pytol pisze:
...powiedział człowiek, który przed chwilą porównał dane naukowe zbierane od wielu lat do statystyki uwzględniającej 2 podmioty o różnych cechach
To był żartobliwy przykład ukazujący wartość ślepej wiary w metody ilościowe socjologii. Żartobliwy, ale trafny.
pytol pisze:
rozumiem, że póki nie uwzględnimy każdego pojedynczego przypadku np. ilości wypijanego alkoholu, nie będziemy mogli poczynić ŻADNYCH spostrzeżeń co do ogólnego trendu w społeczeństwie?
Spostrzeżenia można poczynić zawsze, będą one jednak bazować na próbie ludzi wziętych do ankiety, a nie na stanie rzeczywistym.
pytol pisze:
A ja byłbym wdzięczny za jakikolwiek dowód tym razem z twojej strony, gdyż jak dotąd opierasz się jedynie na nielogicznych próbach podejmowania odpowiedzi, które wychodzą ci żałośnie.
Moje próby udzielenia odpowiedzi są nader logiczne i spójne, w przeciwieństwie do Twoich, które rzeczywiście wychodzą Ci żałośnie.
Teoretycznie mam ciekawsze zajęcia i nie chce mi się tłumaczyć, jak krowie na rowie, ale niech będzie. Ten jeden raz się poświęcę.
pytol pisze:
Wśród osób o orientacji homoseksualnej średnio ok. 40% przyznaje się, iż w wieku dziecięcym borykała się z problemami domowymi o podłożu patologicznym.
40% populacji światowej? Europejskiej? Amerykańskiej? Warszawskiej? Nowojorskiej? A może marsjańskiej? Czy Ty nie widzisz, jakimi ogólnikami operujesz?
A masz może pomysł na to, jak przeprowadzano te badania statystyczne? Pukano do wszystkich domów w danym mieście/państwie/kontynencie i pytano: "dzień dobry, czy jest pan/pani osobą homoseksualną? A jeśli tak, to czy miała pani trudne dzieciństwo?"
Oczywisty nonsens. Ale załóżmy, że to się udało. Pozostaje pytanie
jaki jest związek między homoseksualną orientacją a dorastaniem w patologicznej rodzinie? (a oprócz tego co to są problemy o podłożu patologicznym - pojęcie równie ogólne i nieprecyzyjne) Czy jeżeli 40% homoseksualistów przyzna się, że w dzieciństwie oglądało Toma i Jerry'ego, będzie to znaczyło, że kreskówka ta wpłynęła decydująco na ich orientację seksualną?
pytol pisze:
U osób heteroseksualnych ten odczynnik jest ponad 3-krotnie mniejszy. Wynika z tego, że duża grupa homosiów po prostu nie jest przygotowana do życia w rodzinie co wynika z wypaczonego wzorca owej jednostki społecznej. Statystycznie trwałość związku homoseksualnego jest 5-krotnie niższa niż heteroseksualnego. Skłonność do samookaleczeń i depresji jest u homoseksualnych dorosłych wyższa niż u heteroseksualnych nastolatków w okresie dojrzewania. Osoby homoseksualne 2 razy częściej ulegają uzależnieniom.
Do rozpatrzenia na tej samej zasadzie co powyżej. Traktowanie tak ogólnych i niesprecyzowanych danych jako źródeł prawdy absolutnej świadczy o nieporadności i braku zdolności do logicznego rozumowania.
Ponawiam swą prośbę o cytaty z wymienionych publikacji, zwłaszcza rozdziałów traktujących o tym, gdzie podawano sposób pozyskiwania danych statystycznych. Póki co to Ty jesteś niewiarygodny mój drogi pytolu, a nie ja.