autor: yoker » 2009-10-30, 02:33
Witam wszystkich serdecznie,
właśnie przed chwilą zalogowałem się tutaj, żeby zapytać się o jedną sprawę, która mnie nurtuje. Otóż we śnie widzę miejsca, w których nigdy nie byłem a one naprawdę istnieją! Ale od początku.
Wszystko zaczęło się mniej więcej 2,5 roku temu. Sen jak sen wydawał mi się wtedy zwyczajny, ale do czasu, kiedy wyjechałem na studia do Krakowa. Otóż idąc sobie rok temu na pocztę, zauważyłem miejsce, które wydawało mi się dziwnie znajome. Przypomniałem sobie, że kiedyś byłem tutaj we śnie razem z innymi osobami, które chciały mnie poszczuć psami... Ale na szczęście w realu nic takiego się nie stało, ale sytuacja we śnie mocno zapadła mi w pamięci, więc to miejsce również. Ale nic, wziąłem to za klasyczne deja vu. Aż do... DZISIAJ. Właśnie dlatego piszę ten post. Dzisiaj jadąc autobusem linii 138, gdzieś koło przystanku "Kupały" zauważyłem kolejne miejsce z mojego snu. Deja vu odpada, ponieważ wcześniej myślałem o tym miejscu, zanim go zauważyłem zastanawiając się czy naprawdę istnieje. Przyznam się, że do tej pory jestem w lekkim szoku a w autobusie przeszedł mnie dreszcz. Dodam tylko, że w moim śnie, na osiedlu którym widziałem budynki zaczęły się sypać...
Tak naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Jak to zinterpretować?
Witam wszystkich serdecznie,
właśnie przed chwilą zalogowałem się tutaj, żeby zapytać się o jedną sprawę, która mnie nurtuje. Otóż we śnie widzę miejsca, w których nigdy nie byłem a one naprawdę istnieją! Ale od początku.
Wszystko zaczęło się mniej więcej 2,5 roku temu. Sen jak sen wydawał mi się wtedy zwyczajny, ale do czasu, kiedy wyjechałem na studia do Krakowa. Otóż idąc sobie rok temu na pocztę, zauważyłem miejsce, które wydawało mi się dziwnie znajome. Przypomniałem sobie, że kiedyś byłem tutaj we śnie razem z innymi osobami, które chciały mnie poszczuć psami... Ale na szczęście w realu nic takiego się nie stało, ale sytuacja we śnie mocno zapadła mi w pamięci, więc to miejsce również. Ale nic, wziąłem to za klasyczne deja vu. Aż do... DZISIAJ. Właśnie dlatego piszę ten post. Dzisiaj jadąc autobusem linii 138, gdzieś koło przystanku "Kupały" zauważyłem kolejne miejsce z mojego snu. Deja vu odpada, ponieważ wcześniej myślałem o tym miejscu, zanim go zauważyłem zastanawiając się czy naprawdę istnieje. Przyznam się, że do tej pory jestem w lekkim szoku a w autobusie przeszedł mnie dreszcz. Dodam tylko, że w moim śnie, na osiedlu którym widziałem budynki zaczęły się sypać...
Tak naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Jak to zinterpretować?