autor: Dagmara » 2010-05-03, 00:42
Ze trzy lata temu powiedziałabym, że wierze w istnienie dzieci Indygo, zapewne wtedy broniłabym zaciekle teorii na ich temat niczym lwica swych kociąt, ale obecnie uważam iż tego typu przedstawiciele nie istnieją, to są tylko dzieci- jednostki- wyjątkowo uzdolnione, przyswajające wiedzę o wiele łatwiej niż pozosłe. Takie fenomeny nie mają nic w sobie''nadprzyrodzonego''. Ech, nie wiem czy powinnam o tym wspominać, zapewne zostanę wyśmiana, no ale raz kozie śmierć, mnie też jeden osobnik nazwał dzieckiem indygo ( dodam iz ta osoba bardzo była w temacie obeznana), ponieważ opowiedziałam mu o tym jak w wieku 5 lat pierwszy raz próbowałam wywołać astralny byt i po dalszej rozmowie o mojej osobie i podejściu do innych stwierdził że mam dar nawracania innych, śmieszne prawda?
No może tak, ale to prawda( mam na myśli mój pierwszy ''seans'' co do nawracania to nie mnie to oceniać, ponieważ zainteresowanie psychologią od dziecka w dużej mierze robi swoje), może kiedyś o tym mini jak to nazywam obecnie seansie napiszę na forum, no ale wracając do tematu to oczywiście na początku wierzyłam w to wszystko związane z dziećmi indygo, ale po głębszej analizie mogę stanowczo stwierdzić iż są to tylko zwyczajne dzieci, które przyswajają łatwiej wiedzę niż pozostałe i tym samym wydają nie nam tak niezwykłe.
Ze trzy lata temu powiedziałabym, że wierze w istnienie dzieci Indygo, zapewne wtedy broniłabym zaciekle teorii na ich temat niczym lwica swych kociąt, ale obecnie uważam iż tego typu przedstawiciele nie istnieją, to są tylko dzieci- jednostki- wyjątkowo uzdolnione, przyswajające wiedzę o wiele łatwiej niż pozosłe. Takie fenomeny nie mają nic w sobie''nadprzyrodzonego''. Ech, nie wiem czy powinnam o tym wspominać, zapewne zostanę wyśmiana, no ale raz kozie śmierć, mnie też jeden osobnik nazwał dzieckiem indygo ( dodam iz ta osoba bardzo była w temacie obeznana), ponieważ opowiedziałam mu o tym jak w wieku 5 lat pierwszy raz próbowałam wywołać astralny byt i po dalszej rozmowie o mojej osobie i podejściu do innych stwierdził że mam dar nawracania innych, śmieszne prawda?
No może tak, ale to prawda( mam na myśli mój pierwszy ''seans'' co do nawracania to nie mnie to oceniać, ponieważ zainteresowanie psychologią od dziecka w dużej mierze robi swoje), może kiedyś o tym mini jak to nazywam obecnie seansie napiszę na forum, no ale wracając do tematu to oczywiście na początku wierzyłam w to wszystko związane z dziećmi indygo, ale po głębszej analizie mogę stanowczo stwierdzić iż są to tylko zwyczajne dzieci, które przyswajają łatwiej wiedzę niż pozostałe i tym samym wydają nie nam tak niezwykłe.