Msza o uzdrowienie ojca Witko

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Msza o uzdrowienie ojca Witko

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: paproć » 2023-01-23, 21:55

Gdzie się odbywaja takie msze chcialbym uczestniczyc we mszy zobaczyc jak to wyglada

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Niebieski » 2015-04-08, 22:24

Na mszy prze jakieś 1,5 roku miałem zwyczaj siedzieć z przodu w ławkach bez oparcia które zostały dodane przed główne ławki z oparciami. Na którejś mszy siedziałem z przodu na ławce bez oparcia sam i jakaś osoba zwróciła mi uwagę że zasłaniam jej ołtarz. Postanowiłem przenieść się na stare miejsce też z przodu kościoła ale na lewą stronę. Ważne jest to dla mnie dlatego ponieważ tak jak napisałem wyżej polepszyło mi się ogólnie samopoczucie i jestem teraz mniej podatny na stres. Nie wiem czy to te figurki, czy to ta lewa strona ale czuję się tam lepiej. Może dlatego że mniej mnie tam widać, jest tam przecież filar. W każdy bądź razie jestem teraz zadowolony i nawet ostatnio zaczęło się trochę lepiej mi układać w życiu.
Jeżeli chodzi o te figurki to jedna trzyma miecz w jednej ręce a w drugiej ma kielich i ubrana jest na zielono i czerwono, na głowie ma koronę; druga figurka ubrana jest na czarno i w jednej ręce trzyma krzyż; po środku jest umieszczona Maryja z Jezusem na rękach. Kiedy byłem młodszy ubierałem się często w zieloną kurtkę i czerwone spodnie a teraz często ubieram się na czarno. Do kościoła w zasadzie chodzę ubrany na czarno. Zauważyłem to i jest to dla mnie takie trochę dziwne ale dobrze się z tym czuję.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: czyzo3 » 2015-04-08, 22:04

:-) Niebiebski, uwielbiam cię :D Powiedz coś więcej, o tych figurkach i powiedz, kiedy zauważyłeś, w jakich sposób i w jakich okolicznościach, że miejsce siedzenia w kościele ma wpływ na twoje samopoczucie?

Jak już Niebieski temat odkopał, to ja tylko krótko się wypowiem na temat rozmowy jaka była wyżej. Uważam, że Ivellios i Vampirio mają rację, przy odpowiednim poziomie rozwoju energię można przesyłać na każdą odległość i manipulować nią wszędzie. Chociażby można przenieść swoje ciało astralne w jakiekolwiek miejsce i tam tą energią poprzez nie operować.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Niebieski » 2015-04-08, 21:40

Ja np. nigdy energii nie wysyłałem ale ja przekonałem się na swojej skórze że zajmowane miejsce w kościele też jest ważne. w Kościele do którego chodziłem od małego lepiej jest mi z przodu po lewej stronie. Kiedy zmieniłem miejsce, i siedziałem gdzie indziej jakieś 1,5 roku, nic mi się za bardzo tak naprawdę nie udawało tzn. też było w porządku a le nie byłem do końca usatysfakcjonowany. Kiedy zmieniłem miejsce na stare jakoś się poprawiło na jeszcze lepsze. Poprawiło mi się samopoczucie, mniej się stresuję a to już jest coś. Może to te figurki które są na tym starym miejscu. Przyczyny tego zjawiska nie jestem w stanie dobrze wyjaśnić no bo niby jak. Wniosek jest więc taki że w kościele każde miejsce jest dobre bo przecież w każdym miejscu w kościele można się modlić i uczestniczyć we mszy ale... czasami trzeba trochę pomyśleć tak jak np. ja. Nie wiem czy wszystkich to dotyczy, możliwe że tak, możliwe że nie, nie wiem, nie wszystko się wie. Miało to jednak związek z moim zdrowiem ponieważ poprawiło mi się samopoczucie i mniej się stresuję. :)

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Ivellios » 2014-04-05, 14:14

Ja zawsze energię wysyłam przez Wyższe Ja, udaje się to robić nawet na duże odległości. Przykładowo, raz było tak że ja siedziałem w Polsce, a przyjaciółka w Anglii, ja wysyłałem jej energię, ona w tym samym czasie czuła fizycznie wzrost energii. I nie było to w nocy, lecz w dzień, zresztą w tym czasie cierpiała na bezsennność, więc nie miała za bardzo jak sama sobie tej energii uzupełnić. Co więcej, dziewczyna działała wówczas na tak wysokich wibracjach i miała tak bardzo rozwinięte czucie, że czuła fizycznie dosłownie wszystko, każdy wzrost energii, spadek, każdy nawet najmniejszy atak.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Garest » 2014-04-03, 23:22

tak ale niewystarczy umiec się poslugiwac energia im dalej wysylasz energie tym wieksze straty sa jej wiec co za tym idzie energia wlasna musi byc o duzym stezeniu czyli trzeba posiadac ogromne jej poklady ...
natomiast za pomoca naprzyklad runy narysowanej na odwrocie zdjecia
osoba doswiadczona jest w stanie stworzyc cos w rodzaju portalu dla energi ;d

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Vampirio » 2014-03-01, 13:15

Mając choćby zdjęcie można okraść kogoś z energii lub mu ją przekazać na nieograniczony dystans. Jeśli ma się odpowiednie umiejętności z zakresu panowania nad energią można zrobić bardzo wiele, nie mając nigdy kontaktu fizycznego z osobą, z którą działamy.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Garest » 2014-02-24, 03:00

bez przedmiotu lub silnej wiezi z osoba trzecia nie ma takiej opcji
ja naprzyklad zalozylem "urok" na moja rodzinke
dziala to tak ze niewazne jak daleko jestem od nich runa pobiera od nich negatywna energi (chodzi o choroby) i przesyla ja na mnie ;d
i moge ta energia manipulowac i wysylac innym osoba z odleglosci nawet 50 km ale nieda się z odleglosci 50 km podmontowac czegos takiego nawet przez kamerke xP

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Ivellios » 2014-02-24, 02:51

Ja znam co najmniej jednego mistrza, który potrafi kontrolować energię, mieszkając kilkadziesiąt kilometrów ode mnie (ja - Katowice, on - Limanowa w Małopolsce), a nawet pracować z osobą znajdującą się setki czy tysiące kilometrów od niego (Agata, występowała kiedyś w Radiu Paranormalium - Mazury, a obecnie Anglia). Raz korzysta tylko ze swojej energii, kiedy indziej wspomaga się energią osób z nim współpracujących, np. podczas wspólnych działań czy medytacji grupowych.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Garest » 2014-02-23, 22:04

mozna tak powiedziec ale nie wystarczy zeby osoba potrafila pracowac sprawnie z energiami bo nawet mistrz nie bedzie wstanie kontrolowac energi na odleglosc wieksza niz 200 m ;d
to wymaga ogromnej ilosci energi wlasnej

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Ivellios » 2014-02-23, 21:57

To nawet nie musi być ksiądz, a odbiorcy nie muszą być wiernymi spotykającymi się z nim osobiście. Wystarczy że osoba potrafi sprawnie pracować z energiami i może pomóc na odległość. Może choroby jako takiej nie usunie, ale pomoże z niej wyjść, "rozkodowując" przyczynę.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Garest » 2014-02-23, 21:55

jesli chodzi o uzdrowienia za posrednictwem modlitwy to sa one mozliwe taki "ksiadz" (w "" bo niekazdy kasiadz ma powolanie do tego) moze stanowic pewnego rodzaju katalizator
wierni wystawiajac rece w jego strone i modlac się przesylaja mu nieswiadomie energie on ja akumuluje wysylajac do osoby o ktora jest modlitwa
sam stosowalem takie leczenie ale ja opieralem się na swojej energi ;p

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Chantelle » 2011-07-10, 14:15

Zdajesz sobie chyba sprawe , ze najwieksze religie swiata opieraja się na ksiegach w niezmienionej postaci , ktore powstaly tysiace lat temu? Troszke się chyba zdazylo pozmieniac prawda?

Moglbys mi tylko powiedziec w ktorej to minucie bylo? Bo rzeczywiscie pytanie bez sensu, nie zauwazylam tego.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Sothis » 2011-07-10, 03:53

Co to są "starodawne tradycje nieprzekładalne na dzisiejszy świat"?
ps. Ten koleżka pytając pod koniec: "dlaczego wiara bez dowodów jest dobra?" popełnia błąd logiczny. ;]

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Chantelle » 2011-07-09, 22:54

Przykro się to oglada, majac swiadomosc jak duzo zla na swiecie do tej pory dzieje się z powodu braku myslenia i uporczywego trzymania się starodawnych tradycji, nie przekladalnych na dzisiejszy swiat.
Ale musze przyznac , ze dawno tak się nie usmialam jak na tym filmie , byl to smiech polaczony z wieloma ''facepalmami '' :lol:

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: amaranth » 2011-07-09, 22:49

Chantelle: dlaczego mnie to nie dziwi? Reakcja skostniałego umysłu: wyjść, udawać, że nie ma pytań, uciekać przed istotnymi pytaniami, nie dociekać. Może myślenie dla niektórych też jest grzechem? Filmik bardzo trafnie ukazuje poglądy wielu...znanych mi osób... :lol:

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Dagmara » 2011-07-09, 20:21

Chantelle, filmik obejrzałam, ciekawe pytania pod koniec zadawał, no ale konkretnej odpowiedzi niestety nie uzyskał, jak można było się spodziewać po zaślepionych wiarą ludzi.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: amaranth » 2011-07-09, 19:19

Wcale nie dziwi mnie fakt, że ludzie na takich mszach mdleją. Jeżeli jest pełen kościół wiernych, wśród nich ludzie słabi i chorzy, to nie trudno o zasłabnięcie. Na ile są to uzdrowienia, na ile autosugestia...zastanawiam się nad tym...Wiara czyni cuda. Jest to dobre, że ludzie bardzo chorzy mają nadzieję. Każdy onkolog powie, że wola walki z chorobą i chęć przeżycia oraz wiara w wyzdrowienie jest potrzebna do wyleczenia oprócz operacji, chemio- czy radioterapii. Mowa w dziwnym języku, rzucanie się na podłogę... no cóż...w takim tłumie zawsze znajdzie się jakiś histeryk czy fanatyk. Czy są to cuda, czy efekty pracy lekarzy? O cudzie można mówić wtedy, gdy lekarze określają przypadek choroby jako beznadziejny, nieuleczalny. Znam parę przypadków osób, które według opinii lekarskiej powinny nie żyć. Nie wszystkie były wierzące, nie wszystkie prosiły swojego boga o uzdrowienie, ale przeżyły. Takie rzeczy po prostu się zdarzają.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Vampirio » 2011-07-09, 18:45

Według mnie to nie bóg uzdrawia tylko ksiądz. Jak to mówią wiara góry przenosi. Kapłan, nie tylko katolicki bo inni też leczą przez modlitwę, wierząc w to, że jego działania mają sens wpływa swoją wolą na opętanego. Chyba, że to naprawdę bóg leczy ale w takim wypadku mamy kilku bogów lub wszyscy modlimy się do tej samej istoty lub świadomości grupowej.

Re: Msza o uzdrowienie ojca Witko

autor: Chantelle » 2011-07-09, 17:47


Obejrzyjcie ten film prosze , jest wspanialy i otwiera oczy ,mozna tez się dobrze usmiac Bill Maher jest genialny. Rowniez polecam rozmowe Derren'a Brown'a z Richardem Dawkinsem, jesli jestesmy przy tym temacie .

Na górę