autor: czyzo3 » 2015-02-09, 22:40
Trafne spostrzeżenie Spock.
Tarczy antyrakietowej nie ma, bo nasi politycy uniemożliwili jej budowę kilka lat temu, ponieważ Putin był z tego faktu niepocieszony i groził. Teraz dopiero spostrzegli, jaki błąd uczynili i ponoć w tym roku ma być dopiero wybrana firma, która to zrobi. Zresztą USA po naszej odmowie nie jest już tak bardzo przychylne do tego tematu. Naszym zaś zaczęły się portki trząść, ale niestety, jest już za późno...
Mieliśmy dostać jakieś mobilne systemy antyrakietowe od USA w zamian, ale czy już je dostaliśmy to nie mam pojęcia. Zresztą ich skuteczność jest o wiele niższa niż planowanego wcześniej systemu obrony antybalistycznej.
A Rosja Iskandery ustawiła w Kaliningradzie na samym początku afery z majdanem na Ukrainie. Ja już wtedy mówiłem znajomym, że jak bojownikom uda się obalić władzę w Ukrainie, to Putin ruszy z kopyta wojskami do nich, korzystając z destabilizacji kraju. I mówiłem, że opcje będą dwie - albo inne państwa pójdą po rozum do głowy i nie zareagują, a Rosja spokojnie zajmie Ukrainę. Polska będzie w potrzasku, bo od północnego i południowego wschodu będziemy mieć Ruskich pod granicami, co zaowocuje nową zimną wojną. Zimną wojną, o ile Putin nie będzie chciał od razu iść dalej po Ukrainie, ale raczej nie. Zresztą kolejna zimna wojna by nas całkiem wykończyła, wszystkie zagraniczne inwestycje by się wycofały ze współpracą z nami, ponieważ bylibyśmy państwem zagrożonym. Gospodarcza leżymy.
Albo pójdzie decyzja, że państwa NATO wkraczają na Ukrainę z odsieczą, wtedy Putin odpala rakiety z Iskanderów, Polska (bo bylibyśmy kanałem przerzutowym wojsk NATO na Ukrainę) jako pierwsza zostaje zrównana z powierzchnią ziemi i znów mamy kolejną wojnę światową, która będzie się rozgrywała na naszych ziemiach. A jak już by atom poszedł w ruch, to kto wie, czy i cała planeta Ziemia nie zostałaby zgładzona, jakby wszystkim za bardzo nerwy puściły.
Znajomi w większości mówili, że pierniczę głupoty, a potem wszystko jak po sznureczku się wydarzyło. Zobaczymy jak będzie dalej.
Jest szansa że wojny światowej nie będzie. Putin zgrabnie wykombinował z zielonymi ludkami. Widać, że póki co jego zamiarem jest ograniczyć się do Ukrainy. Jakby chciał więcej, od razu zacząłby z otwartą wojną błyskawiczną. Ukrainę mógłby przejąć w dwa - trzy dni. Później pójść dalej. Ale wojna hybrydowa jaką prowadzi, uniemożliwia późniejszy atak. Wywiady wojskowe przez ten czas od kiedy pojawiły się zielone ludziki, mają już wybadane dokładnie pozycje wojsk rosyjskich. Dlatego myślę, że sam nie chce iść dalej. Ale jeżeli NATO go sprowokuje, może być różnie.
Trafne spostrzeżenie Spock.
Tarczy antyrakietowej nie ma, bo nasi politycy uniemożliwili jej budowę kilka lat temu, ponieważ Putin był z tego faktu niepocieszony i groził. Teraz dopiero spostrzegli, jaki błąd uczynili i ponoć w tym roku ma być dopiero wybrana firma, która to zrobi. Zresztą USA po naszej odmowie nie jest już tak bardzo przychylne do tego tematu. Naszym zaś zaczęły się portki trząść, ale niestety, jest już za późno...
Mieliśmy dostać jakieś mobilne systemy antyrakietowe od USA w zamian, ale czy już je dostaliśmy to nie mam pojęcia. Zresztą ich skuteczność jest o wiele niższa niż planowanego wcześniej systemu obrony antybalistycznej.
A Rosja Iskandery ustawiła w Kaliningradzie na samym początku afery z majdanem na Ukrainie. Ja już wtedy mówiłem znajomym, że jak bojownikom uda się obalić władzę w Ukrainie, to Putin ruszy z kopyta wojskami do nich, korzystając z destabilizacji kraju. I mówiłem, że opcje będą dwie - albo inne państwa pójdą po rozum do głowy i nie zareagują, a Rosja spokojnie zajmie Ukrainę. Polska będzie w potrzasku, bo od północnego i południowego wschodu będziemy mieć Ruskich pod granicami, co zaowocuje nową zimną wojną. Zimną wojną, o ile Putin nie będzie chciał od razu iść dalej po Ukrainie, ale raczej nie. Zresztą kolejna zimna wojna by nas całkiem wykończyła, wszystkie zagraniczne inwestycje by się wycofały ze współpracą z nami, ponieważ bylibyśmy państwem zagrożonym. Gospodarcza leżymy.
Albo pójdzie decyzja, że państwa NATO wkraczają na Ukrainę z odsieczą, wtedy Putin odpala rakiety z Iskanderów, Polska (bo bylibyśmy kanałem przerzutowym wojsk NATO na Ukrainę) jako pierwsza zostaje zrównana z powierzchnią ziemi i znów mamy kolejną wojnę światową, która będzie się rozgrywała na naszych ziemiach. A jak już by atom poszedł w ruch, to kto wie, czy i cała planeta Ziemia nie zostałaby zgładzona, jakby wszystkim za bardzo nerwy puściły.
Znajomi w większości mówili, że pierniczę głupoty, a potem wszystko jak po sznureczku się wydarzyło. Zobaczymy jak będzie dalej.
Jest szansa że wojny światowej nie będzie. Putin zgrabnie wykombinował z zielonymi ludkami. Widać, że póki co jego zamiarem jest ograniczyć się do Ukrainy. Jakby chciał więcej, od razu zacząłby z otwartą wojną błyskawiczną. Ukrainę mógłby przejąć w dwa - trzy dni. Później pójść dalej. Ale wojna hybrydowa jaką prowadzi, uniemożliwia późniejszy atak. Wywiady wojskowe przez ten czas od kiedy pojawiły się zielone ludziki, mają już wybadane dokładnie pozycje wojsk rosyjskich. Dlatego myślę, że sam nie chce iść dalej. Ale jeżeli NATO go sprowokuje, może być różnie.