na górę