Wczoraj sam zostałem w domu ,efekt? :D
Poszedłem na przedpokój i jeden cichy szmer i podskakuje do góry :D.Boje się chyba że dlatego czytałem różne historie o osobach które zostały same w domu ,i to mi utkwiło w podświadomości :p

[2] ja się boje ciemnosci jak sam w domu jestem,nawet nie gasza swiatla bo boje się ze cos za momi plecami jest i obserwuje i tylko czeka na odpowiednią chwilę żeby mnie wystraszyć na śmierć,jeszcze boje się sam spać;/

Ja do dzisiaj boje się pszczol, os i szerszeni, panicznie. Traktowalbym to gowno miotaczem plomieni najchetniej :D

Pająków,,,,,,, nie znoszę ich do dzisiaj.

Rodzina straszyła mnie Cyganami... " bo łone dzieci kradną"
Ale ich nie boję się teraz, nawet uważam ich za ciekawy naród, a jak w tv. jakiś film dokumentalny o nich jest to z zainteresowaniem oglądam. Naród nietypowy to dlatego interesujący

Bałam się chodzić po pewnej alejce na moich działkach do dzisiaj nie wiem czy wydawało mi się, że widzę kobietę z wężami na głowie czy cos tam było. A tak normalniej to tez bałam się ciemnosci xD

Ja się od jakiś 12 lat boję psów. Psy napawają mnie lękiem, nie lubią mnie z resztą z wzajemnością.

Witam Drodzy mistrza i kochanki!
Ciekawy temat.
W wieku około dwóch lat do mnie w nocy ze względu na zasłony pojawił się kobieta w czerni, z srebrnej obręczy na czole. To była noc, ale obręcz wokół jej czoło świeciło. Była szczupła, miała na sobie ubrania jak mocno rękaw tuniki.
Podeszła do mnie, ja wstałem z łóżka.
Ona wyciągnęła mnie do niej i przytulił.
Stał się bardzo boi.
Wtedy nic nie pamiętam. Pamiętaj, że płakała.
**********
Jeszcze widziałem w tym samym wieku jako własną śmierć w poprzednim życiu w innym wcieleniu. To nie da się opisać i wyjaśnić, ale to bardzo straszne. Tylko powie, że to się stało w wojnie....
***********
[url=http://smayliki.ru/smilie-294804903.html][img]http://s2.rimg.info/c59496f131baf89821fdd2ec705fddb6.gif[/img][/url]

Ja się bałem paru rzeczy:
PANI PRZEDSZKOLANKI - niewdzięczna baba. Nigdy nie lubiła dzieci, a dalej je uczy.
CMENTARZA - mieszkam obok, zawsze bałem się, że coś zobaczę (tak do 16 roku życia :D). I raz było tak, że przyświecam sobie telefonem, godzina 22. Nagle z bramy cmentarza "szur szur szur". Serce w gardle, świecę tam telefonem a tu lokalny żulik idzie sobie z cmentarza o tej porze O.o.
ARCHIWUM X - melodia była dla mnie straszna, ale uwielbiałem jej słuchać! I każdy odcinek był dla mnie mega.
CIEMNOŚCI - a raczej tego co w niej jest, a nie ma nic.
BURZY - zawsze się bałem, że piorun mnie porazi. Nawet jak siedziałem w domu, to myślałem, że wleci przez okno. Ale ten lęk potęgowała we mnie moja matka, która dalej boi się burzy i wyłącza wszystko co elektryczne na jej czas. Ja sam już uwielbiam burzę i teraz poluję na pioruny, żeby mieć ciekawe portfolio na studia.
MEW TWO - z pokemonów. Chyba najlepszy pokemon. Zawsze się go bałem :D

Buka mnie nie wystraszyła, fascynowałem się nią. Ciekawiło mnie w ogóle jak listonosz trafia do muminków :D

Lalka Chucky... oooo tak :D Od dzieciaka lubiłam się bać i w masochistyczny wręcz sposób dostarczałam swojemu umysłowi wszelkich ku temu bodźców. To małe zUo prześladowało mnie przez jakiś rok, póki nie znalazłam czegoś innego xD

Obcy był fajniutki ;)

Ja najbardziej się bałem Obcego z serii filmów "Alien...".

Lalka Chucky... zdecydowanie
Zaczeło się od wkrętu mojej ciotki ,że stara lalka mojej madre jest właśnie tym ożywionym skur...syństwem , później bałem się sam zostawać w obecności tego szmaciaka... ; (

kurcze ale mieliście fajnie, też chciałbym bać się buki :P

[center][img]http://img94.imageshack.us/img94/4363/ferddy.jpg[/img][/center]

bez konkurencyjnie Freddy Kruger - gdy miałem dosłownie parę lat, ukradkiem podpatrzyłem parę scen Koszmaru z Ulicy wiązów - zaowocowało to lękiem przed zaśnięciem (Freddy atakował tylko w snach) i serią koszmarów.
To się nazywa spokojne dzieciństwo :twisted:

Mimo,że pływam wyczynowo od czterech lat (łącznie pływam już 8 lat),boję się dużych zbiorników wodnych.Nie mówię tu o basenie,tylko o morzach,oceanach,jeziorach.W tym roku byłem na obozie,na Słowacji.Mieszkaliśmy w hotelu na Nedvediej Horze (Niedźwiedziej Górze).
Na dole było spore jezioro.Drugiego dnia wszyscy podnieceni rzucili się do wody,płynąc jak najdalej od brzegu.Ja popłynąłem najdalej,trochę za czerwoną boję.Po jakimś czasie,dołączył do
mnie trener tenisa (to był oboz tenisowy) i najlepsi pływacy :D Zaproponował nurkowanie.
10 sekund.20.30.40...Wszyscy wynurzają się z krzykiem : Gdzie jest dno :D ?! Póżniej dowiedzieliśmy się,że tam było ponad 30 metrów głębokości,a co najgorsze podczas nurkowania zaszło słońce,więc wynurzając się,woda wydawała się czarna.Bezkresna,czarna toń.I sumy.Dwu metrowe sumy.
Mimo tego,cały obóz pływałem z trenerem na tamtych głębokościach.Bałem się jak cholera,ale chciałem przezwyciężyć strach.Nie wiem czy się udało-w wakacje się okaże :)


A co do Z Archiwum X - David Duchovny kojarzy mi się tylko z serialem Californication ^^

O tym samym Spock :). Niemniej podziwiam Cię, że w takim wieku dałeś mu radę. Wielki szacunek i dziwię się, że na "ożeszku..." się skończyło ;)

DanaS, mówisz o tym "Rats" ?

http://i.ytimg.com/vi/LbtmGmzvIgI/0.jpg

Bo było kilka filmów pod tm tytułem. Co prawda miałem wtedy 14 lat, ale do dziś pamiętam swoje "ożeszku....!". ;]

Wiesz, Spock, jakoś mnie Rats nie przeraziło. MOże ociupinkę obrzydziło, ale to wszystko. A stworek z "Folie a Deux" faktycznie był milusi. Jeszcze po "Darkness Falls" gdzie były takie mordercze świetliko - pajączki miałam przez jakiś czas opory przed wchodzeniem do lasu ;)

P.S. Ignorant dostał odpowiedź na PM odnośnie możliwości obejrzenia X-Files więc nie kontynuujmy offtopu ;)