Czyjaś obecność w mieszkaniu

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Czyjaś obecność w mieszkaniu

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: Celtis » 2017-06-29, 04:13

Rocketfuel1994 pisze: Sam też przeżyłem kilka dziwnych sytuacji w moim krótkim życiu ale nie będę o nich pisać bo wiem jak to się skończy.
Trochę wiary w ludzi! Jak sam zauważyłeś tutaj inaczej się traktuje takich jak Ty. Ja tam np. jestem ciekaw co przeżyłeś i chętnie z Tobą o tym pogadam, więc jeśli tu zaglądasz może - odezwij się.

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: Rocketfuel1994 » 2016-07-13, 15:21

iinka pisze:Bardzo dziękuję za odpowiedź, spróbuję włączyć ignorancję dla tego wszystkiego.
Widziałem, że dodałaś ten post też na innym forum ale tutaj ludzie bardziej poważnie podchodzą do sprawy. Sam też przeżyłem kilka dziwnych sytuacji w moim krótkim życiu ale nie będę o nich pisać bo wiem jak to się skończy.

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: czyzo3 » 2016-06-23, 21:48

Nikt nigdzie nie pisze o ucieczce od problemów. Nawet biorąc pod uwagę możliwość ingerencji jakichś bytów, "zagłodzenie ich na śmierć" nie jest ucieczką.

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: czyzo3 » 2016-06-21, 22:54

I również bardzo cenna uwaga natury medycznej, dziękuję Microtus :-)

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: iinka » 2016-06-21, 15:34

Nie ma nadwagi, ćwiczy od dawna. Infekcji gardła też nie ma. Ale z przegrodą nosową musi coś mieć, bo czasem zdarza mu się chrapać.
Czyli już z drugiego źródła słyszę, że nie ma się czym przejmować, bo to bezdech senny...
Dziękuję bardzo Microtus za odpowiedź, uspokoiłam się i wszystko wskazuje na to że to problem natury zdrowotnej. A więc za bardzo pospieszyliśmy się z wkręcaniem sobie duchów ;)

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: Microtus » 2016-06-21, 14:39

To co opisałaś, brzmi centralnie jak objawy bezdechu sennego. To choroba zresztą dość utrudniajaca życie. Plus nakręciliscie się i prawdopodobnie to spotegowało jej objawy.

Zadam kilka pytań, jeżeli któreś z nich jest prawdziwe to idźcie do lekarza:
- Czy Twoj chłopak ma nadwagę?
- Czy miał np: złamany nos badź poprostu krzywą przegrode nosową?
- Czy zdażają mu się często infekcje gardła? - to odtyczy osób o przerosnietych migdałach...

Teraz opiszę Ci co ja odczuwałem mając tą samą chorobę. - w czaseie snu miałem coś co nazywa się mind freeze - Zaczyna to się od snu - np: zaczynam tonąć, coś mnie dusi itp. Budzę się ale nie do konca, budzi się mój mózg a ja nie mogę się ruszyć, widzę jakieś cienie na sciacnach ruchy wokoło mnie mgliste postacie. I nie moge złapać tchu. Po chwili to mijało zwrywałem się zmęczony i zazwyczaj przerażony. Tak się czasem powtarzało 2-3 razy w ciągu nocy.

Teraz jak juz wiem co to jest biore to na miękko. jak jestem w tej niby obudzonej fazie, próbuje się uspokoic i zacząć powoli oddychać. Działa w 99% ew. gwałtownie się zerwać jak nie działa, wymaga wiecej energii ale działa zawsze. Do tego dygoczę wtedy jak w febrze i budzę żonę.

Schudlem i ćwiczę to naprawdę dużo daje, teraz miewam takie bezdechy raz, dwa razy w miesiącu zazwyczaj jak jestem bardzo zmęczony i się późno położę.

A skąd się biorą wizje i dziwne sny - z chwilowego niedotlenienie mózgu, w trakcie bezdechu można nie oddychac 2-3 minuty, i nie ma się nad tym kontroli. Nie mozna się wyspać i człowiek jest ciągle zmęczony, ma problemy z koncentracja jest drażliwy. A wkręcic to sobie mozna wszystko.

Dlatego polecam się zajać tą sprawą najpierw a potem egzorcyzmy :)

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: iinka » 2016-06-21, 09:03

Bardzo dziękuję za odpowiedź, spróbuję włączyć ignorancję dla tego wszystkiego.

Re: Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: czyzo3 » 2016-06-18, 22:23

No ksiądz tu raczej nie pomoże, po pierwsze księża takimi sprawami nie mogą się zajmować. Jak już uda się namówić, to co najwyżej odprawią mszę w domu, poświęcą i tyle. To zaś, tak jak i ta woda święcona tylko pogorszy sprawę.

Najlepszy sposób - olać sprawę. Przestać się tym przejmować, przestać to zauważać, potraktować jako coś normalnego i nic nie znaczącego. Nie rozmawiać o tym, nie nakręcać się. Nie bać się, bo nie stanie się nic niedobrego. To tylko chce zwrócić na siebie uwagę po to, by ściągnąć energię z waszej uwagi, emocji, strachu. Nie dawajcie tego temu czemuś, to sobie odpuści.

Czyjaś obecność w mieszkaniu

autor: iinka » 2016-06-18, 17:44

Razem z chłopakiem wynajmujemy mieszkanie od pół roku. W ostatnich dwóch miesiącach zaczęły się dziać sytuacje, których nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć. Od czasu do czasu chłopak podczas snu miał wrażenie, że coś go zaczyna dusić, nie mógł się ruszyć, dopiero ja słysząc co się dzieje, bo wydawał naprawdę przerażające odgłosy, budziłam go. Oprócz tego ma wrażenie, że coś na nim siedzi i dusi, obok tego dziwne sny typu migoczące twarze, ciemne dróżki. Wzięlibyśmy to za paraliż senny, chociaż mimo wszystko napiliśmy się święconej wody i porobiliśmy krzyże w każdym pomieszczeniu na drzwiach no i zaczęło się - nocne wrażenie duszenia wzmogło się, obok tego wszystkiego od miesiąca często spadają różne przedmioty, to talerz się potłucze, to kubek spadnie, to długopis spada na ziemię, zdarzy się, że coś muśnie nogę podczas zasypiania. Oprócz tego raz mogłabym przysiąc, że kiedy usypialiśmy się już, to coś położyło się między nami, jestem tego pewna, kolejnym razem poczuł to chłopak. Przy tym wszystkim czuje się niewytłumaczalny niepokój, ja jak jakieś dziecko boję się w nocy wstać do łazienki. Dziś w nocy wydarzyło się, coś, co nakłoniło mnie, żeby tu napisać i zwrócić się z pytaniem, co to może być, może ktoś coś poradzi. Dziś w nocy chłopak spał w innym pokoju niż ja, i nagle słyszę charakterystyczne jęki, jakby tracił powietrze. Pobiegłam, zbudziłam, i szczerze się przestraszyliśmy, ja pewnie bardziej, i stwierdziliśmy, że będziemy razem spać, ale już w drugim pokoju. Co D. zasnął, to znów to samo, seriami. Twierdzi też, że w pewnym momencie tego duszenia poczuł, jak coś w niego wchodzi, coś jak duża masa powietrza i przed oczami stanęła mu jego sylwetka z ustami wciągniętymi do środka ciała.Dziś, po ochłonięciu, twierdzi, że w pewnym momencie patrząc na drzwi widział małą białą postać, która bujała w tył i w przód się, trwało to dłuższy czas, aż znikła wraz ze smugą światła samochodu. Ostatnio też wszystko między nami się psuje, a wchodząc do tego mieszkania czuje się jakiś taki brak energii i rozdrażnienie, ciężko z koncentracją. Zaznaczę, że wszystko to dotyczy głównie chłopaka, ja ostatnio tylko poczułam jak podczas snu wlatuje we mnie nagle dużo powietrza, ale od razu się obudziłam. Czuję niepokój, czasem w mojej obecności coś spadnie, zbije się - ale wrażenia duszenia w nocy nie mam. I teraz pytanie - iść do księdza? Jeśli woda święcona w zasadzie wzmogła te wszystkie zdarzenia? Ze zmianą mieszkania jest problem, bo podpisaliśmy umowę na rok, więc jeszcze pół, a właściciel chyba się uśmieje, jak powiemy, że zerwać umowę, bo wydaje nam się, że coś tu straszy. Męczy to już nas fizycznie, ale psychicznie coraz bardziej. Proszę o wskazówkę, co robić

Na górę