autor: Spooky Fox » 2012-12-02, 03:13
(że pozwolę sobie zacytować stary post Iva w tym temacie, bo mnie po prostu rozłożył na łopatki
)
Ivellios pisze:Tak więc "przyrostu inteligencyjnego" przyszłych pokoleń raczej nie mierzyłbym w centymetrach.
Chyba, że mówimy o czymś innym niż mózg. Wiadomo, że facet nie myśli tylko mózgiem...a centymetry zawsze się przydadzą...
A co do tego, że ewolucja się zakończyła:
Moje skromne zdanie - ewolucja zrobiła sobie przerwę. Z nami dzieje się to, co działo się jakieś 65 milionów lat temu. Według mnie, to może wyglądać tak, jak w przypadku dinozaurów. Wówczas ewolucja niektórych gatunków też stała w miejscu. Dlatego, że te gatunki, które mogły ewoluować, były "zatrzymywane" przez silniejszych. Dopiero, kiedy silniejszych wytrzebiła potężna katastrofa i wszystkie dinozaury wyginęły, ewolucja zaczęła szaleć wśród tych gatunków, które przeżyły. Choćby mamy przykład wśród żółwi czy krokodyli, które jakby nie patrzeć, są w prostej linii potomkami tego, co zaczęło ewoluować po ekstynkcji dinozaurów.
Więc ja to widzę tak - ludzie powinni przeżyć jakąś mega katastrofę. 95% ludzi powinno pójść w pizdu. I to nie za sprawą jakichś tam Bildenbergów czy innych masonów, bo i takie są teorie, że ktoś tam na górze ma wymordować prawie wszystkich i zostawić niby 500 tysięcy. To nie pomoże. Musi pierdyknąć coś, co na stałe uszkodzi wszelką elektrykę, elektronikę...wszystko, od czego człowiek się uzależnił. Wtedy natura miała by wolną rękę. Ci, co by przeżyli musieliby się dostosować. Ewolucja zaczęłaby szaleć i kto wie, może nasze prapra(...)prapra(...)prapra(...)prapra(...)prapra wnuki mogliby widzieć w ciemności czy oddychać pod wodą, bo tego wymagałaby natura?
(że pozwolę sobie zacytować stary post Iva w tym temacie, bo mnie po prostu rozłożył na łopatki :P )
[quote="Ivellios"]Tak więc "przyrostu inteligencyjnego" przyszłych pokoleń raczej nie mierzyłbym w centymetrach.[/quote]
Chyba, że mówimy o czymś innym niż mózg. Wiadomo, że facet nie myśli tylko mózgiem...a centymetry zawsze się przydadzą...
A co do tego, że ewolucja się zakończyła:
Moje skromne zdanie - ewolucja zrobiła sobie przerwę. Z nami dzieje się to, co działo się jakieś 65 milionów lat temu. Według mnie, to może wyglądać tak, jak w przypadku dinozaurów. Wówczas ewolucja niektórych gatunków też stała w miejscu. Dlatego, że te gatunki, które mogły ewoluować, były "zatrzymywane" przez silniejszych. Dopiero, kiedy silniejszych wytrzebiła potężna katastrofa i wszystkie dinozaury wyginęły, ewolucja zaczęła szaleć wśród tych gatunków, które przeżyły. Choćby mamy przykład wśród żółwi czy krokodyli, które jakby nie patrzeć, są w prostej linii potomkami tego, co zaczęło ewoluować po ekstynkcji dinozaurów.
Więc ja to widzę tak - ludzie powinni przeżyć jakąś mega katastrofę. 95% ludzi powinno pójść w pizdu. I to nie za sprawą jakichś tam Bildenbergów czy innych masonów, bo i takie są teorie, że ktoś tam na górze ma wymordować prawie wszystkich i zostawić niby 500 tysięcy. To nie pomoże. Musi pierdyknąć coś, co na stałe uszkodzi wszelką elektrykę, elektronikę...wszystko, od czego człowiek się uzależnił. Wtedy natura miała by wolną rękę. Ci, co by przeżyli musieliby się dostosować. Ewolucja zaczęłaby szaleć i kto wie, może nasze prapra(...)prapra(...)prapra(...)prapra(...)prapra wnuki mogliby widzieć w ciemności czy oddychać pod wodą, bo tego wymagałaby natura?