no, nie powiem ten drugi jest zajebiaszczy

Czemu brzydaśne? Śliczne są te paskudki A juz w szczególności ten drugi i ten ostatni

Oto moje małe, piękne, brzydaśne, owłosione robaczki. Pomysł zaczęrpnęłem z pewnej gry karcianej, więc się nie czepiac









A to cały "BOSSIK" tych pięknych robaczków:

Dobra, wskrzeszam książkę forumową. Może jeszcze coś z tego wyjdzie

Machno pisze: ale akurat zabicie kogoś mogłoby dodać zmaczku paranormalnego

Machno o zabijanie to się nie martw, już mam napisany ciąg dalszy, także pare owieczek na rzeźń się pojawi

Machno pisze:ale akurat zabicie kogoś mogłoby dodać zmaczku paranormalnego

Tak, oczywiście, pod warunkiem, że osoba zabije postac, którą sama stworzyła. Na przykład w chwili obecnej, nikt nie prosi, żeby nie zabijac Maksa czy Guna, więc na dobrą sprawę, oboje mogą sobie dednąc w każdej chwili, zakręcając jeszcze bardziej i tak juz zakręcony scenariusz

myśle że to jest dobry pomysł, ponieważ dzięki temu, nikt nie zabije w swojej części tych, na których nam najbardziej zależy w opowieści

ale akurat zabicie kogoś mogłoby dodać zmaczku paranormalnego

Cholera, myślałam, że nie było o tym wzmianki, a jednak wspominałeś o tym, ok. to zróbmy tak, że wytniesz po prostu ten fragment i będzie dobrze.

''miasto zostało skażone owszem, ale gdzie ci wszyscy ludzie się podziali, gdzie ciała? Jakby dosłownie zapadli się pod ziemię'' do usunięcia

Aha, jeszcze dodam, że postaram się stworzyć paru bohaterów, tak żeby inni mogli by się wykazać, pomysłowością, co do przejęcia przez nas paru bohaterów, myśle że to jest dobry pomysł, ponieważ dzięki temu, nikt nie zabije w swojej części tych, na których nam najbardziej zależy w opowieści.

dagmara pisze:miasto zostało skażone owszem, ale gdzie ci wszyscy ludzie się podziali, gdzie ciała? Jakby dosłownie zapadli się pod ziemię

Ludzi nie ma, bo zostali wchłonięci przez galaretę, albo też są pod jej wpływem.

Spooky pisze:A może rzeczywiście to nie jest taki zły pomysł?

Może być. Przejąłbym Tamarę i Guna. Tylko musimy więcej rozmawiać, ustalać punkty w których wątki się krzyżują.

wymyśliłam już kogoś

-- 04 Lis 2009 18:55 --

dobra, jest ciąg dalszy, tylko wiecie co, na końcu mojego posta, niechcący wkleiło mi słowo przejrzyście, nie wiem jakim cudem, no ale ok. dane słowo nic w mojej części nie oznacza

Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie kogoś wymyślec nowego, żeby można było dalej pisac. Bo każdy sobie "zaklepie" postac...

A może rzeczywiście to nie jest taki zły pomysł?

tak, przed wyjściem zamieszczę moją część, tylko napiszę tyle, że moje bohaterki dwie, Karina i Dorota, jak na razię pójdą w odstawkę, także nie będzie jak na razie można ich wykorzystać

No ba! Pewnie, że nie powiem. Czy zanim obejrzysz film po raz pierwszy, lecisz na filmweb i czytasz wszystkie spojlery? Chyba nie, co?

Lepiej zostawie to waszej wyobraźni xD

Tak, BTW, skończysz jeszcze przed swoim wyjściem do pracy?

W głowie roi mi się mnustwo pytań, ale i tak wiem, że nic mi nie powiesz

dagmara pisze:W sumie jak, go przeczytałam to poczułam pustkę w głowie do kontynuacji

No właśnie...

Właśnie dlatego chciałbym sam kontynuowac ten wątek, ponieważ, tak jak napisał Spocko, w końcu nam się taka rozpiździucha zrobi, że nie będziemy wiedziec w co ręce włożyc. A tak bynajmniej będę miał ręke na pulsie. I powoli wprowadzał was w tajemniczośc miasteczek...

Czyli mam rozumieć, że wątku związanego z miastem Sokolec, nikt oprócz Ciebie ciągnąć nie może, tak?
W sumie jak, go przeczytałam to poczułam pustkę w głowie do kontynuacji

Dlatego ograniczamy się do kilku ludzi, którzy mają pomysł i potrafią pisac. DanaS jakoś zasypia, ale już jutro ją pogonię, żeby tu zajrzała

Poza tym, każda odnoga może z powrotem wleciec do jednego korytka. Wystarczy dobra narracja i właśnie to zamierzam zrobic poprzez ukazanie wam miasteczka i Lorda. I proszę Cię Spock, nie dociekaj, bo zaraz tutaj spojlerami zacznę walic

Będzie dobrze, zobaczysz.

Z tego wniosek, że im mniej autorów, tym lepiej. W przeciwnym razie, każdy może wyskoczyć z wątkiem ogólniejszym i to, co miało być głównym nurtem, stanie się zaledwie kolejną odnogą coraz to wiekszej rzeki.

Może wyjść ciekawie, pod warunkiem, że wszystkie postacie zachowają sens.

Spock, ogólny scenariusz nie ma sensu. Ja miałem przygotowany, ale to już nie nazywałaby się wspólna powieśc. Póki co, staram się byc odpowiedzialny za powieśc, dlatego mam obmyślony plan działania i dlatego wdrożyłem w powieśc miasto Sokolec i Lorda Gardenbury'ego. Ich nie ruszacie, bo oni mają jakby tą powiesc toczyc po odpowiednich szynach. Kiedy przyjdzie czas, wszystko się ułoży, zobaczysz

P.S. - Dziękuję.

Proszę uprzejmie.

Tak w ogóle, to czy ktoś ma plan, jak akcja ma się toczyć, co się wydarzy, jak skończy i co autorzy chcą przez to powiedzieć ?
Na razie jest fajnie, tylko żeby nie wyszła z tego jakaś "Moda na sukces".