[SEN] zmory

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: [SEN] zmory

autor: Mawerick » 2007-01-30, 12:29

Uczucie ucisku na klatce piersiowej jest spowodowane tym, że podczas snu organizm zurzywa dużo mniejsze ilości tlenu, Nie wykonuje więc głębokich wdechów i wydechów. Poczucie przyciskania do łużka spowodowane jest tym, ze nie masz kontroli nad własnym ciałem, dlatego masz wrażenie jakby było ono przyciśnięte.

autor: Usunięto użytkownika 2401 » 2007-01-29, 17:46

Zastanawiam się tylko skąd podczas paraliżu uczucie ucisku na klatkę piersiową i uczucie przyciskania do łóżka. Definicja paraliżu jest taka że ciało przes jakiś czas jest w stanie bezruchu z brakiem możliwości panowania nad nim...

autor: Mawerick » 2007-01-27, 02:24

Paraliż senny, albo zmora...Jeśli zdarzało się to wcześniej, to może to oznaczać paraliż senny, jednak jeśli to poraz pierwszy, to jest to może przypadek zmory. Rodzaju złego ducha, który chce żywić się niejako Twoją energią. Radzę się skonsultować najpierw z neurologiem, a jeśli ten nic nie wykryje, to może być to zmora. Nie mówię oczywiście, że coś nie tak z Twoimi neuronami, jednak paraliż senny określany jest dość wyraźnie w naurologii i ogólnie medycynie. Jednak da się sprawdzić, czy Ty go doświadczasz, właśnie przez badania.

autor: maior » 2007-01-26, 17:55

Trafiłem na tą stronę poszukując odpowiedzi na to co przydarzyło mi się ostatniej nocy. Otóż będąc pogrążonym w głębokim śnie nagle poczułem, że coś na mnie siedzi. Czułem oddech tego czegoś na swojej twarzy. Nie mogłem się ruszyć. Coś jakby przyciskało mnie do łóżka. W końcu przestałem się szarpać i postanowiłem spokojnie leżeć w nadziei, że to coś odejdzie. W pewnej chwili odeszło a ja mogłem się poruszać. Spojrzałem na zegarek. Była 3.05. Kilka tygodni wcześniej dokładnie o 3.00 telefon spadł z mojego biurka (fizycznie nie możliwe). Coś musiało go zepchnąć. Szczerze mówiąc sytuacja niespecjalnie miła. Z tego co wiem 3 w nocy to czas największej aktywności ciemnych mocy. Do tej pory nie wierzyłem w takie rzeczy. Teraz wierzę w 100%.

autor: Mawerick » 2007-01-23, 22:44

Black_Virgin, prosiłbym o nie cytowanie całych wypowiedzi a jedynie zaznaczania w poście o co chodzi.

autor: Black_Virgin » 2007-01-22, 20:19

Skiperatio pisze:Hm, jest wiele rzeczy o których na tym forum nie wspomniano. Interesuję się zmorami dość długo. Podzielę się tym co wiem.

Zmora w staropolskich wierzeniach to dusza ludzka wychodząca z ciała pod osłoną nocy. Jej ludzkie wcielenie można rozpoznać po zrastających się nad nosem brwiach( zjawy czy inne postacie ezoteryczne utożsamiano z nietoperzami, takie brwi przypominają kształt nietoperza). Osoba, która w nocy jest zmorą może być nią świadomie bądź nieświadomie. Jest nią najczęściej kobieta. Zmorą działającą nieświadomie jest siódma córka w rodzinie, bądź córka kobiety, która będąc z nią w ciąży przeszła między dwoma innymi kobietami będącymi w ciąży też z córeczkami. Sukkuby i inkuby to zmory wychodzące z ciała świadomie w celu przeżycia uniesienia seksualnego. Dręczenie człowieka przez zmorę wygląda w każdym przypadku podobnie. Zmora siada na klatce piersiowej ofiary dusząc ją w ten sposób i robi małą dziurkę w ciele pijąc jej krew, lub wkłada swój język do buzi i wysysa siły życiowe (stąd bezdźwięczna mowa czy krzyk). Działanie sukkubów i inkubów zostało dość szczegółowo opisane wcześniej. Zmora po wyjściu z ciała może przyjmować postać wspomnianej słomki, kota, żaby, ropuchy i małych gryzoni (myszy, szczura). Zmora czasami nie może odnaleźć swojego ciała i zmęczona wchodzi w ciała zwierząt (najczęściej koni) powodując ich obłęd. Są różne sposoby walki ze zmorami. Najskuteczniejsza to spanie na brzuchu(jak usiądzie na klatce piersiowej??). Są też inne. Np. poruszanie przed snem dużym palcem od nogi, pomodlenie się czy w ostateczności włożenie palca do odbytu (zmory nie lubią brzydkich zapachów :D ).

Jeśli chodzi o zmory to mogę przetoczyć kilka historii będących dowodem na ich działalność:

1. Mój dziadek gdy był mały spał razem ze swoją babcią i z dziadkiem ( takie były czasy). Pewnej nocy zmora zaatakowała moją praprababcię. Kobieta za bardzo się nie opierała (zdarzało się jej to wcześniej) tylko ostatkiem sił wykrzyknęła: "Przyjdź jutro o dziesiątej po żur". Następnego dnia sąsiadka z dołu przyszła o dziesiątej i mówi że przyszła po żur. Moja praprababcia złapała za miotłę i zaczęła ją bić. Kobieta popłakała się i powiedziała że to nie jest od niej zależne i wie że robi źle.

2. Mówi się że stan naszego ciała na jawie w tym samym momencie wyraża nasz sen. Jeśli tak rzeczywiście jest to mnie tez zaatakowała zmora. Spałem bardzo twardym snem. Ten sen to był po prostu koszmar. Jego treść była mniej więcej taka: Wszedłem do mojej łazienki i popatrzyłem w lustro. W pewnym momencie moje odbicie wyciągnęło do mnie ręce i zaczęło mnie dusić. Było to straszne uczucie. Czułem jakbym miał zapchaną buzię (język zmory) i straszny nacisk na klatkę piersiową (siedząca zmora). Zacząłem krzyczeć ale mój krzyk był bezdźwięczny (częsty objaw ataku zmory). Kiedy się obudziłem klatka piersiowa ciągle jeszcze mnie bolała. Często jest tak że gdy budzimy się gwałtownie po koszmarze to adrenalina sprawia że jesteśmy pobudzeni. Ja poczułem się straszliwie zmęczony tym "snem" (efekt wysysania energii).
Hm, nie wiem co o tym myśleć. W sumie historie fajne. Wierzyć... wierze! ale jakieś takie ciarki mi po plecach przeszły... :shock:

autor: Usunięto użytkownika 2401 » 2007-01-22, 15:06

No, dzięki że mojemu postowi poświęcisz choć troche uwagi :)

autor: Assassinio » 2007-01-22, 02:22

wybacz, po prostu nie mam podstaw do stwierdzenia czy to prawda czy nie.. ale poczytać poczytam :)

lol, i co? mialem przeczytać niedługo i teraz znowu musze iść..

autor: Usunięto użytkownika 2401 » 2007-01-22, 00:03

Oczywiście masz rację i jak już napisałem szanuję jego zdanie.

Nawiasem mówiąc... iwett7 dzięki za poparcie :):):)

[ Dodano: 21-01-2007, 22:28 ]
Powracając do zmór, to niektórym ciężko jest odróżnić atak zmory od problemów z osiągnięciem 00BE. Wspaniałym tego przykładem może być wypowiedź Huntera z "OOBE- problemy" (gdy przeczytacie ją, dojdziecie do podobnego wniosku).

autor: Mawerick » 2007-01-21, 23:31

To chyba nie miało być żartowanie, ale kytyka. A każdy może mieć swoje zdanie. Taki już jest świat. To, że Ty wierzysz, to nie znaczy, że Ass też musi.

autor: iwett7 » 2007-01-20, 14:55

Bardzo interesujący post, wiele ciekawych informacji. Z takich rzeczy się nie żartuje. Jestem przekonana, że to prawda.

autor: Usunięto użytkownika 2401 » 2007-01-20, 13:55

Assassinio pisze:ekhm, nie mam czasu dokładniej czytać wszystkiego, ale przeczytałem pierwszą historie i... śmiać mi się chce ;D wątpie żeby to byla prawda, reszte przeczytam.. dzisiaj ale później, albo i jutro bo duzo spraw dzisiaj mam.
Zależy dla kogo, bo dla mnie nie jest śmieszne. Mój dziadek jest racjonalistą i podchodzi sceptycznie do "takich" rzeczy. Więc jeżeli on mi to opowiedział to to musiała być prawda.

Oczywiście nie każdy musi w to wierzyć i szanuję osoby które mają inne zdanie :P

autor: Assassinio » 2007-01-20, 04:47

ekhm, nie mam czasu dokładniej czytać wszystkiego, ale przeczytałem pierwszą historie i... śmiać mi się chce ;D wątpie żeby to byla prawda, reszte przeczytam.. dzisiaj ale później, albo i jutro bo duzo spraw dzisiaj mam.

autor: Mawerick » 2007-01-20, 00:24

Opowieść o babci bardzo interesująca. A druga znajoma z opowiadań kolegi, który przeżył coś podobnego.

autor: Usunięto użytkownika 2401 » 2007-01-18, 14:24

Hm, jest wiele rzeczy o których na tym forum nie wspomniano. Interesuję się zmorami dość długo. Podzielę się tym co wiem.

Zmora w staropolskich wierzeniach to dusza ludzka wychodząca z ciała pod osłoną nocy. Jej ludzkie wcielenie można rozpoznać po zrastających się nad nosem brwiach( zjawy czy inne postacie ezoteryczne utożsamiano z nietoperzami, takie brwi przypominają kształt nietoperza). Osoba, która w nocy jest zmorą może być nią świadomie bądź nieświadomie. Jest nią najczęściej kobieta. Zmorą działającą nieświadomie jest siódma córka w rodzinie, bądź córka kobiety, która będąc z nią w ciąży przeszła między dwoma innymi kobietami będącymi w ciąży też z córeczkami. Sukkuby i inkuby to zmory wychodzące z ciała świadomie w celu przeżycia uniesienia seksualnego. Dręczenie człowieka przez zmorę wygląda w każdym przypadku podobnie. Zmora siada na klatce piersiowej ofiary dusząc ją w ten sposób i robi małą dziurkę w ciele pijąc jej krew, lub wkłada swój język do buzi i wysysa siły życiowe (stąd bezdźwięczna mowa czy krzyk). Działanie sukkubów i inkubów zostało dość szczegółowo opisane wcześniej. Zmora po wyjściu z ciała może przyjmować postać wspomnianej słomki, kota, żaby, ropuchy i małych gryzoni (myszy, szczura). Zmora czasami nie może odnaleźć swojego ciała i zmęczona wchodzi w ciała zwierząt (najczęściej koni) powodując ich obłęd. Są różne sposoby walki ze zmorami. Najskuteczniejsza to spanie na brzuchu(jak usiądzie na klatce piersiowej??). Są też inne. Np. poruszanie przed snem dużym palcem od nogi, pomodlenie się czy w ostateczności włożenie palca do odbytu (zmory nie lubią brzydkich zapachów :D ).

Jeśli chodzi o zmory to mogę przetoczyć kilka historii będących dowodem na ich działalność:

1. Mój dziadek gdy był mały spał razem ze swoją babcią i z dziadkiem ( takie były czasy). Pewnej nocy zmora zaatakowała moją praprababcię. Kobieta za bardzo się nie opierała (zdarzało się jej to wcześniej) tylko ostatkiem sił wykrzyknęła: "Przyjdź jutro o dziesiątej po żur". Następnego dnia sąsiadka z dołu przyszła o dziesiątej i mówi że przyszła po żur. Moja praprababcia złapała za miotłę i zaczęła ją bić. Kobieta popłakała się i powiedziała że to nie jest od niej zależne i wie że robi źle.

2. Mówi się że stan naszego ciała na jawie w tym samym momencie wyraża nasz sen. Jeśli tak rzeczywiście jest to mnie tez zaatakowała zmora. Spałem bardzo twardym snem. Ten sen to był po prostu koszmar. Jego treść była mniej więcej taka: Wszedłem do mojej łazienki i popatrzyłem w lustro. W pewnym momencie moje odbicie wyciągnęło do mnie ręce i zaczęło mnie dusić. Było to straszne uczucie. Czułem jakbym miał zapchaną buzię (język zmory) i straszny nacisk na klatkę piersiową (siedząca zmora). Zacząłem krzyczeć ale mój krzyk był bezdźwięczny (częsty objaw ataku zmory). Kiedy się obudziłem klatka piersiowa ciągle jeszcze mnie bolała. Często jest tak że gdy budzimy się gwałtownie po koszmarze to adrenalina sprawia że jesteśmy pobudzeni. Ja poczułem się straszliwie zmęczony tym "snem" (efekt wysysania energii).

autor: Mawerick » 2007-01-17, 01:16

Nameless One pisze: uwierze żeby mózg człowieka zapamiętał
nie zakładałbym się na 100%, bo jest to możliwe i to nawet dla świadomości, a co dopiero dla podświadomości.

autor: Mawerick » 2007-01-15, 22:07

Samoistne oobe? No nie wiem, raczej tak bym tego nie powiedział. Prędzej tak jak mówi cleric.

autor: cleric » 2007-01-15, 10:33

rownie dobrze to mogło być cos zupełnie innego, w stylu paralizu sennego plus jakies zwidy.

Na górę