Duchy w mojej pracy

Odpowiedz

Emotikony
:D :grin: :) :( :o :shock: :? 8) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :wink: :!: :?: :idea: :arrow: :| :neutral: :mrgreen: :diabel: :diabel2: :fuckyou: :one: :zly: :kosci: :sindbad: :fuckyou2: :mikolaj: :zdziw: :sylwester: :okulary: :galy:
Wyświetl więcej emotikon

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Duchy w mojej pracy

Re: Duchy w mojej pracy

autor: Garest » 2014-04-08, 22:38

Marga1987 pisze:Chciałabym jeszcze wiedzieć, czy jeśli uda nam się zorganizować taką sesję tzn rozmowę to czy będąc w kontakcie z tym z którym chcemy być, nie przypaleta się ten drugi ,, cień "?
jesli znasz imie ducha z ktorym się chcesz zkontaktowac jest owiele latwiej bo mozesz w okol tarczy narysowac krag stawiasz dwie swiece nad tak i nie poza kolem i miedzy nimi piszesz imie dlatego nalezy w pierwszej sesji poznac imie dziecka
natomiast pierwsza sesje powinniscie zorganizowac w pomieszczeniu w ktorym najczesciej przebywa chlopiec a w ktorym najrzadziej przebywa cien
jesli poznasz imie i bedzie to np.dawid to pamietaj ze kazde pytanie powinnas zaczynac np.
dawidzie co chcesz nam przekazac
dawidzie dlaczego tu jestes
dawidzie...

ps. wlacz kamere przed obrzadkiem i ustaw na miejsce w ktorym odprawiany jest rytual jesli wam się nieuda podeslij mi material moze cos robicie zle
jesli się uda tez podeslij pomoge w jego interpretacji i wogle chetnie zobacze bo zaciekawila mnie ta sprawa

zaczynajac wywolaj go chlopcze wolamy cie by ci pomoc daj znak ze jestes z nami

dejwis22 pisze:Według mnie może być tak że ten drugi (negatywny) duch będzie wpływał na odpowiedzi tego ducha z którym chcecie się skontaktować, ale czy będzie chciał bezpośrednio rozmawiać z wami i wyjawić kim jest to nie sądzę, chyba że jest bardzo pewny siebie.
powiem tak wplywac na odpowiedzi niemoze ale moze zakazac mu komunikowania się z wami
natomiast jesli ten cien to duch to bez oporow powinien wam powiedziec swoje imie
natomiast jesli to demon to z demonem się rozmawia inaczej o 360%
bo z demonem nalezy rozmawiac w stylu :
demonie zly przybywam z rozkazu Boga Wszechmogacego Stworzyciela Nieba i Ziemi
w imie milosierdzia i laski jego rozkazuje ci podaj swoje imie
w imie Jezusa Chrystusa syna jego jedynego i odkupienczej mocy jego i baranka bozego rozkazuje ci wyjaw swoje imie
na kazda grozbe i wszelkie plugastwa z jego ust odpowiada się z spokojem ducha i pewnoscia wypowiadanych slow
Bog jest zemna i twe slowa tego nie zmienia
albo
Jak smiesz w obliczu Boga Stworzyciela wszystkiego co materialne i wszystkiego co niematerialne zucac takie obelgi itd
ale rozmowa z demonem jest zazwyczaj tylko przez osobe opetana lub rozmowa z osoba opetana ktora dopusci go do mowienia
bo demon ktoremu podstawisz tarcze owigi bedzie wolal cie zucac kreda krzeslem luzkiem wszystkim co popadnie ;p
wiec z demonami radze niezaczynac nawet na srednim poziomie ;d

Re: Duchy w mojej pracy

autor: dejwis22 » 2014-04-07, 16:13

Według mnie może być tak że ten drugi (negatywny) duch będzie wpływał na odpowiedzi tego ducha z którym chcecie się skontaktować, ale czy będzie chciał bezpośrednio rozmawiać z wami i wyjawić kim jest to nie sądzę, chyba że jest bardzo pewny siebie.

Re: Duchy w mojej pracy

autor: Marga1987 » 2014-04-07, 03:11

Chciałabym jeszcze wiedzieć, czy jeśli uda nam się zorganizować taką sesję tzn rozmowę to czy będąc w kontakcie z tym z którym chcemy być, nie przypaleta się ten drugi ,, cień "?

Re: Duchy w mojej pracy

autor: Garest » 2014-04-07, 00:45

Marga1987 pisze:Co do określenia przeze mnie czasu, trzy minuty były przysłowiowe, nie mam pojęcia ile czasu patrzyłam na to, dla mnie to była wieczność, jakby świat się zatrzymał, a zapewne trwało to chwilę, zresztą kto w takiej sytuacji mierzy czas.
Co do tablicy, która pozwala na kontakt z,, duszami" bo zakładam, że tym są, słyszałam, że taka osoba, która nie ma żadnego doświadczenia w tych kwestiach i do niedawna była sceptykiem, nie powinna brać się, za takie działania. Czytałam gdzieś, że można w taki sposób otworzyć przejście, czy portal i może być to niebezpieczne. Pan jako osoba doświadczona, nie powinien podpowiadać takich rozwiązań laikom, takim jak ja.
Cały czas próbujemy nagrać to coś, ale zawsze brakuje dosłownie chwili, niestety jesteśmy w pracy i nie możemy czekać pod ścianą całą noc, a jak już to jest to zawsze czas jest przeciw nam.
Postać chłopca określana przez Eve była neutralna, nie przeszkadzało jej to, że on z nią, jest, więc sądzimy, że jest to postać chyba pozytywna, co do czarnego cienia, koleżanka opisuje to jako czarną pustkę, coś co wywołuje najgorsze myśli, określiła to jako uczucie utraty rodziny, wiec bardzo negatywna energia.
zaczne od twierdzenia o tarczy ...
dziala ona dwojako
jezeli chcesz przyzwac kogos zmarlego to otwiera się portal (wtedy dla osob bez doswiadczenia jest to niebezpieczne)
natomiast jesli duch juz jest w pomieszczeniu to nie otwiera się zaden portal bo niemusisz przywolywac nikogo/niczego z zaswiatow
pozatym niemusisz niczego kupowac ani nic
piszesz kreda na ziemi alfabet w 4 rzedach nad nim z lewe tak z prawej nie
bierzesz przedmiot najlepiej tej osoby ale moze to byc zwykla kulka nawet papieru i kladziesz ja nad alfabetem pomiedzy tak i nie
i pytasz się (oczywiscie na glos duchy nie czytaja w myslach)(jesli przedmiot się przesunie na tak lub litery kontunuujesz jesli nie powtarzasz max 3 razy)
1.czy jestes z nami
2.jakie jest twoje imie
3.czy chcesz pomocy (w zaleznosci od odpowiedzi kontynuujesz)
4tak. jakiej pomocy potrzebujesz (duchy czesto w tym momecie daja jasny znak zamiast pisac zdania na tablicy)
4nie. czy chcesz nas ostrzec/skrzywdzic

z iloscia pytan niema co przesadzac i musza byc jasno sformulowane
na koniec wypada odprawic modlitwe do boga oto by pozwolil mu przejsc na druga strone i uwolnil go od cierpienia (najlepiej usiasc w kolku w minimum 3-4 osoby i jedna niech mowi modlitwe na glos a pozostali ja powtarzaja w glowie)

teraz nawiaze do tematu tych dwuch postaci
jesli chodzi o chlopca musisz pamietac ze duch wyglada tak jak chce i niemozesz zwiesc się pozorom , pozatym nienalezy się do niego przywiazywac i starajac się go nie zloscic niedawac jemu przywiazac się do siebie czesto duchy ukazuja się w postaci ktora budzi zaufanie a dzialaja na zasadzie wampira energetycznego
jesli natomiast chodzi o tego drugiego to pamietaj ze oprocz duchow istnieja demony ktore zazwyczaj bywaja postacia cienia te drugie posiadaja owiele bardziej zageszczona energie przez co maja jej wiecej i potrafia się materializowac na dluzej oraz niemusza bawic się w wampira energetycznego bo karmia się negatywna karma
z tym duzym negatywnym bym uwazal i nie uzywal tarczy
czasem bywa ze silny negatywny duch/demon ma pod soba mniejszego slabszego ducha ktory ma wlasna wole ale jest pod "slowem " silniejszego z roznych powodow ...

jesli chodzi o filmy zdjecia itd to nigdy nie zdazysz wyciagnac telefonu zeby to nagrac bo duch widzac taka reakcje odrazu się chowa...
ale podstep jest czyms czego moze nieprzewidziec
przykladowo kup sobie laptop i kamerke internetowa ustaw na pokoj czy korytarz kamerke i niech się nagrywa nawet caly dzien ;] pozniej szukaj tylko swojego duszka w pomieszczeniu nagrywanym
one wyczuwaja ze sa szukane ;)
daj znac jak poszlo ;]
i pamietaj ze co by się nie dzialo
WIARA I MODLITWA CZYNI NIEMOZLIWE RZECZYWISTYM

Re: Duchy w mojej pracy

autor: wiciox » 2014-04-04, 23:06

Błagam, zróbcie filmy i zdjęcia!

Re: Duchy w mojej pracy

autor: Marga1987 » 2014-04-03, 18:23

Co do określenia przeze mnie czasu, trzy minuty były przysłowiowe, nie mam pojęcia ile czasu patrzyłam na to, dla mnie to była wieczność, jakby świat się zatrzymał, a zapewne trwało to chwilę, zresztą kto w takiej sytuacji mierzy czas.
Co do tablicy, która pozwala na kontakt z,, duszami" bo zakładam, że tym są, słyszałam, że taka osoba, która nie ma żadnego doświadczenia w tych kwestiach i do niedawna była sceptykiem, nie powinna brać się, za takie działania. Czytałam gdzieś, że można w taki sposób otworzyć przejście, czy portal i może być to niebezpieczne. Pan jako osoba doświadczona, nie powinien podpowiadać takich rozwiązań laikom, takim jak ja.
Cały czas próbujemy nagrać to coś, ale zawsze brakuje dosłownie chwili, niestety jesteśmy w pracy i nie możemy czekać pod ścianą całą noc, a jak już to jest to zawsze czas jest przeciw nam.
Postać chłopca określana przez Eve była neutralna, nie przeszkadzało jej to, że on z nią, jest, więc sądzimy, że jest to postać chyba pozytywna, co do czarnego cienia, koleżanka opisuje to jako czarną pustkę, coś co wywołuje najgorsze myśli, określiła to jako uczucie utraty rodziny, wiec bardzo negatywna energia.

Re: Duchy w mojej pracy

autor: Marga1987 » 2014-04-03, 12:08

Jeśli chodzi o nagranie tego czegoś, próby były, lecz jak tylko pośpiesznie ktoś chciał wyciągnąć telefon, zawsze brakuje czasu. Trzy minuty są przysłowiowe, jak to widziałam wydawało mi się, że trwa to wieczność, ciężko jest określić czas patrząc wprost na to. Myślę, że miałby tam ktoś dużo roboty z,, oczyszczeniem" tego miejsca, jest to bowiem ostatni przystanek dla tych ludzi. Chłopczyka nie widziałam, tylko słyszałam relację, kobieta określiła go jako coś neutralnego, nie bała się go, wiec chyba nie jest to coś negatywnego. Jeśli chodzi o ogromny cień, to coś koleżanka określiła jako negatywne, wręcz przytlaczajace, określiła to uczucie jakby ktoś zabił jej rodzinę.
Jeśli chodzi o tą tablicę, za pomocą której można się porozumieć, czytałam, że jeśli ktoś nie ma doświadczenia, nie powinien zaczynać, bo może otworzyć jakiś portal, przejście.Ja jestem osobą, która nie ma pojęcia o tych sprawach, do niedawna wręcz byłam ogromnym sceptykiem, wiec nie czuje się kompetentną do rozmowy z tym czymś

Re: Duchy w mojej pracy

autor: Garest » 2014-04-03, 00:20

duchy nie dysponuja wystarczajaca gestoscia energi zeby się zmaterializowac na dluzej niz minuta ... ;p jesli chodzi o jasnosc ;]
probowaliscie moze zkamerowac zjawisko ??
powiadasz ze to jest w anglii??
szkoda ze tak daleko gdyz mam duze doswiadczenie z zjawiskami astralnymi ... i bym wam pomogl a wlasciwie duszy przejsc na druga strone ale niestac mnie na taka droge ;p
jesli uda wam się nagrac zjawisko (dowod) to podesle ci rune ktora jak narysujesz to bede mogl w postaci oobe się tam dostac i porozumiec z duchem...
jesli chodzi o to ze jest to chlopiec to niejest to powiedziane wbrew pozorom duch potrafi zmieniac swoja postac wedlug wlasnym potrzeba ...
sprobojcie ponadto okreslic stosunek ducha czy jest on agresywny/pasywny/czy neutralny
ponadto za pomoca tarczy owigi mozna się z nim porozumiec jesli ma taka ochote ...

Duchy w mojej pracy

autor: Marga1987 » 2014-04-02, 19:52

Witam. Mam 27 lat, więc moja wyobraźnia nie jest już tak bujna jak za czasów dzieciństwa :)Od kilku lat pracuje w Anglii w domu opieki na nocną zmianę, czyli dla ludzi bardzo wierzących i poszukujących historii z dreszczykiem jest to idealne środowisko na spotkanie się z czymś ,, innym ” i tak też się stało w moim przypadku. Ja i moi współpracownicy juz przywykliśmy do różnych wyznań naszych podopiecznych, których szczerze żałujemy, gdyż są oni zostawieni sami sobie w ciemnych pokojach z barierkami w łóżkach. Przejdę może do kilku przykładów z mojej pracy. W naszej pracy, mamy rutynę sprawdzania oddechu pacjentów co dwie godziny. Na jednym z takich obchodów podczas krzyków jednego z naszych podopiecznych moja koleżanka postanowiła sprawdzić co się dzieje, jego krzyki z za zamkniętych drzwi brzmiały death (śmierć), gdy otworzyła drzwi do jego pokoju i zajrzala do środka, zbladlai zamknęła gwałtownie drzwi, była w szoku, przerażona. Z późniejszej rozmowy z nią usłyszałam, że w rogu pacjenta pokoju zobaczyła ogromny, czarty cień, który patrzył się na tego pana przez cały pokój, a następnie skierował swój wzrok na koleżankę. Ona instynktownie powiedziała ze pierwsza jej myślą było iż jest to śmierć

Kolejnym razem sama będąc przy łóżku pacjentki, zobaczyłam cień pod jej łóżkiem, oczywiście po sprawdzeniu co to, niczego tam nie było, zapomniałam o tym incydencie, nikomu też o tym nie opowiedziałam . Kilka tygodni później, koleżanka, która myła tą kobietę miała z nią ciekawą rozmowę, otóż Eve bo tak miała na imię starsza Pani, opowiadała jej że od pewnego czasu nie jest sama w pokoju, że mieszka z nią około 6-tni chłopiec i mieszka on właśnie pod jej łóżkiem.
Najciekawszym przypadkiem jest zjawa, która chodzi sobie jakby nigdy nic po jednym z korytarzy, jej ruch (bo nawet nie chodzi, tylko płynie) przebiega od ściany, do ściany. Widzieliśmy ją już chyba wszyscy, a raz nawet cztery osoby naraz.wygląda jak starsza pani w koszuli nocnej, jakby szukająca wiecznie czegoś, z reguły patrzy na ziemię i jakby się w ogóle nie przejmowała, że ktoś ją ogląda, lecz czasami bywało, że reagowała na naszą obecność i patrzyła się wprost na nas(trwało to 3 sekundy i zjawa znikała ).

Na górę