Tajemniczy głos w krótkofalówce

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Tajemniczy głos w krótkofalówce

Re: Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: Tyler_durden » 2016-01-03, 23:26

No to zniszczyles mi moja przerazajaca historie :( ale kiedys to sprawdze ;)

Re: Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: czyzo3 » 2016-01-03, 22:28

Akurat te oszołomy nadawały z domów na falach CB. Zaś w 2007 jak dobrze pamiętam, było mniej telefonów komórkowych i był jeszcze szał krótkofalowców, więc więcej osób miało radiostacje w domach... a oszołomy są, były i będą :-P Więc nie wiadomo jak było naprawdę.

A że brzmiało przerażająco - w 100% ci wierzę :-D

Re: Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: Tyler_durden » 2016-01-03, 21:21

Haha to niezly oszolom! :) nie no, na drogach etc to mozliwe, jakiemus kierowcy TIRa wystrzeli odpoczynek to mu się nudzi i odwala... Ale w 2007 malo kto mial CB, a Radocyna jest z dala od cywilizacji... Jedyne co to moglby jakis oszolom do krotkofalowki tak gadac i musial byc niedaleko... No chyba, ze faktycznie byl ten efekt o ktorym mowiles, z odbijaniem fal. Teraz juz mi się wszystko namieszalo:) niemniej jednak, w takich okolicznosciach to brzmialo przerazajaco, uwierz mi :)

Re: Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: czyzo3 » 2016-01-03, 20:39

Prawie każde większe miasto ma jakiegoś oszołoma. CB-radia to te, które mają kierowcy TIRów i niektóre osobówki. Trochę pojeździć po Polsce i można się nasłuchać. Jak używałem, to był taki czubek w Tczewie, drugi w Elblągu, dokładnie nie pamiętam ich "przekazów" bo to dawno było, ale potrafili nadawać 8h pod rząd powtarzając przykładowo słowo "ci*ka" przez cały ten czas NA ŻYWO... Albo potoki bzdurnych zdań, słów... więc taki przekaz jak wasz wcale by mnie nie zdziwił...

Re: Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: Tyler_durden » 2016-01-03, 13:15

Akurat dwa tematy za jednym zamachem napisalem bo mnie wena wczoraj zlapala:) a to jakie 'osobliwosci' sa na CB? wlasnie mysle zeby kiedya sobie jakies stare radio sprawic i przerobic bo... Juz za dziecka bawilem się w latanie po roznych falach i lapanie roznych rzeczy, jakies dzwieki gwiazd, sygnaly Morse'a itd... Swietna sprawa :)

Re: Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: czyzo3 » 2016-01-03, 12:52

A nawet nie wiedziałem że w dwóch tematach jednej osobie piszę. Co do sensowności przekazu - odpal sobie CB-radio... nie takie osobowości się zdarzają, to co opisujesz to pikuś. A jak można fajnie spędzić czas, to i owszem, jedź.

Re: Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: Tyler_durden » 2016-01-03, 12:05

Ale nawet, jeżeli był to sygnał złapany nie wiadomo skąd, dalej nie tłumaczy sensu treści. Słuchaliśmy tego chwilę i naprawdę nie byłoby sensu gadać w kółko tego samego do krótkofalówki, do nie istniejącej osoby...
Jakiekolwiek zjawisko by to nie było, może już nie istnieć... Ale biorąc pod uwagę to, co myślimy, może nadawać tam nadal. Przejedziemy się tak czy tak, bo okolice wspaniałe na spędzenie letniego weekendu ;)

l

autor: czyzo3 » 2016-01-03, 03:02

Może i udało się wam odebrać "zawodzenie zmarłego", na podobnej zasadzie na jakiej działa EVP.

Ale równie dobrze mogliście doświadczyć zjawiska propagacji fali (jak się nie mylę), polegającym na przypadkowym odbiorze fali nadanej gdzieś dalej - ale takiej która odbiła się od jonosfery - jest to znane zjawisko. Fale krótkie ogólnie rozchodzą się na kilka bądź kilkanaście kilometrów, ale czasami można odebrać coś odległe nawet setki kilometrów, jak się odpowiednio odbije od jonosfery. Dlatego bezpośredniego zasięgu nie mieliście, ale odebraliście falę odbitą od jonosfery, nadaną cholera wie skąd. Zaś sam przekaz - może nadawał ktoś sfrustrowany, wściekły i chodziło o śmierć emocjonalną?

Ale myślę, że to nieistotne. Myślę, że chodziło tutaj o coś innego. Mówisz że jesteś osobą w "nieco zaawansowanym stadium rozwoju"? A od czego się to zaczęło? Czy aby czasem właśnie nie od tamtego zdarzenia, 9 lat temu? A może to zdarzenie miało po prostu otworzyć ci oczy?

Z tego właśnie powodu sądzę, że nie masz po co tam jechać. Poza tym, takie zjawiska mają ciekawą tendencję, do nie ujawniania się publicznie. Czymkolwiek był tamten głos - myślę że nie uda się wam go teraz złapać. Jestem praktycznie pewien, że zmarnujecie czas. Ale jak chcesz, to próbuj :-)

Tajemniczy głos w krótkofalówce

autor: Tyler_durden » 2016-01-03, 01:36

Witam szanownych forumowiczów :)
Dołączyłem do forum, ponieważ leży mi na sercu historia sprzed lat. Naczytałem się tutaj na forum różnych rzeczy, i powiem wam, że o tej porze serio mnie przechodzą ciarki i wręcz łzy przychodzą do oczu.
Dlaczego dziś o tym sobie przypomniałem?
Ponieważ miałem posiedzenie z kumplem, który przy tym był. Opowiadaliśmy to jego dziewczynie, i trochę ją nastraszyliśmy ;)
Planujemy w tym roku wybrać się w to samo miejsce z odpowiednim sprzętem, i jeśli nasza historia się potwierdzi, to będzie prawdziwa bomba.
Dodam, że jestem człowiekiem w nieco zaawansowanym stadium rozwoju świadomości, nauczyłem się m.in patrzeć na swoje sukcesy i niepowodzenia, talenty i ich braki, poprzez pryzmat karmy z poprzednich wcieleń.
Ale dobra. Wsiądźmy do DeLoreana, rozpędźmy się do 88 mil na godzinę i udajmy w podróż do lipca 2007 roku.
To była wycieczka rowerowa. Z PTTK. Większą grupą ludzi udaliśmy się w góry, Beskid Niski za Gorlicami, miejscowość Radocyna, dawniej Łemkowszczyzna. Na czas drogi słoneczko pięknie świeciło.
Zajechaliśmy na miejsce. Było tam pole namiotowe, wiaty i grille, i jeden hotel z barem - jedyne miejsce, gdzie był prąd :) poza tym, góry, lasy, czyste powietrze i ruiny miasteczka, które kiedyś spłonęło, drogowskazy i groby Łemków, z informacjami w języku Ukraińskim.
Nie było tam zasięgu w komórkach.
Niestety, zepsuła się pogoda. Lało jak z cebra przez trzy dni, namioty przemakały, a ja wtedy nie pamiętałem, co to są suche buty :(
Na drugi dzień, czyli w deszczową sobotę, udaliśmy się z Pawłem na sąsiednie wzgórze. Paweł chodził z wyciągniętą ręką z telefonem, próbując złapać zasięg. Ja włączyłem krótkofalówkę.
Wiadomo, że walkie-talkie odbiera różne rozmowy, audycje, nawet fale policyjne.
Tam, jak zgadłem, nie odbierały nic. Szum. Idę kanał za kanałem, odbierając różne warianty szumu.
Aż trafiłem na kanał 11.
I mnie zmroziło. Czysty, wyraźny głos. Żadnych dźwięków w tle. Chłopak powyżej 20-tki. Gadał.
Do kogoś. Kogoś, kto się nie odzywał. Gadał w kółko. Nie, to nie było zapętlone. To nie była audycja. To nie była rozmowa. Tak jakby ktoś cały dzień gadał do krótkofalówki z naciśniętym przyciskiem.
Co mówił?

Zabiłaś mnie... Ty kurwo, zabiłaś mnie... Nie żyję przez ciebie. Stałaś się przyczyną mojego końca. Umarłem przez ciebie. Zabiłaś mnie, szmato...

W kółko i na jeden temat. Zawołałem Pawła i słuchaliśmy tego z wytrzeszcem oczu. Słuchaliśmy tego z 10 minut. Cały czas nadawał.
W końcu usłyszeliśmy jakieś odgłosy z lasu i uciekliśmy.
Nie mogłem spać w nocy. Dla 17-latka o bujnej wyobraźni było to przerażające przeżycie.
Okolica bez zasięgu, nie odbierały telefony ani żadne fale na krótkofalówkach.
A my odebraliśmy zawodzenie... Zmarłego?
Do dziś wspominamy to z dreszczykiem.
Zamierzamy się wybtać w lecie to miejsce, z tymi samymi krótkofalówkami, z kamerą, i zrobić mini reportaż.

'Zabiłaś mnie... Nie żyję przez ciebie, szmato.'

Na górę