autor: niebieskieucho » 2010-10-18, 13:32
tak pisze:To genialne, co piszesz. To będzie przełom w nauce, a Ty powinieneś dostać Nobla. Serio. Jeśli umiesz swoje tezy podeprzeć dowodami - oczywiście umiesz, prawda?
Nos do ula. Wypunktowalm to, z czym się nie zgadzam, a na co absolutnie nikt nie ma dowodów. Posrednio da się to wyjasnic logicznym rozumowaniem.
Oświeć mnie mistrzu, czymże więc jest czas..
Jaki mistrzu? Czym jest czas, to juz powiedzialem, ale uzupelnie zeby rozwiac watpliwosci. Czas (czegos) jest ruchem (czegos), bo nim mierzymy czas i czasem mierzymy ruch. Gyby wszystko bylo w bezruchu (stan niemozliwy), czasu nie daloby się zmierzyc. Jesli się z tym nie zgadzasz, to zaserwuj swoja, albo naukowa koncepcje czasu. O ile wiem, w nauce aktualnie nam panujacej i obowiazujacej, czas - uwaga! - ma cechy ciala fizycznego! Bo moze zwalniac, inaczej, dylatowac. Poniewaz czas mozna wyrazic jako s/v, a jego predkosc to s/t, to wynika z tego, ze nie ma zadnej róznicy miedzy t a v, co jest absurdem.
Na prosbe admina podaje, ze wydalem na swiat: w styczniu 2006 "Definition of Time" ( ISBN 9781844016426 ) równiez chodzi pod ISBN 1844016420 oraz w 2009 "Three Indispensable Steps to the Theory of Everything" ( ISBN 9781905399420 ). Jest to moja walka z mitami naukowymi i przedstawienie swojego rozumienia wszechswiata na szerszym forum niz fora.
czym jest materia..
Zaczne od tego, ze zadna czastka nie jest elementarna, bo kazda forma materii sklada się z podstawowego jej budulca. Czym ona jest moim zdaniem tez to upublicznialem. Ale o tym pózniej, po uporaniu się z dyskutowanymi kwestiami.
PS. Mam do Ciebie też bardzo ważne pytanie: jakie masz wykształcenie? Masz na to naturalnie papiery?
Jest to pytanie dyskryminujace. Pokaz mi takie forum, na którym sprzataczka, czy palacz kotlowni (szacunek dla tych zawodów) nie móglby brac udzialu w dyskusji. Niemniej, dla zaspokojenia Twojej ciekawosci informuje, ze mam dyplom magistra ekonomii i prawo do uzywania swojego mózgu.
PS. PS. I jeśli masz zamiar tak jak poprzednio rozdrabniać moją wiadomość na części pierwsze i zamiast odnosić się do faktów upaćkać ją swoimi opiniami to daruj sobie - wyrosłem z takich zabarwionych ignorancją i agresją pseudo-dyskusji. Bez ogólników, aksjomatów i opinii. Dane. Przykłady. Dowody.
Dupa w kwiatach. Doceniam trud zalaczenia ilustracji i wyliczanek. Podzielilem tematycznie, co kwestionuje, i bez agresji. Odnioslem się do faktów rzecz jasna, wiec o jakiej pseudo-dyskusji mówisz? W matematyce wszystko moze się zgadzac, niestety inerpretacja jest falszywa. Tak to juz w teoriach jest (o czym powinienes doskonale wiedziec), ze jezeli runie w niej jakas hipoteza, teoria automatycznie staje się falszywa.
Ja podalem tez linki do stron, które pomijasz milczeniem. Gdzie masz te Dane. Przyklady. Dowody w kwestionowanych przeze mnie hipotezach? Ja o takich jeszcze nie slyszalem.
Jeżeli chcesz mnie przekonać to powiem Ci jak to zrobić. Postaraj się proszę bo masz tylko tą jedyną szansę. Teraz.
Wytłumacz mi po prostu jak to się dzieje, że wyłapujemy na ziemi magiczne mezony pi, które poniekąd nie mają prawa dotrzeć do nas bo wiemy, że ich czas trwania jest tak krótki, że licząc klasycznym sposobem jaką drogę są w stanie przebyć przy ich stałej prędkości okazuje się, że umrą w połowie.. a łapiemy je jednak na ziemi.. bo jeśli zapierdzielają tak szybko, że z jednej perspektywy dochodzi do dylatacji czasu i lecą krócej, a z drugiej perspektywy ma miejsce skrócenie Lorentza i przebywają krótszą drogę.. to wszystko się zgadza.. a jeśli dylatacji i skrócenia nie ma, to.. coś tu nie pasuje..
..więc, według Ciebie, jak to z tymi mezonami jest?
Ja nie potrzebuje szansy na kontynuowanie dyskusji. Mozesz ja w kazdej chwili przerwac. Na poczatek proponuje zebys się wypowiedzial w kwesti czasu, bo jest to fundamentalne pytanie dla fizyki. Zadne mezony nie sa magiczne. Wszystko, to czysta fizyka. A wiec gdzie ta rzekoma dylatacja czasu zachodzi? W nich samych, czy w obszarze do którego wlatuja? Jak czas (czegos) moze dylatowac? To sa kpiny z nauki!
--
Relativity theory
Should be removed right away
From the physics territory
As still leads science astray
[quote="tak"]To genialne, co piszesz. To będzie przełom w nauce, a Ty powinieneś dostać Nobla. Serio. Jeśli umiesz swoje tezy podeprzeć dowodami - oczywiście umiesz, prawda?
[/quote]
Nos do ula. Wypunktowalm to, z czym się nie zgadzam, a na co absolutnie nikt nie ma dowodów. Posrednio da się to wyjasnic logicznym rozumowaniem.
[quote]
Oświeć mnie mistrzu, czymże więc jest czas..
[/quote]
Jaki mistrzu? Czym jest czas, to juz powiedzialem, ale uzupelnie zeby rozwiac watpliwosci. Czas (czegos) jest ruchem (czegos), bo nim mierzymy czas i czasem mierzymy ruch. Gyby wszystko bylo w bezruchu (stan niemozliwy), czasu nie daloby się zmierzyc. Jesli się z tym nie zgadzasz, to zaserwuj swoja, albo naukowa koncepcje czasu. O ile wiem, w nauce aktualnie nam panujacej i obowiazujacej, czas - uwaga! - ma cechy ciala fizycznego! Bo moze zwalniac, inaczej, dylatowac. Poniewaz czas mozna wyrazic jako s/v, a jego predkosc to s/t, to wynika z tego, ze nie ma zadnej róznicy miedzy t a v, co jest absurdem.
Na prosbe admina podaje, ze wydalem na swiat: w styczniu 2006 "Definition of Time" ( ISBN 9781844016426 ) równiez chodzi pod ISBN 1844016420 oraz w 2009 "Three Indispensable Steps to the Theory of Everything" ( ISBN 9781905399420 ). Jest to moja walka z mitami naukowymi i przedstawienie swojego rozumienia wszechswiata na szerszym forum niz fora.
[quote]
czym jest materia..
[/quote]
Zaczne od tego, ze zadna czastka nie jest elementarna, bo kazda forma materii sklada się z podstawowego jej budulca. Czym ona jest moim zdaniem tez to upublicznialem. Ale o tym pózniej, po uporaniu się z dyskutowanymi kwestiami.
[quote]
PS. Mam do Ciebie też bardzo ważne pytanie: jakie masz wykształcenie? Masz na to naturalnie papiery?
[/quote]
Jest to pytanie dyskryminujace. Pokaz mi takie forum, na którym sprzataczka, czy palacz kotlowni (szacunek dla tych zawodów) nie móglby brac udzialu w dyskusji. Niemniej, dla zaspokojenia Twojej ciekawosci informuje, ze mam dyplom magistra ekonomii i prawo do uzywania swojego mózgu.
[quote]
PS. PS. I jeśli masz zamiar tak jak poprzednio rozdrabniać moją wiadomość na części pierwsze i zamiast odnosić się do faktów upaćkać ją swoimi opiniami to daruj sobie - wyrosłem z takich zabarwionych ignorancją i agresją pseudo-dyskusji. Bez ogólników, aksjomatów i opinii. Dane. Przykłady. Dowody.
[/quote]
Dupa w kwiatach. Doceniam trud zalaczenia ilustracji i wyliczanek. Podzielilem tematycznie, co kwestionuje, i bez agresji. Odnioslem się do faktów rzecz jasna, wiec o jakiej pseudo-dyskusji mówisz? W matematyce wszystko moze się zgadzac, niestety inerpretacja jest falszywa. Tak to juz w teoriach jest (o czym powinienes doskonale wiedziec), ze jezeli runie w niej jakas hipoteza, teoria automatycznie staje się falszywa.
Ja podalem tez linki do stron, które pomijasz milczeniem. Gdzie masz te Dane. Przyklady. Dowody w kwestionowanych przeze mnie hipotezach? Ja o takich jeszcze nie slyszalem.
[quote]
Jeżeli chcesz mnie przekonać to powiem Ci jak to zrobić. Postaraj się proszę bo masz tylko tą jedyną szansę. Teraz.
Wytłumacz mi po prostu jak to się dzieje, że wyłapujemy na ziemi magiczne mezony pi, które poniekąd nie mają prawa dotrzeć do nas bo wiemy, że ich czas trwania jest tak krótki, że licząc klasycznym sposobem jaką drogę są w stanie przebyć przy ich stałej prędkości okazuje się, że umrą w połowie.. a łapiemy je jednak na ziemi.. bo jeśli zapierdzielają tak szybko, że z jednej perspektywy dochodzi do dylatacji czasu i lecą krócej, a z drugiej perspektywy ma miejsce skrócenie Lorentza i przebywają krótszą drogę.. to wszystko się zgadza.. a jeśli dylatacji i skrócenia nie ma, to.. coś tu nie pasuje..
..więc, według Ciebie, jak to z tymi mezonami jest?[/quote]
Ja nie potrzebuje szansy na kontynuowanie dyskusji. Mozesz ja w kazdej chwili przerwac. Na poczatek proponuje zebys się wypowiedzial w kwesti czasu, bo jest to fundamentalne pytanie dla fizyki. Zadne mezony nie sa magiczne. Wszystko, to czysta fizyka. A wiec gdzie ta rzekoma dylatacja czasu zachodzi? W nich samych, czy w obszarze do którego wlatuja? Jak czas (czegos) moze dylatowac? To sa kpiny z nauki!
--
Relativity theory
Should be removed right away
From the physics territory
As still leads science astray