Joela pisze:Znaczyłoby ,ze ciężko mi się pogodzić z twoim ateizmem ?
Napisałem juz "z czym ciężko" wiec nie próbuj tu wciskać czegoś innego.
Joela pisze:skoro logika twojego umysłu tylko TYLE siega ?
Tyle znaczy ile? Przecież sama proponawałaś by porzucić logike - czyli pogrążyć się w głupocie.
Przeciwko mnie miało by świadczyć ,CO? twoja ograniczoność ,ateistyczny analfabetyzm ,co?
Słowa które rzekomo wypowiadział Jezus miałyby świadczyc o tym ,że twoja pełnia duchowa wcale taka dobra nie jest. Ty na prawdę nie potrafisz doczytać tak oczywistych rzeczy, czy udajesz bo nie wiesz jak odpowiedzieć?
Co ma ateizm do analfabetyzmu? Ja jestem ograniczony? A kto tu zamyka się w jednej konserwatywnej doktrynie, pomijając wszystko inne?
Kłamliwe doktryny są dla tych ,co je za takie uwazaja bo stali się ofiarami swojej ateistycznej doktryny nieistnienia Boga
I znowu ten relatywizm. Analogicznie rozumując - "kłamliwe doktryny są dla tych ,co je za takie uwazaja bo stali się ofiarami swojej teistycznej doktryny istnienia Boga". Może by jednak tak coś co by przekonało mnie?
Ateizm nie jest doktryną - tak dla jasności. Ateiści mogą wyznawać rózne doktryny lub nie wyznawać żadnej. Ateizm nawet nie jest szczegółowym poglądem. On tylko odrzuca pewne poglądy.
Joela pisze:Boga ,który to co o NIM wiedzieć można Objawił nam ,chociażby w przyrodzie.Wystarczy podnieść wzrok ku górze ,zeby zadać sobie pytanie - CZYJE JEST TO DZIEłO.
To może być dzieło czegokolwiek i kogokolwiek. Czy stawianie tam boga nie jest pochopne i zbyt wczesne? nie masz żadnego dowodu, ani nawet przesłanki, która pozwalałaby tego się domyślać. To tak jakbyś powiedziała "ktos mnie okradł, nie wiem kto, ale jak się dowiem to zabije tego cholernego murzyna". Podobnie też mówi się o ankietowaniu rosjan za Stalina "kto jest najlepszym przywódcą i dlaczego Stalin". Wątpię żebyś to zrozumiała, bo masz kłopot z prostszymi rzeczami, ale może inni przy okazji zrozumieją o co mi chodzi z tym bogiem.
Joela pisze:A JESLI nawet na to nie jest się zdolnym i nie wierzy w to co widzi to jest się juz martwym za życia.
Jak widzisz to już raczej wiesz a nie wierzysz
A ty boga widzisz? Świetnie, pokaż zdjęcia i po problemie. xD
Co do martwego - medycyna nie zauważyła tego, więc nie pochlebiaj sobie, że jesteś żywa a ktoś nie. Tak chcesz leczyć swoją niską samoocenę to łykaj jakies leki i chodz na psychoterapię. Jeżeli chcesz się podbudowywac tutaj, to przynajmniej nie licz, że ktoś Cię weźmie na poważnie.
Joela pisze:Skąd wiesz ,ze to co nazwano SłONCEM jest słońcem ,komu zawierzyłeś bo chyba móisz słońce??
Nie widzę analogii, chociaż wiem co masz na myśli. Tu jednak analogii nie ma, bo słońce widać i widać też jego działanie (wg. Ciebie działanie Boga widać, ale samego boga już nie). Bada się nawet jego skład chemiczny obserwując widma. Jest więc to znaczna wiedza, a przynajmniej wystarczająca, by przyrównać rzeczywistość, do teorii o Słońcu.