autor: Hugon » 2007-09-10, 19:45
Własna prawda, w którą się wierzy jest obarczona błędem subiektywizmu i błędem braku pewności. Ale brak pewności powoduje, że w Boga czy Bogów wierzymy, a nie posiadamy o nich pewną wiedzę. Na tym polega wiara, że nie ma się pewności.
Z drugiej strony piszesz, że przemyślenia innych to w większości bajka i propaganda nakierowana na zysk. Wnioskując wprost z tego co piszesz. Jeżeli moje przemyślenia są błędne a przemyślenia innych są bajką to nie istnieje nic takiego jak wiara w Boga, bo przecież nie ma pewnej wiedzy dowodzącej jego istnienia. Przecież zgodnie z obowiązującą nauką właściwie wszystko da się wytłumaczyć .
Piszesz, że "Ludzie powinni sami pomyśleć nad wszystkim, wybrać świadomie religię, nawet taką, która nie istnieje, lub jest podobna do istniejącej, ale nie identyczna, bo mało prawdopodobne jest to, żeby człowiek zgadzał się z wszystkim, co jest uzgodnione w danej religii."
Nikt nie zabrania nam myśleć samodzielnie, Nikt nie zabrania samodzielnego wyboru religii. Wchodzi się w dorosłość i wtedy przychodzi czas na przemyślenia religijne. Ale odpowiedz mi na pytanie jak można myśleć o Bogu i religii jeżeli nie będzie się miało materiału porównawczego, z którym można się zgodzić lub nie? Ilu ludzi na świecie byłoby zdolnych do takich samodzielnych przemyśleń. Zgadzam się, ze duża część ludzi przystaje do jakiejś grupy religijnej tylko i wyłącznie z powodu tego, ze doktryna tej grupy jest dla nich najbliższa.
Zadajesz też dość ciekawe pytanie."Poza tym, pomyśl sobie jakim debilizmem jest przekonywanie innych do religii, jeśli nie chcesz na niej zarobić. Po co masz tracić swój czas i wciskać na siłę ludzią jakieś bzdury"
Wybacz, ale według mnie świadczy to o Twoim bardzo materialistycznym podejściu do życia. Nie bierzesz pod uwagę takiej możliwości, że ktoś wierzy, uznaje swą wiarę za prawdę i uważa, ze powinien tę prawdę przekazać ludziom.
Religie opisują swe przekonania bardzo dokładnie. W tym zgadzam się z Tobą całkowicie. Ale na tym polega proces ich ewolucji. Zaczyna się od dość mglistego wyobrażenia Boga i rzeczywistości. W toku rozwoju dodaje się coraz więcej szczegółów, aż dochodzimy do momentu, w którym religia określa na przykład jaki rozmiar buta nosi Bóg. To jest normalne. Wydaje mi się, ze rolą człowieka, który samodzielnie myśli na temat Boga w którego wierzy jest właśnie usunięcie ze swojej religii tych wszystkich naleciałości.
A jeżeli ktoś zgadza się ze wszystkim bo mu tak wygodnie to już jego sprawa i jego problem. Widocznie nie ma ochoty na głębsze przemyślenia.
Własna prawda, w którą się wierzy jest obarczona błędem subiektywizmu i błędem braku pewności. Ale brak pewności powoduje, że w Boga czy Bogów wierzymy, a nie posiadamy o nich pewną wiedzę. Na tym polega wiara, że nie ma się pewności.
Z drugiej strony piszesz, że przemyślenia innych to w większości bajka i propaganda nakierowana na zysk. Wnioskując wprost z tego co piszesz. Jeżeli moje przemyślenia są błędne a przemyślenia innych są bajką to nie istnieje nic takiego jak wiara w Boga, bo przecież nie ma pewnej wiedzy dowodzącej jego istnienia. Przecież zgodnie z obowiązującą nauką właściwie wszystko da się wytłumaczyć .
Piszesz, że "Ludzie powinni sami pomyśleć nad wszystkim, wybrać świadomie religię, nawet taką, która nie istnieje, lub jest podobna do istniejącej, ale nie identyczna, bo mało prawdopodobne jest to, żeby człowiek zgadzał się z wszystkim, co jest uzgodnione w danej religii."
Nikt nie zabrania nam myśleć samodzielnie, Nikt nie zabrania samodzielnego wyboru religii. Wchodzi się w dorosłość i wtedy przychodzi czas na przemyślenia religijne. Ale odpowiedz mi na pytanie jak można myśleć o Bogu i religii jeżeli nie będzie się miało materiału porównawczego, z którym można się zgodzić lub nie? Ilu ludzi na świecie byłoby zdolnych do takich samodzielnych przemyśleń. Zgadzam się, ze duża część ludzi przystaje do jakiejś grupy religijnej tylko i wyłącznie z powodu tego, ze doktryna tej grupy jest dla nich najbliższa.
Zadajesz też dość ciekawe pytanie."Poza tym, pomyśl sobie jakim debilizmem jest przekonywanie innych do religii, jeśli nie chcesz na niej zarobić. Po co masz tracić swój czas i wciskać na siłę ludzią jakieś bzdury"
Wybacz, ale według mnie świadczy to o Twoim bardzo materialistycznym podejściu do życia. Nie bierzesz pod uwagę takiej możliwości, że ktoś wierzy, uznaje swą wiarę za prawdę i uważa, ze powinien tę prawdę przekazać ludziom.
Religie opisują swe przekonania bardzo dokładnie. W tym zgadzam się z Tobą całkowicie. Ale na tym polega proces ich ewolucji. Zaczyna się od dość mglistego wyobrażenia Boga i rzeczywistości. W toku rozwoju dodaje się coraz więcej szczegółów, aż dochodzimy do momentu, w którym religia określa na przykład jaki rozmiar buta nosi Bóg. To jest normalne. Wydaje mi się, ze rolą człowieka, który samodzielnie myśli na temat Boga w którego wierzy jest właśnie usunięcie ze swojej religii tych wszystkich naleciałości.
A jeżeli ktoś zgadza się ze wszystkim bo mu tak wygodnie to już jego sprawa i jego problem. Widocznie nie ma ochoty na głębsze przemyślenia.