Domy widma

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Domy widma

autor: Mawerick » 2007-02-07, 20:53

tylko, żeby to sprawdzić, i od razu naszą teorię, to musisz zginąć śmiercią wiesz, w strachu lób bólu, więc czy dalej się decydujesz?

autor: DragonFire » 2007-02-06, 16:44

ależ nie mówie, że takie jest. tylko nie bardzo jestem przekonany, że tak jest - jak sobie wyobrażam jakby to miało wyglądać. jak kiedyś umre to sprawdze ;)

autor: Mawerick » 2007-02-06, 03:24

No więc widzisz, że to co mówię nie jest takie strasznie głuie.

autor: DragonFire » 2007-02-05, 23:40

strach przed śmiercią... a potem ciemność. ale wtej ciemności to już po tamtej stronie, a nie u nas. więc chyba przechodzenie przez granice życia to najbardziej krytyczny moment.
choć... jeśli mamy wypadek samochodowy, to nie bardzo, bo człowiek nawet nie zdąży zrozumieć co się dzieje, że zginie... po prostu trach, więc nie zdąży poczuć jakichkolwiek emocji.

autor: Mawerick » 2007-02-03, 00:47

DragonFire pisze:ale emocje płynące od otaczających osób
myślę,ze emocje płynące nie od tylko do tych ludzi. Umierający staje na skraju życia i śmierci i wtedy jego uczucia są najgłębsze i myśle, że tak mogą nasycić otoczenie.

autor: DragonFire » 2007-02-02, 12:14

Reaperd pisze:Ciekawe czy ludzkie emocje i lęki moga nasycic mury domu a nastepnie po zburzeniu lub popadnieciu w ruine takiego domu materializowac go do czasu, w ktorym zostal on tymi emocjami nasycony...
kiedyś tak miałem, że będąc poza domem, wiedziałem co w nim się działo. znaczy jak stara założyła kaloryfery, to czułem jak ten dom cierpi z tego powodu, że znów go ktoś zniszczył.
czułem zanim się dowiedziałem, że zostało coś w nim zmienione. tak, jakbym był zsynchronizowany duchem z tym domem, jakbyśmy mieli jedną, wspólną duszę.
po kilku latach jednak przestałem to czuć, może dlatego, że cały duch domu wstąpił we mnie i teraz już nie jest ważne, czy dom zostanie jakoś 'skrzywdzony' czy nie, bo i tak jego duch jest ze mną, w moim ciele, a nie 'ciele' domu... - troche walnięte ;)

[ Dodano: 02-02-2007, 10:16 ]
Mawerick pisze:uwalniać jedynie przy śmierci. To chyba najlepsze określenie. Takie emocje jak strach, gniew, żal, smutek, rozpacz, ból.
ale emocje płynące od otaczających osób, a nie samego umierającego, gdyż jego już potem nie interesuje co się z jego ciałem dzieje.

autor: Mawerick » 2007-01-18, 00:33

Chodzi o tak silną dawkę emocji, która może się uwalniać jedynie przy śmierci. To chyba najlepsze określenie. Takie emocje jak strach, gniew, żal, smutek, rozpacz, ból. To one są najśilniejsze i one mogą zostać przejęte przez otaczające osobę je odczuwającą, ściany, przedmioty.

autor: Mawerick » 2007-01-17, 01:22

To niemal udowodnione, że silne emocje wpływają na otoczenie w taki sposób, że może ono zapamiętać pewien obraz, scenę i później odtwarzać ją przez bardzo długi, jeśli nie nieograniczony czas.

autor: cleric » 2007-01-16, 11:41

Reaperd pisze:Ciekawe czy ludzkie emocje i lęki moga nasycic mury domu
tak własnie tłumaczone jest wiele zjawisk para. niektóre kamienie doskonale absorbują takie 'emocje' i odtwarzaja je w kolko, chociazby fakt iz w anglii widuje się rzymski legion maszerujący po drodze, która znajduje się ponizej obecnej ulicy. albo odgłosy bitew, tam bankowo mamy do czynienia z wielkimi emocjami.. naukowcy mowia ze to wpływa na otoczenia i moze zostac 'zapisane' w murach, kamieniach czy cos

autor: Reaperd » 2007-01-16, 02:46

Ciekawe czy ludzkie emocje i lęki moga nasycic mury domu a nastepnie po zburzeniu lub popadnieciu w ruine takiego domu materializowac go do czasu, w ktorym zostal on tymi emocjami nasycony...

autor: Mawerick » 2007-01-15, 22:22

szczurek, nie jest to takie złe co mówisz. Może być to jakaś forma zemsty ale na żyjących.

autor: szczurek » 2007-01-15, 20:53

To mnie bardzo dziwi. Możliwe to jest. Może jest np. jakiś dom, w którym jednej kobiecie zamordowano tam dzieci i męża i ją, a później wyburzono dom... I ten dom się pojawiał w chwili, w której nastąpiły morderstwa. I ona tak się "mści", pokazuje to.
Wiem, że to głupie, ale...
A ciekawe, co by się stało jak dom-widmo by zniknął i zaczęliby budować inny dom? Po wybudowaniu ciekawe co by było... Może duchy itd...

autor: Mawerick » 2006-09-25, 22:04

Z tego co wiem, to w USA i w Wielkiej brytanii nie było denominacji, czy jakichkolwiek zmian waluty. Ale warto rzeczywiście się zastanowić nad opcją, że są to duchy.

autor: Mawerick » 2006-09-24, 19:40

To potwierdzałoby wersję z zagięciem czasoprzestrzeni! Ale i tak do końca nie jest to pewne.

autor: pandemia » 2006-09-24, 19:21

Witam!!
Jestem nowy na tym forum ale widzę kilka znanych mi nicków... pozdrawiam serdecznie.

A teraz do rzeczy... Widziałem program w TV w Anglii jakieś 20 lat temu. Własnie przytaczano zeznania świadków ktorzy na cos takiego się natknęli. Oczywiście oprócz tego, ze nie mogli odnaleźć oni zaginionego domu to opisano jeszcze inne fakty. Np. taki: w domu tym szyscy użwali staroangielskiego, ich stoje były z innej epoki.

autor: Mawerick » 2006-09-24, 14:56

Dla mnie wygląda to jak słynny "Hotel California" wchodzisz i już nie możesz wyjść. Dom którego nie ma, ale pojawia się raz na jakiś czas w naszej strefie materialnej. (może to poprostu błąd matrixa).

Na górę