Alternatywne leczenie guza piersi

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Alternatywne leczenie guza piersi

Re: Alternatywne leczenie guza piersi

autor: Arek » 2009-05-03, 03:00

Spojrzałem dzisiaj do tabeli, tak przedobrzyłem z tym pulsem, u noworodków jest on przy 140, u dzieci do lat 4 przy 120, u kobiet w wieku pacjentki do 85.
Ponadto ,wartości raczej wskazujące na spożycie alkoholu czy zdenerwowania. No tak zdenerwowanie jej jest jak najbardziej zrozumiałe, kto też normalny nie byłby zdenerwowany dając się krajać na żywca?
Tak właśnie myślę o kimś z rodziny, moja mama niby zdrowa jest ale i tak musi brać lekarstwa żeby zbić ciśnienie. Bez tabletek to nawet "w spokojnym stanie" idzie jej powyżej sto.
Nie, genialny fritz nie myśli o tym, u niego liczy się ilość a nie jakość, tym bardziej w Brazylii w tamtych latach , wtedy człowiek miał problem żeby się do szpitala dostać, a choroba z czowiekiem nie czeka!.
Więc czy przez Arigo czy też przez tego lekarza ,nie szło o jakość ale żeby jak najwięcej osób w krótkim czasie uleczyć.
Spocku jeżeli ten temat cię zainteresował to wejdż do tematu "Niezwykły Ze Arigo " i zobacz ten film dokumentalny o nim, tak trzeba poświęcić trochę czasu , ale tam jest pokazane jakie warunki wtedy w Brazylii panowały i niby to czart , diabeł jak ludzie o nim niektórzy gadają ale i tak stali kolejkami do jego domu.
Następny artykuł który mamy tu na forum nazywa się "Jan od Boga" także tam warto spojrzeć by sobie pojęcie o tych fenomenach wyrobić.

Re: Alternatywne leczenie guza piersi

autor: Spock » 2009-05-02, 14:34

Blizna to najmniejszy problem. Szpeci, ale od tego się nie umiera.

Wiem doskonale, do czego jest zdolny człowiek w stanie najwyższej mobilizacji. Sęk w tym, że nie zawsze jest to dobre.
Pisałeś, że kobieta miała tętno 120. Przecież norma wynosi około 70-80 uderzeń na minute. Powyżej 100 to już młot. Dla młodego człowieka to pestka, ale dla starszych osób może stanowić problem. Już samo to może prowadzic do powikłań, o których genialny dr Fritz nie raczył pomyśleć.
Jest rzeczą całkowicie niedopuszczalną, aby wystawiać ludzi na tak wielki stres, bez wyraźnego powodu.

Re: Alternatywne leczenie guza piersi

autor: Arek » 2009-05-02, 02:31

Sorry ale nie zgodzę się z tym Spocku.
Dla kobiety blizna na piersi nie jest taka tragiczna niż fakt całkowitego pozbycia się piersi. I chyba blizna taka jest większa jak komuś pierś amputują?
Co do adrenaliny:
Adrenalina odgrywa decydującą rolę w mechanizmie stresu, objawia się przyspieszonym biciem serca, wzrostem ciśnienia krwi,rozszerzeniem oskrzeli, rozszerzeniem źrenic itp.
Chyba na pewno byłeś kiedyś w takim stanie (ja tak, wiem bo wtedy ugryzłem się w wargę i wiem że bólu nie czułem). Ale jak powyżej czytasz objawia się: przyspieszonym biciem serca, wzrostem ciśnienia krwi
A jak wyżej napisałem kobieta miała puls niezły anawet zaryzykuję i powiem b. dobry jak po przejściu operacji,
08.00 asystent mówi o pomiarach pulsu. Na początku był przy 120, póżniej w czasie operacji nie był w stanie go zmierzyć, po operacji spadł na 108. Pytanie Fritza "czy był szybszy w czasie operacji" nie umie odpowiedzieć bo nie udało mu się przeprowadzić pomiarów. Po zabandażowaniu puls spadł na 100.
nawet na samym filmie robi wrażenie spokojnej ale zmęczonej, tak nie wyglądają osoby "pod wpływem adrenaliny".
Zacytuję teraz Ze Arigo który chciał ten stan podczas operacji wyjaśnić. Powiedziałem żle bo to nie Arigo to wyjaśnia ale dr. Fritz mówiący przez Arigo
"My rozdzielamy biomagnetyczne pola które ciało astralne i materię (ciało człowieka ) łączą, tak że tkanka stanowi amorficzną (bezpostaciową) masę. Potem usuwamy schorzenie i złączamy z powrotem ciało astralne i materię."

Ale że to rzeźnik to tutaj daję Tobie rację

Re: Alternatywne leczenie guza piersi

autor: Spock » 2009-05-01, 13:27

Nie jest to aż tak niezwykłe.

Człowiek jest w stanie znieść naprawdę duży ból i stres dzięki adrenalinie. Widać wyraźnie, że kobieta jest cała spięta. Uderzy w nią z opóźnieniem, gdy napięcie opadnie. Pojawią się dolegliwości psychosomatyczne i zostanie jej brzydka blizna.

Moim zdaniem, ten cały Dr Fritz to zwykły rzeźnik. Dzieci, chodźcie tylko do normalnych lekarzy.

Alternatywne leczenie guza piersi

autor: Arek » 2009-05-01, 02:13

Oto jeden z nstępnych " czarodzieji" ktrzy użyczają swego ciała by istoty z zaświatów mogły przeprowadzać swoje diagnozy czy zabiegi chirurgiczne.
I także tutaj swoje zabiegi czynią różne byty między innymi dr. Fritz, ten sam który kierował Ze Arigo. Co ciekawe , lekarze którzy zobaczyli ten film są zgodni że zabiegi w tak brutalny sposób przeprowadzano na froncie podczas wojny ponieważ nawet w szpitalach przed 80-ciu lat lekarze ostrożniej obchodzili się z pacjentami. Jako następna ciekawostka to to że dr. Fritz sam o sobie mówił że w latach pierwszej wojny światowej był lekarzem na froncie.

W filmie kobieta zgłosiła się do Edsona de Queiroza o pomoc sprawie guza piersi, dr. Fritz od razu bierze się do dzieła, swoim skalpelem którym tnął już dziesiątki pacjentów (i znów nie słychać byłoby że ktoś kiedyś z jego pacjentów miał zakażenie krwi).
Kobiecie mówi by swoje myśli skoncentrowała na Jezusie, nie są podawane jakiekolwiek środki nasenne czy uśmierzające ból.
Na początku maca te miejsce gdzie się guz znajduje, potem tnie, widać że kobieta odczuwa ból ale nie aż tak mocno bo nikt nie musi ją przytrzymywać ! to uważam za ważne bo w nornalnym przypadku pacjent już dawno narobił by w gacie po tym jak ktoś mu wkłada palec do rany.
Lekarz opowiada o swojej pracy na codzień jako specjalista od gynekologii i odbierania porodów, . 2 razy w tygodniu ciała swego udostępnia bytom niematerialnym by te przeprowadzały swoje operacje.

Czas filmu 04.04 dr. Fritz mówi że swoim palcem rozdziela naczynia krwionośne by guza odrębnić, przy tym nie wypływa tyle krwi niż by się spodziewano.
04.36 dr. George Ariaki (biolog) zastanawia się nad tym fenomenem że z jednej strony ten duch (Fritz) operuje ale kobieta jest w naszym świecie i pomimo tego bóle jej są najwidocznie małe w porównaniu z tym co jej się wyrządza.
06.20 Dr Fritz ponagla lekarza chirurgi Pablo Ortiz'a by włożył swój palec do rany i przekonał się o usunięciu guza.
07 .15 .Guz zostaje przekazany patologowi który w swoim laborataorium uznał go póżniej jako rodzaj "złośliwego" (wyrażenie medyczne).
07.43 Dr. Fritz nigdy nie szyje swoich ran , tak jak to jest normalne w szpitalach, przy jego operacjach pacjenci nie krwawią aż tak mocno.
08.00 asystent mówi o pomiarach pulsu. Na początku był przy 120, póżniej w czasie operacji nie był w stanie go zmierzyć, po operacji spadł na 108. Pytanie Fritza "czy był szybszy w czasie operacji" nie umie odpowiedzieć bo nie udało mu się przeprowadzić pomiarów. Po zabandażowaniu puls spadł na 100.
08.55 chirurg Oritz zostaje zapytany o jego zdanie na temat tej operacji. "W takiej sytuacji można tylko rękami obadać lepiej niż oczami, widziałem jak guz został wydobyty, hmm to tyle"
09.13 jak się pani czuje?
" Nie nie czuję bólu, dziękuję za to co się stało"
czy czuje się pani zamroczona?
Nie, czuję się całkiem normalnie
09.30 Dr. Ortiz sumuje. "czułem że był tam guz , w naszej obecnej medycynie operacja taka polegała by na kompletnym usunięciu piersi"

To na tyle o tym filmie.
Rozmawiałem kiedyś z Ryśkiem szefem portalu INFRA i on mnie przestrzegał że wiele jest czarodziejów którzy mają swoje triki by ludzie w ich właściwości lecznicze wierzyli. Ok , wiem że tak jest ale widać na filmie że tam było tylu świadków którzy z bliska gapili się na jego ręca więc triki wykluczam.
Ktoś inny w poście powiedział że na Filipinach tacy czarodzieje mają w rękach ukryte torebki z krwią żeby ją potem skutecznie rozmazać na ciele pacjenta. Ok może tak być, nie zaprzeczam, ale na tym filmie czegoś takiego nie dostrzegłem.
A wasze zanie?
Oto film:


Na górę