Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Spooky Fox » 2011-03-23, 22:51

Haaaloooooo...

Panowie i Panie - bardzo proszę o nie offtopowanie. Pisanie jednolinijkowców nie jest miłe do czytania, zwłaszcza dla mnie, gdzie mam pełne prawo za takie posty wciskać warny ile wlezie. Ale nie chcę, bo zbytnio Was lubię :D

Więc ostrzegam - BEZ OFFTOPU! Bo pogryzę :D A trzeba pamiętać, że 7 na 10 lisów roznosi wściekliznę.

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Veritas » 2011-03-23, 22:44

Ej, która chce być "wyssana" ? Zapraszam na priw. :grin:
A z chęcią podzielę się właśną krwią. :one:

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: blood.luna » 2011-03-23, 22:29

tak pisze:Myślę, że dalej niż do mojego rozporka nie sięgnie.
A ja myślę, że jeśli odpowiednio by to sprzedać w jakiejś mało bezpiecznej formie, to najgłupsi ludzie sami by uniemożliwili sobie korzystanie z Internetu i wypisywanie bzdur. ;)

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Dagmara » 2010-10-26, 02:22

Totalna głupota nic więcej...

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: tak » 2010-10-26, 01:21

Myślę, że dalej niż do mojego rozporka nie sięgnie.

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: blood.luna » 2010-10-25, 23:25

Stwórzmy instrukcję dla młodych poszukiwaczy z serii "ZRÓB TO SAM!", w jaki sposób wampiryzować oraz szybko i w dużej ilości pobierać krew strzykawką. Zobaczymy, dokąd to szaleństwo jest w stanie sięgać. :P

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Ragnarok » 2009-01-08, 19:39

Kiedy byłem nastolatkiem wampiry fascynowały mnie . Nawiązałem kontakt z grupą domniemanych wampirów przez internet osobiście poznałem dwoje z nich . Były jak siebie nazywali hybrydami czyli wampirami psi i sang . Właściwie była to para i jak się domyślam picie krwi było dodatkiem do ich łóżkowych igraszek :] teraz myślę , że cały ten rytuał ma podłoże seksualne wielu z nich łączyło się w pary . Może to po prostu fetyszyzm . Osobiście uważam teraz , że to lekkie szaleństwo :]

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Zaara » 2008-12-29, 03:28

Sothis, po prostu mnie rozbrajasz czasami :D Ach ta ironia :P
(btw też jakoś nie jestem za przekonaniami o wampirach energetycznych, czy emocjonalnych... :/ )

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Sothis » 2008-12-28, 21:58

NM_ONE pisze:bo to dosyć dziwne uczucie gdy ciebie rozpiera energia a inni się ściany podpierają i jakoś nie mają ochoty na nic...
Strasznie dziwne, nie?

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: NM_ONE » 2008-12-28, 20:12

W pewnym momencie to się wyczuwa bo to dosyć dziwne uczucie gdy ciebie rozpiera energia a inni się ściany podpierają i jakoś nie mają ochoty na nic...
Czasami wystarczy na kogoś spojrzeć,dotknąć a czasami pomyśleć o osobie która jest w pobliżu ale mi się to tylko z 2 razy w życiu zażyło.
Co do kontroli to sama nie wiem jak to się dzieje,to chyba zależy od mojej woli albo od głodu energetycznego (nie,nie Danio tu nie pomaga,niestety!).Może wiecie coś więcej na temat kontroli tego...

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Sothis » 2008-12-26, 17:42

Wampiryzm energetyczny to jeszcze lepsza bujda niż "tradycyjny". ;]

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: ross2 » 2008-12-18, 22:39

Chyba ja spotkalam się z osoba, ktora byla energetycznym lub emocjonalnym wampirem. Moja siostra , chodzila z chlopakiem przy ktorym czulo się jakos stopniowo narastajacy pesymizm i zmeczenie . Jak Gilbert opisywal o babci swojego koledzie. Przy tym bylym chlopaku mojej siostry czulam , jak uchodzi zze mnie energia , choc jestem optymistlka to jednak ten optymizm znikal . Mama tez to wyczuwala co ja. Teraz gdy czytam o wampiryzmie to znaczy , ze w moim zyciu spotkalam osobe z cecha wampiryzmu. Co o tym myslicie.

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: sowins » 2008-12-16, 22:30

NM_ONE a ja mam pytanko kiedy się dowiedziłas o tym że masz taką zdolnośc czy to odrazu było po urodzeniu czy tez tego się uczyłas czy cos w tym stylu xD a jak na tym panujesz???

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: NM_ONE » 2008-11-20, 23:50

1.Ta starsza pani na moje oko jest wampirem energetycznym lecz sama może nie być tego świadoma a jeżeli powiesz jej o tym to powie mniej więcej tak: ''Dziecko kochane kto Ci takich bzdur nagadał,to pewnie jakaś sekta'' to będzie coś w tym stylu.Starsi ludzie mogą nie zrozumieć takich dziwnych rzeczy sama na początku też nie wiedziałam że jestem wampirem energetycznym ale potrafię się w miarę kontrolować.
2.Twój kolega i jego dziewczyna są Sangwinami,wampiryzm Sang nie jest często spotykany lecz znam jedna taka osobę i wierz mi oni nie są rządnymi sekciarzami i nie odprawiają żadnych dziwnych rytuałów tylko pije krew ludzką.No nie myśl że się na ludzi rzuca ma swojego dawcę!!!Sangowie często piją krew swoich partnerów i na odwrót.
3.Niewiele wiem na temat wampiryzmu emocjonalnego ale na jedno z naszych forów jest poświęcone temu zjawisku zajrzyj i zadaj pytanie na pewno Ci ktoś odpisze.Bywa tak że osoba wysysająca energię nie ma o tym pojęcia i buntuje się mówiąc że to brednie.Ja potrafię spojrzeniem wyczerpać siły,zmęczenie po czymś takim jest normalne to też zależy od odporności człowieka.

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: leszek » 2008-11-19, 00:17

3) moze nie wyraziłem się zbyt składnie, to raczej wina tego, że od dawna nie mieszkam w Polsce i nie mam kontaktu z jezykiem polskim...Miałem na mysli, że może to być osoba o trudnym charakterze, po przebywaniu z ta osoba ludzie moga czuć się wyczerpani , zmęczeni, zniechęceni... Po prostu osobnik działa wszystkim na nerwy, nawet być może nieswiadomie...Przecież to normalne, że niektórzy są raczej trudni we współżyciu społecznym, czyz nie?

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Gilbert » 2008-11-17, 18:48

Leszku jeśli wczytał byś się uważniej:
1) Uniwersalna reguła uczucia zmęczenia dotyczyła ogółu osób. Nie tylko samego kolegi, który lubi babcię, lubi z nią przebywać, co nie zmienia faktu, że on albo inni ludzie mający z nią styczność nie są w stanie określić czemu babcia tak na nich działa. Zresztą to jest dosyć przebojowa babcia (podróżniczka).
2) A wiesz co to jest Serum Vampiriada? Jeśli nie, a będziesz kiedyś w Wawie to z chęcią powiem tym ludziom, żeby Ci naocznie to pokazali. Na Twoją odpowiedzialność. Czy to szczenięce zabawy czy nie- sam się przekonasz jeśli będziesz miał ochotę.
3) Nie rozumiem tego co napisałeś.
Moim zdaniem lepiej by było gdybyś najpierw czytał potem pisał. Nauka wysnuwania konstruktywistycznych wniosków, niekoniecznie potwierdzających to co mówię ale ustosunkowujących się do nich jakkolwiek argumentacyjnie była by wskazana. W przeciwnym razie- paplasz i bredzisz.

Re: Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: leszek » 2008-11-14, 23:21

1) starzy ludzie czesto niestety sa nudni dla młodszego pokolenia , nie dziwię się, że kazdy wracał od babuni wyczerpany
2) Szczeniece zabawy... gdyby to było powazne to nie rozpowiadaliby tego ...
3) No pewnie! Gdyby ktoś działał mi uporczywie na nerwach tez bym nie miał sił...

Moje osobiste lub pośrednie spotkania z wampiryzmem

autor: Gilbert » 2008-11-13, 13:35

Chciałbym tutaj opisać kilka moich spotkań z różnymi wampirami (krwi czyli wampiryzm urojony powodowany często chorobą psychiczną o takiej samej nazwie lub profirią, energetyczny, emocjonalny), a także poprosił bym was o opisanie swoich spotkań jeśli miał by takie miejsce.

1) Kolega opowiadał mi o swojej babci, samotnej staruszce, jednak nadal zachowującej trzeźwość oceny jak i umysłu. To wykształcona, inteligentna starsza pani, a z racji tego, że kolega mieszka stosunkowo niedaleko niej utrzymują całkiem niezły kontakt. Kolega wiedząc, że interesuje się tego typu zjawiskami lub mam z nimi do czynienia przedstawił mi swój problem, jednocześnie nie wiedział, że to jest problem wampiryzmu i nie nazwał go nawet tak.
Stwierdził, że ile razy nie wyszedł by od babci po wizycie czuje się strasznie zmęczony, słaby ale ta słabość dotyczy samopoczucia, psychiki. Zawsze po wizycie u babci nachodzą go smutne myśli, odchodzi radość z działania, pojawiają się różne melancholijne stany. Stwierdził, ze jego mama, ale też ludzie, którzy znają jego babcię mają podobne odczucia.
Zapytany przeze mnie o charakter babci stwierdził, że jest bardzo sympatyczna, radosna, skora do pomocy ale i nie zaborcza, narzucająca się, męcząca. Kocha ją jak członka rodziny i zwyczajnie lubi, dlatego też sam sobie się dziwi i dziwią się inni (oprócz matki np: kolega który też poznał jego babcię, czy koleżanka babci), że pojawia się u nich taki stan emocjonalny po przebywaniu z nią. Staruszka zdaje się nie zdawać sobie z tego sprawy, a z tego co zrozumiałem nikt jej tego nie uświadomił, bo też nikt nie wie co to może być, a dopiero ten mój kolega powiązał to z czymś co może być ,,paranormalne". Niedługo mam się spotkać ze starszą panią:)
2) Mój inny kolega był zafascynowany wampiryzmem do tego stopnia, że pił własną krew, nigdy jednak nie wychodząc poza tę własną. Opowiedział mi o pewnym znajomym, który zafascynował go wampiryzmem, który z własną dziewczyną ma umowę- w poniedziałek on pije jego krew, a w piątek on jej. Poniedziałek i piątek mają szczególne znaczenie w tradycji kabalistycznej- poniedziałek dzień stworzenia świata wg drugiego apokryfu kabały, piątek dzień stworzenia kobiety Lilith.
3) Byłem kiedyś poproszony o pomoc, przez pewną osobę. Mianowicie, jej brat ,,wysysał" z ludzi siłę. Jakkolwiek infantylnie to nie brzmi dla ludzi z jego otoczenia od żartów, przez bagatelizację po zaniepokojnie stało się to uporczywe, zauważalne i irytujące. Tutaj po raz kolejny osoba będące podmiotem mojego działania nie zdawała sobie z tego sprawy, a uświadomiona przez mnie stwierdziła, że to ,,głupoty". Kiedy znajomi i rodzina też jej to uświadomili obraziła się na nich, stwierdzając, że ,,bredzą". Ale rzeczywiście- występował tutaj pewien rodzaj wampiryzmu energetycznego, czy też może wampiryzmu emocjonalnego, a emocjonalne zmęczenie przekładało się pośrednio i na fizyczne.

Na górę