autor: Bodhisattva » 2011-06-21, 13:53
Książka jest wspaniała! Lecz historia nie opisuje tych prawdziwych wampirów, nieśmiertelnych, którzy zdani są podczas zycia na ziemi na nocne życie w świetle księżyca za którym chowa się słońce... Opowiem wam o prawdziwych wampirach i powiem, że to wcale nie mit, nie żadne bajki czy legendy. Wprost przeciwnie, historia opisywana w tej księżce opowiada o ludziach skrzywdzonych przez los, zycie, innych ludzi... którzy narodzili się z otwartymi kanałami, bądź zostały u nich otwarte w którymś momencie ich życia, lecz mieli "wielkiego pecha" i wrota do studni życia doskonałego nie zostały otwarte. Ludzie ci gubią swoją energię, bo żyją w konflikcie z samymi sobą! Są skazani na ciągłę odnawianie tej energii kosztem innych. Wielki szacunek dla nich się należy, że znaleźli swój własny środek i wnieśli w swoje życie tak przepiękną historię! Znaleźli sposób na życie. Lecz gdyby poszukali głębiej, znaleźli by w końcu prawdę, która by ich uwolniła i pozwoliła doznać prawdziwej wolności jaka płynie z otwartej studni życia doskonałego, którą każdy człowiek posiada w swoim własnym ciele!
Przy okazji podzielę się swoją historią: Wampiry istnieją, istnieli i będą istnieć. Mowa oczywiście o prawdziwych wampirach, pożeraczach grzechów, oświeconych i przebudzonych, Bogów w ludzkim ciele, Słonecznych Bogów! Wampiry rzeczywiście zabija słońce, nie muszą jeść i ich ciała właściwie się nie starzeją! Lecz nie o fizyczne słońce tu chodzi, lecz o słoneczną naturę samej duszy! Tak! Gdy człowiek zostanie przebudzony w procesie podniesienia kundalini, czy inaczej mówiąc w procesie ponownych narodzin, a są to narodziny całej Duszy! Wtedy tego słońca gromadzi się tak wiele, że jeśli zabraknie energii księżycowej, to po prostu własne słoneczko taką istotę zabije! Drugi mit dotyczy odżywiania się wampirów, wampiry nie piją krwi, krew tylko symbolizuje energię! Wampiry odżywiają się energią, a dokładnie księżycową energią, lecz nie potrzebują ciągnąć jej z zewnątrz, mają swoje własne nigdy nie kończące się źródło! Źródło wody żywej, studni łączącej oba światy, miejsce uwolnienia się kundalini! I kolejny mit, wampirem człowiek się nie rodzi, staje się nim w procesie inicjacji seksualnej, jaka ma miejsce podczas rytuału opróżnienia eterycznego grala, który każdy człowiek ma w swoim energetycznym ciele. Kundalini nie da się podnieść samemu, wielu ludzi uważa inaczej, jednak u nich ta energia nie podniosła się kanałem centralnym, a pobocznymi kanałami, a to wielka różnica jest, jedno daje zycie, drugie to nadal iluzja! U wielu ludzi o których opowiada powyższa książka problem polega na otwartej energetyce, pomimo zamkniętej w dalszym ciągu studni życia! Stąd potrzeba pobierania jej z innych zewnętrznych źródeł! Nie jesteście nieśmiertelni, wasze światło was nie zabija, lecz wasza energia z was ucieka. Jeszcze raz, jestem pełen szacunku waszych odkryć i znalezienia naprawde przepięknego sposobu na życie w całej tej groteskowej sytuacji w jakich się znajdujecie, pośród tego społeczeństwa które nie zawsze jest Wam miłe i wyrozumiałe. Jednak jest to tylko ideologia i sposób życia chwytającego się brzytwy przed śmiercią człowieka, historia o wampirach jednak mocno zakrzywiona i niekompletna! Do pełni szczęścia brakuje Wam jeszcze jednoego, inicjacji seksualnej, jak to zwie buddyzm, a co w chrześcijaństwie zwane jest chrztem wodnym. Swoje doświadczenia pięknie opisałem na stronie Shaumbry, a także na swoim facebooku. Ktoś to skopiował na swego bloga... Jak ktoś chce to znaleźć, proszę bardzo, proszę wpisać "proces ponownych narodzin" w google... Pozdrawiam.
Książka jest wspaniała! Lecz historia nie opisuje tych prawdziwych wampirów, nieśmiertelnych, którzy zdani są podczas zycia na ziemi na nocne życie w świetle księżyca za którym chowa się słońce... Opowiem wam o prawdziwych wampirach i powiem, że to wcale nie mit, nie żadne bajki czy legendy. Wprost przeciwnie, historia opisywana w tej księżce opowiada o ludziach skrzywdzonych przez los, zycie, innych ludzi... którzy narodzili się z otwartymi kanałami, bądź zostały u nich otwarte w którymś momencie ich życia, lecz mieli "wielkiego pecha" i wrota do studni życia doskonałego nie zostały otwarte. Ludzie ci gubią swoją energię, bo żyją w konflikcie z samymi sobą! Są skazani na ciągłę odnawianie tej energii kosztem innych. Wielki szacunek dla nich się należy, że znaleźli swój własny środek i wnieśli w swoje życie tak przepiękną historię! Znaleźli sposób na życie. Lecz gdyby poszukali głębiej, znaleźli by w końcu prawdę, która by ich uwolniła i pozwoliła doznać prawdziwej wolności jaka płynie z otwartej studni życia doskonałego, którą każdy człowiek posiada w swoim własnym ciele!
Przy okazji podzielę się swoją historią: Wampiry istnieją, istnieli i będą istnieć. Mowa oczywiście o prawdziwych wampirach, pożeraczach grzechów, oświeconych i przebudzonych, Bogów w ludzkim ciele, Słonecznych Bogów! Wampiry rzeczywiście zabija słońce, nie muszą jeść i ich ciała właściwie się nie starzeją! Lecz nie o fizyczne słońce tu chodzi, lecz o słoneczną naturę samej duszy! Tak! Gdy człowiek zostanie przebudzony w procesie podniesienia kundalini, czy inaczej mówiąc w procesie ponownych narodzin, a są to narodziny całej Duszy! Wtedy tego słońca gromadzi się tak wiele, że jeśli zabraknie energii księżycowej, to po prostu własne słoneczko taką istotę zabije! Drugi mit dotyczy odżywiania się wampirów, wampiry nie piją krwi, krew tylko symbolizuje energię! Wampiry odżywiają się energią, a dokładnie księżycową energią, lecz nie potrzebują ciągnąć jej z zewnątrz, mają swoje własne nigdy nie kończące się źródło! Źródło wody żywej, studni łączącej oba światy, miejsce uwolnienia się kundalini! I kolejny mit, wampirem człowiek się nie rodzi, staje się nim w procesie inicjacji seksualnej, jaka ma miejsce podczas rytuału opróżnienia eterycznego grala, który każdy człowiek ma w swoim energetycznym ciele. Kundalini nie da się podnieść samemu, wielu ludzi uważa inaczej, jednak u nich ta energia nie podniosła się kanałem centralnym, a pobocznymi kanałami, a to wielka różnica jest, jedno daje zycie, drugie to nadal iluzja! U wielu ludzi o których opowiada powyższa książka problem polega na otwartej energetyce, pomimo zamkniętej w dalszym ciągu studni życia! Stąd potrzeba pobierania jej z innych zewnętrznych źródeł! Nie jesteście nieśmiertelni, wasze światło was nie zabija, lecz wasza energia z was ucieka. Jeszcze raz, jestem pełen szacunku waszych odkryć i znalezienia naprawde przepięknego sposobu na życie w całej tej groteskowej sytuacji w jakich się znajdujecie, pośród tego społeczeństwa które nie zawsze jest Wam miłe i wyrozumiałe. Jednak jest to tylko ideologia i sposób życia chwytającego się brzytwy przed śmiercią człowieka, historia o wampirach jednak mocno zakrzywiona i niekompletna! Do pełni szczęścia brakuje Wam jeszcze jednoego, inicjacji seksualnej, jak to zwie buddyzm, a co w chrześcijaństwie zwane jest chrztem wodnym. Swoje doświadczenia pięknie opisałem na stronie Shaumbry, a także na swoim facebooku. Ktoś to skopiował na swego bloga... Jak ktoś chce to znaleźć, proszę bardzo, proszę wpisać "proces ponownych narodzin" w google... Pozdrawiam.