Zatem nie będę drążył nie potrzebnie tematu. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi! Pozdrawiam!

Tym bardziej jestem zaskoczony, właśnie wysłałem maila :) Jeżeli możesz, chciałbym poznać osobę, która analizowała to zdjęcie, możesz napisać tu lub odpisać na mojego maila.

Wspomniałem już w wiadomości wysłanej do Ciebie, jeżeli nic konkretnego się nie dzieje, a zjawiska te nie są częstym przypadkiem, nie opłaca się i nie powinno zajmować się tą sprawą. Zgłasza się do na sporo osób, które maja podobne problemy, pojedyncze sytuacje, zawsze tłumaczę, że to może być chwilowe nawiedzenie, jeżeli po kilkuletniej przerwie nagle pojawiłeś się w tym miejscu, możliwe że ktoś jest ciekawy co się aktualnie tam dzieje, próbując podejmować kontakt, możesz tego kogoś/to coś przyciągnąć bliżej i zostanie na dłużej, wtedy zaczną się niepotrzebne problemy. Oczywiście możesz zagłębić się w historie domu i tym podobne, ale próba kontaktu w sposób, w jaki my to robimy mija się z celem. Oczywiście gdyby zjawiska te nasiliły się w jakiś sposób, wtedy zawsze służymy pomocą, wystarczy, że do nas napiszesz, zastanów się nad tym wszystkim.

Serdecznie pozdrawiam!

Przepraszam jesli kogos obrazilem. Skoro część osób uznaje moje zdjecie za "interesujące" to proponuję zapomnieć o tych niepotrzebnych "przepychankach". Naprawdę nie zamierzałem nikogo obrazić!

@ArekPTGH - nie dostałem od Ciebie maila - prosze wyslij jeszcze raz na mgalant@aol.pl


Ok reasumując skoro jest coś, co może być jakąś istotą, to zależy mi na tym żeby wiedzieć co to jest. Tym bardziej, że pojawiło się w domu w którym zamierzam zamieszkać po kilku letniej przerwie.

Nie znam się na tym, jeśli wszelkie dodatkowe informacje są potrzebne do interpretacji zdjęcia to odpowiem na nie.

Po prostu może zbyt "płytko" zająłem się tematem...

Widzę, że aż huczy :) To może trochę nasza wina. Autor tego zdjęcia skontaktował się z nami i poprosił o ocenę zdjęcia. Osoby, zajmujące się tego typu profesją wiedzą jak wygląda kurz, wilgotność, śnieg, deszcz, lub innego rodzaju rzeczy typowo naturalne, jak choćby sreberko po czekoladzie odbijające światło lampy błyskowej. Zdjęcie nadesłane przez kolegę powyżej nie kwalifikuje się do żadnego rodzaju zdjęć, które mieliśmy okazję sprawdzać, a także nie kwalifikuje się do fotografii na których widnieje coś z powyższych wymienionych zjawisk. Stwierdziliśmy więc, że zjawisko jest paranormalne, aczkolwiek dodaliśmy że nie da się tego ocenić na 100%, także opinia osób, które wypowiadały się w temacie jest jak najbardziej trafna, wypadało by przeanalizować historię domu, dowiedzieć się czy nic nie wydarzyło się w tym miejscu itp. Wydaje mi się jednak, że po jednym dziwnym zdjęciu oraz kilku niewytłumaczalnych zjawiskach do których doszło na przestrzeni kilkunastu lat nie opłaca się bardziej zagłębiać w ten temat, aby przypadkowo nie zrobić sobie większego kłopotu. Istnieje możliwość, że ktoś lub coś przypadkowo znalazło się akurat w tym momencie i tak jak już napisałem autorowi, osoba robiąca zdjęcie była w dobrym miejscu i dobrym czasie.

Co do stwierdzenia "specjalista fotograf", mam nadzieje, że to nie o mnie, gdyż takowym nie jestem, chyba, że autor kontaktował się z kimś innym, to wtedy okej :)

Serdecznie pozdrawiam!

[quote="mgalant"]Specjalista fotograf ocenił zdjęcie i doszedł do wniosku, że nie jest to żadna gra światła, ani błąd. Ta smuga jest sfotografowanym zjawiskiem. Dlatego napisałem, że już wiem, że to zjawisko paranormalne. Może warto poradzić się jeszcze kogoś...[/quote]
To może wrzuć nam tutaj wypowiedź tego "specjalisty fotografa". Zobaczymy, czy faktycznie jest takim specjalistą, czy tylko posiadaczem lustrzanki.

Zacznijmy od tego:

[quote]Jak słyszę pytania typu "czy ktoś był palony w tym domu", to z całym szacunkiem, ale nie potrafię traktować tego poważnie.[/quote]

Zastanawiałeś się nad faktem, że... nie miałeś tego zdania traktować poważnie? Jak w normalnym życiu ktoś ci opowie żart to też się śmiertelnie obrażasz? Przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz, bo mam wrażenie, że z premedytacją pominąłeś całą merytoryczną część i przeszedłeś do najmniej istotnej.
Zarzucasz brak profesjonalizmu, ale ja do twojego zdjęcia podszedłem bardzo obiektywnie i kilka razy sprawdziłem. Mało tego, przyznałem, że może to być coś niezwykłego. Co dostałem w zamian? Jakieś twoje popłuczyny i oskarżenia. To bardzo typowe na tym forum, bo nie raz już byli u nas tacy, którym się agresor włącza, bo ktoś coś nie tak powiedział o ich zdjęciu, czy innym fantastycznym dowodzie. Tak, czy siak rozmawia się z tobą ciężko. Jesteś arogancki i starasz się wyglądać na mądrzejszego niż jesteś. Poprosiłem o jakieś dodatkowe fakty to w ogóle na to nie zwróciłeś uwagi. Obiektywizm, obiektywizmem, ale skoro już zakładasz temat na FORUM, to po to aby dyskutować, a nie w nadziei, że będziesz czytał spazmatyczne komentarze podjaranych użytkowników. Może jeszcze torcik z wisienką mamy ci upiec?

Ehh, w porządku. Może po prostu szanujmy się i postarajmy się nawzajem zrozumieć . Teraz wróćmy do bardziej merytorycznego wątku. Ogólnie prócz tej głównej dostrzegam jeszcze 3 smugi. Jedna znajduję się po lewej nad Twoją głową, a pozostałe dwie na dole pod kominem. Jak się tak głębiej nad nimi zastanowiłem wygląda mi to na powidok.

zwiększyłem tylko kontrast, żeby bardziej rzucało się w oczy
[img]http://s6.ifotos.pl/img/123jpg_enhrans.jpg[/img]

Jak dla mnie "1" jest powidokiem od iskier spawania. Świadczy o tym nachylenie i kąt. Dwójka i trójka zaś są równoległe do szczebelek na skrzyni(?). Po za tym zauważyłem, że odległość pomiędzy iskrami, a powidokiem jest praktycznie równa długości głównej smugi. Dodając do tego prześwietlenie i kurz od spawania, zdjęcie wydaje się coraz mniej PARANORMALNE. Do tego może dochodzić różnica ciśnień i zasysanie kurzu do otworu kominowego. Cmentarz polowy może tutaj nie mieć żadnego znaczenia. Ale tego się nie dowiemy dopóki nie będziesz z nami rozmawiał ;)

Specjalista fotograf ocenił zdjęcie i doszedł do wniosku, że nie jest to żadna gra światła, ani błąd. Ta smuga jest sfotografowanym zjawiskiem. Dlatego napisałem, że już wiem, że to zjawisko paranormalne. Może warto poradzić się jeszcze kogoś...

Ludzie nie bierzcie za bardzo do siebie to co napisałem. Spójrzcie obiektywnie na sprawę. Przeczytajcie cały wątek i z pewnością stwierdzicie, że niektórzy trochę popłynęli... ;)

Na zakończenie powtórzę po raz ostatni. Chciałem surowej oceny zdjęcia. Nie chciałem aby to zdjęcie posłużyło komuś jako ilustracja do jakiejś opowieści.


Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Jeśli znajdzie się osoba, która kiedyś sfotografowała coś podobnego, zrobiła ekspertyzę i wie co to jest, bardzo proszę o kontakt.

Zaraz, że niby my lubimy "tanią sensację"? Coś Ci się chyba pomyliło, to że ktoś docieka czegoś i zadaje pytania, to jeszcze o niczym nie świadczy.

W tym kontekście, dziwnie moim zdaniem wygląda ten fragment Twojej wypowiedzi:

[quote="mgalant"]Tym bardziej ze juz wiem ze na tym zdjeciu ma miejsce zjawisko PARANORMALNE![/quote]

Zauważ, że "paranormalne" napisałeś "kapslokiem". Kto tu w takim razie szuka sensacji?...

Ja prosiłem o weryfikację zdjęcia, ponieważ z uwagi na tematykę forum myślę, że są tu ludzie, którzy potrafią odróżnić typowe błędy na fotografii od "trudno wytłumaczalnych zjawisk". Zgadzam się z pewnym rozmówcą, który zasugerował mi zaangażowanie profesjonalistów do przeprowadzenia śledztwa. Owszem jeśli chciałbym przeprowadzić śledztwo, to na pewno nie robiłbym tego na forum, w ten sposób. Po prostu zaprosiłbym biegłych do sprawdzenia czy dom jest nawiedzony czy nie. Ja prosiłem jedynie o opinie o zdjęciu. Jak słyszę pytania typu "czy ktoś był palony w tym domu", to z całym szacunkiem, ale nie potrafię traktować tego poważnie. Jak wspomniałem w poście wcześniej, nie chciałem nikogo zasugerować historią domu. Owszem jest prawdopodobieństwo, że mieści się on na małym cmentarzyku polowym, gdzie pochowanych zostało kilku żołnierzy radzieckich. Czy jeśłi napisałbym to od razu nie byłaby to sugestia? Jestem pewien, że każdy z Was momentalnie inaczej by spojrzał na to zdjęcie. Zależało mi na obiektywiźmie i surowej ocenie zjawiska na zdjęciu. Powtórzę jeszcze raz: nie zamierzałem prosić Was o przeprowadzenie śledztwa na odległość. To chyba zrozumiałe. A rozczarowany mogę się czuć jedynie ja, ponieważ pytania i wypowiedzi niektórych sugerują, iż lubią "tanią sensację" i tak też potraktowali moją sprawę...

Pandemonium, ja po przeczytaniu jego posta odniosłem wrażenie, że albo [b]mamy do czynienia z próbą prowokacji[/b], albo mgalant oczekiwał dyskusji z argumentami typu "taaak, niewątpliwie jest to zjawisko paranormalne, którego w żaden sposób nie da się wyjaśnić i którego istnienia nauka nie akceptuje". Jeśli takiej "dyskusji" kolega mgalant oczekiwał, to widocznie bardzo się zawiódł, widząc, że nie jest to kolejne forum-dzieciarnia pokroju zjawiskaparanormalne.pl i że tutaj nie jaramy się byle czym...

[quote="mgalant"]Spodziewałem się tu bardziej profesjonalnych i wyrafinowanych wypowiedzi. Tym bardziej ze juz wiem ze na tym zdjeciu ma miejsce zjawisko PARANORMALNE![/quote]

WIESZ? A to dobre. Zawiodłeś mnie tym postem. I to nie chodzi o samo szczeniackie nastawienie, ale o podstawową wiedzę. Czego ty się spodziewałeś? Dochodzenia w stylu łowców duchów, czy supernatural?

Szczerze, im dłużej na to patrzę, tym mniej paranormalnych rzeczy dopatrzeć się tam mogę.
Że smuga jest akurat tak ułożona, to czysty przypadek. Jeśli nie zobaczę innego zdjęcia, na którym widać podobne zjawisko, obstawać mogę tylko przy tym, że to szybko poruszający się paproch tuż przed obiektywem aparatu.
Tam nie jest zbyt jasno, więc - skoro zdjęcie jest bez lampy - dłużej trwało nim zdjęcie strzeliło. Ułożenie się czegoś w taki wzór to wtedy bardzo częsty widok.

Żeby ci coś więcej powiedzieć to musisz podać więcej informacji. Jeżeli oczekujesz czegoś więcej, a uważasz że na tym forum tego nie uzyskasz to proponuje skontaktuj się z jakąś grupą która, bada takie zjawiska na co dzień.

No ale co mamy Ci tu napisać? I tak dostałeś lepsze odpowiedzi i zainteresowanie niż w większości takich tematów na tym forum :-P Tak jak Pandemonium napisał, prosimy o nazwę miejsca, lokalizację domu, dodatkowe zdjęcia - tylko w ten sposób możemy chociaż spróbować zbadać przeszłość tego miejsca i znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Zjawisko które złapałeś na zdjęciu jest na tyle nietypowe, że nikt nie może go zakwalifikować do jakiejś grupy zjawisk częściej spotykanych - np.: zdjęcia orbów, zjaw itp., itd.

Spodziewałem się tu bardziej profesjonalnych i wyrafinowanych wypowiedzi. Tym bardziej ze juz wiem ze na tym zdjeciu ma miejsce zjawisko PARANORMALNE!

Czyli nie ma żadnych historii na temat okolicy, czy choćby konkretnego miejsca? Ja bym prosił o jakieś zdjęcie domu i najlepiej nazwę miejscowości z lokalizacją. Można było by poszukać jakichś informacji o okolicy i coś wywnioskować. Bo szczerze mówiąc te Twoje własne doświadczenia mogą być mimo wszystko bardzo łatwo wytłumaczone. Swoją drogą rozumiem, że mieszkasz w tym domu? Popytaj się, czy nikogo nie mordowano, albo palono :D

Powiem szczerze, że nie chciałem Was zasugerować historią domu, tylko zależało mi na ocenie samego zdjęcia. Owszem jeśli chodzi o sytuacje "niewyjaśnione " to zdarzały się w tym domu na przestrzeni blisko 50 lat (tyle liczy dom). Słyszałem o kilkunastu, a kilka z nich doświadczyłem osobiście. Wracając do zdjęcia to zostało ono wykonane w byłej kotłowni. Właśnie w ty miejscu doświadczyłem dwa razy bardzo nie przyjemnych przeżyć. Raz przechodziłem przez kotłownie i właśnie w tym miejscu na wysokości otworu kominowego (wtedy stał tam piec) "coś" mnie zablokowało i nie mogłem przejść ani kroku dalej. Nie czułem żadnego dotyku, nikogo nie widziałem, nie była to "nie widzialna ściana", poprostu nie mogłem wykonac ruchu aby przejść dalej. Bardzo nieprzyjemne uczucie! Nie do wytłumaczenia. Innym razem wchodziłem przez kotłownie, przez otwarte drzwi, nagle mi się o czymś przypomniało i zawróciłem. Ku mojemu zaskoczeniu drzwi były zamknięte! Ja ich nie zamykałem, aby to zrobić trzeba było nimi mocno trzasnąć. Zostały zamknięte w kilka sekund bezszelestnie. Pamiętam że zwiałem stamtąd jak poparzony. Przez lata raz na jakiś czas było słychać charaktresytyczne odgłosy w grzejnikach, jakby ktoś coś robił przy piecu. Oczywiście w danym momencie nie było żadnych domowników przy piecu. No i oczywiście raz na jakiś czas odczuwałem pewien niepokój wychodząc po schodach z piwnicy, nerwowo obracając się za siebie, ale to raczej charakterystyczne dla tego typu miejsc. Reasumując rzecz jasna od razu skojarzyłem te różne sytuacje które wydarzyły się w kotłowni z tym dziwnym zjawiskiem na zdjęciu.
Dodam jeszcze, że wszystkie "zjawy" które widziałem lub ktoś widział w tym domu miały postac dymu, ale zawsze pojawiały się w nocy. Zaznacze, że nie nazwał bym tego domu nawiedzony, ponieważ te zjawiska wystepowały stosunkowo rzadko, ale jak już wystąpiły były niepokojące i nie przyjeme. Co Wy na to? Macie pytania - pytajcie. :)

Bez konkretnego rozpoznania nie ma konkretnych wniosków - co najwyżej możemy podać Ci naszą subiektywną interpretację. Zaczynając warto zaznaczyć, że zdjęcie jest mocno prześwietlone z oczywistych technicznych względów co trochę rzutuję na jakość i jego rzeczowość. Tyle, że... Tak jak już zauważył Arek smuga wylatuje bezpośrednio z otworu kominowego co jest dziwne i nietypowe. Po bliższym przeanalizowaniu zdjęcia w dwóch programach graficznych doszedłem też do wniosku, że nie ma tutaj żadnej ingerencji w fotografię czyt. nie jest przerobiona (lub jest bardzo dobrze, co już niestety przekracza możliwości mojej percepcji). ^_^ Rozkładając zdjęcie na części pierwsze zauważyłem też, że smuga po odpowiednim "nastrojeniu" zdjęcia ma zdecydowanie odróżniający się kolor od iskier, czy światła lampy błyskowej. Problem polega na tym, że sama smuga wygląda jak jakiś ruch podczas kilkusekundowego naświetlania i nie można tej opcji wykluczyć. Moim zdaniem jednak na tym zdjęciu coś może być. W każdym razie czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

Może jakbyś powiedział w jakim domu to zdjęcie było robione, czy miał on jakąś historię... Cokolwiek. Pomogło by to na pewno w interpretacji. Czekam na dodatkowe info w każdym razie.

Już nie mogę się doczekać jakiś konkretnych wniosków... ;)

Też tak mam, że jak nie napiszę to nie widzę