autor: Ivellios » 2007-03-19, 23:53
Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie księdza mówiącego o niebezpieczeństwach antykoncepcji, podczas kazania, które głosi... pensjonariuszom domu starców? Albo takiego, który w Dniu Matki każe kilkuletnim dzieciom podczas mszy podziękować mamom, że nie usunęły ciąży? Pewien jezuita postanowił stworzyć swój własny ranking "najgorszych kazań na świecie".
Ksiądz James Martin opowiada, że na pomysł takiego rankingu naprowadził go współbrat, który jeszcze w latach 60-tych przeprowadził tego typu "ankietę" wśród swoich współbraci. Badanie zatoczyło dość szerokie kręgi - odpowiedzi spływały bowiem z całego świata. Za najgorsze uznano wówczas kazanie dotyczące zbawienia i udziału w nim Marii.
"Maryja była osobą, która najlepiej wiedziała i rozumiała powód dla którego Jezus przyszedł na świat i dla którego musiał zginąć. I była tym tak przejęta, że gdyby rzymski żołnierz nie chciał przybić Jezusa do krzyża, sama by to zrobiła" - mówił kaznodzieja. Dodał także iż "Maryja może wybawić z piekła nawet tych, którzy zostali na nie skazani przez Boga". Gdy po mszy zapytał o swoje kazanie proboszcza parafii, ten w delikatny sposób starał się powiedzieć mu, że pewne fragmenty były niezgodne z doktryną. "Och, wiem że tak było, może nie wyraziłem się zbyt jasno. Miałem na myśli to, że Maryja może uratować od piekła każdego, kto został tam niesprawiedliwie wtrącony przez Boga." - odpowiedział na to kaznodzieja, pozostawiając księdza w jeszcze większym osłupieniu niż podczas kazania.
Inne kazanie ze ścisłej czołówki rankingu z lat 60-tych miało miejsce w wigilię Bożego Narodzenia i dotyczyło tak "świątecznego" tematu, jak antykoncepcja. "Pomyślcie, zastanówcie się przez chwilę" - powiedział w pewnym moemencie kaznodzieja - " co by było gdyby Maryja używała metod kontroli urodzin".
- Oczywiście takie przykłady prowadzą do raczej smutnych konkluzji dotyczących poziomu katolickich homilii czy wręcz nauczania teologicznego (w szczególności dotyczącego Maryi) - mówi ksiądz Martin - należy jednak pamiętać, że pochodzą one sprzed wielu lat. Mam nadzieję, że obecne przygotowanie księży sprawia, iż takie homilie stają się rzadkością.
Po wysłuchaniu wszystkich tych historii ks. Martin postanowił utworzyć swój własny ranking najgorszych kazań (nie zawierający oczywiście jego własnych homilii). W zestawieniu tym znaleźli się między innymi kaznodzieje mówiący o aborcji podczas Dnia Matki czy Pierwszej Komunii, o nieuleczalnych chorobach podczas kazania ślubnego czy o antykoncepcji w domu opieki społecznej. Zdarzył się także przypadek księdza, który mówiąc kazanie do starszych już sióstr z bezhabitowego zgromadzenia zakonnego, oparł się na zdaniu "Idź i nie grzesz więcej", rozwijając je w "Idź i nie grzesz więcej, bo spotka cię coś złego". Następnie "zaktualizował" ów tekst i odniósł go do grupy siedzących przed nim kobiet w średnim i nieco więcej niż średnim wieku, mówiąc: "I jeśli któraś z was siostry zgrzeszy i złamie ślub czystości... zarazi się chorobą weneryczną".
Podczas gdy na sali wybuchł śmiech jedna starsza już, osiemdziesięcioletnia siostra powiedziała: "Może on wie coś, czego my nie wiemy..."
Joanna Smereka, kosciol.pl
Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie księdza mówiącego o niebezpieczeństwach antykoncepcji, podczas kazania, które głosi... pensjonariuszom domu starców? Albo takiego, który w Dniu Matki każe kilkuletnim dzieciom podczas mszy podziękować mamom, że nie usunęły ciąży? Pewien jezuita postanowił stworzyć swój własny ranking "najgorszych kazań na świecie".
Ksiądz James Martin opowiada, że na pomysł takiego rankingu naprowadził go współbrat, który jeszcze w latach 60-tych przeprowadził tego typu "ankietę" wśród swoich współbraci. Badanie zatoczyło dość szerokie kręgi - odpowiedzi spływały bowiem z całego świata. Za najgorsze uznano wówczas kazanie dotyczące zbawienia i udziału w nim Marii.
"Maryja była osobą, która najlepiej wiedziała i rozumiała powód dla którego Jezus przyszedł na świat i dla którego musiał zginąć. I była tym tak przejęta, że gdyby rzymski żołnierz nie chciał przybić Jezusa do krzyża, sama by to zrobiła" - mówił kaznodzieja. Dodał także iż "Maryja może wybawić z piekła nawet tych, którzy zostali na nie skazani przez Boga". Gdy po mszy zapytał o swoje kazanie proboszcza parafii, ten w delikatny sposób starał się powiedzieć mu, że pewne fragmenty były niezgodne z doktryną. "Och, wiem że tak było, może nie wyraziłem się zbyt jasno. Miałem na myśli to, że Maryja może uratować od piekła każdego, kto został tam niesprawiedliwie wtrącony przez Boga." - odpowiedział na to kaznodzieja, pozostawiając księdza w jeszcze większym osłupieniu niż podczas kazania.
Inne kazanie ze ścisłej czołówki rankingu z lat 60-tych miało miejsce w wigilię Bożego Narodzenia i dotyczyło tak "świątecznego" tematu, jak antykoncepcja. "Pomyślcie, zastanówcie się przez chwilę" - powiedział w pewnym moemencie kaznodzieja - " co by było gdyby Maryja używała metod kontroli urodzin".
- Oczywiście takie przykłady prowadzą do raczej smutnych konkluzji dotyczących poziomu katolickich homilii czy wręcz nauczania teologicznego (w szczególności dotyczącego Maryi) - mówi ksiądz Martin - należy jednak pamiętać, że pochodzą one sprzed wielu lat. Mam nadzieję, że obecne przygotowanie księży sprawia, iż takie homilie stają się rzadkością.
Po wysłuchaniu wszystkich tych historii ks. Martin postanowił utworzyć swój własny ranking najgorszych kazań (nie zawierający oczywiście jego własnych homilii). W zestawieniu tym znaleźli się między innymi kaznodzieje mówiący o aborcji podczas Dnia Matki czy Pierwszej Komunii, o nieuleczalnych chorobach podczas kazania ślubnego czy o antykoncepcji w domu opieki społecznej. Zdarzył się także przypadek księdza, który mówiąc kazanie do starszych już sióstr z bezhabitowego zgromadzenia zakonnego, oparł się na zdaniu "Idź i nie grzesz więcej", rozwijając je w "Idź i nie grzesz więcej, bo spotka cię coś złego". Następnie "zaktualizował" ów tekst i odniósł go do grupy siedzących przed nim kobiet w średnim i nieco więcej niż średnim wieku, mówiąc: "I jeśli któraś z was siostry zgrzeszy i złamie ślub czystości... zarazi się chorobą weneryczną".
Podczas gdy na sali wybuchł śmiech jedna starsza już, osiemdziesięcioletnia siostra powiedziała: "Może on wie coś, czego my nie wiemy..."
Joanna Smereka, kosciol.pl