Konsekwencje wywoływania duchów..:(

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: dzidaa » 2011-03-16, 17:06

Wiem, że się na tym nie znam i mogę trochę namieszać, ale moim zdaniem, jak ktoś się nie chce odczepić, to zwykle coś chce, więc może (to tylko moja teoria, nie chcę cie wprowadzić w błąd) spróbuj pogadać z nim jak z normalnym człowiekiem, czy coś... Jak ja z kolegami wywoływałam duchy w szkole to było tak:
-Martin zabierz tą rękę!
-Bo co?<w tym momencie jego głowa wylądowała na ścianie> AAuuu!!!!!
-Zamknij się downie, bo nauczycielka przyjdzie!
I nagle za naszymi plecami rozlega się straszny głos:
-CO WY TU ROBICIE?? WYNOCHA NA PRZERWĘ!!
Jak tak czytam, to właściwie chyba dobrze, że nie wyszło... Ale i tak jest nam szkoda

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Spooky Fox » 2011-03-01, 10:50

borysek916 pisze:przez pewien okres chciałem wywoływać duchy na poważnie ale jak to czytam to widzę że ne warto i dobrze mi się nie chciało narawdę do tego wziąść Mam jeszcze pytanie czy samo myślenie o duchach to też wywoływanie??.Znam ludzi którzy wywoływali duchy i nic im nie jest ale lepiej dmuchać na zimne(czy jakś tak).Pozdrawiam
Będę miły...będę miły...MUSZĘ być miły...wrrr

________________________________________________________________________



Dobrze. Więc tak - nie, mój drogi użytkowniku forum - czymś takim nie można przywołać duchów. Pomimo tego, co większość myśli o bytach niematerialnych, duchy są po pierwsze za mądre, a po drugie za leniwe, żeby przyłazić do każdego, kto o nich pomyśli.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Veritas » 2011-02-28, 12:29

No co ty? Samo myślenie czy interesowanie się duchami nie jest przecież wywoływaniem.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: borysek916 » 2011-02-28, 07:49

przez pewien okres chciałem wywoływać duchy na poważnie ale jak to czytam to widzę że ne warto i dobrze mi się nie chciało narawdę do tego wziąść :)Mam jeszcze pytanie czy samo myślenie o duchach to też wywoływanie??.Znam ludzi którzy wywoływali duchy i nic im nie jest ale lepiej dmuchać na zimne:)(czy jakś tak).Pozdrawiam :)

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Veritas » 2011-01-16, 20:23

Nie sądzę aby duch był zadowolony z tego,że go przywołałaś...Dlatego za tobą podąża.
Tak jak pisali forumowicze.Masz nauczkę na przyszłość.Żeby nie odgrywać scen z filmów i kanałów dla młodzieży.Bo wbrew pozorom to poważna sprawa.
Szacunek i pamięć o zmarłych!
Pozdrawiam.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Chantelle » 2011-01-09, 14:21

Wywolujac duchy w wiekszosci przypadkow po prostu laczysz się ze swoja podswiadomoscia , to ona generuje te odpowiedzi , nie ma się czego bac , a mozna się wiele dowiedziec , na codzien ta czesc naszego ja jest przed nami ukryta.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Chantelle » 2011-01-07, 15:48

Ewo , to nie zadne duchy , to wszystko Twoja glowa .

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Spooky Fox » 2011-01-04, 18:26

Memorial_address pisze:Jakbym chciała usłyszeć, że jestem debilem to z pewnością nie pisałabym do Was.
Ależ moja droga...nikt Ciebie tutaj od debili nie wyzywa. Postaw się w Naszej sytuacji. Zważywszy na tematykę forum, każdego nowego staramy się sprowadzić w pewien sposób na ziemię. Jeśli taka osoba nie będzie się odzywać po takim "ataku", to znaczy, że była po prostu trollem, który chciał się troszkę pośmiać z Naszego toku rozumowania. Twoja odpowiedź bez dąsów i rzucania się całkowicie mi odpowiada i sugeruje, że nie jesteś taka, jaką myślałem, że jesteś.

Memorial_address pisze:Chce po prostu się czegoś dowiedzieć ale widzę, że to temat dla wybranych. Wydaje mi się ,że sami po prostu nic nie wiecie na ten temat.
Oczywiście, ja osobiście nic na ten temat nie wiem. Ale też nie myśl, że damy Ci tutaj przepis na wywoływanie duchów. Wiesz...dwie garście popiołu dziewicy, oko żaby, jądra jaszczurki i tak dalej. Bardziej ludzie mogą dać Ci pewne wskazówki. Ale ludzi, którzy naprawdę się na tym znają, jest tutaj jak na lekarstwo.

Oto moja propozycja - zaglądaj na forum. Poczekaj na użytkownika Voozie, albo napisz do niego na PW. Jest to osoba, która może dać Ci jakieś wskazówki. Ale nie oczekuj, że powie Ci krok po kroku jak przywołać ducha swojej prababci.

Pozdrawiam i nie dąsaj się już :D

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Memorial_address » 2011-01-03, 20:41

Eh nieważne. Jeżeli nie zniechęcą mnie ciągłe porażki lub czytanie o tym jakie to niebezpieczne będę szukać dalej. Jeśli nie podzielicie się ze mną informacjami na ten temat to trudno, będę szukać gdzie indziej.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Dagmara » 2011-01-03, 19:47

Nikt Ciebie nie uważa za debila i to, że nie chcemy w tym przypadku nic doradzić wcale nie oznacza, że nie mamy na ten temat bladego pojęcia, wręcz przeciwnie, a przede wszystkim znając również konsekwencje takowych poczynań wiążących z wywoływaniem bytów astralnych.
Ciekawość ludzka nie zna granic, ale później noś ten ciężar, który na własne życzenie sprowadziłaś na własne barki.
Przez takie wybryki wiele osób o mało co w psychiatryku nie wylądowało, a ja naprawdę mam serdecznie dość widząc później wiadomości na PW typu ''Proszę pomóż mi, wywoływałam/łem duchy'' itd.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Memorial_address » 2011-01-03, 19:35

Wielkie dzięki ludzie. Wasza pomoc zdaje się nieoceniona. Jakbym chciała usłyszeć, że jestem debilem to z pewnością nie pisałabym do Was. Chce po prostu się czegoś dowiedzieć ale widzę, że to temat dla wybranych. Wydaje mi się ,że sami po prostu nic nie wiecie na ten temat. Chyba faktycznie dam sobie z tym spokój bo duchy nie istnieją. Nie mam nawet szansy dowiedzieć się czy się mylę. Mogę jedynie "wierzyć". Mam nadzieję, że nie uraziłam Was swoją głupotą.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Dagmara » 2011-01-03, 17:32

To lepiej niech przestanie Cię to męczyć, ponieważ jeśli Ci podamy sposoby na wywołanie danego bytu, to później Ty nas będziesz męczyć pisząc tematy typu ''Pomóżcie coś chodzi po moim domu''
Dlatego lepiej odpuść sobie, na świecie jest o wiele więcej interesujących zajęć, niż zabawy wywoływania duchów.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Spooky Fox » 2011-01-03, 17:05

Memorial_address pisze:Mam takie pytanko. Od jakiegoś czasu próbuje wywoływać duchy ale zupełnie mi nie wychodzi. Zastanawiam się czy ze mną jest wszystko w porządku bo czytam pełno postów na forach gdzie ludzie opisują jak to byli dziećmi i dla zabawy wywoływali duchy i oczywiście coś się wtedy działo. Poruszały się zasłonki itp. itd. Bardzo dużo czytałam na ten temat i próbowałam różnych sposobów aby to osiągnąć. Znalazłam nawet ciekawą Inwokację: "Imieniem Adonai...(...)" chociaż na stronie gdzie to znalazłam za pomocą tych słów wywoływało się demony... Zwykle używałam kieliszka na tablicy "ouija" własnoręcznej roboty ale wiem, że na 100% koleżanka ruszała nim i nic nie wywołałyśmy.
Takie duchy nie istnieją. Totalna głupota. A wierzyć w to, to zniżać się do poziomu ludzi, którzy to wymyślili. Dlaczego? Duchy, jeśli są na ziemi, to są po prostu i nie trzeba ich przywoływać. A już w ogóle pomysł z tabliczką to totalna degrengolada.
Memorial_address pisze:Dacie mi może jakieś wskazówki jak naprawdę można wywołać ducha? Wiem, że to niebezpieczne, 90% postów jest właśnie o tym ale wiem, że dopóki tego nie zrobię będzie mnie to męczyć.
Nie. Nie damy Ci wskazówek. Albo nie, poczekaj - ODŁĄCZ INTERNET!
Memorial_address pisze:Zastanawia mnie jeszcze czy podczas wywoływania mogą być jakieś talizmany? Począwszy od pentagramu aż po krzyż? Na niektórych stronach pisze, że powinno się narysować krzyż a na niektórych, że nie wolno mieć przy sobie znaków chrześcijańskich także nie wiem...

Proszę o odpowiedź jest to dla mnie bardzo ważny temat.
Naprawdę. Odłącz internet. Błagam.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Maestro » 2011-01-03, 02:10

RagnarKalisz pisze:wiek od 14-16roku czytalem czarna magie jak i biblie szatana
Ciesze się, że dopiero w wieku 18 lat w mojej okolicy pojawił się dostęp do internetu....
RagnarKalisz pisze: teraz kusi mnie zeby cos przezyc ciekawego,jesli mozecie podrzuccie jakies pomysly
skocz sobie na bungee. k...a głupota ludzi mnie czasami poraża.

A co do problemu głównego naszego wątku to dostałaś to na co zasłużyłaś. W miejscu gdzie te rzeczy się powtarzają zalecam.. oczyścić przestrzeń fizycznie, przygotować ciało przez oczyszczenie również fizyczne ale i astralne, przestrzeń oczyścić astralnie, zabezpieczyć, poinwokować parę imion mocy, następnie albo spróbować się skontaktować z duchem raz jeszcze i wszystko odkręcić, albo bardziej potężnymi technikami oczyszczającymi wypędzić go. Następnie znowu zabezpieczyć, poinwokować kilka słów, imion mocy, zakończyć rytuał, pójść grzecznie spać i nigdy więcej tego nie robić dopóki się nie zmądrzeje. W przypadku wersji gdzie nie kontaktujemy się zalecam również stosować całą procedurę parę dni z rzędu. A teraz tylko musisz wybrać sobie pewien zbiór technik, zwany systemem, pod pasować konkretne techniki pod wymienione wyżej rzeczy, poćwiczyć kilka miesięcy, żeby miało się pewność, że nie zepsuje się czegoś nawet tak prostego i wykonać.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Memorial_address » 2011-01-03, 00:32

Mam takie pytanko. Od jakiegoś czasu próbuje wywoływać duchy ale zupełnie mi nie wychodzi. Zastanawiam się czy ze mną jest wszystko w porządku bo czytam pełno postów na forach gdzie ludzie opisują jak to byli dziećmi i dla zabawy wywoływali duchy i oczywiście coś się wtedy działo. Poruszały się zasłonki itp. itd. Bardzo dużo czytałam na ten temat i próbowałam różnych sposobów aby to osiągnąć. Znalazłam nawet ciekawą Inwokację: "Imieniem Adonai...(...)" chociaż na stronie gdzie to znalazłam za pomocą tych słów wywoływało się demony... Zwykle używałam kieliszka na tablicy "ouija" własnoręcznej roboty ale wiem, że na 100% koleżanka ruszała nim i nic nie wywołałyśmy.

Dacie mi może jakieś wskazówki jak naprawdę można wywołać ducha? Wiem, że to niebezpieczne, 90% postów jest właśnie o tym ale wiem, że dopóki tego nie zrobię będzie mnie to męczyć.

Zastanawia mnie jeszcze czy podczas wywoływania mogą być jakieś talizmany? Począwszy od pentagramu aż po krzyż? Na niektórych stronach pisze, że powinno się narysować krzyż a na niektórych, że nie wolno mieć przy sobie znaków chrześcijańskich także nie wiem...

Proszę o odpowiedź jest to dla mnie bardzo ważny temat.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: RagnarKalisz » 2009-03-05, 00:16

No ja wam powiem ze ,mialem przezycie z mlodych latek tak wiek od 14-16roku czytalem czarna magie jak i biblie szatana wiadomo szczeniackie lata ale w glowie mi się roilo,widzialem brata na balkonie w bailej koszulce ,wchodzac do domu pytam czy jest brat a starzy na to przeciez jest na nocce od 18 do rana,a wiem ze go widzialem (byl zmrok) teraz kusi mnie zeby cos przezyc ciekawego,jesli mozecie podrzuccie jakies pomysly

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Sothis » 2008-12-27, 01:51

Christof to, IMO, taka Urban Legend żeby przyciągnąć żądnych wrażeń turystów. Akcja rodem z amerykańskiego kina grozy. ;] A co do ducha proponuję rozstawić święte obrazki, czytać Biblię, modlić się do Jahwe, Allaha, Ormuza i do Wielkiego Latającego Potwora Spaghetii również; cholera wie z jakiej opcji jest owe duszysko, trzeba więc iść na całość. A zupełnie poważnie: sugerowałbym także zrewidowanie podstaw swojego strachu i zracjonalizowanie myślenia w tej kwestii. W mojej opinii wszystko dzieje się pod tzw. kopułą czyli w głowie. Jako urodzony sceptyk nie mogę nic innego powiedzieć, powodzenia.

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Angelique Papillon » 2008-12-24, 16:19

Nie znam się na tym za bardzo, ale myślę, że może umówiłybyście się razem z tą koleżanką i obie odwołały ducha? Jeśli modlitwa przed snem nie pomaga a nawet pogarsza sprawę to jest kiepsko. Osobiście myślę, że gdy to coś już cię obudzi to może wtedy powinnaś zacząć się modlić?

Re: Konsekwencje wywoływania duchów..:(

autor: Christof » 2008-08-13, 00:56

Jeśli ta historia, którą przedstawiam jest prawdziwa, to dopiero mamy poważne konsekwencje wywoływania duchów. Wrażenie czyjejś obecności w domu, stukanie itp. to wobec tego mały pikuś.

Wysoki Kamień byłby wymarzonym miejscem na spacery gdyby nie pewne wydarzenia z 1966 roku, które na zawsze odmieniły jego historię. Z rozmów ze świadkami, do których udało mi się dotrzeć i przeprowadzonej kwerendy w prasie z tamtych czasów udało się ustalić najważniejsze fakty.

16 lipca 1966 roku grupa czterech nastolatków, dla rozrywki, postanowiła przeprowadzić seans spirytystyczny i wywołać ducha. Podeszli do sprawy bardzo poważnie zgromadziwszy wszystkie potrzebne przedmioty i przestudiowawszy dostępną literaturę na ten temat. Na miejsce owego seansu wybrali szczyt góry Wysoki Kamień, z uwagi na aurę tajemniczości jaką roztaczało to miejsce wokół siebie i zupełne odludzie. Seans odbył się dokładnie o północy. Celem było wywołanie ducha, związanego z miejscem w którym się znajdowali. Byli pewni, że nie wyjdzie z tego nic oprócz dobrej zabawy. Przeliczyli się.

Tuż po zakończeniu seansu nagle ucichł wiatr. Letnie, ciepłe powietrze zamarło i zgęstniało. Nie poruszało się ani jedno źdźbło trawy, ani jedna gałązka. Nastąpiła głucha cisza. Ognisko, które rozpalili, zgasło nagle tak jakby po prostu ktoś je zdmuchnął. Przerażeni rzucili się do plecaków po latarki. W tym momencie usłyszeli szelest kroków. Coś lub ktoś zaczęło się poruszać biegiem, w szaleńczym pędzie, dookoła ich obozowiska. Łamiąc z trzaskiem gałęzie, poruszając krzaki, kołysząc mniejszymi drzewami. Świecąc latarkami w ciemnościach, w kierunkach skąd dobywały się te dźwięki widzieli tylko ruszające się gałęzie i drzewa. Spanikowali. Rzucili się do ucieczki na oślep w dół zbocza.

Do najbliższej wsi, Laskówki, dotarło tylko dwóch. Byli wykończeni, przerażeni i cali pokaleczeni nocnym biegiem po lesie. Nikt nie chciał im uwierzyć w to co opowiadali. Od razu wezwano milicję.

Rankiem, po dwóch dniach od zdarzenia, rozpoczęto poszukiwania dwójki, która była w noc wywoływania duchów na górze i nie wróciła do tej pory. Trwały one sześć dni. Sześć dni w czasie których przeczesano góry na całej szerokości, od Barda po szosę Kłodzko-Złoty Stok. Chłopaków nigdy nie odnaleziono. Zostali uznani oficjalnie za zaginionych.

Po tym zdarzeniu cała dwójka, która pozostała, miała co noc koszmary senne o swojej śmierci. W każdym śnie występowała niewyraźna, wysoka postać o imieniu Aargaroth (pisownia zachowana według wywiadu jednego z chłopaków dla gazety), która, jak mówili nastolatkowie, patrzyła się jak umierają.

Pierwszy z nich zniknął bez wieści 24 lipca, osiem dni po wydarzeniu, drugi zaś dwa dni później tj. 26 lipca 1966 roku. Nigdy ich nie odnaleziono. Od 16 lipca 1966 roku do czasów dzisiejszych istnieje łącznie osiem udokumentowanych przypadków zaginięć osób, które były w dni poprzedzające zaginięcie na Wysokim Kamieniu. W większości byli to pracownicy leśni. Obecnie zbocza Wysokiego Kamienia porasta najgęstszy i najbardziej niedostępny las w całych Górach Bardzkich. Ci, którzy wracają z góry, zawsze w dzień, opowiadają o niesamowitych rzeczach jakie dzieją się na samym jej szczycie. Jak do tej pory nikt nigdy nie zdecydował się zostać tam po zmroku. Mówią, że strach ma wielkie oczy ale na Der Hohe Stein czuć nie tylko jego wzrok na sobie ale także dotyk…

źródło: http://bardo.info.pl/

Na górę